Kiedyś były sadzone w najważniejszym miejscu w ogrodzie, starannie pielęgnowane i otaczane szczególną opieką. Zbierane z pieczołowitością, następnie skrzętnie suszone i używane w razie choroby. Każda gospodyni znała ich zdrowotne działanie i potrafiła je w odpowiedni sposób wykorzystać. Potem zostały zapomniane i zastąpione lekami homeopatycznymi, ale obecnie znowu wracają do łask. Bardzo chętnie sięgamy po egzotyczne przyprawy i niespotykane w naszym kręgu kulturowym rośliny, a może dla odmiany spróbujemy na nowo odkryć działanie swojskich ziół?

TAJNIKI ZIELARSTWA

Z dawnych podań znamy zielarki potrafiące ziołami pomóc, ale i skutecznie komuś zaszkodzić. Również indiańscy szamani posługiwali się magiczną mocą ziół. Medycy w przeszłości leczyli nimi najbardziej beznadziejne przypadki – często wykorzystując po prostu efekt placebo. Dzisiaj jedno jest pewne – zioła zwiększają odporność naszego organizmu. Wpływają także na nastrój i urodę oraz na naszą psychikę. Ciekawe jest zastosowanie ziół w aromaterapii. Inhalacje z mięty pieprzowej, rumianku czy szałwii wpływają korzystnie na układ oddechowy. Odpowiednio dobrane zapachy poprawią także nasze samopoczucie i nastawienie psychiczne.

DAWKOWANIE

Nawet to, co dobre, nie powinno być stosowanie w nadmiarze. Zawsze najlepiej najpierw poradzić się lekarza, farmaceuty lub doświadczonego zielarza. W medycynie dobrze znane są bowiem przypadki przedawkowania ziół lub nieumiejętnego łączenia ich z tradycyjnymi lekami. Przykładem może być dziurawiec zwyczajny. Pomimo tego, że ma szerokie zastosowanie, np. w problemach z wątrobą oraz przy oparzeniach, to powinny z niego zrezygnować osoby chore na padaczkę lub zażywające lekki nasenne. Osłabia on bowiem działanie tych leków. Niekorzystnie może też zadziałać miłorząb japoński, często zażywany przez osoby starsze, bo wspomaga pracę mózgu. Nie powinien być jednak stosowany z lekami przeciwzakrzepowymi. Takie połączenie może prowadzić do krwawień z nosa lub nawet wylewów do gałki ocznej.

ZBIERANIE I PRZECHOWYWANIE

Kiedy zbierać zioła? Zdecydowanie najlepszym okresem jest późna wiosna i całe lato. Ważne, aby teren, z którego zbieramy, był czysty ekologicznie, czyli znajdował się najlepiej z dala od fabryk i miast. Zbierajmy zatem zioła z terenów wiejskich i leśnych, oddalonych od dróg, tam gdzie mamy pewność, że gleba nie była nawożona chemicznie. Na zbieranie należy wybrać ciepły, słoneczny dzień, tak aby rośliny nie były mokre od deszczu i rosy. Zioła najlepiej zbierać do dużego koszyka, by można było luźno je układać. Nie należy zrywać ich do foliowych toreb, gdyż szybko się zaparzają i tracą swoje właściwości.

Wybierajmy rośliny dorodne, zdrowe i jeszcze nie w pełni swojej wegetacji (np. zioła rumianku na początku kwitnienia). Posiadają wtedy najwięcej soków i substancji eterycznych. Po zerwaniu jak najszybciej powinny zostać rozłożone cienką warstwą – tak przygotowujemy je do wyschnięcia. Nie powinno się ich suszyć na słońcu, ale w zacienionym i przewiewnym miejscu. Dobrym sposobem suszenia jest również ułożenie roślin w małe bukiety i zawieszenie na sznurku. Niezłym rozwiązaniem jest też elektroniczna suszarka do owoców lub piekarnik – w tym przypadku temperatura powinna być niska (ok. 30oC), a drzwiczki uchylone. Odpowiednio wysuszone rośliny zachowują swoją naturalną barwę i zapach.

Zebrane i wysuszone zioła należy przechowywać w ciemnym i w miarę chłodnym miejscu. Najlepiej nadają się do tego słoiki z ciemnego szkła lub kartonowe pudełka. Pojemniki powinny być szczelne, aby zioła nie chłonęły wilgoci i zapachów. Ziół nie należy też zbytnio rozdrabniać ani przechowywać dłużej niż rok, gdyż tracą swoje właściwości.

Trochę trudniejsze jest suszenie owoców. Zbiera się je, gdy są w pełni dojrzałe – jako pojedyncze owoce np. dziką różę i głóg, a w formie baldachimów jarzębinę i czarny bez. Owoce najlepiej suszyć w piekarniku w temperaturze ok. 40oC i często przewracać, żeby się nie sklejały.

PRZYPRAWY

Zioła to przede wszystkim doskonały dodatek do potraw. Znane były i stosowane jako przyprawy już w kuchni staropolskiej. Najpopularniejszym dodatkiem był lubczyk, słynący nie tylko z walorów smakowych, ale także jako… afrodyzjak. Obecnie wyciąg z korzenia lubczyku jest podstawowym składnikiem kostek rosołowych, maggi i zup błyskawicznych. Świeże liście mogą być dodawane do wielu potraw dla spotęgowania smaku. Lubczyk ma także zastosowanie w przemyśle kosmetycznym – jest między innymi składnikiem perfum i produktów do relaksujących kąpieli.

Drugą najpopularniejszą rośliną był kiedyś jałowiec. Na dymie z gałązek jałowcowych wędzono kiełbasę – stąd nazwa jałowcowa. Obecnie wykorzystywany jest głównie w potrawach kuchni myśliwskiej. Ma bardzo dobre właściwości odkażające i bakteriobójcze, jest także moczopędny. Krzaki jałowca to popularna ozdoba w ogrodzie.

Kolejną przyprawą o wszechstronnym zastosowaniu jest kminek – wykorzystywany nie tylko do bigosu i surówek, ale również jako substancja poprawiająca procesy trawienne. Likwiduje wzdęcia i wspomaga perystaltykę jelit. Ma właściwości rozkurczowe i dzięki temu łagodzi bóle menstruacyjne. Jest zalecany także dla kobiet karmiących, gdyż zwiększa laktację.

Gorzki piołun stosowany jest jako podstawa do nalewek, które z kolei działają przeciwbólowo i łagodzą problemy żołądkowe. Piołun wspomaga również przy problemach z menstruacją.

Oryginalny anyż dodawano najczęściej do ciast i deserów. Wykonywano również z niego popularne nalewki na dolegliwości trawienne.

ZIELNIK

Babka lancetowata to chyba najpopularniejszy chwast w ogródku. W medycynie ludowej stosowana była na ból zęba – obrany korzeń babki wkładano do ucha i wyciągano, gdy sczerniał. Z nasion zaś gotowano kleik i podawano przy biegunkach i do płukania gardła. Obecnie stosowana jest jako środek przeciwzapalny i przy użądleniach. Dla złagodzenia bólu wystarczy przyłożyć listek w bolące miejsce.

Borówka brusznica, czyli popularna borówka czerwona, rosnąca w lasach, stosowana była kiedyś na oparzenia – jako zmiażdżona papka. Pomaga też w chorobach pęcherza moczowego. Trzeba jednak pamiętać, że nie należy jej nadużywać przy kamicy żółciowej. Z kolei jagody (czyli czarne borówki), spożywane na surowo z cukrem, pomagają pozbyć się owsików.

Warto zbierać także młode liście brzozy i gotować z nich napary – pomagają one przy trądziku młodzieńczym, łojotoku, ale mają także działanie moczopędne.

Pięknie wyglądający w zbożu chaber po wysuszeniu może być stosowany jako kojący okład na oczy, a jako herbatka na zaburzenia miesiączki.

Lipa u Słowian była drzewem świętym i otoczonym szczególną troską. Tradycją było, że sadzono ją w dniu narodzin dziecka. Jej świeże liście i kora miały szereg zastosowań przy bólach głowy, oczu, osłabieniu, kaszlu, opuchliźnie. Obecnie stosuje się ją przy anginie i chorobach gardła, ale także aby złagodzić napięcie nerwowe.

Tymianek, znany ze swoich leczniczych właściwości przy chorobach gardła, dotarł do nas z Włoch za panowania królowej Bony. Jego odpowiednikiem jest dziko rosnąca macierzanka. Kiedyś wierzono, że kąpiele w macierzance powodują powiększenie biustu. Obecnie z macierzanki wykonuje się napary na kaszel, chrypę i astmę.

Szałwia znana jest w Polsce od kilkuset lat. Była używana jako środek przeciwko czkawce, ale także łagodząco przy problemach nerwowych i drżeniu rąk. Listkami szałwii czyszczono zęby, aby je wybielić i nadać jamie ustnej świeży oddech. Szałwia nadaje się jako środek przeciwwymiotny i uspokajający przy bólach brzucha.

Melisa to najlepszy naturalny środek na uspokojenie i złagodzenie nerwów. Pomaga również przy biegunce, zaburzeniach miesiączki i trawienia. W przeszłości była bardzo często stosowana na poprawę nastroju i… przy problemach uczuciowych.

Mało kto wie, że pospolita pokrzywa leczy krwotoki z nosa i jest pomocna przy anemii. Zewnętrznie stosuje się ją do płukania gardła, leczenia schorzeń skóry i do kąpieli leczniczych. Kiedyś wywar z jej nasion stosowano jako odtrutkę po spożyciu grzybów trujących i po ukąszeniach gadów.

 

Jeśli chcemy podnieść swoją odporność, ale także przywołać wspomnienia lata, najlepiej zaparzyć ziołową herbatkę z mięty, lipy i dziurawca. Naturalne składniki dodatkowo poprawią nastrój. Korzystajmy z cennych darów natury, szczególnie że są tak łatwo dostępne.

 

Agnieszka Szołtysik

Gazetka 144 – wrzesień 2015