Nasz organizm posiada doskonały mechanizm walki z wirusami, bakteriami i drobnoustrojami, które wywołują choroby. To układ immunologiczny, czyli odpornościowy, na czele którego stoją limfocyty, granulocyty, mikrofagi, erytrocyty i trombocyty. Jego prawidłowe działanie zależy także od nas samych. Każdy z nas może zwiększyć swoją odporność, i to bez większego wysiłku. Wystarczy tylko pamiętać o kilku zasadach i stosować je w codziennym życiu.

SEN

Osiem godzin i dwadzieścia minut – tyle snu każdej nocy potrzebuje nasz organizm, aby się zregenerować i móc efektywnie walczyć z chorobotwórczymi wirusami i bakteriami, czyli wyprodukować odpowiedni poziom przeciwciał do zwalczania chorób. Wtedy zapobiegniemy przeziębieniom, które trzykrotnie częściej atakują śpiących mniej niż 7 godzin na dobę. Najlepiej śpi się w cichym, ciemnym i przewietrzonym pokoju (wietrzenie pozwala pozbyć się zarazków oraz przywraca odpowiednią wilgotność). Przepracowanie i przemęczenie oraz stres w życiu zawodowym i osobistym zwiększają podatność na infekcje. Dlatego tak ważne jest znalezienie czasu na odpoczynek. Nieznaczne podwyższenie poziomu hormonów stresu nie jest groźne dla organizmu, a nawet ma działanie stymulujące. Jednak regularny i długotrwały stres w drastyczny sposób zmniejsza sprawność sił obronnych organizmu, dlatego powinniśmy unikać sytuacji, w czasie których jesteśmy permanentnie narażeni na jego oddziaływanie. W codziennym życiu nie da się go uniknąć, ale można nauczyć się, jak sobie z nim radzić. Długi spacer, słuchanie muzyki, rozmowa z przyjaciółką lub relaksująca kąpiel mogą pomóc rozładować napięcie fizyczne i psychiczne. Przy tym nie należy tłumić emocji, a pracę planować w taki sposób, by nie brać na siebie zbyt dużo obowiązków i znaleźć czas na odpoczynek.

RELAKS I RUCH

Chwile spędzone w miłym gronie na pozazawodowej aktywności ładują nasze akumulatory, poprawiają nastrój i pozwalają zwiększyć ilość komórek odpornościowych. Ważne jest, by nie być samotnym, gdyż stan taki zasadniczo obniża naszą odporność. Cieszmy się więc obecnością członków rodziny oraz znajomych i przyjaciół czy zwierząt domowych. Jeśli przy tym uprawiamy jakiś rodzaj sportu (bardzo dobre są jogging czy pływanie) lub po prostu ruszamy się, np. chodząc na spacery, to możemy być pewni, że rośnie w naszym organizmie ilość i aktywność leukocytów, czyli białych krwinek, walczących z wirusami i bakteriami. Pamiętać jednak warto, że tylko umiarkowany ruch stymuluje nasz układ odpornościowy, a nadmierny wysiłek przyniesie odwrotne rezultaty. Tylko 15 minut ruchu dziennie wystarczy, aby nasz organizm lepiej funkcjonował, a jednocześnie pobudzamy nasz układ odpornościowy do lepszej pracy. Brak czasu? To tylko wymówka. Ćwiczyć możemy podczas oglądania w telewizji wiadomości czy ulubionego serialu. Doskonale do tego nadają się ćwiczenia oddechowe i izometryczne, które nie wymagają wiele miejsca ani zbytniego zaangażowania. Napinanie poszczególnych partii mięśni czy nauka głębokiego oddechu sprawi poza tym, że nasz organizm stanie się lepiej zaopatrzony w tlen i hemoglobinę, co tylko korzystnie wpłynie na stan naszego zdrowia.

WITAMINA D I CYNK

Witaminę D podaje się małym dzieciom, gdyż umożliwia ona dobre wchłanianie wapnia, przez co odgrywa ogromną rolę w rozwoju zdrowych kości i zębów. Okazuje się jednak, że nie mniej potrzebna jest i dorosłym, szczególnie w tych okresach roku, gdy nasłonecznienie jest małe, jak i dlatego, że naturalna synteza tej witaminy jest zakłócona przez stosowanie kosmetyków z filtrami UV. Witamina D podnosi odporność, bo oddziałuje na szpik kostny (limfocyty), a przy tym wpływa na prawidłowe działanie układu odpornościowego. Dlatego też zapobiega chorobom autoimmunologicznym, kiedy nasz organizm atakuje sam siebie. Nie od razu trzeba przyjmować witaminowe kapsułki (ważne jest, by to lekarz zalecił dodatkową suplementację) – kilkuminutowe codzienne „kąpiele” słoneczne oraz jedzenie nabiału i ryb powinny wystarczyć. Naukowcy są też pewni, że cynk, zwany „wewnętrznym lekarzem”, jest sprawdzonym antidotum przy zapobieganiu przeziębieniom, jak i łagodzeniu ich przebiegu. Konieczne jest jednak jego zażycie w ciągu 24 godzin od pojawienia się pierwszych objawów. Wtedy skutecznie hamuje namnażanie się wirusów, zwłaszcza w błonie śluzowej górnych dróg oddechowych.

ZDROWE ODŻYWIANIE

Naukowcy nie potrafią jeszcze dokładnie poznać i zrozumieć współzależności między układem pokarmowym, zwłaszcza trawiennym, a układem immunologicznym. Ale są przekonani, że zdrowie zaczyna się w jelitach. Wiadomo, że zniszczenie fizjologicznej flory jelitowej zwiększa podatność na infekcje bakteryjne. W jej odbudowie pomagają probiotyki, zawierające dużą liczbę pożytecznych bakterii mlekowych. Muszą jednak mieć w swoim zasięgu prebiotyki (najwięcej jest ich np. w cebuli, czosnku, porach), którymi się żywią. Kiszona kapusta i ogórki, kefiry, maślanki i jogurty (bez dodatku cukru w składzie) są naturalnymi źródłami kwasu mlekowego, czyli naturalnymi probiotykami. Ważne jest także zjadanie śniadania do godziny od wstania oraz spożywanie ciepłych zup, rozgrzewających żołądek. Dobrze jest stosować przyprawy takie jak cynamon, kurkuma (ale spożywana łącznie z czarnym pieprzem, gdyż wtedy jej przyswajanie jest najpełniejsze) i imbir, bo są bogate w substancje przeciwzapalne oraz antybakteryjne. Także miód oraz jego preparaty – pyłek pszczeli czy mleczko pszczele – są naturalnymi antybiotykami, a zarazem „bombami witaminowymi”.

MYCIE RĄK I ODPOWIEDNIE UBRANIE

Gwałtowne wychłodzenie organizmu sprzyja infekcjom, dlatego najlepiej ubierać się „na cebulkę”. Kilka warstw odzieży, które można w razie potrzeby zdjąć lub włożyć, pozwoli zapobiec zarówno przegrzaniu, jak i wychłodzeniu organizmu. Jesienią i wiosną sprawdzi się to o wiele lepiej niż jeden gruby sweter. Kurtki z kołnierzami, kapturami, czapka i ciepłe buty pozwolą utrzymać zdrowie. Warto też hartować organizm, przyzwyczajając go do różnych warunków pogodowych, poprzez branie naprzemiennie ciepłych i zimnych pryszniców (zawsze zaczynamy od ciepłego, a kończymy na zimnym). Niekoniecznie od razu trzeba polewać całe ciało; można zacząć od wodnych masaży rąk czy stóp. Pomaga też spanie przy otwartym oknie, nieubieranie się zbyt grubo, chodzenie boso po trawie i ruch na świeżym powietrzu.

Dokładne i regularne mycie rąk powinno być nawykiem kształtowanym od najmłodszych lat. Zawsze należy myć ręce po skorzystaniu z toalety, po powrocie do domu, po jeździe w środkach komunikacji miejskiej, przed posiłkiem. Szczególnie często myć ręce powinno się w sytuacji, gdy mieliśmy kontakt z osobą chorą lub jesteśmy po wizycie w szpitalu. Pamiętajmy, że siedliskiem bakterii są rzeczy codziennego użytku, takie jak telefon komórkowy, klawiatura komputera, klucze do mieszkania. Ważna jest też długość oraz technika mycia rąk. Aby skutecznie zmyć z siebie cały brud, należy myć ręce mydłem w ciepłej wodzie przez 20–30 sekund. Najpierw należy zwilżyć dłonie wodą, potem nabrać mydła (najlepiej z dozownika), po czym przystąpić do czynności mycia – pocieramy zewnętrze i wewnętrzne części rąk, dokładnie oczyszczamy przestrzenie między palcami, oddzielnie szorujemy kciuki i opuszki palców z paznokciami. Dobrze jest każdy ruch wykonać pięć razy. Spłukujemy dłonie pod bieżącą wodą i osuszamy ręcznikiem. Im częściej myjemy ręce, tym efektywniej zapobiegamy przenoszeniu się bakterii chorobotwórczych do naszego organizmu.

UŻYWKI, LEKI I SZCZEPIONKI

Odporności nie służą używki takie jak kawa, alkohol, papierosy, które rujnują nam zdrowie przez cały rok. O ich zgubnym działaniu wiemy wszyscy. Kolejną filiżankę kawy, wieczornego drinka lub lampkę wina można zastąpić naparem herbaty owocowej, sokiem warzywnym lub po prostu czystą wodą. Bo tylko zwykła woda prawdziwie nawilża nasz organizm i zapewnia komórkom optymalne warunki do życia i rozwoju, a w razie potrzeby – do walki z nieprzyjacielskimi drobnoustrojami.

Jeżeli nie ma przeciwwskazań, można zaszczepić się przeciwko grypie, ale należy to zrobić już we wrześniu. W aptekach jest dostępnych wiele preparatów na podniesienie odporności, ale podchodźmy do nich ostrożnie. Wybierajmy raczej te jednoskładnikowe i nie używajmy wielu podobnych preparatów jednocześnie. Jeśli już korzystamy z zakupionego specyfiku, pamiętajmy, by tabletkę popijać dużą ilością wody. Gdy na stałe przyjmujemy leki, poradźmy się lekarza, zanim zaczniemy na własną rękę przyjmować suplementy. Przy pierwszych objawach przeziębienia lub gdy chcemy zwiększyć własną odporność, zawsze lepiej zastosować naturalne, „babcine” sposoby. Łyżka miodu z łyżeczką cynamonu wyleczy ból gardła skuteczniej i naturalniej niż pastylka do ssania.

Syrop miodowo-cebulowy

1 cebula

1/4 szklanki miodu

1/4 szklanki zimnej przegotowanej wody

Cebulę pokroić w kostkę, zalać miodem i odstawić na noc. Rano dodać wodę i odstawić na kilka godzin. Następnie odcedzić i pić 2 razy dziennie.

Syrop czosnkowo-cytrynowy

1 główka czosnku

1 cytryna

3 łyżki miodu

1/2 szklanki zimnej przegotowanej wody

Czosnek przecisnąć przez praskę i wymieszać z sokiem z cytryny. Dodać miód i wodę, dokładnie wymieszać i odstawić na noc. Przed spożyciem odcedzić.

Gdy chcemy wzmocnić odporność, należy pić 1 łyżkę dziennie, natomiast gdy chcemy wyleczyć przeziębienie, powinniśmy pić 1 łyżkę co 4 godziny.

 

A czy uśmiechnąłeś się dzisiaj? Optymiści mają zazwyczaj dobry humor i we wszystkich, nawet niezbyt przyjemnych sytuacjach dostrzegają pozytywy. Z tego też względu cieszą się lepszym zdrowiem. Uśmiech uaktywnia pracę przepony, pogłębia oddech oraz dotlenia mózg, który zaczyna produkować endorfiny – naturalne substancje przeciwzapalne zwane hormonami szczęścia. Do zastosowania od zaraz!

 

Sylwia Maj

Gazetka 146– listopad 2015