U wspólnych znajomych Kowalski poznał miłą panią.
- Ilekroć pan się uśmiecha, mam ochotę zaprosić pana do siebie.
- Pani mi pochlebia.
- Och, pan mnie źle zrozumiał.
- Ja jestem dentystką.

 

Mąż pokłócił się z żoną przy śniadaniu.
Wstając wściekły od stołu powiedział:
- W łóżku też jesteś do niczego - i wyszedł do pracy.
Po jakimś czasie zrobiło mu się głupio i dzwoni do domu, żeby przeprosić żonę.
Żona długo nie odbiera telefonu.
W końcu jednak podnosi słuchawkę.
- Czemu tak długo nie odbierałaś? - pyta wkurzony.
- Byłam w łóżku.
- Co robiłaś o tej porze w łóżku?
- Zasięgałam niezależnej opinii.

 

Bocian uśmiecha się do żaby:
- Mam ochotę na coś zielonego...
Żaba na to:
- No, to krokodyl ma przerąbane!

 

W jaskini:
- Kochanie, co dziś na obiad? - pyta się smok.
- Konserwa i dwie kluski - mówi smoczyca, widząc rycerza i dwóch krasnali.

 

Żaba siedzi sobie nad stawem i moczy nogi. Przychodzi bocian, patrzy i pyta:
- Żabo, żabo, ciepła ta woda?
Żaba nawet nie zwróciła uwagi. Bocian pyta jeszcze raz:
- Żabo, pytam, czy ta woda jest ciepła?!
Żaba w ogóle nie reaguje. W końcu bocian się wkurzył i wrzeszczy:
- Cholera, ciepła ta woda, czy nie?!
Na to żaba odwraca się do bociana i mówi:
- A co ja... termometr...

 

W szpitalu pacjent pyta doktora:
- Proszę mi powiedzieć, doktorze, czy moja choroba jest tak bardzo poważna?
- No cóż... - mówi lekarz - Na pańskim miejscu długich seriali już bym nie zaczynał oglądać.

 

Informatyk wyjmuje masło z lodówki. Patrzy 82% i mówi:
- Dobra, poczekam aż załaduje się całe.

 

Żona do męża:
- Kochanie, musimy zwolnić naszego szofera.
- Ależ dlaczego? - pyta mąż.
- Wyobraź sobie, że dzisiaj o mało mnie nie zabił!
- Zaraz zwolnić... Dajmy mu drugą szansę.

 

Baca napadł na bank i wyjechał do Ameryki. Siedzi w rowie i liczy kasę.
Nagle podchodzi do niego policjant, pokazuje odznakę i mówi:
- POLICE.
A baca na to:
- Nie, nie, sam se police.

 

W dzieciństwie myślałem, że gdy będę miał 25 lat, to będę miał świetną pracę, wspaniała dziewczynę i własne mieszkanie.
Plan wykonałem w 25 procentach: Mam 25 lat.

 

Pewien turysta zabłądził w górach.
Nagle patrzy, jakiś dom.
Wchodzi a to dom bacy.
No więc dobroduszny baca dał nocleg biednemu turyście.
Rankiem Baca wychodzi przed bacówkę, a tam turysta robi pompki. Baca drapie się w głowę zdziwiony i mówi:
- Patrzcie ino! Halnego nie ma, a babę spod chłopa wywiało!

 

Blondynka przyszła do apteki.
- Czy są testy ciążowe?
- Są
- A trudne są pytania?

 

Rozentuzjazmowana blondynka telefonuje do informacji PLL LOT:
- Proszę mi powiedzieć, jak długo trwa lot z Warszawy do Londynu?
- Chwileczkę – odzywa się głos w słuchawce.
- Bardzo pani dziękuję! – woła szczęśliwa blondynka i
odkłada słuchawkę.

 

Czym się różni fortepian od słonia? Fortepian można zasłonić,
a słonia nie można zafortepianić!

 

Zatrzymuje się samochód na sejmowym parkingu. Wychodzi facet. Podchodzi do niego ochroniarz i mówi:
-Czemu pan tu parkuje?! Nie wolno!
-Dlaczego ?!!
-Tu jest sejm... Polityce, posłowie, ministrowie...
-Nie szkodzi, włączyłem alarm.

 

Na parkingu stoi beemka. W pewnym momencie podbiega do niej kolo w dresie, wywala szybę, ładuje się do środka, rwie kable, odpala „na krótko” i z piskiem odjeżdża ! Tak jedzie ale rozgląda się po wnętrzu auta, wali się w łysy łeb i mówi:
- O żesz, to mój.

 

Gazetka 150 – kwiecien 2016