Wywiad z Katarzyną Bem, nauczycielką jogi i medytacji oraz autorką książek o zdrowym stylu życia

Po kongresowych emocjach – dobrze się odprężyć. I odmłodzić! Stowarzyszenie Elles sans frontières serdecznie zaprasza na warsztaty z Kasią Bem w weekend 8–9 grudnia. W programie: joga twarzy i happy detoks. Co to? Przeczytajcie same i przyjdźcie!

Zapisy pod adresem: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Koszt to dobrowolna wpłata.

Całkowity dochód z warsztatów zostanie przekazany polskiemu oddziałowi UNICEF na pomoc dzieciom w Syrii. Wesprzyjmy tę piękną świąteczną inicjatywę, a przy okazji – stańmy się piękniejsze od wewnątrz… i zewnątrz dzięki ćwiczeniom i sile, którą odnajdziemy w sobie!

Kasia Bem jest.

Skąd pomysł na warsztaty? Od dawna je prowadzisz?

Warsztaty prowadzę już od wielu lat, a do Brukseli zostałam zaproszona właśnie przez jedną z uczestniczek. Są to głównie programy wyjazdowe w malowniczych miejscach, w otoczeniu natury, co bardzo wspiera procesy detoksykacji, regeneracji i wyciszenia. Specjalizuję się w tematyce oczyszczania organizmu poprzez połączenie odpowiedniej diety i zróżnicowanych narzędzi jogi. Bliska jest mi też tematyka uwalniania traumy i przewlekłego stresu. Prowadzę także warsztaty stacjonarne z oddechu i medytacji oraz treningi z technik relaksu dla firm. Joga ma bardzo wiele do zaoferowania we współczesnym świecie, jest potężnym narzędziem profilaktyki stresu i skuteczną terapią dla wielu schorzeń i dolegliwości.

Kto głównie przyjeżdża na warsztaty?

Są to na ogół otwarte, dociekliwe, młode duchem kobiety, które chcą polepszyć jakość swojego życia – dla wielu z nich jest to często pierwszy kontakt z jogą i dietą wegańską. Z radością obserwuję, jak joga, oddech, medytacja i nowy sposób odżywiania zmieniają ich życie, tak samo jak wcześniej zmieniły moje. To właśnie ich pytania, ciekawość, entuzjazm, ale i osobiste metamorfozy zmotywowały mnie do napisania książek, w których dzielę się wiedzą na temat zdrowego stylu życia i naturalnych metod dbania o siebie.

Czym jest tytułowy detoks? Czy miny uczestniczek są bardziej „happy”?

Happy Detoks to propozycja długofalowego i holistycznego zajęcia się sobą w wielu aspektach, które doprowadzą do samoakceptacji i odzyskania zadowolenia z siebie i swojego życia. Przywrócą spokój, równowagę i harmonię. Dieta oczyszczająca w takim podejściu jest tylko częścią większej całości i daje początek przeprowadzeniu wielkich porządków nie tylko w wymiarze fizycznym, ale także duchowym, emocjonalnym i psychicznym. Po takim „remoncie” nietrudno więc o więcej uśmiechu i radości na co dzień. Przy okazji zdradzę, że ćwiczenia w programie Happy Detoks są naprawdę proste i nie zabierają dużo czasu, a oczyszczające dania są przepyszne i bardzo łatwe do przygotowania.

A joga twarzy, którą propagujesz, naprawdę działa?

Działa! I to na ogół spektakularnie. To taki naturalny lifting. I w zasadzie wystarczy na ćwiczenia poświęcić kilka minut dziennie, żeby już po dwóch tygodniach zaobserwować pierwsze korzyści – lepsze napięcie skóry i poprawę kolorytu.

Ujęło mnie, że zebrane pieniądze przeznaczasz na pomoc dzieciom w Syrii. Solidarność z potrzebującymi jest szczególnie warta podkreślenia w święta…

Chciałabym, żeby świat był lepszym miejscem, i głęboko wierzę, że każdy z nas ma realny wpływ na rzeczywistość. Co roku w grudniu organizuję spotkania medytacyjne, z których dochód przeznaczam dla potrzebujących. To taka moja mała cegiełka do budowy tego lepszego świata. Żyjemy w niezwykle bogatym, uprzywilejowanym społeczeństwie. Mamy znacznie więcej, niż potrzebujemy. Mnóstwo z tego ląduje na śmietniku, marnujemy tony żywności. Pomaganie słabszym, biednym, pozbawionym rodzin i dachu nas głową to nasz obowiązek. W dodatku pomagać jest naprawdę łatwo, a najłatwiej jest ustalić stały przelew na cel charytatywny. I to nie muszą być duże kwoty. Są nas miliony; gdyby każdy przekazał chociaż 1 euro na rzecz potrzebujących, to byłaby gigantyczna pomoc. Warto to sobie uświadomić.

 

rozmawiała Anna Kiejna

Gazetka 167 – grudzień/styczeń 2018