„Cóż za niewychowany młody człowiek!” – mawiały nasze babcie. „Ta młodzież nie wie, jak się odnosić do starszych!” – słyszeliśmy nieraz z ust naszych rodziców... A dziś? Jak postrzegamy zachowania własnych dzieci? Czy zwracamy uwagę na to, w jaki sposób odnoszą się do rówieśników, a jak do dorosłych; jak zachowują się przy stole? Czy sami przestrzegamy podstawowych zasad, czy są dla nas ważne? Może wręcz przeciwnie: na samo wspomnienie uwag w stylu „łokcie ze stołu!”, „nie siorb, jak pijesz!” przechodzą nas dreszcze?

 

SAVOIR VIVRE

Sformułowanie savoir-vivre pochodzi z języka francuskiego: savoir znaczy „wiedzieć”, a vivre „żyć”, co tłumaczone jest na polski jako sztuka życia, czyli znajomość obowiązujących zwyczajów, reguł i form towarzyskich. Dawniej przywiązywano dużą wagę do owych umiejętności; stanowiły one podstawę relacji wewnątrzspołecznych. Każda grupa posługiwała się swoim własnym ustalonym kodem zachowań. Przekazanie takiej wiedzy młodemu człowiekowi było obowiązkiem rodziców. Również w szkołach nauczyciele, sami będąc wzorem do naśladowania, stali na straży dobrych obyczajów – pilnując dyscypliny i porządku, karząc surowo za niewłaściwe zachowania.

 

Takie obrazy z dzisiejszej perspektywy wydają się niektórym bardzo odległe i kojarzą się z okrutnym i nieludzkim traktowaniem. Siedzieć cicho na lekcjach? Nie odzywać się, gdy rozmawiają starsi? Dziś nikogo nie dziwi, że trzynastolatki chodzą do szkoły umalowane, noszą przykrótkie spódnice i wydekoltowane bluzki. Kolczyki w uszach czy czapki na głowie w trakcie lekcji przestały wzbudzać oburzenie. Uczniowie niepotrafiący zachować się w szkole lub w stosunku do pedagogów to problem w większości placówek zajmujących się edukacją... Trzeba przyznać, że panujący „luz” jest zjawiskiem coraz powszechniejszym i dotyczy wszystkich środowisk i warstw społecznych. Trudno więc się dziwić, że również dzieci wykazują niekiedy kompletny brak znajomości zasad dobrego wychowania.

 

CO TO ZNACZY UMIEĆ SIĘ ZACHOWAĆ?

Właściwe zachowanie się to inaczej postępowanie zgodne z zasadami obowiązującym w danym kręgu kulturowym, w odpowiednim miejscu i czasie. By postępować adekwatnie, trzeba zatem najzwyczajniej znać reguły, jakie obowiązują tam, gdzie jesteśmy. Świat jest bowiem różnorodny i coś, co dopuszczalne jest w danym kraju, w innym może być stanowczo nieakceptowalne; coś, na co pozwalamy sobie we własnym domu, u naszej babci może być niestosowne. Umiejętności właściwego postępowania dotyczą wielu sfer życia. Trudno jest je uchwycić i skategoryzować, bo odnoszą się właściwie do każdego aspektu funkcjonowania w społeczeństwie, poczynając od form grzecznościowych, przyjmowania gości, zachowania przy stole, w kinie, na przyjęciu, a kończąc na umiejętności prowadzenia rozmowy. W Internecie lub w księgarniach można znaleźć opracowania i przekonać się, jak wiele jest zasad i jak ich znajomość może okazać się przydatna!

 

DLACZEGO MANIERY SĄ WAŻNE?

Wiedza dotycząca przynajmniej podstawowych zasad savoir-vivre'u daje nam przede wszystkim większą pewność siebie oraz podnosi skuteczność naszych działań społecznych. Owa pewność bierze się z faktu znajomości dopuszczalnych sposobów reakcji w różnych sytuacjach życiowych. Umiejętności te są ważne zarówno w świecie dorosłych, jak i dzieci; to właśnie dzięki nim inni mogą czuć się dobrze w naszej obecności. Zapewne każdy z nas miał chwile, w których zastanawiał się, co zrobić, jak się zachować, co powiedzieć. Pewnie niejednokrotnie popełnialiśmy gafy, a po fakcie czuliśmy się zakłopotani. Może czasami nawet nie wiedzieliśmy, że nasze zachowanie jest niestosowne, a ktoś z boku wystawił nam złą ocenę? Nieraz też pewnie doświadczaliśmy niedopuszczalnych naszym zdaniem zachowań ze strony innych. Niektórzy uczyli się na błędach, inni wiedzę dotyczącą dobrych manier nabyli w toku doświadczeń. Najprościej było zapewne tym, którzy wzorce dobrego zachowania wynieśli z własnych domów.

 

KINDERSZTUBA, CZYLI MANIERY WYNIESIONE Z DOMU

Czteroletnia Emilka na „dzień dobry” wypowiedziane przez sąsiada spotkanego na ulicy odwraca głowę, ośmioletni Jaś trzyma widelec w garści, tak jakby ktoś chciał mu go odebrać, Krzyś uderzył swoją wychowawczynię w przedszkolu, gdy ta nie pozwoliła mu dłużej szarpać się z kolegą, Gabrysia nie ustąpi miejsca w metrze starszej osobie – przecież nastolatki też są zmęczone... To tylko kropla w morzu przykładów zasłyszanych i zaobserwowanych wokół. Nasuwa się pytanie, skąd u dzieci i młodych ludzi tego typu zachowania. Odpowiedź jest prosta: brak kindersztuby, czyli zasad dotyczących zachowania się w różnych sytuacjach życiowych, które to wynosi się z domu rodzinnego. Trudno dziwić się dziecku, które nie używa zwrotów grzecznościowych typu „proszę”, „przepraszam”, „dziękuję”, skoro żadne z rodziców nie przypomina mu, że właśnie tak jest poprawnie. Normą dla Jasia jest trzymanie sztućców w garści, ponieważ w jego domu nikt nie zwraca na to uwagi... Krzyś wiele razy podniósł ręka na mamę, gdy ta mu czegoś zabraniała – „przecież to małe dziecko i nie rozumie, co robi”, myślała jego mama, poza tym „wszyscy chłopcy się biją”...

 

KIEDY ZACZĄĆ?

Wielu rodziców popełnia zasadniczy błąd, uważając, że dziecko jest „za małe” lub że „jeszcze przyjdzie czas” na naukę właściwego zachowania. Kiedy zatem nadejdzie ta pora? Może wtedy, gdy pójdzie do szkoły, a może gdy stanie się pełnoletnie? To stanowczo za późno. Naiwnością jest też liczenie na to, że szkoła wychowa nam dziecko – to zdecydowanie obowiązek rodziców! Właściwego zachowania należy uczyć od małego, bo tylko wtedy pewne słowa czy gesty stają się naturalne i nie trzeba upomnień, że coś „należy” lub „wypada”, bo dla młodego człowieka to oczywistość. Łatwiej jest bowiem nauczyć się czegoś od razu dobrze niż później oduczyć złych przyzwyczajeń! Brak dobrych nawyków nie powinien być też usprawiedliwiany płcią dziecka: „bije, bo to chłopak”, „histeryzuje, bo to dziewczynka”. Mały „mężczyzna” podlega takim samym normom społecznym jak jego rówieśniczki, obowiązują go takie same zasady i dlatego wymagania wobec niego powinny być równe temu, czego oczekujemy od jego koleżanek! Podobnie rzecz ma się w odniesieniu do dziewczynek.

 

JAK UCZYĆ DZIECKO MANIER?

Ucząc dzieci reguł, według których chcielibyśmy, aby postępowały w życiu, powinniśmy opierać się na trzech prostych zasadach.

 

Sam świeć przykładem. Własnym zachowaniem dawaj przykład tego, czego oczekujesz. Jeśli chcesz, by dziecko odpowiadało na „dzień dobry”, rób to sam; jeśli oczekujesz właściwego zachowania przy stole, sam takie zachowanie prezentuj na co dzień!

 

Ucz, jak postępować właściwie. Zwracaj uwagę, jeśli dziecko zachowuje się nie tak, jak oczekujesz. Zamiast mówić: „nie rób tak”, powiedz, jak ma robić. Wymagaj i konsekwentnie zwracaj uwagę, jak należy postępować.

 

Bądź dumny z właściwych zachowań i chwal. Od dawna już wiadomo, że chwalenie i docenianie dobrych zachowań jest skuteczniejsze niż karanie za złe. Dziecko, które jest za coś chwalone i doceniane, z większym prawdopodobieństwem powtórzy dane zachowanie, chcąc zostać nagrodzonym! Nie zapominajmy więc, że chwalenie i pokazywanie swojej dumy z pozytywnych zachowań to klucz do sukcesu!

 

IM WCZEŚNIEJ, TYM LEPIEJ

Każdy z nas wyznaje w swoim życiu nieco inne zasady; nasze hierarchie wartości różnią się między sobą. Podobnie jest z wymaganiami, jakie stawiamy swoim dzieciom. Są jednak pewne ogólne zasady dotyczące tego, czego i w jakim wieku uczyć dzieci.

 

Zdecydowanie od najmłodszych lat należy uczyć właściwych zwrotów grzecznościowych. Zapewniam, że już trzylatek może powiedzieć „poproszę”, zamiast „daj”; odpowiedzieć na „dzień dobry” i „do widzenia”. Trzeba być oczywiście wyrozumiałym, bo maluchy często wstydzą się osób, których nie znają dobrze. Mimo to należy przypominać, tłumaczyć i podkreślać, że takie zachowanie jest właściwe. Dość ważnym słowem jest również „przepraszam” oraz powiedzenie „to moja wina” – czyli umiejętność przyznania się do błędu.

 

Dzieci w wieku przedszkolnym powinny też wiedzieć, że dorosłym nie należy przerywać, oraz że niekiedy trzeba zaczekać na swoją kolej. Już trzylatkowi można tłumaczyć, że dzielenie się z innymi jest ważne i nie powinno się brać cudzych rzeczy bez pytania, że nieładnie jest śmiać się z innych i kogoś przezywać. Najmłodsi, zwłaszcza ci wiecznie zakatarzeni, powinni wiedzieć, że należy zakryć buzię przy kichaniu i kasłaniu. Mówienie z pełną buzią lub mazanie po książkach również nie jest wskazane. Starszy przedszkolak powinien znać zasady zwracania się do osób starszych i wiedzieć, że nie do wszystkich można mówić tak samo jak do młodszej koleżanki czy siostry. A to, że w domu pozwalamy czasem na jedzenie przed telewizorem i z talerzem na kolanach, nie znaczy, że w restauracji lub na gościnnym obiedzie też można tak robić. O ileż milej jest usłyszeć „jakie dobrze wychowane dziecko!” niż spotkać się z pogardliwym spojrzeniem ludzi wkoło...

 

Wszystkich zainteresowanym nauczeniem swoich dzieci zasad savoir-vivre'u polecam lekturę książki „Savoir-vivre dla dzieci” ks. Janusza Stańczuka, wyd. Sióstr Loretanek.

 

 

 

Kinga Katarzyna Szozda

Gazetka 119 – marzec 2013