Kiedy okazuje się, że dziecko, którego spodziewa się kobieta, będzie chłopcem, zaczyna się kompletowanie wyprawki. I pierwsze zdziwienie: ubranek dla chłopców – niemowląt i noworodków – jest znacznie mniej niż dla dziewczynek. Schowane są często gdzieś z tyłu sklepu. I są stosunkowo proste, zwykle niebieskie, czasem w innych „poważnych” kolorach. Za to nierzadko z nadrukiem – męskim. A chłopcy przecież czasem lubią kolor różowy albo uwielbiają się bawić bardzo „dziewczyńskimi” zabawkami.

„ALE CHŁOPIEC TO CHŁOPIEC…”

Osiemnastomiesięczny Jaś budził powszechną wesołość w okolicy, kiedy spacerował, prowadząc przed sobą wózek dla lalek. Różowy do tego. Mijające go starsze panie uśmiechały się, ale panom zdarzały się komentarze w stronę mamy Jasia, że „o, jak ładnie, ale to jednak chłopiec, a pani mu lalki daje do zabawy”.

Przewińmy taśmę o kilkanaście, kilkadziesiąt lat do przodu. Jaś, Michał, Tomek nie są już małymi chłopcami. Są mężczyznami. Być może któryś z nich wsiada za kółko pijany i zabija trzy osoby. Inny mężczyzna wystrzeliwuje serię z automatu i zabija wiele osób będących na koncercie w Las Vegas. Mężczyźni wykorzystują swoją władzę i pozycję, żeby nadużywać kobiet. Mężowie biją swe żony i dzieci. Codziennie czytamy o tym w prasie. Internet bombarduje nas informacjami o kolejnych zbrodniach, kradzieżach, nadużyciach popełnianych przez mężczyzn.

Mężczyźni bywają źli. Bywają wściekli. Potrafią niszczyć i krzywdzić na niespotykaną skalę. Z drugiej strony dziś rozumiemy wrażliwość inaczej niż kiedyś. Mężczyźni nie boją się płakać w obliczu tragedii, nawet jeśli piastują wysokie międzynarodowe funkcje. Nie boją się przyznać, że zajmują się dziećmi, kąpią je, przewijają. Nie mogą jedynie karmić piersią, a robiliby to chętnie.

CHŁOPAKI TEŻ PŁACZĄ

Mężczyźni działają. Takie jest wobec nich społeczne oczekiwanie. Kobiety czują. To zrozumiałe, że dziewczynka płacze, nikt się nie będzie z niej z tego powodu śmiał. Chłopiec będący w tym samym wieku płakać nie powinien. Kłopot pojawia się nawet wówczas, kiedy chłopiec ma nieco ponad rok i właśnie poszedł do żłobka. Albo ma 4 lata i zaczyna przedszkole. Albo jako 9-latek płacze, ponieważ koledzy w szkole się z niego śmieją.

Każdy mężczyzna był kiedyś chłopcem. Co takiego się dzieje, że czasami wyrastają na ludzi brutalnych i bezwzględnych? Czy mają jakieś szczególne cechy? A może jakoś inaczej postępujemy z tymi, którzy funkcjonują przeciętnie, bez krzywdzenia innych?

RÓŻNICE OD SAMEGO POCZĄTKU

Różnice w traktowaniu dziewczynek i chłopców zaczynają się bardzo wcześnie. Nierzadko już na etapie życia prenatalnego. Matki mają inne wyobrażenia o chłopcach niż o dziewczynkach, często stereotypowe. Jeśli chłopiec kopie, mama żartuje, że będzie piłkarzem. Dziewczynka byłaby raczej baletnicą. Od chłopców oczekujemy twardości, wytrzymałości i kontroli emocji. Chłopiec ma być silny jak tata. Hasło to drukujemy nawet na maleńkich ubrankach. A tymczasem wiele badań pokazuje, że chłopcy są znacznie bardziej wrażliwi niż dziewczynki. I to już na etapie życia płodowego. Nie wiadomo jednak na razie, dlaczego tak jest. Istnieją hipotezy, że chłopcy bardzo wcześnie wykazują większe zainteresowanie rzeczami, które się ruszają. Poziom testosteronu u nowo narodzonego chłopca równy jest temu, jaki możemy znaleźć w krwi 25-letniego mężczyzny. Żeńskie hormony produkowane przez dziewczynki nie mają na nie takiego wpływu, jak testosteron na chłopców.

Istnieją również badania pokazujące, że mózg dziewczynki ma lepiej rozwinięte obszary odpowiedzialne za kontrolę języka oraz emocji niż mózg chłopca. Z kolei badania na szczurach pokazały, że męskie osobniki miały lepiej rozwinięte obszary mózgu odpowiedzialne za kontrolę wyższych emocji, takich jak lęk. Mogłoby to wyjaśniać, dlaczego mężczyźni podejmują działania wymagające szczególnej odwagi.

Żeby sprawę jeszcze bardziej skomplikować, chłopcy częściej niż dziewczynki cierpią z powodu takich zaburzeń jak dysleksja, autyzm, jąkanie, zespół Tourette’a (zespół tików głosowych i ruchowych).

WPŁYW OTOCZENIA

Jednak, jak zgodnie przyznają naukowcy, mózg jest bardzo plastycznym organem, natomiast to, w jaki sposób funkcjonują chłopcy, a potem mężczyźni, w znacznym stopniu zależy od wpływów społecznych.

Chłopcy startują więc z gorszej pozycji. Wiemy na przykład, że często później niż dziewczynki zaczynają mówić. I choć jest to wiedza powszechna, bywają ośmieszani. Podobnie jest z naturalną dla chłopców nieporadnością ruchową – wywołuje śmiech i drwiny otoczenia. Choć chłopiec potrzebuje więcej czasu na doskonalenie dużej i małej motoryki oraz koordynacji ruchowej niż dziewczynka, to wobec niego są oczekiwania, żeby był doskonałym sportowcem.

Zatem to, czego oczekujemy od chłopców, a czasem nawet na nich wymuszamy, pozostaje w wyraźnej sprzeczności z ich wrodzonymi i rozwojowymi możliwościami. Zaczynamy bardzo wcześnie, być może już w chwili, kiedy dla żartu zakładamy kilkutygodniowemu niemowlęciu ubranko z nadrukiem: „Jestem twardzielem”. Albo w żłobku, kiedy chłopiec przez wiele miesięcy płacze za mamą, a my się temu dziwimy.

W ŚWIECIE SPRZECZNOŚCI

Informacja, jaką społeczeństwo wysyła chłopcom, a później mężczyznom, jest sprzeczna. To, co dla nich naturalne, jest jednocześnie ośmieszane i negowane przez społeczeństwo. Konsekwencje tego dysonansu bywają tragiczne.

Z powodu gorszej kontroli funkcji motorycznych chłopcy i mężczyźni łatwiej ulegają wypadkom, również śmiertelnym. Choć statystycznie rzadziej zapadają na depresję niż kobiety, znacznie ciężej ją przechodzą. Dla mężczyzn jest ona chorobą śmiertelną dużo częściej niż dla kobiet. Uzasadnione wydaje się przypuszczenie, że wynika to z trudności, jakie mężczyźni mają w szukaniu i korzystaniu z leczenia. Bycie słabszym, przechodzenie trudniejszego momentu nie przystoi przecież mężczyźnie.

Młodzi mężczyźni często eksperymentują z alkoholem i narkotykami lub też angażują się w inne niebezpieczne aktywności i bywają agresywni. Często nie potrafią ocenić ryzyka lub też ignorują je. Można przypuszczać, że przynajmniej w części wynika to z nieumiejętności dbania o siebie oraz innych.

ROLE OJCÓW I MATEK

Przez lata psycholodzy zastanawiali się, jakie czynniki pomagają chłopcom stać się silnymi, pewnymi siebie mężczyznami, i wydaje się, że w procesie dorastania środowisko odgrywa poważną rolę. Jak wynika z wielu badań, chłopcy są bardziej wrażliwi i narażeni na zaburzenia rozwojowe niż dziewczynki. W związku z tym wymagają więcej uwagi i delikatności, co pozostaje w sprzeczności z oczekiwaniami społecznymi.

Dzieci uczą się przez obserwację. Bardziej patrząc na rodzica, niż słuchając jego słów, uczą się, czym są role społeczne, jak się je wypełnia, które zachowania są pożądane, a które piętnowane. Dlatego też obecność i dostępność emocjonalna ojca jest ważnym źródłem nauki dla chłopca. Rola matek jest również ogromna. Badania pokazują, że najbardziej korzystny model wychowania chłopców uwzględnia to, że chłopięcość łączy zabawy w chowanego i strzelaniny na podwórku z chęcią pomocy przy przygotowaniu obiadu czy z malowaniem paznokci (pewien chłopiec pozwalał sobie je obciąć tylko wówczas, kiedy mama je wcześniej pomalowała na kilka różnych kolorów).

W jaki sposób możemy więc pomóc chłopcom wykorzystać ich potencjał, pomóc się rozwinąć i uchronić przed licznymi niebezpieczeństwami?

  • Chłopcy zawsze będą chłopcami. To prawda, zawsze będą bawili się bardziej agresywnie niż dziewczynki. Nawet jeśli nie dostaną plastikowego pistoletu, zrobią go sami z patyka. Będą wspinać się na drzewa i bić z innymi chłopcami. Ale będzie im też trudniej – być może będą potrzebowali więcej czasu i wsparcia w adaptacji do życia żłobkowego, być może trudniej niektórym z nich przyjdzie nauka czytania. Bo tacy właśnie są.
  • Szanujmy ich indywidualność. Jeden chłopiec od otwarcia oczu rano do zamknięcia ich wieczorem będzie układał lego. Inny będzie się bawił „w dom”, będzie kładł misia spać, będzie gotował z mamą obiad. Być może w szkole zamiast na zajęcia sportowe zapisze się na kurs szycia. Każdy z nich ma prawo do własnego wyboru i swobodnego rozwoju.
  • Bądźmy ostrożni w przypisywaniu chłopcom ról. Chłopięcość i męskość to zjawiska znacznie bardziej złożone, niż jesteśmy w stanie to przyznać. A przy tym podlegają ciągłym zmianom.
  • Uczmy różnorodności. Stereotypowo chłopiec powinien grać w piłkę. Ale może będzie chciał grać na pianinie lub tańczyć w balecie? Niech ma wybór.

Chłopcy są wrażliwsi niż dziewczynki, przynajmniej w pierwszych miesiącach i latach życia, potrzebują więc więcej uwagi i zaangażowania. To oznacza, że również opiekunowie muszą stać się bardziej wrażliwi i włożyć więcej pracy w wychowanie chłopca niż dziewczynki. Mężczyźni nie rodzą się źli. Trzeba urealnić oczekiwania wobec nich i dostrzec ich wrażliwość. Będziemy mieć wówczas realne szanse na zmianę naszego społeczeństwa na takie, w którym wszystkim będzie żyło się bezpieczniej i spokojniej.

 

 

Katarzyna Cieślak

psycholog, psychoterapeuta

Gazetka 170 – kwiecień 2018