W czerwcu 2009 r. w wypadku samochodowym zginął Jan B. Za winnego spowodowania kolizji sąd rejonowy uznał Michała J., który skazany został na 2 lata pozbawienia wolności. Zmarły pozostawił żonę Marię i dwoje dzieci. Śmierć Jana B. była dla nich ogromnym wstrząsem. Maria i starszy syn potrzebowali pomocy psychologa. Kobieta nie była w stanie przybywać w miejscach kojarzących się jej ze zmarłym, dlatego w 2011 r. za namową siostry zdecydowała się na wyjazd do Belgii. Dzięki pomocy rodziny znalazła pracę; dzieci zaaklimatyzowały się w nowym środowisku. Jednak Maria nadal korzysta z terapii, a dzieci często wspominają zmarłego ojca.

W 2008 r. polski ustawodawca dał zielone światło osobom, które zostały pokrzywdzone wskutek śmierci najbliższego członka rodziny. Mają one prawo wystąpić do sądu z żądaniem zasądzenia na ich rzecz zadośćuczynienia pieniężnego bezpośrednio od sprawcy lub od jego ubezpieczyciela.

CZYM JEST ZADOŚĆUCZYNIENIE I KTO MOŻE SIĘ O NIE UBIEGAĆ?

Możemy je rozumieć jako specyficzne ,,odszkodowanie”, które ma wynagrodzić niemajątkową szkodę, czyli krzywdę. Krzywda zaś to uszczerbek moralny, dotyczący wewnętrznych przeżyć człowieka, takich jak ból, cierpienie psychiczne, poczucie zagubienia, osamotnienia, bezradności życiowej, utraty sensu życia. Celem zadośćuczynienia jest złagodzenie ogółu negatywnych przeżyć, których doznaje pokrzywdzony w związku ze śmiercią najbliższej osoby.

Uprawionymi do dochodzenia zadośćuczynienia są najbliżsi członkowie rodziny zmarłego: małżonkowie, rodzice, dzieci, dziadkowie, wnuki. Znaczenie mają jednak nie tyle więzi pokrewieństwa, co faktyczna bliskość. Na tej podstawie uprawnionymi mogą być np. wychowankowie rodzin zastępczych lub partnerzy pozostający w nieformalnym związku.

JAKIE CZYNNIKI BIERZE POD UWAGĘ SĄD?

Sąd, oceniając, jaka kwota zadośćuczynienia będzie odpowiednia, pod uwagę bierze m.in. wiek pokrzywdzonego, stopień doznawanych cierpień fizycznych i psychicznych, intensywność i dramatyzm negatywnych przeżyć, czas ich trwania, rodzaj i intensywność więzi łączącej zmarłego z pokrzywdzonym, szanse na przyszłość, poczucie nieprzydatności społecznej, bezradność, wystąpienie zaburzeń będących skutkiem odejścia (np. nerwicy, depresji), stopień, w jakim pokrzywdzony będzie umiał odnaleźć się w nowej rzeczywistości, leczenie traumy itp. Sąd przeprowadza szacowanie wysokości zadośćuczynienia w każdym przypadku indywidualnie, w zależności od stanu faktycznego. Ocena nie może być też dokonywana w sposób schematyczny, dlatego nie dopuszcza się stosowania z góry określonych przeliczników czy tabel.

CZY NIE JEST ZA PÓŹNO?

Zasadą jest, że powództwo o zadośćuczynienie możemy wytoczyć przed upływem 3 lat od czasu otrzymania wiadomości o śmierci bliskiej osoby lub o osobie zobowiązanej do naprawienia szkody. Niezależnie od tego roszczenie przedawnia się z upływem 10 lat od zdarzenia, które wywołało śmierć.  Wyjątkiem jest sytuacja, gdy do śmierci doszło w wyniku zbrodni lub występku sprawcy, tj. czynu zabronionego, za który grozi grzywna (powyżej 30 stawek dziennych) i kara ograniczenia lub pozbawienia wolności. Wtedy roszczenie możemy zgłosić w ciągu 20 lat od popełnienia przestępstwa.

JAKIE KWOTY SĄ PRZYZNAWANE?

Każda sprawa ma charakter indywidualny, a że trudno porównywać cierpienia różnych osób, nawet porównywanie podobnych przypadków może być zawodne. Zasądzane kwoty charakteryzują się dużą rozpiętością, przykładowo jednak można wskazać, że:

- w sprawie o sygn. akt IC 1503/09, rozpatrywanej przez Sąd Okręgowy w Rzeszowie, powódce w związku ze śmiercią męża zasądzono kwotę 230 tys. zł;

- w sprawie o sygn. akt IC 200/09, rozpatrywanej przez Sąd Okręgowy w Lublinie, powódce w związku ze śmiercią męża zasądzono kwotę 21 tys. Domagała się ona 50 tys. zł, ale sąd przyjął przyczynienie się zmarłego do wypadku;

- w sprawie o sygn. akt I C 302/10, rozpatrywanej przez Sąd Okręgowy w Białymstoku, powódce w związku ze śmiercią męża zasądzono kwotę 15 tys. zł. Żądała ona 17 tys. zł, ale sąd uwzględnił kwotę dobrowolnie wypłaconą przez pozwaną przed procesem.

GDZIE WYTOCZYĆ POWÓDZTWO?

Można je wytoczyć przed sąd polski, jeżeli pozwany ma miejsce zamieszkania lub (w przypadku osób prawnych) siedzibę w Polsce. Z taką sytuacją będziemy mieć do czynienia w kilku przypadkach. Oczywiście wtedy, kiedy do zdarzenia doszło na terytorium Polski, a sprawca jest obywatelem polskim, ale też m.in. w sytuacji, gdy śmiertelny wypadek samochodowy w Belgii spowoduje obywatel polski, który wykupił obowiązkowe ubezpieczenie OC u ubezpieczyciela mającego siedzibę w Polsce. Polskie przepisy dotyczące zadośćuczynienia będą stosowane zawsze, nawet przez sąd innego państwa, w przypadku kiedy do śmierci dojdzie na terytorium Polski (np. osoba ranna w wypadku w Belgii zostaje przewieziona na hospitalizację do Polski i tu umiera).  W związku z tym, że każdy przypadek jest odmienny, przed wniesieniem powództwa warto skonsultować się z profesjonalnym prawnikiem, aby nie popełnić błędu.

 

Agnieszka Hajdukiewicz

radca prawny

 

Podstawa prawna:

- Ustawa z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks cywilny (Dz.U. Nr 16, poz. 93 ze zm.),

- Ustawa z dnia 17 listopada 1964 r. Kodeks postępowania cywilnego (Dz.U. Nr 43, poz. 296 ze zm.),

- Rozporządzenie (WE) nr 864/2007 Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 11 lipca 2007 r. dotyczące prawa właściwego dla zobowiązań pozaumownych (,,Rzym II”) (Dz.Urz. UE 2007 I. 199/40 z 31 lipca 2007 r.)

 

 

Gazetka 127 – grudzień 2013