Koniec roku to dla wielu czas podsumowań i snucia planów na następny rok. Czas odrodzenia i szczytnych celów w myśl hasła „nowy kalendarz – nowe życie”. Ileż to razy każdy z nas obiecywał sobie z Nowym Rokiem, że zacznie ćwiczyć, zrzuci wagę, zmieni pracę czy podejmie naukę języka obcego. Badania psychologiczne pokazują jednak, że tylko 8 proc. ludzi zrealizuje swoje postanowienia świąteczno-noworoczne. Trzeba przyznać, że wynik jest mało imponujący. Oznacza ni mniej ni więcej, że cała reszta jedynie pomarzy, pomyśli, może nawet i spisze kilka postanowień na kartce i… na tym się skończy. Co zatem zrobić, aby tak się nie stało? Jest kilka sposobów.

1. Określ takie postanowienie, byś naprawdę chciał je zrealizować. Zadaj sobie pytanie, czy wiesz, czego chcesz.

To powinno być coś, czego pragniesz, o czym marzysz, co głęboko wypływa z twojej wewnętrznej motywacji i nie jest przez nikogo narzucone. Pomyśl, na czym ci w życiu zależy i co jest zgodne z tobą i twoją osobowością oraz z wartościami, które wyznajesz. Co da twojemu życiu nową jakość. Znacznie łatwiej będzie wtedy dotrzymać danego sobie słowa i przejść przez wszelkie niedogodności po drodze.

2. Zapisz swoje postanowienie i umieść tam, gdzie często zaglądasz.

Naukowo udowodnione jest, że słowo pisane ma niemal magiczną moc. Z tym, co formułujemy na piśmie, silniej się identyfikujemy. A to z kolei pozytywnie wpływa na nasze zaangażowanie. Zapisanie postanowienia powoduje świadome zastanowienie się nad tym, czego tak naprawdę chcemy i do czego dążymy. Jeśli notatkę z obranym przez nas celem umieścimy w odpowiednim miejscu (tam, gdzie często zaglądamy, czyli w kalendarzu, portfelu, przy lustrze), będziemy go sobie przypominać i w ten sposób mobilizować się do jego systematycznej realizacji.

3. Mniej znaczy więcej.

Nie próbujmy w pierwszym tygodniu stycznia zdobyć świata, bo pod koniec miesiąca odechce nam się wszystkiego, co sobie obiecywaliśmy na początku roku. Dołączymy wtedy do wspomnianych 92 proc. osób, które zaczekają z postanowieniami do przyszłego roku. Doświadczenie podpowiada, że lepiej zrobić jedną rzecz, a dobrze, niż dziesięć, ale byle jak. Nie chodzi przecież o to, żeby stracić wszelką chęć działania, ale żeby ją budować i wzmacniać. Jedno konkretne postanowienie pozwoli nam skupić się na jego realizacji i nie stracić motywacji wewnętrznej.

4. Stosuj metodę małych kroków w myśl zasady „kropla drąży skałę”.

Schudnąć 10 kg w cztery tygodnie to nie lada wyzwanie i dla wielu z nas z góry przegrana walka. Pomijając fakt, że niezdrowa. Wyobrażaj sobie, a potem realizuj małe kroczki, które każdego dnia przybliżą cię do wymarzonego celu. Pomocne może okazać się ustalanie dat realizacji poszczególnych etapów postanowienia. Niewielkie kroczki (np. 10 minut nauki języka dziennie) wydają się nic nieznaczące w perspektywie dnia, tygodnia czy miesiąca. Ale w perspektywie roku znaczyć będą bardzo wiele i z pewnością przyniosą spodziewane efekty, a nie wymagają wiele wysiłku.

5. Staraj się, aby realizacja twojego postanowienia była przyjemnością.

Chętnie uczysz się języków, ale może nie jesteś w tym kierunku specjalnie uzdolniony? Staraj się to nadrobić systematyczną pracą. Co ważniejsze jednak, ucz się tylko i wyłącznie wtedy, kiedy masz na to ochotę, gdy jesteś wypoczęty i czujesz, że możesz przyjąć kolejną porcję słówek czy gramatyki. W ten sposób stworzysz sobie w głowie pozytywne skojarzenie: język – przyjemność. Przestrzegaj tej zasady i nawet jeśli będziesz miał tydzień przerwy w nauce, nie rób sobie z tego powodu najmniejszych wyrzutów sumienia.

6. Trening czyni mistrza.

Pamiętaj, że bez działania nie ma efektów. Uruchom zatem wewnętrzny głos i po prostu rób to, co jest dla ciebie ważne. Próbuj różnych metod, podejmuj spontaniczne działania przybliżające cię do realizacji postanowienia. Naucz się przezwyciężać drobne przeszkody i słabości. To może wydawać się banalne, ale naprawdę działa.

7. Uwierz, że się uda.

Wiara w powodzenie i sukces to kluczowy element realizacji naszych planów i marzeń. Nie pozwólmy, aby początkowy entuzjazm wyparował wraz z wyrwaniem pierwszej kartki z kalendarza. I aby jedna czekolada przekreśliła cały wcześniejszy wysiłek i entuzjazm u osoby próbującej schudnąć. Bądźmy dla siebie dobrzy i wyrozumiali, ale też konsekwentnie wymagający. Działajmy, nie skupiając się na tym, czy się uda czy nie. Bo na pewno się uda. Ważne jest jedynie, abyśmy naszego postanowienia nie stracili z oczu.

 

Co zatem postanawiają państwo zmienić w nadchodzącym roku?

 

Aleksandra Szewczyk

 

 

Gazetka 137– grudzień 2014