Olena Apczel (1986 r.) – niezależna działaczka i reżyserka teatralna, performerka, wykładowczyni, scenarzystka, dramaturżka, kulturoznawczyni, kuratorka projektów artystycznych

Anna Kiejna: Na kongresie we Wrocławiu powiedziałaś, że dziś nie odbierasz siebie jako artystki. Dlaczego?

Olena Apczel: Jestem doktorką historii sztuki i kulturoznawczynią oraz reżyserką. Dziś – emocjonalnie – co najwyżej stać mnie na bycie kuratorką, czyli tworzenie przestrzeni ekspresji dla innych. Dla mnie sztuka jest zawsze szczerą rozmową z rzeczywistością. Rzeczywistość jest dziś bogatsza niż jakikolwiek film, spektakl czy opowieść. Podziwiam tych spośród swoich kolegów, którzy potrafią uchwycić rzeczywistość metodami artystycznymi. Dla mnie obecna wojna (od 24 lutego) to jednak naturalna pauza, która zdarza się zresztą nie po raz pierwszy. Kiedy zaczęła się wojna rosyjsko-ukraińska (2014 r.), przez pierwsze dwa lata „nic” nie robiłam. Czuję się lepiej, gdy robię proste, codzienne rzeczy dla wojska, dla lekarzy wojskowych. Oto jak inwestuję w przyszłość, w której pewnego dnia będzie czas na długą, stopniową pracę. Być może opisując siebie dzisiaj, mogę użyć określenia „artystka”, chociaż większość moich zajęć – wolontariat – jest dziś bardzo spokojna i praktyczna. Może pasuje tu określenie „artystka życia”.

Czy – mimo wszystko – możemy się czegoś nauczyć z tej strasznej wojny?

Przez osiem i pół roku wojny wiele się już nauczyliśmy, ale nadal pozostało wiele nauki. Wielu obywateli Ukrainy nauczyło się konsolidować. Procesy, które zostały uruchomione w latach 90., a następnie przekształciły się w Pomarańczową Rewolucję, pokazały, że wartości demokratyczne wyglądają bardzo dobrze na papierze lub gdy głosi się je ze scen i ambon. Tak naprawdę trzeba je jednak sprawdzić na ulicach w długim, wyczerpującym procesie, w którym czasami trzeba poświęcić podstawowe potrzeby: sen, ciepło, komfort, aby praktycznie udowodnić konieczność przestrzegania podstawowych wartości.

W Ukrainie zbudowaliśmy społeczeństwo obywatelskie, które oprócz domagania się i obrony praw wykonuje ciężką pracę na co dzień. Część tego myślącego społeczeństwa powstała w pierwszych latach wojny, część dołączyła teraz, gdy wojna stała się pełnowymiarowa i oficjalnie uznana na świecie. Jest wiele aspektów, których uczy nas wojna. Dokładniej: zdajemy sobie z nich sprawę w wyniku działania najbardziej szowinistycznego, atawistycznego, patriarchalnego wynalazku ludzkości. Wojna przenosi nas o wieki wstecz, pozostawiając nieodwracalne konsekwencje. Mam tu na myśli zanieczyszczenie środowiska całej Eurazji, a zwłaszcza basenu Morza Czarnego i Śródziemnego, przez pociski, miny, spalony sprzęt wojskowy itp.

A co oznacza dziś dla ciebie hasło „Ukraina kobiet”?

Wojna tradycyjnie odtwarza klasyczne wzorce męskiej siły i kobiecej opieki, wykorzystuje znany stereotyp, że „wojna nie ma twarzy kobiety”, że walczą mężczyźni. Tym razem dotyczy to jednak tylko strony rosyjskiej. Natomiast około 24 proc. sił zbrojnych Ukrainy to kobiety. W Gwardii Narodowej Ukrainy kobiet jest ponad 10 proc., w Obronie Terytorialnej ok. 15 proc., w Policji Państwowej 23 proc. Jest to w sumie ok. 100 tys. kobiet, które bronią naszego kraju na równi z mężczyznami. Jak wspomniałam, w tym procesie w Ukrainie kluczowe były lata 2004 i 2014, kiedy to powstały potężne ruchy wolontariuszy i wolontariuszek, a kobiety zaczęły odgrywać znaczącą rolę.

Jak wygląda obecność kobiet w wojsku?

Do lipca 2016 r. kobiety nie mogły zajmować w Ukrainie stanowisk bojowych, lecz mimo to od początku wojny w 2014 r. liczba kobiet w wojsku wzrosła kilkakrotnie. Początkowo kobiety szły na wojnę w ramach ochotniczych batalionów, ale dzięki ogromnej pracy ruchów wolontariackich (w szczególności projektu obrony praw człowieka „Niewidzialny Batalion”), ekspertów, zawodowych wojskowych i zaniepokojonych polityków, ruchów kombatanckich (w szczególności Ruchu Kobiet Kombatantów), sytuacja uległa zmianie. W drugim roku wojny kobiety mogły znaleźć się w szeregach Sił Zbrojnych na stanowiskach bojowych, a w czwartym roku wojny przyjęto ustawę, która zapewnia równe prawa i możliwości kobietom i mężczyznom podczas służby wojskowej. Ustawa reguluje kwestie równości płci w Siłach Zbrojnych Ukrainy i innych formacjach wojskowych oraz nakazuje przezwyciężanie dyskryminacji ze względu na płeć w sektorze bezpieczeństwa i obrony. To znaczy, że zniesiono prawa, które uniemożliwiały kobietom zajmowanie stanowisk bojowych.

Dziś kobiety pracują jako czołgistki, artylerzystki, snajperki, dowódczynie szwadronów i batalionów, lekarki wojskowe, kierowczynie, wartowniczki. Reporterki wojenne prowadzą relacje z terenów walk, większość wolontariuszy to kobiety. Osiem lat po wybuchu wojny w 2014 r. wojna rosyjsko-ukraińska ma twarz kobiecą i męską zarazem. Albo raczej wiele kobiecych i męskich twarzy. A także twarze wielonarodowe, wieloreligijne i wielopłciowe. Ta wojna ma charakter narodowo-wyzwoleńczy, ale paradoksalnie czynnik stresu otwiera możliwości zmiany. Dlatego wszyscy przedstawiciele społeczeństwa, grupy szczególnie narażone, mniejszości narodowe, mniejszości płciowe, wszyscy ci, którzy są zmotywowani, świadomi politycznie i aktywni społecznie, łączą się w ruchy wolontariuszy.

Jak przejawia się to na co dzień, np. w przekazie medialnym?

W dużej mierze przyczyniły się do tego zmiany w sferze symbolicznej: w 2021 r. nazwę święta „Dzień Obrońcy Ukrainy” zmieniono na „Dzień Obrońców Ukrainy” – święto państwowe Ukrainy obchodzone 14 października. Dziś prezydent Wołodymyr Zełenski w codziennych wieczornych przemówieniach zwraca się do obrońców, ochotników, chłopców i dziewcząt na linii frontu. Tę tradycję podchwyciły media i inni urzędnicy. Użycie feminatywów stało się powszechne, ba! – jest w dobrym tonie. Oczywiście zmiany te są złożone – to także wsparcie dla Konwencji Stambulskiej, coroczne Marsze Równości, kampania „Wybory bez seksizmu”, działalność Sieci Biznesowej Kobiet Wiejskich Ukraina, która wspiera wrażliwą grupę kobiet wiejskich, inicjatywy Stowarzyszenia Kobiet Prawników, projekty pomocy i rehabilitacji kobiet i dzieci, ofiar przemocy zbrojnej, liczne wydarzenia o charakterze artystycznym i edukacyjnym.

Dziękujemy za rozmowę i niecierpliwie czekamy na Kongres Kobiet w Brukseli.

3 grudnia Olena Apczel będzie z nami w KANAL – Centre Pompidou. Bądź i Ty!

 

rozmawiała Anna Kiejna

 

 

Gazetka 216 – listopad 2022