Nie byłoby Bożego Narodzenia bez Jezusa. A skoro przyszedł na świat, to należało mu za to podziękować. Nie wiadomo, czy Trzej Królowie naprawdę istnieli. Na kartach Biblii występują jako mędrcy ze Wschodu, ale brak informacji o ich liczbie. Wzmianka o trzech darach sprawiła, że utrwalono pogląd o trzech łaskawcach. Mieli przynieść Jezusowi prezenty w postaci złota, kadzidła i mirry. Złoto było symbolem godności królewskiej, kadzidło – godności kapłańskiej, a mirra zwiastowała wypełnienie proroctwa i zapowiadała śmierć. Jednak nie musisz tracić fortuny, żeby zostać zapamiętanym. W godziwych warunkach nawet drobiazg urasta do rangi cudu.

OBCY JĘZYK POLSKI

Zwyczaj dawania i otrzymywania prezentów nierozerwalnie wiąże się z okresem bożonarodzeniowym. Słowem „prezent”, wywodzącym się z języka francuskiego („présent”, z łaciny „praesent”), nasi przodkowie zaczęli posługiwać się dość późno. Początkowo mówili na prezent „kolęda”. Można było „coś dostać na kolędę” lub „dać coś komuś na kolędę”. Przeważnie „sprawiali kolędę” służbie co zamożniejsi gospodarze. Panie otrzymywały piękne chusty na głowę lub kolorowe wstążki do przypinania przy sukniach.

Według „Słownika etymologicznego” Andrzeja Bańkowskiego angielskie słowo „present” oznaczało pierwotnie dar lenny prezentowany władcy. Mógł to być dorodny koń lub złoty łańcuch. Pierwszy taki prezent otrzymał w XI w. Wilhelm Zdobywca. Za lenno można było zyskać przywileje, ziemię lub urząd. W starofrancuskim oraz łacinie średniowiecznej słowo „prezent” związane było z czynnością prezentowania, eksponowania, czyli wystawiania na widok publiczny. Do tego zwyczaju nawiązuje dziś rozpakowywanie prezentów znalezionych pod choinką.

Od zarania dziejów mamy z prezentami skojarzenia optymistyczne, ale podarek może być też kłopotliwy, spóźniony lub wątpliwy. Sztuka dawania i otrzymywania nie jest prosta. Nietrafiony prezent może wywołać konsternację lub wręcz nie zostać przyjęty.

FORMA

Jaja Fabergé to niekwestionowany majstersztyk sztuki jubilerskiej. Pierwsze z nich car Aleksander III podarował w 1884 r. swojej żonie Marii. Luksusowe pisanki tworzono ze złota, srebra, miedzi, niklu i palladu oraz inkrustowano kamieniami szlachetnymi, macicą perłową i kością słoniową. Peter Carl Fabergé używał technik pozwalających na uzyskanie misternych zdobień w 140 odcieniach kolorystycznych. Każde jajko było inne, nawiązujące wyglądem do wydarzeń historycznych. Każde zawierało w środku ukrytą niespodziankę. Pozostawała ona tajemnicą do momentu wręczenia obdarowywanej osobie.

Fabergé z wystawiania jaj tworzył show. Arcydzieła słynnego mistrza chcieli zobaczyć wszyscy! Mistyczna aura potęgowała atmosferę podniecenia. Ostatnie jajko wyszło z pracowni Fabergé w roku 1917. Z powstałych 54 egzemplarzy niespokojne czasy rosyjskich rewolucji przetrwało ponad 40 sztuk. W 2007 r. w londyńskim domu aukcyjnym Christie’s wystawiono różowo-złoty, zdobiony perłami okaz z zegarem. Zaporową cenę 17 mln dolarów zapłacił za niego prywatny rosyjski kolekcjoner.

Fabergé był osobowością. Czy jednak wystarczy wybrać efektowny prezent, żeby sprawić komuś przyjemność? Nie, wręczając go byle jak, łatwo popsuć efekt. Forma wręczenia prezentu jest równie ważna jak sam przedmiot. Nawet klejnot, rzucony od niechcenia, nie zrobi dobrego wrażenia. Z szybkością błyskawicy wręczamy upominki już w drzwiach, w przedsionku czy na korytarzu. Bez ładu rzucamy stek życzeń i uciekamy wzrokiem do nakrytego stołu lub pozostałych gości. I tak prezent umyka uwadze. Wręczanie upominku powinno mieć unikalną otoczkę, namiastkę ceremonii. Warto zastanowić się, jaki moment będzie najlepszy albo przynajmniej przyzwoity. Przywitaj się więc spokojnie, odwieś palto, wejdź do środka, weź trzy oddechy i dopiero wtedy złóż życzenia, wręcz prezent. Osoba obdarowana powinna mieć czas, by nacieszyć się tą chwilą. Ułatw jej to. Niezależnie od tego, co wręczasz, poczekaj na reakcję. Dopowiedz parę słów. Upewnij się, czy obdarowany wie, jak z prezentu korzystać. Zaproponuj pomoc przy uruchomieniu, jeśli podarunek wymaga odpowiednich umiejętności technicznych. Jeśli prezentujesz grę planszową lub karcianą, zainicjuj wspólną partyjkę.

Pamiętaj także, że przy wręczaniu podarku, choćbyś nie wiem, jak się wysilał, by znaleźć ten jedyny w swoim rodzaju, nie podkreślaj tego faktu. To zacne, że przeczesałeś niebo i ziemię, ale chyba nie dla poklasku? Bo prezenty mają za cel sprawić drugiej osobie radość.

Jeszcze do niedawna częsty był zwyczaj odkładania podarku na bok. Miało to zademonstrować, że nie dla prezentów gość został zaproszony. To błędne przekonanie. Radość z otrzymanego daru powinna być obustronna. Zgodnie z zasadami prezentowego savoir-vivre’u upominek powinieneś otworzyć od razu po jego otrzymaniu. Wyjątkiem są sytuacje, w których podarunków jest na tyle dużo, że skupienie się na nich doprowadziłoby do zaniedbania gości. Za otrzymany prezent zawsze dziękuj dwa razy. Pierwszy raz, gdy jest wręczany, i drugi raz już po rozpakowaniu. Jeżeli podarek otwierasz później, napisz lub zadzwoń do osoby, która ci go dała, z drugim podziękowaniem.

Wiadomo, że podczas świątecznych spotkań rodzinnych bywa zgiełkliwie. Aby uniknąć chaosu, umów się z gospodarzami, żeby nie wręczać prezentów wszystkim naraz, tylko każdemu po kolei, zaczynając od najmłodszej w rodzinie osoby. Uwaga, każdy z upominków musi zostać publicznie rozpakowany i pokazany. Dzięki temu zyskujesz czas, by okazać wdzięczność. Jasne, ceremonia mocno się wydłuża, ale przestaje polegać jedynie na rozrzucaniu skrawków papieru i bezładnym plądrowaniu kolejnych pakunków. Gdy ciekawość dzieci zostanie zaspokojona, można przejść do wręczania niespodzianek dorosłym, na podobnych zasadach.

TREŚĆ

Bywa, że uparcie chcemy przekonać innych do własnych upodobań. Przy wyborze prezentu powinniśmy jednak kierować się gustem osoby, którą pragniemy obdarować. Istnieje mała szansa na to, aby mężczyzna noszący na co dzień trzyczęściowy garnitur skakał z radości na widok wielobarwnych krawatów z podobizną bohaterów komiksów Marvela, bo akurat postanowiliśmy go w ten sposób do nich przekonać. Jeśli nie znasz dobrze osoby obdarowywanej, daj sobie czas na miniaturowe śledztwo wśród jej bliskich.

Prezent nie powinien być zbyt praktyczny, choć tu działa filozofia „tozależyzm”. Jeśli twoja kumpela uwielbia piec ciasta, ucieszy ją nowa foremka w kształcie choinki. Jeśli jednak stołuje się z rodziną na mieście, to nawet wypasionym zestawem patelni nie trafisz do jej serca. Cena prezentu powinna być wyważona – ani za niska, ani za wysoka. Ten drogi spowoduje niezręczne uczucie zobowiązania, a tani wzbudzi niesmak i zmieszanie. Jeśli twoja świnka skarbonka świeci pustkami, pokuś się o zrobienie czegoś własnoręcznie (choćby deseru). Prezent nie powinien także sugerować problemów lub nakłaniać do zmiany. Być może cioci Halince przytyło się nieco ostatniego lata, ale płyta DVD z serią ćwiczeń Anny Lewandowskiej jest ewidentnym nietaktem. Prezent nie powinien być również zbyt osobisty, choć czasami pieniądze bywają jedynym dobrym rozwiązaniem. Nie idź jednak na łatwiznę. Same banknoty w zmiętoszonej kopercie to tandeta. Dołącz ozdobną kartkę, na której zapiszesz życzenia. Dołóż bombonierkę lub pokuś się o książkę. W dobrym tonie jest dołączenie do książki dedykacji – w formie kartonika luźno do niej włożonego lub przywiązanego wstążką. Wówczas to coś więcej niż tylko czytadło.

I jeszcze jedna kwestia – opakowanie. Savoir-vivre nie precyzuje dokładnie, jak powinno ono wyglądać, niemniej odrobina pomysłowości nie zawadzi. Przed spakowaniem prezentu usuń z niego cenę. Wyjątkiem powinna być biżuteria (być może trzeba będzie dokonać poprawek lub podmienić rozmiar). Nie ma odgórnych zaleceń, by ceny w książkach zamazywać lub zaklejać. Uznaje się, że cena na książce ma wartość historyczną i antykwaryczną.

NIETRAFIONY, NIEZATOPIONY

Znasz historię rodzimego ziemniaka? Jego przodkowie przybyli do Polski w iście królewskich okolicznościach. Pierwsze sadzonki przywiózł po wyprawie wiedeńskiej swojej żonie Marysieńce król Jan III Sobieski. Podarował mu je z kolei cesarz Leopold I ze swoich ogrodów w Wiedniu. Taka bulwa była luksusem. Podarunek miał zapewne wynagrodzić wielomiesięczną nieobecność ukochanego męża. Ogrodnik królewski Wieńczarek zasadził bulwy w ogrodzie przy wilanowskim pałacu, a jego zięć rozpowszechnił uprawę w Warszawie.

Kojarzysz, co Bono, wokalista grupy U2, wręczył w 1999 r. Janowi Pawłowi II przy okazji audiencji poświęconej akcji umarzania długów krajom Trzeciego Świata na początek nowego tysiąclecia? Okulary przeciwsłoneczne! Dał je papieżowi jako „wielkiemu showmanowi”. Jan Paweł II okulary przymierzył i zachował, a w zamian sprezentował artyście krzyż zrobiony na wzór projektu Michała Anioła. Muzyk nazwał głowę Kościoła „pierwszym odjazdowym papieżem”.

A pamiętasz historię Pandory, która od Zeusa otrzymała puszkę? Pod żadnym pozorem nie mogła jej otworzyć, ale świerzbiły ją ręce, żeby uchylić wieczko. I tak, wiedziona ciekawością, doprowadziła do uwolnienia biedy, zmartwień oraz wielu innych nieszczęść, jakie od tej pory dręczyły ludzi.

Co więc zrobić, kiedy prezent nie trafia w twój gust? Przede wszystkim nie okazuj niezadowolenia ani nie sil się na ekscytację. Warto się uśmiechnąć, podziękować i docenić starania. Takiego podarku nie należy wymieniać ani przekazywać dalej. Świat jest mały. Przy najbliższej okazji nakieruj bliskiego na to, co ci ostatnio w duszy gra. Opowiadania detektywistyczne, rękodzieło, a może ochota na naukę nowego języka? Zwiększasz szanse, że trafi z prezentem przy następnej okazji.

Czy można nie przyjąć prezentu? Tak, istnieją dwa przypadki. Jeśli od kogoś, z kim nie łączą nas bliskie relacje, otrzymujemy zbyt kosztowny prezent (nowy model porsche czy wycieczkę na Polinezję Francuską) lub jeśli prezent ma podtekst erotyczny. Partnerka czy żona z pewnością nie obrazi się na jedwabną bieliznę z najnowszej kolekcji marki La Perla, ale już koleżanka z pracy czy pani prezes może zażądać wszczęcia postępowania sądowego o molestowanie.

Dary materialne to nie wszystko. Pięknym prezentem mogą być życzenia, by się komuś darzyło, a więc szczęściło i układało pomyślnie, czyli po czyjejś myśli. A najlepszym podarkiem jest czas, który zarezerwujemy dla bliskich w tych świątecznych dniach.

 

 

Sylwia Znyk

 

 

 

Gazetka 217 – grudzień 2022