Na czterdzieste urodziny Magda zaprasza pięć przyjaciółek. Na stole Francja elegancja – taca serów, szpinak w cieście francuskim, tatar z łososia i ogórki faszerowane twarożkiem. O godzinie 20.00 puka do drzwi zaprzyjaźniony lekarz X, a korowód gości udaje się za nim do sypialni. Co się dzieje za zamkniętymi drzwiami alkowy? Botoks party!



INTENCJE
W swoich początkach chirurgia plastyczna nie miała na celu upiększania jako takiego, ale poprawę jakości życia osób dotkniętych przez los. Priorytetem była korekcja ewidentnych defektów twarzy spowodowanych urazami lub genetyką.

Dużo młodszą krewną chirurgii plastycznej, stanowiącą doskonałe jej uzupełnienie, jest medycyna estetyczna, która narodziła się wraz z odkryciem toksyny botulinowej w 1989 r. Toksyna wywołuje porażenie mięśni, powodując ich rozluźnienie, a tym samym rozprostowanie zmarszczek. Tuż po niej zaczęły pojawiać się preparaty najpierw z kolagenem, a później z kwasem hialuronowym, stosowane w celu konturowania twarzy i nawilżania skóry. W kolejnych latach wprowadzono lasery o bardzo szerokim spektrum, urządzenia do termo- i radiostymulacji, preparaty pilingujące oraz do mezoterapii. W założeniu medycyna estetyczna pomaga w pełni wykorzystać potencjał urody, wspomagając naturalne procesy komórkowe, takie jak regeneracja tkanek, metabolizm, wytwarzanie kolagenu czy spalanie tłuszczów. Bez uciekania się do pomocy skalpela. Dziedzina ta rozwija się bardzo dynamicznie.

Gdzie przebiega granica między chirurgią plastyczną a medycyną estetyczną? Odróżnia je przede wszystkim stopień ingerencji w ciało. Do medycyny estetycznej zalicza się zabiegi bardziej powierzchowne (nieinwazyjne lub małoinwazyjne) w zakresie skóry i tkanki podskórnej, które pomimo przerwania ciągłości skóry (np. nakłucie w mezoterapii igłowej) nie są związane z trwałą zmianą w obrębie ciała. Inaczej jest w chirurgii plastycznej, gdy przeprowadza się operację nosa lub wszczepienie implantu piersi. Ponadto medycyna estetyczna oferuje zabiegi na subtelniejsze niedoskonałości – drobne zmarszczki, przebarwienia, nierówności. Nie poradzi sobie z krzywą przegrodą nosową czy odstającymi uszami. Do ich korekcji potrzebna będzie interwencja chirurgiczna, a wraz z nią sala operacyjna, instrumentarium i znajomość różnych technik operacyjnych. Niektóre zabiegi chirurgiczne można wykonać w znieczuleniu miejscowym, jednak większość z nich wymaga znieczulenia ogólnego i dłuższego okresu rekonwalescencji.

W DOLINIE GANGESU
Kolebką inwazyjnej medycyny estetycznej są starożytne Indie. To tam wykształciły się pierwsze skomplikowane metody chirurgii plastycznej. Na co komu w dolinie Indusu i Gangesu takie fanaberie? Powszechnie stosowaną w Indiach karą za zdradę czy kradzież było obcięcie nosa, a zbyt ciężkie kolczyki często powodowały oderwanie się płatka ucha.

O wysokim jak na tamte czasy poziomie wiedzy chirurgicznej świadczą ogromne ilości stosowanych narzędzi chirurgicznych – skalpele, dłuta, piły, cewniki, igły. Materiałem do szycia ran i powłok skórnych były konopie, łyko, włosie, ścięgna zwierząt oraz wielkie mrówki bengalskie. Brzegi rany zbliżano do siebie i przystawiano mrówki. Kiedy ich kleszcze (niczym klamry) wbiły się w brzegi rany, oddzielano głowę z kleszczami od tułowia. Obecność kwasu mrówkowego dawała pewność, że rana goić się będzie właściwie.

Czołowym lekarzem starożytnych Indii był Sushruta. Pozostawił po sobie dzieło pt. „Sushruta Samhita” – jeden z najważniejszych w historii traktatów medycznych, ze szczegółowym opisem m.in. rekonstrukcji nosa, uszu i przeszczepiania skóry. Indyjski lekarz dzielił się chętnie nowatorską autorską metodą rekonstrukcji. Podczas zabiegu brał liść rośliny o wielkości zniszczonej części nosa, układał go na czole chorego i wycinał płat skóry tej samej wielkości. Potem nożem odświeżał brzegi kikuta zniszczonego nosa i nakładał na niego z wielką ostrożnością płat z czoła, dookoła umacniając go szwami. Następnie wsuwał dwie cienkie rurki przez nozdrza, aby ułatwić oddychanie i zapobiec zapadnięciu się przyszytej skóry. Na końcu nowy nos zasypywał proszkiem z drzewa sapanowego, korzenia lukrecji oraz berberysu i przykrywał bawełną. Gdy tylko skóra przyrosła, przecinał połączenie płata skóry z czołem. Choć dziś brzmi to hardcorowo, pacjenta przed zabiegiem znieczulano za pomocą naturalnych środków, najczęściej konopi i wina.

Nie ma róży bez kolców. To pierwsza wojna światowa spowodowała rozwój chirurgii plastycznej. Wcześniej również podejmowano próby poprawy jakości życia osób, które doznały poważnych obrażeń w obrębie twarzy, ale to właśnie okres międzywojenny był czasem pierwszych naprawdę udanych zabiegów. Druga wojna światowa, w której pojawiła się zarówno broń palna, jak i chemiczna, spowodowała znaczny postęp w leczeniu oparzeń.

KANAPOWCY, SABARYCI, MIŚKI
Starożytny świat stosował nie tylko metody korekcji nosa czy uszu, ale również modeling sylwetki. Nie da się ukryć, że w co bogatszych rezydencjach Imperium Rzymskiego folgowano sobie przy suto zastawionych stołach. Nieumiarkowanie w piciu i jedzeniu skutkowało otyłością, a nalana facjata i nadprogramowe kilogramy kolidowały z powszechnie panującym kanonem piękna. W swojej książce „Historia naturalna” rzymski historyk Pliniusz Starszy pozostawił opis… liposukcji. Zanotował, że pacjentem był syn konsula Aproniusza, a sama operacja należała do bezpiecznych, gdyż tkanka tłuszczowa jest nieczuła i nie zawiera naczyń krwionośnych. Podobną historię opisano w „Talmudzie”. Urzędnika w służbie rzymskiej, rabina Eleazara ben Simeona, napojono eliksirem nasennym i zaprowadzono do marmurowej komnaty. Z rozwartego brzucha usunięto wiadra tłuszczu!

Dziś coraz więcej osób walczy z otyłością, ale często z mizernym skutkiem. Kiedy aktywność fizyczna i dieta nie dają upragnionych rezultatów, pacjenci szukają rozwiązania za pomocą plastyki brzucha. Chirurg zaznacza na ciele pacjenta miejsca, z których będzie odsysany tłuszcz, a następnie smaruje je specjalnym preparatem. Kolejny krok to nakłucie ciała i wprowadzenie przez maleńkie otwory specjalnego urządzenia, tzw. kaniuli. Tkanka tłuszczowa jest następnie rozbijana i odsączana. Pobrane komórki tłuszczowe można przeszczepić, by powiększyć piersi czy pośladki lub wypełnić bruzdy na twarzy. Zabieg może trwać do kilku godzin, w zależności od modelowanego obszaru (uda, brzuch, pośladki, biodra, podbródek), i wykonuje się go w znieczuleniu miejscowym z podaniem pacjentowi środków uspokajających, a czasami w narkozie całkowitej.

ZGRZYTY
W Polsce, aby zostać specjalistą chirurgii plastycznej, należy przejść kilkuletnie szkolenie w ramach specjalizacji i zdać egzamin państwowy. Natomiast medycyna estetyczna w świetle przepisów polskiego prawa nie stanowi odrębnej specjalności, co stwarza pewne pole do nadużyć. W praktyce osoba zajmująca się wykonywaniem zabiegów zaliczanych do tej dziedziny, choć określa się mianem specjalisty medycyny estetycznej, nie musi być lekarzem. Może reprezentować inny zawód związany z medycyną, np. kosmetologię czy pielęgniarstwo. Zatem zabiegi mogą wykonywać fachowcy, ale i amatorzy. Ci drudzy z opłakanym skutkiem. Czarny rynek estetyczny kwitnie w najlepsze.

Kłopoty zaczynają się, kiedy zabiegi powodują komplikacje, i to niekoniecznie z winy osoby wykonującej interwencję. Skóra odrzuca preparat. Przeciwwskazań do wykonywania zabiegów medycyny estetycznej jest wiele, choćby choroba nowotworowa, opryszczka, ciąża, laktacja, choroby przewodnictwa nerwowo-mięśniowego czy zakażenia. Zaczyna się infekcja, ziarniniaki, uczulenia i wysypka. Lekarz zaproszony na imprezę Magdy przed dokonaniem botoksu poprosił klientki o podpisanie oświadczenia, że nie ponosi odpowiedzialności za ewentualne powikłania. Żadna z podekscytowanych imprezowiczek nie spytała go o dyplomy, wykształcenie, doświadczenie i stosowane preparaty, a on w warunkach domowych nie czuł się zobowiązany, by przeprowadzić wywiad lekarski.

Podanie botoksu czy wypełnienie zmarszczek zaczyna się postrzegać jako drobny, niemal kosmetyczny zabieg, który można przeprowadzić w domowym zaciszu. Botoks party, na które Magda zaprosiła rówieśniczki, to nowa moda. Odpowiedź na zapotrzebowanie rynku. Jednak już po godzinie Ania, jedna z koleżanek Magdy, miała przeczucie, że z zabawy wyjdzie z uszczerbkiem na zdrowiu. Po tygodniu straciła swobodną mimikę twarzy, która stała się zamrożona i sztuczna. Dodatkowo w okolicy brwi utworzył się tzw. efekt Mefisto, sprawiający, że twarz na stałe przybrała zaskoczony wyraz.

SKALA
Postać Kobiety-Kota, podstępnej złodziejki biżuterii, powstała w wyobraźni Billa Fingera i Boba Kane’a na potrzeby komiksu „Batman 1”, opublikowanego w 1946 r. Pod obcisłym czarnym kostiumem i maską kryła się charyzmatyczna femme fatale, która stała się wrogiem superbohatera i z którą uwielbiał bawić się w, nomen omen, kotka i myszkę. Kilka dekad później rzeczywistość przebiła fikcję.

Jocelyn Wildenstein swojego przyszłego męża poznała dzięki saudyjskiemu handlarzowi bronią. Ich relacja trwała 21 lat; doczekali się dwojga dzieci. Pasją Aleca Wildensteina były dzikie koty, dlatego kiedy na horyzoncie zamajaczył kryzys małżeński, kobieta wpadła na pomysł, by upodobnić się do nieujarzmionego zwierza i odzyskać zainteresowanie męża. Z czasem efekty operacji plastycznych wymknęły się spod kontroli, a sama Jocelyn stała się pośmiewiskiem mediów. Alec od początku nie był fanem metamorfozy Jocelyn. Do rozwodu doszło, gdy ta nakryła go w jednoznacznej sytuacji z dziewiętnastoletnią rosyjską modelką.

Sama zainteresowana twierdzi, że jej nietuzinkowa uroda to zasługa szwajcarskich genów. Dziś blisko osiemdziesięcioletnia ofiara operacji plastycznych przekonuje, że dzięki wydatnym kościom policzkowym i jasnym, długim włosom łudząco przypomina legendarną francuską modelkę i aktorkę Brigitte Bardot, a nawet bywa z nią mylona (sic!). W pogoni za pięknem można stracić rozum.


Czy botoks został podany w niewłaściwym miejscu? Czy lekarz dobrał odpowiednią ilość preparatu? Czy na pewno znał ogólną anatomię twarzy? Po kilku telefonach Magda przestała reagować na pretensje przyjaciółki i zerwała kontakt. Prezent urodzinowy, którym obdzieliła znajome, nadal uważała za udany i zgodny z trendami. Nie chciała narażać się doktorowi X. Za naganianie klientek ma u niego solidny rabat.

Sylwia Znyk


Gazetka 228 – luty 2024