Podczas gdy w Polsce z dawnego karnawału pozostały jedynie zabawy taneczne, w Belgii w wielu miastach tradycja karnawałowa przetrwała w pełnym tego słowa znaczeniu. Są to nie tylko bale (dla dorosłych i dzieci), ale i parady grup w strojach karnawałowych lub przebraniach związanych z lokalną tradycją. Hucznie także, również w dosłownym znaczeniu tego słowa, obchodzone jest pożegnanie zimy. W ciągu trzech zimowych miesięcy praktycznie co tydzień w którymś zakątku Belgii organizowane są imprezy karnawałowe. Choć przeważnie odbywają się na kilka dni przed Wielkim Postem, to w niektórych miastach przypadają w tygodniu przed Wielkanocą.

NAJBARDZIEJ ZNANE

Gilles de Binche są chyba najbardziej znaną grupą karnawałową w Belgii. Przepych ich strojów robi niesamowite wrażenie. Kaftan i spodnie ze złotego sukna ozdobione są wzorami gwiazdek, lwów i koron. Na mocno przylegającą do głowy białą czapkę gilles wkładają majestatyczne kapelusze zdobione strusimi piórami. Ich twarze zasłania maska. Dopełnieniem stroju jest czerwono-żółty pas z miedzianymi dzwoneczkami oraz drewniany koszyk pełen pomarańczy. W ciągu dnia pojawiają się w mieście ze specjalnymi kijami w rękach, by odstraszać nimi złe duchy, a w czasie parady głośno tupią nogami w sabotach do rytmu wybijanego przez towarzyszących im bębniarzy oraz rzucają w przechodniów pomarańczami. Karnawał w Binche jest jednym z najstarszych w Belgii; został nawet wpisany na Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO.

11 – 13 lutego

www.carnavaldebinche.be

W Malmedy zabawy karnawałowe znane pod nazwą Cwarmê są organizowane już od 560 lat, a odbywają się na cztery dni przed środą popielcową. Apogeum zabawy przypada w niedzielę. To wtedy odbywa się wielka parada ulicami miasta, w czasie której podziwiać można wielość charakterystycznych postaci karnawałowych. Długonosi imitują zachowanie przypadkowych obserwatorów, długoręcy są w stanie dosięgnąć każdego z dużej odległości, piekarze używają szufli do chleba do poklepywania płci pięknej, arlekini łaskoczą przechodniów lisimi ogonami, Haguètes za pomocą drewnianego łapaka zmuszają przypadkową „ofiarę” do przyklęku i przeprosin… W ostatnim dniu karnawału figura Haguète palona jest na znak końca zabaw przed nadchodzącym postem.

10 – 13 lutego

www.malmedy-tourisme.be

Czwarta niedziela Wielkiego Postu to czas karnawału w Stavelot, zwanego popularnie Laetare (łac. „radować się”). Jest niewiele młodszy od karnawału w Malmedy. Najbardziej reprezentatywną grupą są tutaj oczywiście Blancs Moussis, czyli postaci odziane na biało, w maskach na twarzy, których charakterystycznym elementem jest długi, zadarty czerwony nos. Bombardują zebranych tonami konfetti i „głaskają” świńskimi pęcherzami. Ale i tak każdego roku chce ich zobaczyć 35 tys. obserwatorów.

9 – 11 marca

www.laetare-stavelot.be

WARTE POZNANIA

Karnawał w Aalst (Alost)

To jedna z najstarszych i najbardziej widowiskowych imprez karnawałowych w Belgii; w 2010 r. została wpisana Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO. Na cztery dni przed początkiem postu klucze do miasta zostają oddane w ręce księcia karnawału, który zostaje burmistrzem miasta. W niedzielę odbywa się karnawałowa parada, w której biorą udział liczne grupy przebierańców, a towarzyszą im figury olbrzymów oraz Cheval Balatum – lokalny odpowiednik konia Bayarda (z legend o Karolu Wielkim). Poniedziałek to dzień zarezerwowany na przeganianie zimy, co symbolicznie odbywa się poprzez wymiatanie jej miotłami. Wtedy też, przed powtórną popołudniową paradą, ma miejsce Ajuinworp, czyli rzucanie w tłum cukierkami w formie cebuli. Potem zabawa trwa całą noc.

Warto zostać aż do wtorku – ulicami miasta paradują wtedy mężczyźni w kobiecych sukniach, czyli tzw. Voil Jeannetten. Tradycja ta pochodzi z XIX w., kiedy to robotnicy niemający pieniędzy na karnawałowy kostium szukali przebrania w szafach małżonek. Brudne Żanety niosą klatki dla ptaków, ale ze śledziem (symbolem postu) i dziurawe parasolki, a dodatkowo pchają dziecięce wózki. Wieczorem następuje spalenie figury karnawału na znak początku postu. Charakterystyczne dla karnawału w Aalst jest to, że każdego roku pojawiają się tam także grupy przebierańców komentujące w satyryczny sposób wydarzenia, najczęściej polityczne, poprzedniego roku.

11 lutego

www. aalstcarnaval.be

Zabawa wśród porów w Tilff

Mieszkańcy tego regionu Belgii płacili Kościołowi dziesięcinę w postaci ziarna. Pewnego roku żniwa były tak marne, że z braku ziarna podatek trzeba było oddać w warzywach. Najpopularniejszą hodowaną w tej okolicy jarzyną były pory. Mieszkaniec wioski Djôsef li r’Pikeû (Joseph le Repiqueur) wyhodował warzywo olbrzymich rozmiarów, więc spodziewano się, iż będzie można oddawać mniejszą liczbę porów jako dziesięcinę. Niestety, musiano oddawać tyle, co zawsze. W nocy z magazynów ubyła połowa dostawy. Nigdy nie wykryto złodzieja, a potocznym wytłumaczeniem kradzieży było stwierdzenie, że warzywa uciekły same, jakby miały nogi. Tutejsza zabawa karnawałowa bazuje na legendzie, stąd najważniejszą i emblematyczną grupą karnawału w Tilff są Porais Tilffois, czyli ludzie w przebraniu naśladującym wygląd owego warzywa – porais to waloński odpowiednik francuskiego słowa poireaux, czyli porów. Centralnej grupie towarzyszą inne – Djales, Revenants, Sorcières, Amis du folklore oraz postaci olbrzymów, w tym Djôsefa li r'Pikeû. W tym czasie można spróbować wielu potraw na bazie porów.

Imprezy karnawałowe zaczynają się od abdykacji starego i intronizacji nowego króla karnawału; 10 marca – ma miejsce główna i kończąca karnawał impreza, czyli pochód karnawałowy i folklorystyczny (aż 50 grup) zakończony rzucaniem Porais Sourprises. A ponieważ główny część zabawy odbywa się w czwartą niedzielę postu, karnawał nazywa się Laetare w Tilff.

10 marca

www.carnavaldetilff.be

Chinnels w Fosses-la-Ville

Małe miasteczko niedaleko Namur w trzecią niedzielę postu zmienia się nie do poznania. Ulicami przechodzą barwne korowody, na czele których królują Chinnels, czyli postaci w oszałamiająco bogatych strojach – w trójkątnych kapeluszach z długimi piórami, z białymi kryzami wokół szyi i… z dwoma garbami w kształcie rogów – jednym na plecach, a drugim na piersiach. Stąd też pochodzi nazwa grupy. W komedii dell’arte osobę z tą właśnie deformacją ciała zwano Polichinelle – skrót tego imienia to dziś oficjalna nazwa grupy. Chinnels, oprócz wykonywania specyficznego tańca opartego na podskokach, lubią także robić psikusy. Wychodzą z szeregu, by niepostrzeżenie zjawić się przed wybraną kobietą i za pomocą drewnianego pałasza łaskoczą ją po łydce. Zaskoczona i przerażona ofiara ma jednak przywilej pogłaskania przedniego garbu, co przynosi szczęście. Podziwiać także można Echasseurs – postaci na niezwykle długich szczudłach, klaunów, czarownice, a także Disclimbwagnes z mnóstwem różnokolorowych balonów. Grupy muzyków noszą z kolei stroje pierrota. Spotkać tam można również grupy karnawałowe z zagranicy. Po emocjach zabawy można ugasić pragnienie lokalnym piwem o nazwie, jakżeby inaczej, la bosse, czyli garb.

10 – 11 marca

www.fosses-la-ville.be

NAJMNIEJ ZNANE

W1898 r. w Ostendzie odbył się po raz pierwszy tematyczny bal kostiumowy zorganizowany przez Cercle Coecilia, którego członkiem był między innymi malarz James Ensor. Atrakcją balu był konkurs na najlepsze przebranie, a samej imprezie przyświecał cel charytatywny – pomoc wdowom i sierotom po zaginionych na morzu marynarzach. Bal Martwego Szczura jest odtąd stałą imprezą karnawałową nadmorskiego kurortu.

www.ratmort.be

Z kolei w Emael, małym mieście w dolinie Geer, panuje pewien zwyczaj, o którym warto wiedzieć, zanim się tam pojawimy. Otóż od święta Matki Bożej Gromnicznej aż do końca karnawału spotkamy tam Houres, czyli swego rodzaju czarownice. Łatwo je poznać po kostiumie oraz po tym, że czatują na osoby bez przebrania. Gdy odkryją takiego delikwenta, nie ominie go wysmarowanie pastą będącą połączeniem kremu do twarzy i czarnego węgla. Ciekawostką tego karnawału jest i to, że występuje w nim tylko jeden rodzaj przebranych postaci – właśnie wymienione wyżej Houres. W niedzielę przed środą popielcową odbywa się barwny pochód.

www.bassenge.be

W mieście Andenne najpopularniejszym przebraniem jest strój niedźwiedzia, gdyż to właśnie król lasów jest tematem przewodnim karnawału. Jeśli chcemy spotkać w jednym miejscu kilkaset osób przebranych w niedźwiedzie skóry, warto odwiedzić to miasteczko w niedzielę 10 marca i złapać małego pluszowego misia rzucanego przez uczestników parady.

www.andenne.be

Wiele małych miasteczek w całej Belgii skrzętnie kultywuje tradycje karnawałowe. Wszędzie poprzedzają je miesiące pracy nad kostiumami. Zazwyczaj wiążą się z lokalną historią lub legendą. Są dumą towarzystw folklorystycznych. Będąc w Belgii, warto skorzystać z możliwości i uczestniczyć w zabawie karnawałowej.

 

 

Sylwia Maj

 

Karnawał 2024 – więcej informacji:

walloniebelgiquetourisme.be