Wystawy w Poznaniu i Krakowie

„Lecą bociany”, „Babie lato” czy „Burza” to chyba najbardziej znane obrazy Józefa Chełmońskiego. Co sprawia, że współcześni Polacy chcą na własne oczy zobaczyć te i inne realistyczne pejzaże i scenki rodzajowe z życia polskiej wsi z drugiej połowy XIX wieku? A zebrało się takich chętnych całkiem sporo.

NIESPODZIEWANY SUKCES

Gdy 24 września 2024 r. w Muzeum Narodowym w Warszawie otwierano wystawę pod tytułem „Józef Chełmoński 1849–1914”, nikt nie spodziewał się tego, co miało się wydarzyć. Wprawdzie muzealnicy, kuratorzy i specjaliści z wielu innych dziedzin od kilku lat współtworzyli z niebywałą starannością projekt o jednym z największych polskich malarzy realistów, jednak trudno było przewidzieć, jak liczne grono zapragnie zobaczyć efekty ich pracy. Doszło do niebywałej sytuacji. U bram warszawskiego muzeum ustawiały się długie kolejki. Ci, którzy już obejrzeli obrazy Chełmońskiego, wracali, by zobaczyć je ponownie. Ze względu na niesłychanie duże zainteresowanie wśród odbiorców Muzeum Narodowe w Warszawie przedłużyło czas wystawy o dodatkowy tydzień i wydłużyło godziny otwarcia. W ciągu czterech miesięcy wystawę obejrzało ponad 208 tys. odwiedzających. Taka liczba to swoisty rekord tej placówki. Do tej pory największą popularnością cieszyła się wystawa dzieł Picassa w 2023 r., którą odwiedziło „zaledwie” 143 tys. osób. A przecież to malarz o światowej renomie, podczas gdy Chełmoński znany jest raczej tylko polskiej publiczności. 

KRONIKARZ POLSKIEJ WSI

Józef Chełmoński malował rzeczywistość wiejską lub naturę, szczególnie ptaki i zwierzęta, a także obrazy o tematyce historycznej („Epizod z powstania”, „Kosynierzy”). Szczególnie skupiał się na portretowaniu ludzi, przeważnie mieszkańców wsi, żyjących skromnie, by nie powiedzieć biednie – ale poetycko na obrazach uszlachetnionych. Są to bosonodzy i utrudzeni wieśniacy, pokazani w czasie pracy i w chwilach przerwy na posiłek czy łapanie babiego lata. Na wielu obrazach widać zwierzęta – zwłaszcza konie i żurawie – oraz typowe polskie pejzaże. Obrazy są tak realne jak zdjęcia – zadziwia dbałość o szczegóły oraz wierność otoczeniu. To dowód na spostrzegawczość malarza, który potrafił uchwycić wiejską codzienność poprzez pryzmat zwykłych sytuacji, które nie tylko informują nas o tym ciężkim, znojnym życiu, ale też niosą ładunek emocjonalny kryjący się w fałdach zwyczajności. To jakby zapisane na płótnie ulotne wrażenia z różnych pór roku i różnych sytuacji. Podpatrzymy grupę kuropatw idących w głębokim śniegu, odlot żurawi, ale i ujrzymy rozpędzone konie w czasie wyjazdu na polowanie. Zobaczymy sunące w kuligu sanie, jak i scenkę sprzed karczmy lub targowiska. Pejzaż jesienny i krzyż w zadymce. Polskość i zwyczajność. 

GRATKA NIE TYLKO DLA MIŁOŚNIKÓW SZTUKI

Józef Chełmoński studiował na Akademii Sztuk Pięknych w Monachium, tworzył z powodzeniem w Paryżu, a w Warszawie dzielił pracownię ze Stanisławem Witkiewiczem i Adamem Chmielowskim, czyli dwoma uznanymi wtedy w Polsce malarzami. Ale to polska wieś i przyroda stały się główną osią jego twórczości. Znał je bardzo dobrze, bo dzieciństwo spędził w folwarku w małej miejscowości Boczki, sto kilometrów od Warszawy. Później wyprawiał się w malarskie podróże na Podole i Wołyń.

Na wystawach w Poznaniu i Krakowie zobaczymy liczne prace Józefa Chełmońskiego – ponad sto obrazów olejnych i szkiców malarskich oraz prace na papierze i szkicowniki. Zgromadzono zarówno płótna znane, jak „Bociany” czy „Orka”, ale też obrazy udostępnione przez prywatnych kolekcjonerów specjalnie na tę okazję, dotąd rzadko eksponowane, jak „Bąk” czy „Kulig”. Wystawa pokazuje dzieła ze zbiorów muzealnych z całej Polski, ale też z muzeów ze Stanów Zjednoczonych, Szwajcarii i Węgier.

A OPRÓCZ OBRAZÓW…

Oglądanie obrazów Chełmońskiego to już niebywała przyjemność, ale organizatorzy wystawy przygotowali wiele dodatkowych atrakcji – odbywają się pokazy kuratorskie i edukacyjne, podczas których specjaliści przybliżają konteksty przyrodnicze i obyczajowe dawnej wsi utrwalone na obrazach mistrza. Ponadto podpowiadają odczytanie symbolicznych treści zawartych na płótnach malarza oraz zdradzają sekrety jego techniki malarskiej. W Poznaniu odbędą się też wykłady na temat twórczości Chełmońskiego i panele dyskusyjne o polskiej wsi. Jeden z nich zapowiada się szczególnie interesująco, gdyż pojawi się Joanna Kuciel-Frydryszak, autorka bestsellerowych „Chłopek” – książki opowiadającej o doli polskich kobiet na wsi w okresie międzywojennym. Warto zajrzeć na strony Muzeum Narodowego w Poznaniu i w Krakowie, by poznać więcej szczegółów dotyczących planowanych w związku z wystawą imprez. 

Wystawę „Józef Chełmoński 1849–1914” można oglądać:

- w Muzeum Narodowym w Poznaniu do 29 czerwca br.: https://mnp.art.pl/pl/event/jozef-chelmonski-1849-1914 
- w Muzeum Narodowym w Krakowie od 8 sierpnia do 30 listopada br.: https://mnk.pl/wystawy/chelmonski 

Warto pospieszyć się z rezerwacją biletów, bo rozchodzą się jak świeże bułeczki. 


Sylwia Maj