Chrześcijańskie obchody Wielkanocy czerpią z trzech tradycji: pogańskich świąt przesilenia wiosennego, żydowskiej Paschy oraz oczywiście Zmartwychwstania Pańskiego, obchodzonego w chrześcijaństwie. Chociaż w większości krajów świętowanie Wielkanocy wygląda bardzo podobnie, w niektórych miejscach ma ono specyficzny koloryt, wynikający ze starych lokalnych wierzeń lub doświadczeń mieszkańców.

MISTERIUM PASYJNE W OBERAMMERGAU

Oberammergau to jedno z wielu małych i malowniczych miasteczek rozsianych po Alpach Bawarskich. Leży nad rzeką Ammer, a zamieszkuje je niewiele ponad 5 tys. mieszkańców. Spacerując po Oberammergau, zobaczymy pięknie malowane domy z motywami biblijnymi, ale nie tylko dla tych fresków miasteczko jest tak licznie odwiedzane. Niebywałą sławę przyniosły mu odgrywane co 10 lat inscenizacje misterium pasyjnego. Przedstawia ono ostatnie pięć dni z życia Jezusa – od triumfalnego wjazdu do Jerozolimy po śmierć i Zmartwychwstanie.

Wszystko zaczęło się w 1633 roku, kiedy to na pobliskie tereny napadli Szwedzi, a dodatkowo okolicę dziesiątkowała dżuma. W obliczu beznadziejnej sytuacji ludziom pozostała tylko modlitwa. Prosili więc, aby ich miasteczko zostało ocalone od zarazy, i obiecywali, że jeśli tak się stanie, co 10 lat będą w ofierze dziękczynnej przedstawiać misterium pasyjne. Ich prośby zostały wysłuchane, a mieszkańcy w podzięce za ocalenie w czasie Wielkanocy w 1634 roku zorganizowali pierwsze przedstawienie. Kolejne odbywały się i nadal odbywają w latach zakończonych zerem.

Początkowo w misterium wzięło udział 80 osób. Jednak z biegiem lat obchody zaczęły się rozszerzać, a wieści o tych niezwykłych przedstawieniach rozniosły się. Obecnie w inscenizacji bierze udział niemal cała miejscowość i pobliskie klasztory – razem ze statystami około 2400 osób! Nic dziwnego, że dla mieszkańców Oberammergau jest to najważniejsze wydarzenie w każdym 10-leciu. Już ponad rok wcześniej mężczyźni zaczynają zapuszczać brody, aby wyglądać bardziej realistycznie. Obowiązują jednak pewne zasady. Nie każdy może np. występować jako aktor. Dopuszczani są tylko rodowici mieszkańcy miasteczka lub osoby mieszkające tam ponad 20 lat albo mające żonę lub męża z tej miejscowości.

Ostatnie przedstawienie, w 2010 roku, rozpoczęło się o 14.30 i trwało, z przerwą na posiłek, do godziny 23.00. Misterium wystawiane było przez pół roku, od połowy maja do początku października, w specjalnie do tego celu przeznaczonym budynku. Jego budżet wyniósł – bagatela! – 32 mln euro, jednak dzięki rzeszom turystów przychody sięgnęły prawie 100 mln euro. Następna okazja do wzięcia udziału w tym niezwykłym wydarzeniu nadarzy się za pięć lat.

MEKSYKAŃSKIE PALENIE JUDASZA

Począwszy od XVI wieku w Meksyku okres przed Wielkanocą obfitował w liczne pochody, podczas których palono własnoręcznie wykonane kukły. Zwyczaj ten wprowadzili hiszpańscy zakonnicy jako symbol rozprawienia się ze złem. Pochody odbywają się jeszcze w większych miastach, a w samym mieście Meksyku zwyczaj przerodził się w Święto Ognia.

Figury, czyli judas, pali się uroczyście na ulicach miasta w Wielką Sobotę. Tłumy ludzi zbierają się wtedy w centralnym punkcie miasta, przynosząc przeróżne kukły. Świętowanie zaczyna się od spalenia postaci diabła, a następnie, po ogólnej aprobacie, kolejnych zgromadzonych kukieł. Tłum cieszy się i raduje z wymierzonej Judaszowi kary. Same figury najczęściej wykonane są ze szmat i wypełnione słomą, a ich „twarze” to papierowe maski. Nie brakuje kukieł z maskami popularnych, ale nielubianych osobistości, np. polityków. W przeszłości także czasami zdarzało się, że kukły miały twarze osób lubianych – ale wtedy był to wyjątkowo wyraz szacunku.

INDIAŃSKA WALKA DOBRA ZE ZŁEM

Nie wszędzie tam, gdzie przybyli misjonarze i zaczęli głosić wiarę katolicką, udało się w całości wyplenić wcześniejsze wierzenia. Przykładem są Indianie Tarahumara, zamieszkujący północny Meksyk. Podczas Wielkiego Tygodnia obchodzą oni koniec pory suchej i nadejście deszczy. Z tej okazji odgrywają widowisko, które przypomina walkę dobra ze złem. Jest to dla nich symbol nowego początku.

Przygotowania do obchodów tego tygodnia zaczynają się już w święto Matki Boskiej Gromniczej. W wiosce wybiera się wtedy osobę, która kierować będzie uroczystościami. Ona z kolei wybiera dwie grupy ludzi – którzy tańcem przedstawiać będą całą historię, mianowicie żołnierzy (wojska Boga) i faryzeuszy (słudzy diabła). Tych ostatnich cechuje kolor biały, oznaczający europejskich osadników. To właśnie oni będą nieśli kukłę Judasza – Metysa, czyli Indianina z domieszką białej krwi.

Począwszy od Niedzieli Palmowej kobiety zaczynają porządki wokół kościoła, a mężczyźni budują Drogę Krzyżową. Dodatkowo wytwarza się specjalne obrzędowe piwo, spożywane i wykorzystywane podczas obchodów.

W Wielki Czwartek zaczynają nieustannie bić bębny, ludzie idą w procesji dookoła kościoła, a następnie przygotowują kukłę Judasza, która w kulminacyjnym momencie obchodów zostanie uroczyście zniszczona. Tego samego dnia ludność przechodzi również wybudowaną wcześniej Drogą Krzyżową. Modlą się przy tym i śpiewają. W pewnym momencie dołączają do nich grupy tancerzy i muzyków, a potem całą procesją udają się do strumienia, gdzie oddają cześć Bogu Stwórcy Onoruame i wtedy ofiarują mu gotowane piwo – rozlewając je na cztery strony świata. Po obrzędach nad wodą tancerze malują swoje ciała w charakterystyczne cętki i przyozdabiają się pióropuszami, po czym wszyscy wracają do miasta.

Następnego dnia, w Wielki Piątek, odbywa się rytualny taniec symbolizujący walkę dobra ze złem. Całe widowisko trwa 36 godzin, a symboliczne pokonanie zła dokonuje się dopiero w Wielką Sobotę. Wtedy to żołnierze zmuszają faryzeuszy do oddania czci Bogu. Na koniec kukła Judasza zostanie sponiewierana i zniszczona. Pomimo indiańskich korzeni obrzęd zawiera w sobie głównie chrześcijańskie przesłanie.

GWATEMALSKIE DYWANY KWIATOWE

W niedużej Gwatemali utrwalił się zwyczaj barwnych procesji, które najbardziej widowiskowe są w mieście Antigua. Wielkopiątkowa procesja kroczy po niezwykłych, bogato zdobionych dywanach – chodniki są tego dnia wyłożone misternie ułożonymi wzorami z kwiatów i kolorowych skorupek jaj. Na czele niesiona jest ogromna figura Chrystusa z krzyżem, następnie figura Matki Boskiej oraz św. Jana i św. Magdaleny. Nosze, na których znajdują się postaci, są tak ciężkie, że musi je nieść 80 mężczyzn. A zaszczytu tego dostępują tylko osoby należące do bractwa opiekującego się poszczególnymi figurami, przy czym figurę Matki Boskiej nieść mogą tylko kobiety. Procesji towarzyszą także żołnierze oraz Piłat. Ludność ubiera się na fioletowo – na znak męczeństwa. Po przejściu procesji dywan jest niszczony, a mieszkańcy zabierają pojedyncze kwiaty jako świętą pamiątkę.

PROCESJE BICZOWNIKÓW

Tymczasem jedne z najbardziej kontrowersyjnych obrzędów wielkanocnych odbywają się na Filipinach. Mowa oczywiście o procesjach biczowników, od których Kościół stanowczo się odcina. Mimo tego co roku w Wielki Piątek mężczyźni wkładają na głowy korony z liści palmowych i idą ulicami, smagając swe ciało bambusowymi pasami. Chcą w ten sposób przeprosić Boga za grzechy, odbyć pokutę i oczyścić swe dusze przed Wielkanocą.

Choć śmiałków (czy może raczej szaleńców) jest stosunkowo niewielu, bo kilkudziesięciu, ich poczynania przyciągają wielu gapiów – nawet ponad 30 tys. osób. Obserwatorzy świętują w dość radosnym nastroju, a zarabiają na nich co bardziej przedsiębiorczy mieszkańcy, sprzedając jedzenie i… alkohol. Co ciekawe, procesje te mają dość krótką tradycję – pierwsze publiczne ukrzyżowanie odbyło się w 1962 roku, gdy mężczyzna odtwarzający postać Jezusa pozwolił się przybić do krzyża.

TRADYCJE I WIERZENIA WIELKANOCNE W EUROPIE

  • Austriacy w Wielki Czwartek – nazywany tam zielonym – jedzą tylko potrawy w tym kolorze.
  • Z kolei w Wielki Piątek w Czechach nie wypieka się chleba, gdyż istnieje przesąd, że tego dnia czarownice mogą rzucić urok na osoby, które jednak to robią.
  • W Szwecji w Wielką Sobotę możemy poczuć się jak w Halloween, bo na ulicach spotkamy mnóstwo dzieci przebranych za wiedźmy. Chodzą one od domu do domu i proszą o słodycze.
  • W Niemczech, ale też na Śląsku, dzieci w Niedzielę Wielkanocną po rezurekcji szukają w ogrodach czekoladowych jajek pozostawionych przez zajączka wielkanocnego.
  • Zaś we Włoszech w drugi dzień świąt całe rodziny udają się na świąteczne pikniki.
  • Mieszkańcy Ukrainy wierzą, że zjedzenie wielkanocnych bazi uchroni przed bólem i chorobami gardła. Również zwierzęta domowe dostają do zjedzenia baziowego „kotka” – ma on im zapewnić zdrowie przez cały rok.

 

 

Agnieszka Szołtysik

 

 

 

Gazetka 180 – kwiecień 2019