Wakacje tuż-tuż, najwyższa pora więc zabrać się za planowanie wyjazdów. A że panuje moda na życie w zgodzie z naturą, nawet podczas urlopu warto kontynuować codzienne ekologiczne nawyki. Przyda się trochę wyobraźni i wakacyjnego luzu; odrobina dobrej woli też nie zaszkodzi. Wiadomo, najbardziej ekologiczne byłyby wakacje blisko domu, na łonie natury, z dala od sklepów i centrów turystycznych… Wakacje w duchu ekologicznym nie muszą oznaczać mordęgi i rezygnacji z luksusów. Można po prostu zaplanować je trochę wcześniej, z większą dbałością o szczegóły, dzięki czemu mniej będziemy szkodzić naturze, a o to w ekowakacjach chodzi. Ale nie tylko o to…

ŚWIADOME WYBORY

Ekoturystyka jest dla nas oddechem od codzienności, dlatego też powinna być tak zorganizowana, żeby dać nam jak najwięcej pozytywnej energii. Nie warto zadowalać się półśrodkami, promocjami, ofertami, które normalnie byłyby dla nas nieatrakcyjne. Spędy all inclusive na rajskiej wyspie też niekoniecznie będą idealnym wyborem. Na początku najważniejszy jest świadomy wybór celu podróży. Czego potrzebujemy? To istotne pytanie. Sportu? Ciszy? Antycznych zabytków? Wybierajmy takie miejsca, które mają naprawdę wiele do zaoferowania pod względem przyrodniczym i kulturowym, które poszerzą nasze horyzonty, usprawnią ciało, dotlenią umysł. Dostarczą nam radości, rozrywki, a przy okazji czegoś nauczą. Ale też takie, w których uda nam się jak najmniej szkodzić środowisku. Energooszczędne, z transportem publicznym, systemem recyklingowym… Wybierajmy ze świadomością, że „eko” zależy przede wszystkim od nas, a nie od warunków otoczenia.

EKOLOGICZNY TRANSPORT

Od czego zacząć? Chociażby od wyboru środka transportu. Wiadomo, najgorsze są opcje lotnicze – jeśli więc mamy możliwość dojechania do wymarzonego miejsca innym środkiem transportu, skorzystajmy z niej. Jeśli można dostać się tam komunikacją publiczną i korzystać z niej na miejscu, tym bardziej warto ją wziąć pod uwagę. Oczywiście najlepszy byłby rower, jeśli jednak musimy pojechać własnym samochodem, starajmy się praktykować tzw. ecodriving, czyli ekologiczne (i ekonomiczne) prowadzenie pojazdu, co wiąże się też z odpowiednią dbałością o stan techniczny auta. A może pociągi, autostop lub poczciwy BlaBlaCar, a na miejscu może własne nogi, w zależności od naszych preferencji wypoczynkowych i kondycji? Wszystko po to, by produkować mniej dwutlenku węgla, ograniczać jego emisję do atmosfery, zastopować globalne ocieplenie i przeciwdziałać wiążącym się z nim katastrofom ekologicznym.

MIEJSCE MA ZNACZENIE

Wybór miejsca również może być dobrze przemyślany, a nie przypadkowy. Nie zapominajmy, w jakim stanie ekologicznym jest większość wód na Ziemi, a tym samym – wiele plaż i nabrzeży. Urlop nad morzem z plastikowymi widokami stać się już może wkrótce codziennością, dzisiaj jednak mamy jeszcze wybór miejsc, gdzie nas to nie spotka. Jeśli wybieramy zakątki jeszcze względnie dziewicze, to weźmy pod uwagę, jak nasza ingerencja w otoczenie wpłynie na jego stan. Unikajmy krajów, w których prowadzi się nieekologiczną turystykę i nie jest uregulowana kwestia utylizacji śmieci. Jako turyści przyczyniamy się tam do pogłębienia tragicznej sytuacji środowiska naturalnego.

Zaplanujmy tak wyjazd, żeby ograniczyć swój szkodliwy wpływ do minimum – jeśli biwak, to nie na dziko w rezerwacie przyrody, jeśli namiot, to z zabieraniem śmieci ze sobą, jeśli agroturystyka, to z systemem recyklingowym i samowystarczalnym systemem energetycznym, jeśli hotel pięciogwiazdkowy, to ze standardami eco-friendly. To od nas zależy, czy skorzystamy z gratisowych mydełek, balsamów, szamponów, nici krawieckich, czepków kąpielowych, patyczków do uszu… Wszystkie produkty jednorazowe, mimo że są w cenie usługi, możemy sobie przecież darować. Zazwyczaj i tak mamy przy sobie własne kosmetyki i akcesoria łazienkowe, dlatego korzystanie z darmowych próbek, często zresztą słabej jakości, jest zupełnie zbędne.

UNIWERSALNE GADŻETY

Konkretny efekt znajdziemy jednak w konkretnych przedmiotach. Po prostu – nie dopuszczajmy do sytuacji, w których mielibyśmy skorzystać z rzeczy jednorazowych. Miejmy zawsze ze sobą szklane lub metalowe butelki, które można uzupełniać wodą pitną. Podobnie kubki wielorazowe na kawę; sztućce, słomki, termosy, nawet menażki. Panie mogą wyposażyć się w kubeczki menstruacyjne, bawełniane waciki kosmetyczne czy szampon w kostce. Jeśli nasza wakacyjna torebeczka nie pomieści wszystkiego, to planujmy dzień tak, by nie zaskoczyła nas konieczność skorzystania z jednorazowego plastiku.

NA WAKACJACH JAK W DOMU

Nie trzeba chyba nikomu przypominać, co zrobić ze śmieciami. Jeśli je już wytwarzamy, należy je wrzucić  do odpowiedniego kosza, jeśli takowego brak – zabieramy je ze sobą. Tak jak w domu, na wakacjach oszczędzajmy wodę i energię elektryczną i nie marnujmy jedzenia. Stosujmy ekologiczne kosmetyki, które nie szkodzą środowisku – do codziennej pielęgnacji, ale też do opalania i na komary. Zainteresujmy się tym, jakie problemy ekologiczne ma lokalna społeczność, i swoją obecnością starajmy się ich nie pogłębiać. Deficyt wody, bielenie raf koralowych lub tony plastiku spuszczane w ocean? Nie dokładajmy swojej cegiełki do problemów lokalnych, starajmy się raczej minimalizować swój negatywny wpływ na miejsce, w którym spędzamy wakacje. To nasz tymczasowy dom.

SZANUJ, NIE NISZCZ

Jeśli lubimy aktywny wypoczynek, również możemy go tak zorganizować, żeby nie pogłębiać bolączek Matki Ziemi. Czasem są to banalnie proste zasady, jak po prostu rowerowe, piesze czy konne wycieczki, trzymanie się wyznaczonych szlaków, chodzenie po lesie z psem na smyczy, niezrywanie roślin na szlaku czy najzwyklejsze w świecie zachowanie ciszy. Czasem wystarczy przeczytać regulamin miejsca, w jakim wypoczywamy, i się go trzymać, albo respektować komunikaty na tablicach ostrzegawczych czy informacyjnych. Dla większości z nas oczywiste jest, że nie dotykamy ani dzikich, ani rannych zwierząt, nie dokarmiamy ich, pozostawiamy w spokoju gatunki chronione, szanujemy mieszkańców terenów, na których jesteśmy gośćmi. Niby oczywiste zasady, a jednak – nie zawsze…

KUPUJ LOKALNIE

Odwiedzając różne miejsca, często chcemy sobie lub bliskim przywieźć na pamiątkę coś unikatowego. Pamiętajmy, że produkty „made in China” nie są ani dobre, ani ekologiczne. Jeśli jakiś przedmiot musiał przejechać tysiące kilometrów, żeby stać się dla nas tanią pamiątką, to od razu powinniśmy go skreślić. Unikajmy prezentów, które są dostępne i u nas, bezużyteczne czy… nieładne. Unikajmy tworzyw sztucznych, ale też – bezwzględnie! – pamiątek wykonanych z zagrożonych gatunków zwierząt lub roślin. Wybierajmy raczej te z surowców naturalnych, które wykonali ludzie żyjący na danym terenie i które są zgodne z ich tradycją oraz kulturą odwiedzanego miejsca.

PATRZ W OCZY

Dostrzegajmy też bardziej człowieka, naszego gospodarza – zarówno tego w hotelu, na kempingu, w restauracji, w muzeum, nawet na targu czy na ulicy. To przecież kultura i środowisko życia tych ludzi przyciągnęły nas w dane miejsce, dlatego to od nich dowiemy się najwięcej o panujących zwyczajach, problemach lokalnej społeczności, a także o udrękach związanych z ochroną przyrody. Autentycznie zainteresujmy się lokalnymi mieszkańcami, kupujmy od nich, bo w ten sposób utrzymujemy przy życiu ich – oraz ducha tego miejsca. Naszym celem jest świadomy i owocny wypoczynek w zgodzie z naturą, z jej potrzebami, z poszanowaniem jej problemów i potrzeb.

 

Ewelina Wolna-Olczak

 

 

Gazetka 181 – maj 2019