W ostatnich latach dużo mówi się i pisze o równouprawnieniu kobiet i mężczyzn. Kobiety bardzo dużo już wywalczyły, a zachodzące zmiany są z korzyścią dla rodzin, jak i społeczeństw. Wciąż jednak istnieją dziedziny, w których pozostaje wiele do zrobienia. Jedną z nich jest zdrowie kobiet i badania nad nim. Inna kwestia to zmiana myślenia nad rolą kobiet i mężczyzn.

Zajmując się kwestiami mózgu i wpływem zachodzących w nim reakcji na nasze zachowanie, zwróciłam ostatnio uwagę na interesujący fakt, że do stosunkowo niedawna modelowym człowiekiem wykorzystywanym w badaniach nad zdrowiem, w tym także mózgu, był mężczyzna o wadze 70 kg.

Zarówno badania przedkliniczne (tj. przeprowadzane na zwierzętach laboratoryjnych, takich jak szczury, myszy lub małpy) oraz badania kliniczne (czyli na ludziach) prowadzone były głównie na samcach i mężczyznach.

Jak podaje dr Sarah McKay, neurobiolog z Uniwersytetu w Oxfordzie, w dziedzinie neurologii badano głównie mężczyzn (na jedną kobietę przypadało ich 5,5). Podobnie było w farmakologii (badanie leków), co według dr McKay było to o tyle niepokojące, że kobiety mają większą podatność na niepożądane reakcje na lek w porównaniu z mężczyznami. Ponadto na przykład „diagnozy lęku i depresji są ponad dwukrotnie częstsze u kobiet niż u mężczyzn, kobiety mają więcej udarów niż mężczyźni, dwa razy więcej kobiet cierpi na stwardnienie rozsiane”. W Stanach Zjednoczonych między 1997 a 2000 r. wycofano osiem na dziesięć leków – częściowo z powodu poważniejszych skutków ubocznych u kobiet.

Bardzo dobrym przykładem braku badań nad zdrowiem kobiety jest „zawał serca”. Powszechnie uważa się, że najczęściej dotyka on mężczyzn i stąd jego objawy u mężczyzn były i są bardzo dobrze poznane i opisane. Od stosunkowo niedawna wiadomo jednak, że choroba ta daje inne sygnały u kobiet. Ból w klatce piersiowej trwający przez 20 minut i dłużej to charakterystyczny objaw zawału serca u mężczyzn. Objawy u kobiet są jednak mało charakterystyczne: osłabienie, bladość, kłucie w ramionach, żuchwie czy pocenie się. Ból w klatce piersiowej może, ale nie musi się pojawić, i zazwyczaj nie jest tak intensywny jak u mężczyzn. Stąd wiele kobiet bagatelizuje te symptomy.

Całe szczęście sytuacja równości w badaniach na zdrowiem obu płci bardzo się poprawia. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) wyraźnie stwierdza, że badania nad zdrowiem kobiet i dziewcząt są szczególnym priorytetem. W wielu krajach dzięki powołaniu specjalnych instytucji i grup badawczych nastąpił wyraźny postęp w tej dziedzinie.

W przypadku neuronauki przez lata pokutowało powszechne przekonanie, że mózg mężczyzny jest inny, wręcz lepszy od mózgu kobiety. Poza tym – głównie za sprawą poradnika „Mężczyźni są z Marsa, a kobiety z Wenus” autorstwa Johna Graya, amerykańskiego doradcy ds. relacji – utrwaliło się przekonanie, że kobiety i mężczyźni są inni: inaczej się zachowują, reagują, mają odmienne preferencje. Tłumaczono to biologicznymi różnicami mózgu.

Uważano więc, że mózg „kobiecy” powoduje, że kobiety są bardziej emocjonalne, nie umieją czytać map, ale mogą wykonywać wiele rzeczy naraz, wolą pracę z ludźmi, a nie z maszynami, są słabsze z matematyki, nie interesuje ich kariera i awans w pracy, itd. Mężczyźni z kolei są mniej emocjonalni, wręcz chłodni, wolą pracę z rzeczami, a nie z ludźmi, są przebojowi, mogą robić karierę, itp.

Na szczęście, dzięki rozwiniętej technologii, która umożliwiła przeprowadzenie szeregu badań mózgu zarówno mężczyzn, jak i kobiet, dzisiaj już wiadomo, że opisane wcześniej przekonania wynikały z powszechnie panujących stereotypów i nie były potwierdzone naukowo!

Nie ma mózgu typowo „kobiecego” i typowo „męskiego”. Zarówno kobiety, jak i mężczyźni mogą mieć biologicznie wpisane zachowania, które my kulturowo klasyfikujemy jako bardziej odpowiadające roli kobiety czy mężczyzny. Dr Sarah McKay w swojej książce „Odkryć mózg kobiety” podkreśla, że każdy mózg jest mozaiką różnych cech typowych dla obu płci. I tak jedna kobieta biologicznie będzie miała wpisane zachowania powszechnie uznawane za kobiece, ale inna już nie. To samo dotyczy mężczyzn. Jeden będzie lubił wyzwania i walkę, a drugi będzie wolał opiekować się dziećmi lub osobami starszymi.

Stąd tak ważne jest zrozumienie, że każda i każdy z nas jest inny i dlatego ma prawo do wyboru i równych szans we wszystkich dziedzinach życia społecznego oraz do godnego życia w rodzinie. Dajmy sobie wzajemnie tę szansę!

 

Beata Pawełczyk-Cnudde

coach, trenerka neurofeedback

 

 

Gazetka 181 – maj 2019