Fot. Adobe stockW Polsce popularność zdobył program „Sanatorium miłości”, przedstawiający seniorów, którzy w czasie turnusu rehabilitacyjnego poznają się i zaprzyjaźniają (lub wręcz przeciwnie), ale też mogą i chcą znaleźć miłość. Miłość osób starszych była do niedawna jeśli nie tematem tabu, to dość wstydliwie poruszanym zagadnieniem. Zwłaszcza gdy chodziło o erotyczny aspekt więzi dwojga starszych ludzi. Ślub lub rozwód w wieku 60 czy 70 lat był uważany za coś niesłychanego, rodzaj ekstrawagancji. Dziś takich ślubów i rozwodów jest coraz więcej, więc społeczeństwo powoli przyzwyczaja się, że to nie tylko domena młodych osób.

ZNALEŹĆ MIŁOŚĆ

Wizerunek babć robiących na drutach i dziadków popijających herbatki ziołowe i czekających na koniec życia jest nieprawdziwy. Dziś seniorzy, na ile zdrowie i finanse pozwalają, biorą aktywny udział w życiu. Jeżdżą na wycieczki, zapisują się na uniwersytety trzeciego wieku lub zajęcia dla seniorów, często jeszcze pracują, dorabiając do emerytury. Owszem, poświęcają czas wnukom i rodzinie, ale to nie wszystko. Jeśli stracili towarzysza życia, coraz częściej decydują się na wejście w nowy związek. Wiekowi kawalerowie i panny z odzysku, prowadząc aktywne życie społeczne albo zapisując się do klubu seniora lub na całkiem liczne portale randkowe dla osób starszych, mogą poznać kogoś, kto stanie się partnerem na dalsze życie. Mężczyźni mają większą szansę znalezienia miłości, a to dlatego, że statystycznie jest ich mniej, więc są bardziej poszukiwani.

Dlaczego starsi ludzie szukają swojej drugiej połówki? Liczy się przyjemność bycia we dwoje, spędzania razem czasu i posiadania kogoś bliskiego, z kim można pójść do kina lub restauracji. Ale istotne jest też, że osoba ta pomoże w codziennych obowiązkach i uczyni je lżejszymi. A może przede wszystkim liczy się to, że można z kimś porozmawiać i znaleźć zrozumienie. Ważna jest też spójność zainteresowań.

SIWOWŁOSI NOWOŻEŃCY

Gdy znajdzie się osobę bliską sercu, znajomość bardzo często kończy się ślubem. W ubiegłym roku na ten poważny krok zdecydowało się w Polsce 6 tys. seniorów i 3,3 tys. seniorek. Dlaczego starsi ludzie decydują się na małżeństwo? Są z pokolenia, które krzywo patrzyło na życie w konkubinacie. Mają bardziej tradycyjne poglądy, chcą mieć uregulowaną sytuację prawną i majątkową, czyli możliwość załatwiania spraw urzędowych i otrzymywania informacji o stanie zdrowia drugiej osoby.

Zazwyczaj jest tak, że wdowcy szukają wdów, rozwiedzeni – rozwiedzionych, a stare panny wolą wdowców niż rozwodników czy starych kawalerów. Ci ostatni zaś preferują panny i wdowy. Co ciekawe, na ślub po 60. roku życia decyduje się trzy czwarte mężczyzn. Oni wybierają na żonę osobę w swoim wieku lub młodszą, zaś kobiety – przeważnie rówieśnika lub starszego wiekiem pana. Badania niezbicie pokazują, że małżeństwo dobre jest w każdym wieku, więc i na seniorów ma zbawienny wpływ w porównaniu z ich rówieśnikami stanu wolnego. Wpływa bowiem na długość życia, poprawia stan zdrowia i sprawia, że starsze osoby rzadziej korzystają z opieki szpitalnej. W przypadku wdowców znalezienie drugiej żony jest wręcz ucieczką przed śmiercią. Według badań 70 proc. owdowiałych mężczyzn w starszym wieku odchodzi za żoną w ciągu roku. U kobiet statystyka nie jest tak tragiczna – mają w sobie więcej sił, by przetrwać trudne chwile i żyć dalej.

Miłość dojrzałych osób to już nie młodzieńcze zauroczenie. Najważniejsze jest wparcie i bliskość drugiej osoby. Starsi są bardziej wyrozumiali, mniej roszczeniowi w swoich oczekiwaniach, pozytywnie nastawieni. Nie wstępują w związek małżeński z ciekawości, bo wiedzą, jak to jest być mężem czy żoną. W swoim zaawansowanym wieku nie muszą już próbować sprostać schematom i wymogom stawianym przed ludźmi młodymi.

TO NIEMOŻLIWE!

To zdanie częste w ustach dorosłych już dzieci wiekowych nowożeńców. Wydaje się niemożliwe, że osoby 60- czy 70-letnie pragną miłości i bliskości, także erotycznej. Stereotyp babci i dziadka, którzy już przeżyli, co mieli przeżyć, i jedyną formą miłości dla nich dostępną ma być ta do dzieci i wnucząt, króluje jeszcze często. Rodzina i znajomi nie dowierzają w szczere intencje potencjalnego narzeczonego lub narzeczonej. Rodzą się podejrzenia o usidlenie i omotanie oraz chęć przejęcia majątku. Chodzi o to, by dorobek życia nie przeszedł w inne ręce, by nie uszczuplić części przypadających na dotychczasowych spadkobierców. Uważa się ślub w tak zaawansowanym wieku za niepotrzebne dziwactwo.

Z drugiej strony dorosłe dzieci nie zawsze mają chęć czy możliwość opieki nad coraz starszym i schorowanym rodzicem. Rzadko go odwiedzają, zajęci pracą i obowiązkami, ale także przyjemnościami. A druga osoba przy boku ojca lub matki to towarzysz codzienności, który sprawia, że znika samotność, depresja, otępienie, a wraca chęć do życia, wychodzenia do ludzi, prowadzenia aktywniejszego stylu życia. A często i wesołość, szczęście i poczucie, że te lata, które jeszcze są dane, przeżyje się z kochaną osobą.

Coraz częściej dorosłe dzieci starają się jednak ze zrozumieniem patrzeć na życiowe wybory rodzica. Wiele spraw spadkowych i majątkowych można załatwić korzystnie dla obu stron tuż po zawarciu przez seniorów małżeństwa, by zabezpieczyć prawo do godnego życia – w czym pomaga spisanie ważnych dokumentów, takich jak akt darowizny, intercyza, testament.

ROZWODY TAKŻE CZĘSTE

To może zaskakiwać, ale po 65. roku życia lub po 35 latach małżeństwa wiele osób decyduje się na rozwód. Wydawałoby się, że tyle lat spędzonych wspólnie jest już gwarancją pozostania ze sobą do grobowej deski. Ale nie. Statystki mówią coś zupełnie przeciwnego. Właśnie w tym wieku najczęściej dochodzi do rozstania. W Belgii ponad 10 proc. par powyżej 60. roku życia decyduje się na rozwód. Dlaczego? Powodów jest kilka. Po pierwsze, wydłużyła się średnia długość życia – w Belgii wynosi 77 lat dla mężczyzn i 82 lata dla kobiet. Jeśli małżeństwo nie było zbyt szczęśliwe, to para lub jedno z partnerów nie chce spędzać kolejnych lat wspólnie. Zwłaszcza jeśli zdrowie dopisuje, a ma się dość kłótni, nudy, braku zrozumienia czy zdrady. Do tego dochodzi mniej skrupułów moralnych i mniejszy wpływ nauki Kościoła na społeczeństwo. Nasze czasy cechują się indywidualistycznym nastawieniem, chęcią przyjemnego życia i wykorzystania danego nam czasu jak najlepiej. Kobiety mają obecnie więcej praw i często nie są zależne materialnie od mężów, co pozwala im na podjęcie decyzji o odejściu. Rozwodników nie spotyka taki ostracyzm, jak jeszcze kilkadziesiąt lat temu.

EMERYTURA I ŚWIĘTA – CZAS KRYTYCZNY

Po drugie, bardzo wiele zmienia się w życiu małżonków, gdy dorosłe dzieci wyprowadzają się i zakładają swoje rodziny oraz kiedy małżonkowie przechodzą na emeryturę. Wtedy zostają w domu tylko ze sobą. Mają dużo czasu, bo odchodzą obowiązki rodzicielskie i zawodowe. W poprzednim życiu – wypełnionym pracą, zajmowaniem się dziećmi i domem – nie było zbyt dużo czasu tylko dla siebie. Teraz zaś jest go aż za dużo. W nowej sytuacji małżonkowie mogą zobaczyć się w nowym świetle, nie zawsze korzystnym. To, na co wcześniej nie zwracało się uwagi z braku czasu czy z powodu zmęczenia, widać w całej okazałości. Mogą nam się przestać podobać pewne nawyki współmałżonka. Banalne przypadłości denerwują, drażnią, aż w końcu mogą urastać do rangi problemów, których nie potrafimy znieść. A wkrótce wcale nie chcemy – i wtedy rozwiązaniem wydaje się rozwód. Najczęściej stan irytacji pogłębia się w czasie Bożego Narodzenia. Małżonek jak co roku kupuje nam ten sam prezent, egoistycznie w niczym nie pomaga, a że dzieje się to na oczach rodziny i znajomych, w końcu mamy dość. Statystycznie rzecz biorąc, jeden na trzy rozwody wśród osób po 50. roku życia zdarza się po sylwestrze.

Po trzecie, na rozwód decydują się ci, którzy trwali w małżeństwie z osobą o autorytarnym charakterze, decydującą za nich o wielu codziennych sprawach – od wyboru miejsca na wakacje po kupno mebli do salonu. Teraz chcą już żyć na własnych warunkach. Na rozwód częściej decydują się kobiety, bo mężczyźni o wiele gorzej znoszą przejście na emeryturę. Ich pokolenie pracę zawodową traktowało jako wyznacznik statusu, więc bez niej czują się niepotrzebni. Stają się marudni i humorzaści, co powoduje konflikty i może prowadzić do myśli o rozwodzie. Rozwódki bywają w gorszej sytuacji finansowej, bo zwykle zarabiały mniej niż mężowie i miały przerwy w zatrudnieniu związane z opieką nad dziećmi i domem.

TRZECIA MŁODOŚĆ

Istnieje także i taka część starszych mężczyzn, którzy ok. 60. roku życia zaczynają czuć potrzebę drugiej czy nawet trzeciej młodości. Chcą udowodnić sobie i innym, że stać ich jeszcze na posiadanie nie tylko nowej i zdecydowanie młodszej żony, ale i dziecka. Często to ci, którzy zajmowali kierownicze stanowiska i są bardzo dobrze sytuowani. Nie mają chęci starzenia się u boku swej żony – równolatki, która staje się balastem. Czują się na tyle silni i młodzi duchem, by wziąć na siebie po raz kolejny obowiązki nie tylko męża, ale i ojca całkiem małych dzieci. Rozpoczynają więc nowe, bardziej ekscytujące życie.

Także dobrze sytuowane kobiety potrafią związać się z młodszym partnerem czy szukać wrażeń w czasie egzotycznych wakacji. Dotyczy to jednak dość nielicznej i zazwyczaj bogatej grupy kobiet 60+. Oczywiście są i tacy seniorzy – panie i panowie – którzy traktują pobyt w sanatorium lub wieczorne dansingi jako okazje do przeżycia niezobowiązującego flirtu czy romansu. Przedstawiciele tej grupy wiekowej także mają potrzeby seksualne, które zaspakajają poprzez przygodne związki. Chęć zaistnienia jako kobieta i mężczyzna połączona z niechęcią do stałych związków lub skorzystaniem z nadarzającej się okazji i ostatniego być może w życiu romansu – to sprawia, że niektórzy seniorzy korzystają z życia, nie patrząc na konsekwencje. Jest to być może też sposób na zapomnienie o ograniczeniach wynikających ze starzenia się, mniejszej sprawności i coraz częstszych i poważniejszych chorób.

Banałem jest zdanie, że każdy chce być kochany i że miłość swego życia można znaleźć w każdym wieku. A jednak jest prawdziwe. Tak jak i to, że trzeba umieć się dobrać i pielęgnować miłość, a przy tym mieć też trochę szczęścia, by w jesieni życia nie obawiać się rozwodu, ale świętować kolejne rocznice ślubu.

 

Sylwia Maj

 

 

Gazetka 182 – czerwiec 2019