Rozmowa z Aleksandra Józefowska, koordynatorka Grupy Edukatorów Seksualnych „Ponton” (2017 r.)

Zgodnie z wytycznymi Światowej Organizacji Zdrowia edukacja seksualna oznacza promocję zdrowia seksualnego, które polega na zdrowym rozwoju seksualnym, równych i odpowiedzialnych relacjach partnerskich, satysfakcji seksualnej oraz braku zaburzeń i przemocy w sferze seksualnej. Edukacja seksualna powinna opierać się na rzetelnej wiedzy i być powszechnie dostępna.

Czy nie wystarczy program szkoły o rozrodczości człowieka i rozmowy w domu? W jakim wieku dzieci i młodzież potrzebują edukacji seksualnej?

Z mojego wieloletniego doświadczenia jako edukatorki seksualnej i setek rozmów z młodzieżą wiem, że temat seksu to w wielu domach ogromne tabu. Rodzice niechętnie rozmawiają ze swoimi dziećmi na tematy związane z seksem. Czasem po prostu nie wiedzą, jak się do tego zabrać, sami są skrępowani tym tematem (chociażby dlatego, że z nimi w ich domach też nikt otwarcie nie rozmawiał o seksie) lub uważają, że właściwy moment jeszcze nie nadszedł, i odkładają takie rozmowy w nieskończoność… Najczęściej bywa tak, że zarówno rodzice swoje dzieci, jak i na odwrót – dzieci swoich rodziców – najchętniej widzieliby jako istoty aseksualne, stąd może wynikać trudność bezpośredniej i otwartej rozmowy o seksie. Oczywiście są takie domy, w których się rozmawia, ale mam wrażenie, że młodzież ma ogromne poczucie niedosytu.

W Telefonie Zaufania Grupy Ponton często pierwsze, co słyszymy, to: „Mam problem, o którym nigdy wcześniej z nikim nie rozmawiałem/rozmawiałam…”. Bywa, że jeśli problemy są jakoś związane ze sferą seksualną, nastolatki nie potrafią porozmawiać o nich z rodzicami. Ten wstyd i zagubienie są po obu stronach. Stąd tak ważna jest rola edukacji seksualnej systemowo i rzetelnie prowadzonej w szkołach. Niestety na tym polu też nie jest różowo. W wielu polskich szkołach program Wychowanie do życia w rodzinie albo wcale nie funkcjonuje (nie odbywają się żadne takie lekcje), albo prowadzony jest w sposób mało interesujący i młodzież masowo rezygnuje z tych zajęć. Wiemy też od młodzieży, że bywa tak, że na lekcjach przekazywane są nieprawdziwe, a wręcz kuriozalne treści, takie np. jak: „antykoncepcja powoduje raka i niepłodność”, „dziewczyna, która została zgwałcona, jest sama sobie winna, bo najwyraźniej prowokowała”, „dzieci wychowywane w rodzinach niepełnych wyrastają na osoby nienormalne”. Smutne, że to wszystko prawdziwe cytaty z lekcji WDŻ.

Edukacja seksualna jest potrzebna – ale rzetelna i dobrze prowadzona. Wiedza o seksualności powinna być przekazywana dzieciom od najmłodszych lat w sposób dostosowany do wieku i potrzeb, np. kilkulatek powinien wiedzieć, że ma ciało, którego nikt obcy nie ma prawa dotykać. Informacja o granicach, asertywności to szalenie ważna rzecz, również dla maluchów.

Rodzice obawiają się, że te zajęcia mogą dzieci zszokować; niektórzy twierdzą, że pokazuje się na nich np., jak zakładać prezerwatywy. Czy to prawda?

Zwykle zajęcia z edukacji seksualnej uwzględniają przekazanie wiedzy na temat antykoncepcji. Jedyną metodą antykoncepcyjną, która chroni nie tylko przed ciążą, ale pomaga zabezpieczyć się również przed infekcjami przenoszonymi drogą płciową, jest prezerwatywa. Sęk w tym, że… musi być właściwie użyta. Skąd dowiedzieć się, jak poprawnie założyć i zastosować prezerwatywę, aby zmniejszyć ryzyko, że pęknie lub się zsunie? Jeśli nie przekażą tego osoby w szkole ani rodzice, pozostaje wiedza z obrazka na opakowaniu lub dobre rady kolegów – nie zawsze trafne. Biorąc pod uwagę stale rosnącą liczbę zakażeń wirusem HIV u młodych osób w krajach Europy, ta wiedza jest na wagę złota – może na serio uratować komuś zdrowie i życie. Dlatego często na lekcjach edukacji seksualnej osoba prowadząca pokazuje, jak poprawnie założyć prezerwatywę. Nie ma w tym nic szokującego, tak samo jak nie ma nic szokującego np. w otwartej rozmowie o tym, jak wygląda wizyta u ginekologa. Prezentacja zakładania prezerwatywy na fantom ze styropianu nie robi wrażenia… zwłaszcza na współczesnej młodzieży, która niejedno już widziała w pornografii.

Jak wyglądają dobrze przeprowadzone lekcje edukacji seksualnej?

Właściwie prowadzone lekcje powinny być prowadzone przez osobę, która przede wszystkim nie wstydzi się rozmawiać o seksualności, jest wykształcona i wyposażona w merytoryczną wiedzę naukową zgodną ze standardami Światowej Organizacji Zdrowia. Zajęcia powinny uwzględniać szerokie spektrum tematów – od zagadnień związanych z dojrzewaniem, poprzez inicjację seksualną, antykoncepcję, profilaktykę chorób przenoszonych drogą płciową, po prewencję przemocy na tle seksualnym. Bardzo istotne jest, aby w ramach edukacji seksualnej uczyć chronienia własnych granic, asertywności, a także komunikacji i postawy równościowej w sferze seksualnej. W edukacji seksualnej lepiej sprawdzają się metody pracy aktywizujące młodzież, czyli raczej warsztaty niż sztywne wykłady.

Od jakiego wieku i jak rozmawiać z dziećmi o seksie? Czy nie warto by również edukować rodziców, aby w sposób otwarty i mądry byli w stanie rozmawiać na te tematy z dziećmi?

Edukować najlepiej od samego początku. Dziecko rodzi się z naturalną ciekawością, nie hamują go żadne mechanizmy wstydu, jakie nabywamy w trakcie procesu socjalizacji. Oznacza to, że małe dziecko, od kiedy potrafi się komunikować, pyta o wszystko z jednakową otwartością: o swoje ciało, o ciała rodziców, rówieśników, o to, skąd się wzięło na świecie… Dzieci dają mnóstwo pretekstów do rozmowy o seksualności. Warto chwytać te momenty i w sposób dostosowany do wieku (mam tu na myśli np. poziom szczegółowości, słownictwo – inne do 2-latka, inne do 12-latka) odpowiadać.

Nie warto zostawiać dzieci bez odpowiedzi, bo szybko stanie się tak, że dzieciaki zakodują: „oho, temat, który odstrasza rodzica” i w miarę dojrzewania będą szukać wiedzy na własną rękę, niestety trafiając na różne źródła, często nierzetelne. Oczywiście warsztaty i zajęcia z edukacji seksualnej dla rodziców mają ogromną wartość. Edukacja seksualna jest potrzebna również osobom dorosłym i na pewno może ułatwić rozmowy z dziećmi.

Czy pornografia dostępna w internecie jest zagrożeniem dla naszych dzieci? Jak się przed nim bronić?

Pornografia to faktycznie problem obecnych czasów. Przede wszystkim dlatego, że jest tak wszechobecna i wiem, że często to pierwsze źródło „wiedzy” o seksie dla coraz młodszych osób. Grupa Edukatorów Seksualnych Ponton dostaje coraz częściej zgłoszenia od opiekunów kilkuletnich dzieci, że miały one styczność z pornografią. Bywa, że już ośmio- czy dziesięciolatki oglądają w sieci filmy pornograficzne – wszak większość z nich ma telefony komórkowe, a w nich bywa, że nieograniczony dostęp do internetu. Pornografia kreuje nierzeczywisty świat, w którym wszyscy są nieprzeciętnie atrakcyjni fizycznie i mają nieskończone seksualne możliwości. Pornografia kreuje przekonanie, że seks bez antykoncepcji jest bezpieczny. Pornografia pokazuje przemocowe traktowanie kobiet i lansuje przekaz, że kobiety lubią brutalny seks. Pornografia nie pokazuje relacji, czułości, miłości, partnerstwa. Fatalnie więc, jeśli to właśnie porno jest pierwszym przekazem na temat seksu, jaki otrzymuje dziecko.

Nie da się całkowicie kontrolować dostępu dzieci i młodzieży do sieci, internet jest wszędzie, a na pornografię trafić wyjątkowo łatwo, nawet jej nie poszukując. To może przytrafić się każdemu dziecku, a tym bardziej nastolatkom. Moim zdaniem jedyna rada to stawić czoła współczesnej rzeczywistości i wyprzedzać źródło, jakim jest pornografia. Jak? Rozmawiając z dziećmi o seksie od najmłodszych lat.

rozmawiały Aneta Górnicka-Boratyńska i Anna Kiejna

 

Grupa Edukatorów Seksualnych Ponton to grupa wolontariuszy i wolontariuszek działających przy Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny. Zajmujemy się edukacją seksualną oraz poradnictwem dla młodzieży w kwestiach dojrzewania, zdrowia seksualnego, antykoncepcji i praw reprodukcyjnych.

 

Od niemal 16 lat organizujemy zajęcia z edukacji seksualnej w gimnazjach i liceach oraz prowadzimy poradnictwo internetowe i telefoniczne. Organizujemy także regularnie akcje uliczne, m.in. walentynkową pod hasłem: „Zarażaj miłością, nie zakażaj HIV”, bierzemy udział w festiwalach muzycznych i juwenaliach.

 

Drugą niezwykle istotną dla grupy sprawą jest działanie na rzecz rzetelnej edukacji seksualnej dla młodzieży w szkołach. Skupiamy się na wywieraniu nacisku na przedstawicieli państwa, piszemy raporty i przekazujemy je Ministerstwu Edukacji Narodowej oraz Ministerstwu Zdrowia, prowadzimy ankiety na temat wiedzy nastolatków. Staramy się również być stale obecni w mediach, zwoływać konferencje prasowe i cały czas przypominać o tym, jak ważna jest edukacja seksualna.

 

www.ponton.org.pl