Nieustannie słyszymy o marnowaniu żywności, a liczby porażają – przeciętny Polak wyrzuca rocznie 235 kg jedzenia. Na szczęście stopniowo wprowadzane są konieczne rozwiązania – np. w Polsce 18 września br. weszło w życie nowe prawo, zgodnie z którym duże sklepy i hurtownie muszą zawrzeć umowę z wybraną organizacją pozarządową i nieodpłatnie przekazywać jej żywność. Jeśli tego nie zrobią, zapłacą karę. Przepisy przeciwdziałające marnotrawstwu produktów spożywczych obowiązują także m.in. w Belgii, Francji, Włoszech i Czechach.

NieMarnuje.pl

Dużo mówi się również o tym, co powinniśmy zrobić my, zwykli konsumenci. I choć wydaje się, że różnica może się dokonać tylko „na górze”, to od nas naprawdę wiele zależy – są nas przecież miliony! Federacja Polskich Banków Żywności skupia 31 tego typu organizacji. Wspólnie organizują akcję NieMarnuje.pl i propagują hasła:

  • PLANUJ
  • PODZIEL SIĘ
  • PRZECHOWUJ I PRZETWARZAJ
  • KORZYSTAJ Z PRZEPISÓW

O co chodzi? W skrócie: powinniśmy planować posiłki i robić listy zakupów, a potem się ich trzymać. Lepiej kupować mniej i chodzić do sklepu częściej, niż dać się skusić promocjom lub ponieść fantazji co do potencjalnego obiadu – by potem ostatecznie wyrzucić zepsute produkty do kosza. Jeśli zostanie nam jedzenie – poczęstujmy znajomego lub kolegów z pracy. Jeśli organizujemy przyjęcie składkowe, rozsądnie ustalmy, kto co przyniesie i w jakiej ilości (lepiej mniej niż więcej). Odpowiednio przechowujmy jedzenie, a resztki wykorzystajmy – na stronie niemarnuje.bankizywnosci.pl/jak-nie-marnowac zebrane są pomysłowe przepisy na taką okazję.

Co najczęściej marnujemy?

  • Chleb: 50 proc.
  • Warzywa: 33 proc.
  • Wędliny: 33 proc.
  • Ziemniaki: 29 proc.
  • Owoce: 26 proc.
  • Jogurty: 17 proc.
  • Dania gotowe: 12 proc.

Ogólna dostępność żywności sprawia, że przywiązujemy do niej mniejszą wagę. Promocje kuszą, więc dokonujemy nieracjonalnych zakupów.

  • Lepiej mniej

Nie tylko kupować, ale przede wszystkim nakładać na talerz. Bo zawsze można przecież dołożyć.

  • Przechowuj w lodówce

Ugotowaliśmy za dużo? Nic nie szkodzi. Należy tylko pamiętać, bo w ciągu dwóch godzin od przygotowania posiłku włożyć to, co zostało, do lodówki – później danie możemy po prostu odgrzać albo wykorzystać resztki do kolejnego posiłku. Z kolei poszczególne produkty najlepiej trzymać w osobnych pojemnikach. Wkładając do lodówki zakupy prosto ze sklepu, przesuńmy je na tył, tak żeby z przodu znalazły się te wcześniejsze. Zwróćmy jednak uwagę na daty przydatności do spożycia, bo niektóre upływają bardzo szybko.

  • Spożyć do czy spożyć przed?

Niby niewielka różnica, a jednak… Jeśli termin przydatności do spożycia poprzedzony jest zwrotem „należy spożyć do…” (à consommer jusqu’au…), danego produktu nie powinno się zjadać po tej dacie. Zwykle chodzi tu o żywność, która się łatwo psuje – mięso, świeże ryby, wiele przetworów mlecznych, niepasteryzowane soki. Z kolei zwrot „należy spożyć przed…” (à consommer de préférence avant...) oznacza datę minimalnej trwałości, po której prawidłowo przechowywany produkt w pełni zachowuje swoje właściwości.

  • Mrożeniem świetnym rozwiązaniem

To jeden z najlepszych sposobów na przechowywanie żywności, bo mrożonki zachowują bardzo dużo składników odżywczych. Do mrożenia nadają się świeże produkty – mięso, ryby, większość owoców, warzyw, zioła, jak i dania gotowe – np. pierogi, pieczone mięsa, chleb, ciasta, wędliny, różnorakie farsze, twarde sery itp.

  • Czerstwy chleb można uratować

Przede wszystkim pamiętajmy, że pieczywo można zamrozić, ale jeśli już na to za późno, łatwo je odświeżyć – np. w tosterze lub piekarniku. Innym sposobem na „uratowanie” chleba czy bułek jest ich pokrojenie na mniejsze kawałki i ususzenie – aby potem wykorzystać je jako grzanki do zupy lub zmielić na bułkę tartą. Wiele przepisów pozwala wykorzystać niezbyt świeże pieczywo (np. na zapiekanki lub do kotletów mielonych – poszukaj takich pomysłów, które przypadną ci do smaku). Oczywiście pieczywo z widoczną pleśnią należy od razu wyrzucić.

  • Resztka wina po przyjęciu

Do niektórych przepisów potrzebna jest niewielka ilość wina – właśnie taka, jaka często zostaje po kolacji lub przyjęciu. Następnym razem możemy więc zamrozić taką resztkę w plastikowych kubeczkach lub woreczkach na lód i potem będzie jak znalazł.

Jeśli wydaje ci się, że nie marnujesz żywości, łatwo możesz to sprawdzić. Przez kilkanaście dni zapisuj w notesie wszystko, co wyrzucasz – nie tylko przeterminowany jogurt albo zepsuty owoc, ale też resztki z obiadu, niedojedzoną kanapkę, czerstwy chleb lub kawałek nieświeżej wędliny. Możesz też notować ceny. W ten sposób przekonasz się, czy jesteś na dobrej drodze do rozsądnego kupowania i wykorzystywania żywności.

 

Halina Szołtysik

 

 

Gazetka 186 – listopad 2019