DZIEŃ SWETRA BOŻONARODZENIOWEGO - 13 GRUDNIA
Trzy kolory: zielony, biały i czerwony. Flaga Włoch lub Bułgarii? Owszem, też, ale nie tym razem. To sztandarowe barwy Bożego Narodzenia – i sweterka bożonarodzeniowego. A na nim bałwanki, mikołaje, choinki, płatki śniegu, pomponiki, a nawet renifery z migoczącymi lampkami w rogach – czego tylko dusza zapragnie. Kicz? Świąteczny żart i dystans do siebie? Odzieżowy koszmarek – tak brzydki, że aż… piękny? Pewnie wszystko po trochu.

W TYM SZALEŃSTWIE JEST METODA

Któż z nas go nie zna, któż sobie z niego nigdy nie żartował, sugerując swój lepszy gust konfekcyjny… Ba, iluż jest takich, którzy wstydliwie ukrywają go przez cały rok w szafie, by pewnego zimowego dnia w okolicach świąt wkroczyć w nim dumnie do pracy – lub na przyjęcie bożonarodzeniowe do znajomych! Dobra rada: im gorzej (wyglądają razem wszystkie elementy), tym lepiej. Jeśli więc szukacie inspiracji, tylko wasza wyobraźnia (i pewność siebie, bo w końcu trzeba w tym cudzie wyjść do ludzi) może tu być ograniczeniem. Poza tym wybór jest ogromny.

Każda szanująca się sieciówka ma w zimowej ofercie swetry z przeróżnymi kombinacjami uśmiechniętych reniferków dźgających w oko uradowane bałwanki z nosami z marchewki. Jeśli takie sielskie świąteczne obrazki to dla was za mało, zawsze można się pokusić o coś bardziej oryginalnego – na przykład rękodzieło. Za jedyne 188 euro (!) kupimy online gustowny pulowerek z machającym yeti, ozdobiony bombkami i łańcuchami choinkowymi oraz – gdyby tego było mało – z doczepionymi maskotkami sarenek. Żeby rozwiać ewentualne wątpliwości – wzdłuż rękawa biegnie wyszywany napis „Merry X-mas”. Po takim oczopląsie święta na pewno muszą być wesołe, nawet bez ponczu!

UWAGA, IMPREZA!

Jak to z tradycją bywa, istnieją pewne podejrzenia, kto, kiedy i dlaczego ją zapoczątkował, ale pewności nie ma. W tym przypadku wiadomo tylko, że zaczęło się jakieś 20 lat temu w Vancouver, gdzie założyciele Commodore urządzili pierwsze pulowerkowe przyjęcie, by w ten sposób obśmiać dyskusyjne piękno milusich sweterków ze skrzatem i mikołajem. Pomysł podchwycili amerykańscy studenci, którzy odtąd na świątecznych imprezach mieli punkt kulminacyjny –  wybór najbrzydszego swetra. (Przy okazji, jeśli o taką sławę nam chodzi, to arcydzieło z yeti ma na stronie sprzedawcy dużo pozytywnych komentarzy). Ale sweterkowi detektywi wskazują na dawniejsze ślady, a tropią je w serialach i filmach z lat 80. Modowa fanaberia straciła blask w kolejnej dekadzie, by już w XXI wieku wybuchnąć ze zwojoną siłą – ale w wersji hipsterskiej, z przymrużeniem oka.

To właśnie spowodowało, że w końcu weszła „na salony” – czyli do oferty popularnych sklepów odzieżowych. Wcześniej trzeba było szukać czerwono-zielonych okazów z pomponami w second handach, teraz – znajdziemy je wszędzie. Handlowcy zacierają ręce, bo pod koniec roku to produkt, który sprzedaje się jak świeże bułeczki. Ale są i wersje „grzeczniejsze”. Może nie wygramy w nich konkursu na najbrzydszy przyodziewek, ale za to założymy je więcej niż ten jeden raz, na przyjęcie. W takiej wersji występują chociażby swetry z motywem Fair Isle (różnokolorowe paski-szlaczki i geometryczne gwiazdki biegnące dookoła).

Jeśli zaś chcemy wszystkich zaszachować, z pomocą spieszą najwięksi kreatorzy mody, którzy też podłapali trend. Stella McCartney czy Marc Jacobs stawiają jednak na bardziej stonowane motywy. Nie uświadczymy więc u nich roziskrzonych scenek bożonarodzeniowych – raczej nieśmiałe wzory i „wariacje na temat”, sugerujące kształt choinki czy śniegowych gwiazdek.

ŻARTY NA BOK

W słynnej scenie z „Bridget Jones” Colin Firth ma na sobie prezent od mamy – z dzierganym reniferem – co dość mocno studzi zapał głównej bohaterki, a jak wiemy, nie powinno. Cóż, Marka Darcy’ego dotknął niełatwy los trendsetterów – po prostu wyprzedził swój czas i nie został zrozumiany. Teraz byłoby inaczej. Już od lat Brytyjczycy obchodzą Dzień Świątecznego Swetra, który wypada zawsze w piątek, w drugim tygodniu grudnia (w tym roku będzie to piątek 13). Przy okazji włączają się w akcję organizacji Save the Children (www.savethechildren.org.uk), która postanowiła wykorzystać fenomen kiczowatego wdzianka. Wolontariusze w śmiesznych pulowerkach i bluzach zbierają w całym kraju fundusze na fundację, a organizatorzy zachęcają, by tego dnia wyjąć z dna szuflady modowy koszmarek i przyjść w nim do pracy – i tak popularyzować akcję. Wspierają ich gwiazdy i celebryci, którzy chętnie fotografują się w swoich ulubionych świątecznych kardiganach.

I tak dla jednych kiczowaty, a dla drugich zabawny sweter wpisał się w atmosferę i przesłanie świąt Bożego Narodzenia, przyczyniając się do niesienia dobra i pomocy.

 

 

Halina Szołtysik

 

 

Gazetka 187 – grudzień 2019