„Chociaż bowiem teatr dosłownie nie przekształci ani człowieka, ani kosmosu, to przecież umie jednoczyć ludzi wokół wielkich mitów, dążności, idei” – Antonin Artaud, „Teatr i jego sobowtór”

„Miasto bez teatru jest jak przyjęcie bez konwersacji” – Julie Orringer, „Niewidzialny most”

Teatr (z gr. théatron – ‘miejsce do oglądania’) to rodzaj sztuki widowiskowej wykonywanej przez aktorów, którzy improwizują na oczach widzów lub wykonują utwór zaczerpnięty z repertuaru teatralnego. Widowiska teatralne wyłoniły się z obrzędów kultowych. Ojczyzną teatru europejskiego jest starożytna Grecja. To w teatrze starożytnym ukształtowały się podstawowe gatunki dramatyczne (tragedia, komedia) oraz główne rozwiązania architektury teatralnej.

Teatr to także instytucja życia kulturalnego, działająca jako przedsiębiorstwo państwowe, prywatne lub stowarzyszenie. Skupia zespół artystyczny i personel techniczny, których celem jest organizowanie i umożliwianie odbioru przedstawień teatralnych. Współczesny teatr to organ precyzyjnie zorganizowany, gdzie oprócz aktora ogromnego znaczenia w powstawaniu spektaklu nabierają funkcje reżysera, scenografa i kierownika literackiego.

W zależności od repertuaru i środków wyrazu wyróżnia się teatr dramatyczny, teatr muzyczny (opera, balet), pantomimę oraz teatr lalek. Ze względu na swój charakter teatr realizuje tematy trudne, teksty społeczne, awangardowe, kontrowersyjne czy wręcz ortodoksyjne, ale też sięga po opowiastki lżejsze, komedie sytuacyjne. Wszystkie widowiska łączy wspólna cecha – mają wartości edukacyjne i dodatkowy sens (nawet farsy opracowywane ku zabawie). Dzięki zabiegom artystów widownia ma szansę zarówno śmiać się do rozpuku, jak i zreflektować, poddać autorefleksji czy uronić łzy.

Teatr i aktorzy podejmujący się trudnej roli występowania na scenie uczą widzów przyjemności, którą można czerpać z odbioru sztuki. Zachęcają do wzruszeń i porywów serca. Na scenie obnażają swoje emocje i proszą o to samo publiczność, która ich nagość uczuć obserwuje.

„Scena każdego teatru to wielkie zwierciadło, w którym przeglądają się widzowie” – Elif Şafak, „Lustra miasta”

Mówią, że teatr to kościół, a spektakl – msza. Bo choć teatr jest niezaprzeczalną strefą wolności, to wizyta na jego deskach wymaga stosownej oprawy. Do kina wystarczą wygodne ciuchy i popcorn kupiony na szybko przy wejściu do sali. Teatr rządzi się innymi prawami. Jest bardziej zachowawczy i zdefiniowany. Tu ubiór ma fundamentalne znaczenie. To, co i jak nosimy, określa rangę wydarzenia. Zwyczajowe postrzępione jeansy, przeskalowane wełniane swetry i zdarte tenisówki idą w odstawkę. Ich miejsce zastępuje odzienie w klasycznej czerni lub granacie, uszyte z materiałów szlachetnych (zwłaszcza jeśli udajemy się na premierę). Paniom wypada przywdziać eleganckie suknie, a panom nie zawadzi garnitur z wypustką. Jedwabne szale dodadzą nonszalancji. Odzienia wierzchnie zostawiamy w szatni.

Na spektakl nie wypada przyjść spóźnionym. Warto więc zawczasu pomyśleć o miejscu parkingowym (większość teatrów ma siedzibę w centrach miast, stąd liczba miejsc zarezerwowanych dla widzów może być ograniczona) lub zamówić taksówkę (aby do przybytku sztuki wejść z gracją, nieśpiesznie, zwłaszcza podczas dni wietrznych i deszczowych). Punktualne stawienie się jest wyrazem szacunku dla artystów i całego personelu technicznego, który czuwa nad prawidłowym przebiegiem przedstawienia. Spóźnieni widzowie zostają wpuszczeni dopiero podczas przerwy. To żadna fanaberia – każdy zgrzyt czy dodatkowy strumień światła zaburza przebieg inscenizacji. Teatr to kultura żywego słowa. Nie ma miejsca na duble.

Bilety okazuje się bileterowi, który wskazuje odpowiedni rząd. Co ważne, zbliżając się do wyznaczonego krzesła, należy koniecznie odwrócić się tyłem do sceny i przodem do osób, które wcześniej zajęły już miejsca w naszym szeregu. Skinieniem głowy dziękujemy za umożliwienie przejścia i nie szczędzimy serdecznych uśmiechów, by już na wstępie zaaplikować miły nastrój sąsiadom.

Producenci spektaklów często przewidują czas na antrakt. To przerwa między aktami przedstawienia teatralnego (a także opery lub częściami koncertu muzycznego). Uważnie słuchajmy sygnałów, które wzywają nas na miejsce. Dzwonek teatralny to specjalny dźwięk rozlegający się na terenie teatru. Oznacza zwykle początek lub koniec antraktu. Dawniej wydawany przez teatralnego woźnego za pomocą małego ręcznego lub mechanicznego dzwonka, a współcześnie coraz częściej generowany w sposób elektroniczny przez zestaw nagłaśniający. Najczęściej stosuje się system trzech dzwonków. Pojedynczy dzwonek zaprasza widzów na widownię, a podwójny przykazuje powrócić na swój fotel. Ostatni, potrójny sygnał oznajmia, że spektakl zaczyna się. Nadrzędna zasada teatru: nie uprzykrzać ani nie psuć swoim zachowaniem odbioru sztuki pozostałym uczestnikom tej niezwykłej uczty dla ducha.

Pamiętajmy także, że – w przeciwieństwie do kina – na salę nie wolno wnosić ani napojów, ani jedzenia. Mamy przed sobą nie film odtwarzany z taśmy, ale aktorów z krwi i kości, którym zarówno szelest foliowego papierka, jak i widok gawiedzi popijającej napój z gwinta może zakłócić interpretację tekstu. Z podobnego względu komentarze na temat gry aktorskiej czy niewinne plotki odłóżmy na czas antraktu. Na widowni niedopuszczalne są konwersacje. Jeżeli chcemy zwrócić komuś uwagę, formułujemy pełne zdanie. Infantylne „pssst!” jest tu nie na miejscu. Gdy dokucza nam natrętny suchy kaszel lub katar, lepiej odstąpić bilety znajomym. Inaczej zadręczymy i siebie, i innych.

Dawanie upustu emocjom jest w teatrze mile widziane – bądźmy szczodrzy, oklaskując te sceny lub akty, które wzbudziły w nas zachwyt. Uważnie obserwujmy ruch sceniczny – zdarza się, że artysta daje znaki zezwalające na brawa. Dla odtwórcy jest to namacalny kontakt z publicznością. Dzięki temu wie, gdzie zagrał po mistrzowsku, a w których miejscach kreacja kuleje i potrzeba dodatkowych prób. Koniec przedstawienia wymaga aplauzu. Jeśli gra aktorska jest porywająca, warto uhonorować obsadę, wstając z foteli.

Trzeba mieć na uwadze, że choć teatr to miejsce, w którym emocje na scenie stapiają się z tymi na widowni, to jednak pomiędzy aktorami a widzami powinna zostać zachowana nieprzekraczalna granica. Nie wolno więc wpadać na scenę bez zapowiedzi (choć bywa, że działania teatralne wkraczają w przestrzeń widowni lub całkowicie zacierają podział na widownię i scenę lub inscenizacja wymaga udziału widzów) ani dotykać rekwizytów. Aktor potrzebuje przestrzeni i komfortu. Buduje swoją kreację sceniczną za pomocą ruchu (lub rozbudowanej choreografii), gestu i mimiki. Gdy chcemy przyjrzeć się uważniej wyrazowi twarzy odtwórcy roli, docenić detale jego charakteryzacji lub scenografii, wówczas nie zawadzi użyć do tego celu lornetki teatralnej.

W gmachu teatru istnieje zakaz rejestrowania przedstawień za pomocą urządzeń cyfrowych. Włączone, wibrujące czy wręcz brzęczące telefony komórkowe to absolutne faux pas. Aktor respektujący widza gra do końca – nie zerka co rusz na ekran ani nie odbiera połączeń przychodzących, choćby w domu paliło się i waliło. Niech ten szacunek będzie obustronny.

Nie wychodzimy w trakcie sztuki (chyba że jej interpretacja jest dla nas nie do przyjęcia). Zawsze czekamy, aż umilkną ostatnie brawa, opadnie kurtyna i zapalą się światła. Dajmy sobie czas na opuszczenie fotela. Nie rzucajmy się w pośpiechu ku drzwiom awaryjnym. Jasne, kolejka po odbiór jesionki może okazać się przydługa, ale w świątyni sztuki nie wypada biec na oślep przed siebie i łokciami torować drogi.

„Teatr jest praniem sumienia” – Sławomir Mrożek, „Listy 1956–1978”

Dzięki różnorodnym rodzajom teatrów możliwe jest oglądanie nie tylko dzieł wybitnych klasyków, ale też musicali czy spektakli modernistycznych. Różne stylistyki oferują wszystko dla wszystkich. Bo, wbrew obiegowym opiniom, teatr nie jest ani nużący, ani złożony, ani tym bardziej niezrozumiały. To nie przykry obowiązek (bo mówią w środowisku, że do teatru chodzić należy), ale wyraz dbania o poszerzanie swoich horyzontów. To nie bierna rozrywka dająca odpocząć od codzienności, wprawiając nasz umysł i ciało w stan relaksu, ale idea zmuszająca do poszukiwań sensu życia i rozwoju myślenia abstrakcyjnego. Teatr działa na wszystkie zmysły. Obcowanie ze sztuką uwrażliwia. W teatrze wyobraźnia nie ma ram.

Dzisiaj teatr jest tym rodzajem sztuki, która przez swój interdyscyplinarny charakter (kulturalny, wychowawczy, edukacyjny, profilaktyczny, terapeutyczny, estetyczny) ma bardzo szerokie pole rażenia. To kultura buduje naszą tożsamość; to ona nas wychowuje. Teatr jest jednocześnie najbardziej wymagającym rodzajem sztuki – zakłada pełne zaangażowanie uczestników. Dzięki temu bierzemy udział w wielu wydarzeniach naraz, jesteśmy w kilku miejscach jednocześnie, zwielokrotniamy samego siebie. Mówią, że teatr tworzy świecką zbiorowość, wspólnotę kulturową.

Warto więc pamiętać, by do tego gmachu quasi-sakralnego nie trafić przypadkiem, z ulicy. Inaczej zamiast degustowania sztuki przytrafi się nam zdegustowanie. Dobrze jest zawczasu poznać autora dzieła, charakter adaptacji, a także rozeznać się w upodobaniach reżysera spektaklu i w obsadzie. Repertuary teatralne bardzo często znaleźć można w sieci. Idąc z duchem czasu, dzisiaj każdy teatr ma swoją stronę internetową, na której publikuje program oraz umożliwia zakupienie biletów online. Jeśli teatr przychodzi do ciebie, dlaczego nie wyjść do niego?

„Nie wszystko się kończy po zapuszczeniu kurtyny” – Jerzy Szaniawski, „Dwa teatry”

 

Sylwia Znyk

 

 

Gazetka 188 – luty 2020