Paryż jest jednym z najpopularniejszych miast Europy, odwiedzanym przez turystów z każdego niemal zakątka świata. Nic dziwnego – w końcu miłośników mody, sztuki i historii przyciągają takie atrakcje, jak choćby Luwr, wieża Eiffla, Łuk Triumfalny czy Pola Elizejskie. Ale gdyby tak przyjrzeć się Paryżowi z nieco innej strony, nagle okaże się, że nas samych mogą przyciągać biało-czerwone akcenty. Warto więc przygotować się na wędrówkę polskimi śladami i odnaleźć ich jak najwięcej.

Chopin, Słowacki i inni

Mówiąc „polski Paryż”, najczęściej myślimy o grobie Chopina. Artysta pochowany został na cmentarzu Père Lachaise we wschodnim Paryżu. Jego grób znajduje się w pierwszej linii sekcji 11 cmentarza (kwatera Y20). Chopin zmarł w Paryżu 17 października 1849 r., prawdopodobnie w wyniku ciężkich powikłań gruźlicy. Koszt pogrzebu pokryła jego uczennica, szkocka pianistka Jane Stirling. W styczniu 1850 r. serce kompozytora potajemnie przewiozła do Polski jego siostra Ludwika Jędrzejowiczowa. Wszelkie koszty z tym związane także pokryła Stirling. Dziś paryski grób artysty ozdabiany jest codziennie świeżymi biało-czerwonymi kwiatami i polskimi proporczykami.

Ale Chopin ma swoje stałe miejsce w Paryżu nie tylko na cmentarzu. W Musée de la Vie Romantique blisko ulicy Pigalle znajduje się odcisk dłoni Chopina i jego maska pośmiertna. Swoją drogą, merostwo Paryża opracowało też specjalną trasę turystyczną śladami polskiego kompozytora.

A skoro zaczęliśmy od nekropolii, w północnej części francuskiej stolicy, u podnóża Montmartre, w XVIII dzielnicy Paryża, znajduje się Cmentarz Montmartre. Znajdziemy tu kilkadziesiąt polskich grobów, a wśród nich grób Juliusza Słowackiego. Poeta także zmarł w 1849 r. Jednak mogiła jest pusta, ponieważ jego prochy zostały przeniesione do katedry na Wawelu. Być może dlatego pierwotny grób Słowackiego jest nieco zapomniany, zaniedbany. Co prawda, są na nim kwiaty, które pojawiają się w miarę regularnie, ale nie zmienia to faktu, że to miejsce spoczynku poety traktowane jest bardziej jako miejsce pamięci.

Przy wyjściu z tego samego cmentarza znajduje się także kolumna z Orłem i Pogonią, a na niej napis „Jeszcze Polska nie zginęła, póki Bóg na Niebie”. Obelisk zdobi zbiorową mogiłę, w której pochowani zostali uczestnicy powstania listopadowego – wśród nich Joachim Lelewel. A jeśli jesteśmy przy cielesnych pamiątkach po naszych rodakach, w kościele Saint-Germain-des-Prés znajduje się serce króla Jana Kazimierza. Po śmierci żony król wyjechał z Polski i osiadł w Paryżu. Gdy umarł, jego serce zostało w Paryżu, a ciało spoczęło na Wawelu.

Łuk Triumfalny

Monument został wzniesiony w 1836 r. z rozkazu Napoleona Bonapartego. Jego zadaniem jest upamiętnienie tych, którzy walczyli i polegli za Francję podczas rewolucji francuskiej i wojen napoleońskich. Dla wielu turystów to „tylko” jedna z atrakcji Paryża – odfajkowana, zobaczona, zaliczona. Ale gdyby tak się jej bliżej przyjrzeć, okaże się, że wyryte są na niej znaczące nazwiska i nazwy miast związane z wygranymi przez Napoleona bitwami. Są tam zatem nazwiska Sułkowskiego czy Dombrowskiego, Chłopickiego (jako Klopicky), Łazowskiego, Zajączka i jeszcze nazwisko, o którym nieco później. Są także Pułtusk, Gdańsk (w wersji Dantzig) i Ostrołęka, Wrocław i Lidzbark Warmiński (jako Heilsberg).

„Nasze” ulice Paryża

Francuska stolica uhonorowała wielkich naszej historii nazwami ulic, placów, parków. W dzielnicy Saint Germain nad Sekwaną znajduje się rue de Seine. Pod numerem 63 mieszkał tu Adam Mickiewicz. Spacerem pod Sorbonę można się przejść na rue de la Sorbonne 17, gdzie na cześć wieszcza umieszczona jest tablica pamiątkowa. Niedaleko znajduje się Panteon. Tu z kolei mieści się grobowiec Marii Skłodowskiej-Curie i jej męża. W krypcie numer VII są dwa ustawione na sobie sarkofagi. Na wyższym widnieje napis „Marie Curie-Sklodowska 1867–1934. Pierwsza kobieta i pierwsza cudzoziemka pochowana w Panteonie”.

Podążając śladami naszej dwukrotnej noblistki, dotrzemy do darmowego Muzeum Marie Curie przy rue Pierre et Marie Curie. Pod numerem 1 znajduje się miejsce, w którym Skłodowska dokonała swoich wiekopomnych odkryć. Odniesień do naszej rodaczki jest znacznie więcej. Co bardziej dociekliwi mogą odwiedzać miejsca, w których mieszkała. Ale najważniejsza dla nas będzie rue Pierre et Marie Curie. To przy tej ulicy znajduje się jeden z budynków Instytutu Curie. Na jego tyłach mieści się niewielki skwer, a na nim popiersie Marii i Piotra. A po pełnym historycznych wrażeń dniu może warto przysiąść na ławeczce na Marie Curie Square przy 29 boulevard de l’Hopital, do którego dojedzie się linią metra 5 – należy wysiąść na stacji Saint Marcel.

Warto się też przejść wielkimi, otaczającymi Paryż Bulwarami Marszałków, które mają w sumie 33,7 km długości. Podzielone są na 19 bulwarów, wśród których znajduje się jeden upamiętniający księcia Józefa Poniatowskiego. Francja darzy Poniatowskiego szczególnym uznaniem, a on sam za swoje męstwo otrzymał od Napoleona tytuł marszałka. Poniatowski uhonorowany jest także właśnie na Łuku Triumfalnym, jego popiersie wystawione jest w Wersalu, a na frontonie Luwru, od strony Aile de Rohan-Rivoli, znajduje się pomnik księcia. Wewnątrz tego samego skrzydła mieści się też pomnik Marii Leszczyńskiej – żony Ludwika XV, córki króla Stanisława Leszczyńskiego. A skoro jesteśmy w centrum Paryża, w roku 2006 dziedziniec katedry Norte-Dame oficjalnie zyskał imię Jana Pawła II. Pamiątkową tablicę odsłonił burmistrz stolicy i arcybiskup Paryża.

„Naszych” jest znacznie więcej

Polskich symboli we francuskiej stolicy nie brakuje. Niektóre po prostu się omija, nie zdając sobie sprawy z ich istnienia. Na Île de la Cité – wyspie na Sekwanie – zaraz przy moście Pont au Change znajduje się budynek Ministerstwa Sprawiedliwości. Na jego wieży zegarowej wisi najstarszy paryski zegar, ufundowany przez króla Henryka I Walezego. Nad zegarem znajdują się dwa herby – obok burbońskiego mieści się Orzeł Biały i litewska Pogoń. Na sąsiedniej wyspie Île Saint-Louis znajdziemy Bibliotekę Polską z przyległym muzeum Mickiewicza i salonikiem Chopina. Tablica pamiątkowa poświęcona Chopinowi znajduje się też m.in. na kamienicy przy Place Vendôme 12. To tu kompozytor spędził ostatnie dni swojego życia. Fasadę hotelu Taranne przy 153 boulevard St Germain zdobi tablica pamiątkowa poświęcona Joachimowi Lelewelowi. Z kolei na froncie hotelu Du Danube przy 58 rue Jacobs znajdziemy tablicę ku pamięci Władysława Sikorskiego.

W Ogrodach Luksemburskich i w parku Monceau znajdziemy pomniki Chopina, a w parku przy Cours Albert I – Adama Mickiewicza. W prestiżowej lokalizacji Paryża, między Trocadéro a wieżą Eiffla, zatrzymamy się na place de Varsovie, który swoją nazwę otrzymał w roku 1928. Dziewięć lat później zorganizowano tam Wystawę Światową. Polskie stoisko zdobiła m.in. nasza flaga na maszcie dwukrotnie wyższym niż pozostałe, wliczając maszty ZSRR i nazistowskich Niemiec. Z kolei imponujące fontanny z 20 wyrzutniami między Trocadéro a Wieżą Eiffla noszą nazwę „fontann warszawskich”. W XVI dzielnicy Paryża można się też przejść avenue de Pologne. Z kolei w dzielnicy XIII, niedaleko nowej Biblioteki Narodowej, znajduje się ogród im. Cypriana Kamila Norwida. Jak mówił podczas uroczystego otwarcia burmistrz dzielnicy, postanowiono honorować wielkich europejskich twórców i nazwisko Norwida było oczywistym wyborem. To właśnie w tej dzielnicy, w Domu św. Kazimierza, od 1877 do śmierci w 1883 r. mieszkał Norwid.

Będąc w Paryżu i szukając „naszych” śladów, warto zajrzeć też na ulicę Boya-Żeleńskiego, która znajduje się w X dzielnicy, niedaleko Kanału Saint Martin. Dlaczego Żeleński? Dla upamiętnienia „najwybitniejszego tłumacza literatury francuskiej”. W XIV dzielnicy znajdziemy też w pobliżu kościoła Notre-Dame du Travail skwer Kardynała Wyszyńskiego. W XV dzielnicy znajduje się z kolei place des Insurgés-de-Varsovie – na pamiątkę powstania warszawskiego. W tym samej części Paryża jest też rue Dantzig, upamiętniająca Gdańsk. W XVI dzielnicy znajdziemy rue Copernic i avenue de Pologne.

Dlaczego Francja, bo przecież nie tylko Paryż, honoruje Polaków? Kraj nad Loarą zawsze był dla naszych rodaków swoistą mekką kulturalną. Nie tylko w czasie powstania listopadowego i po nim, w czasie zaborów. Nasi artyści od zawsze znajdywali we Francji, a w szczególności w Paryżu, swoje ostoje. Nie zawsze było łatwo, nie zawsze było kolorowo. Ale zawsze było bezpiecznie. To tam tworzyli dla swojego narodu nad Wisłą, ale też dla narodu nad Sekwaną, który przyjął ich z takich czy innych powodów – Chopina, Słowackiego, Norwida, Poniatowskiego, Skłodowską i wielu innych… Paryż zawsze zapewniał Polakom schronienie i przestrzeń do tworzenia, realizowania swojego talentu. I tak jest do dzisiaj. Kto wie, jakie polskie nazwisko pojawi się na którejś paryskiej ulicy za kilkadziesiąt lat?

 

Filip Cuprych

 

Gazetka 196 – listopad 2020