Kwiat rosnący wśród zbóż i uważany przez rolników za szkodliwy chwast. Wesoły znak lata i wakacji ze względu na żywy kolor całkiem sporych płatków. Kwiat pamięci i symbol święta niepodległości w wielu krajach europejskich (w Belgii, Wielkiej Brytanii) i w Ameryce Północnej, a także ofiary polskich żołnierzy pod Monte Cassino. Znak firmowy jednej z wielkich firm kosmetycznych. Jego nasiona – maleńkie ziarenka – są popularną posypką na chlebie i masą w ciastach. Jego mleczko ma usypiające i halucynogenne właściwości. Mak na trwale jest zapisany w religii, kulturze i sztuce.

SYMBOLIKA MAKU

Już od starożytności mak uważany był za symbol śmierci. Kojarzono go także ze snem, nocą, zapomnieniem, odurzeniem i ciszą. Makówki, czyli charakterystyczne puszki zawierające ziarenka maku, stanowiły atrybut greckich bogów snu i marzeń sennych: Morfeusza, Hypnosa czy bożka śmierci – Tanatosa. W mitologii mak wiązano także z boginią ziemi Demeter i jej córką Korą. Według Owidiusza Kora miała zbierać maki, gdy została porwana przez Hadesa. Z kolei Demeter nosiła makowy wieniec w czasie poszukiwań córki, co miało jej przynieść ulgę w cierpieniu. Makówki składano w ofierze tej bogini jako symbol odradzającej się ziemi.

Wierzono też, że mak rośnie nad brzegami rzeki zapomnienia, Lete, która stanowi granicę pomiędzy krainą życia i wiecznego snu. Porastał zbocza Cypru – wyspy bogini miłości Afrodyty, zaś makówki zdobiły koronę boga Dionizosa – jako znak odpoczynku po hucznych zabawach.

W starożytnej Grecji napój z niedojrzałych makówek pili wojownicy, by wzmocnić swoją odwagę i mieć większą odporność na ból. Według legend chrześcijańskich kwiaty maku wyrosły w miejscach, gdzie spadły krople krwi ukrzyżowanego Chrystusa. W średniowieczu wyciąg z maku był składnikiem teriaku – cudownej mikstury przeciwko wszystkim chorobom.

Na zachodzie Europy czerwone maki są związane ze śmiercią, pamięcią i pocieszeniem, zaś na Dalekim Wschodzie – z sukcesem i miłością. Białe maki symbolizują wszędzie spokojny wypoczynek, sen i śmierć. Różowe, niebieskie lub fioletowe symbolizują natomiast wyobraźnię, luksus i sukces.

MAK W WIERZENIACH SŁOWIAŃSKICH

W słowiańskiej tradycji ludowej mak odgrywał bardzo ważną rolę w obrzędowości pogrzebowej jako roślina pozwalająca na przekroczenie granicy między życiem i śmiercią. Od dawna wiedziano, że ma działanie usypiające i narkotyczne, co w ludowej tradycji wiązało go ze śmiercią. Dlatego bardzo długo potrawy z jego dodatkiem – takie jak kluski, makuchy czy kutię – spożywano w czasie styp pogrzebowych oraz chrztu obrzędowego. Silne wywary sporządzano tylko w określonym czasie i celu – wykorzystywano je podczas obrzędów związanych z kultem przodków. W ten sposób symbolicznie łączono przeszłość z przyszłością i podkreślano przemijanie ziemskiego czasu. Mak chronił także przed duchami i czarownicami.

Na Rusi jego ziarna wkładano do kieszeni zmarłych i obsypywano nim groby tych, których podejrzewano o wampiryzm. Z kolei obsianie makiem granicy pola miało zabezpieczać gospodarstwo przed zarazą, a obsypanie ziarenkami obejścia w dzień św. Łucji i Bożego Narodzenia – chroniło ludzi i zwierzęta przed odwiedzinami zmarłych. Rozsypywano mnóstwo makowych ziarenek przy cmentarzach i domach, by błąkające się duchy zająć ich liczeniem aż do świtu. W ten sprytny sposób chciano uniemożliwić im wejście do mieszkań i straszenie żywych.

Zawarte w makówkach liczne nasiona symbolizowały płodność, mnogość, bezlik. Stąd też wziął się zwyczaj obsypywania makiem panny młodej. Zaś w wigilię św. Andrzeja, czyli podczas andrzejek, z liczby ziaren odczytywano, jak długo będzie trwać czas staropanieństwa i oceniano szanse na przyszłe zamążpójście. Niezamężne dziewczyny tarły mak na Wigilię, aby rychło wyjść za mąż.

WIGILIJNE MAKOWCE

Tradycja nakazuje, by jedna z polskich potraw wigilijnych zawierała mak. Zwykle był to deser – różny w zależności od regionu Polski. W Galicji jadano struclę z makiem. Na Śląsku czy w Zagłębiu – makówki. Tę tradycyjną potrawę wigilijną przygotowuje się z maku, bułek lub chałki, mleka, masła i miodu z dodatkiem suszonych owoców. Podobne do niej są makiełki jadane w Poznańskiem, tylko bułkę zastępuje makaron. Z Kresów pochodzi kutia, czyli połączenie pszenicy i maku z bakaliami. Na Mazowszu jadano tłuczone ziemniaki z makiem. Bardzo popularne były także łamańce z makiem czy kluski z makiem – popularne w Wielkopolsce, na Podlasiu i na Podkarpaciu. Dziś często na stołach gości raczej kupny niż robiony własnoręcznie makowiec, choć w wielu rodzinach kultywuje się i odtwarza stare przepisy na regionalne dania. Także i w innych krajach ciasto z makiem było obowiązkową świąteczną potrawą – na przykład w Anglii.

A przecież Wigilia Bożego Narodzenia była kiedyś traktowana jako wieczerza zaduszkowa. Spożycie maku wiązało się z przekroczeniem granicy między życiem a śmiercią, światem zmarłych i żywych. Było to symboliczne przenikanie się rzeczywistości doczesnej z zaświatami. Jako symbol dobra i pomyślności mak był nieodzownym składnikiem każdej Wigilii. A jako symbol płodności miał przynieść dostatek ludziom na cały przyszły rok. Na Lubelszczyźnie pieczono też specjalne ciasto na Wszystkich Świętych, zwane marchwiakiem. Był to słodki pieróg z nadzieniem marchewkowo-makowym. Gospodynie z Kąkolewnicy takimi pierogami obdarowywały ubogich gromadzących się przy kościołach i na cmentarzach.

MAK W MEDYCYNIE

Ze względu na swoje działanie narkotyczne i usypiające mak wykorzystywano też w medycynie. Napar z płatków stosowano na uśmierzanie różnego typu bólów – gardła, głowy, układu moczowego, jelit. Wywary makowe zalecano w leczeniu podagry i bezsenności. Ukojenie i spokojny sen miało zapewnić nawet samo włożenie liści maku pod poduszkę. Przy czym przestrzegano przed zbyt częstym przyjmowaniem preparatów na bazie maku, bo występujące w nim substancje z grupy opioidów mogły powodować nie tylko nadmierną wesołość, ale i znacznie poważniejsze konsekwencje – ociężałość, lenistwo, tępość zmysłów i ospałość.

Obecnie z maku produkuje się leki o działaniu uspokajającym i łagodzącym silny ból. W wyciśniętym z maku soku mlecznym (zwanym opium) znajduje się uśmierzająca ból morfina. Ten silny środek przeciwbólowy stosuje się w łagodzeniu ciężkich stanów choroby nowotworowej. Morfina ma działanie narkotyczne – powoduje niekorzystne zmiany w psychice i silnie uzależnia, dlatego jest stosowana tylko na zalecenie lekarza. Inny składnik mleczka makowego – kodeina – stosuje się w lekach łagodzących objawy suchego kaszlu oraz w lekach zmniejszających nadpobudliwość, natomiast papaweryna działa łagodząco w przypadku ataków kolki wątrobowej.

Z maku produkuje się kosmetyki do cery delikatnej i wrażliwej. Ekstrakt z płatków tej rośliny stanowi cenny składnik płynów do płukania jamy ustnej oraz płynów do higieny intymnej ze względu na dużą zawartość śluzu.

MAK W KUCHNI

Jadalne nasiona zawiera odmiana zwana makiem lekarskim. Ma on jasnofioletowe płatki i rodzi szare lub niebieskawe ziarenka. To właśnie one nadają się do spożycia. Mak zazwyczaj stosowano do posypywania chleba oraz jako masę do ciast. Wytłaczano też z niego olej – chętnie stosowano go w czasach staropolskich, natomiast współcześnie jest mało popularny, a szkoda. Kwasy zawarte w oleju makowym przeciwdziałają chorobom wieńcowym, miażdżycy, zmniejszają tendencję do wytwarzania się złogów żółciowych, poprawiają stan zdrowotny włosów i paznokci, łagodzą objawy trądziku i chorób skóry. Warto dodawać go do sałatek, gdyż zawierają nienasycone kwasy tłuszczowe omega-3 i omega-6. Rzadko spotykany jest z kolei mak biały. Ma on delikatny smak i jest wykorzystywany do produkcji tradycyjnych rogali świętomarcińskich.

Choć w maku wykorzystywanym w kuchni znajduje się niewiele toksycznych alkaloidów i opiatów, to spożywany w większych ilościach może odurzać i działać jak narkotyk. Ostatnio we Francji pojawiły się obawy, czy aby mak zjadany w chlebie i ciastach nie miał niekorzystnego wpływu na zdrowie. Zdarzyły się bowiem sytuacje, że niektóre osoby miały zbyt wysokie stężenie opiatów we krwi, choć nie przyjmowały żadnych leków ani narkotyków. Winnym okazał się mak na skórce chleba z kanapki zjadanej w porze lunchu.

Normalnie mak nie jest szkodliwy, wręcz przeciwnie – zawiera witaminę B i wapń. Przemysłowe procesy jego przetwarzania, czyli mycie, namaczanie, mielenie i gotowanie, pozwalają zmniejszyć obecność alkaloidów do 90 proc. Pojawiający się w sprzedaży zanieczyszczony mak to najprawdopodobniej wynik nieodpowiedniego sposobu zbioru, kiedy to niebezpieczne związki przenikają z torebki makowej do ziarenek. Na wszelki wypadek doradza się więc niespożywanie dużych ilości maku, gdyż może to prowadzić do wymiotów, problemów z oddychaniem, migren czy nudności. Spożywanie nieskażonego maku nie jest groźne dla zdrowia. W Belgii nie odnotowano żadnego takiego przypadku. Odpowiednie inspekcje będą teraz lepiej kontrolować sprzedawców i produkty z makiem, by chronić przed zatruciem makiem mogącym mieć w swoim składzie podwyższony poziom morfiny.

ZAKAZY

Dziś praktycznie niemożliwe jest doświadczenie halucynogennych czy usypiających właściwości maku. Odmiany tego typu, czyli jednoroczny mak lekarski Papaver somniferum, zostały wycofane z hodowli roślin w Polsce. Ścisłe procedury prawne wynikające z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, a także trudności związane z samą hodowlą maku, sprawiają, że w naszym kraju nie ma wielu plantatorów. W 2005 r. postanowiono przeciwdziałać narkomanii i ograniczyć możliwość nielegalnej produkcji opium, czyli zagęszczonego soku maku lekarskiego, oraz rodzimego wynalazku – „kompotu”, więc uprawę maku poddano ścisłej kontroli. Wszystkie etapy hodowli tej rośliny – wybór miejsca i areału, wysiew nasion, pielęgnacja rośliny, zbiór – podlegają szczegółowej weryfikacji. Resztki roślin są komisyjnie niszczone.

W 2016 r. mak lekarski zasiało jedynie 116 producentów na obszarze ponad 151 ha, gdyż trzeba otrzymać oficjalne zezwolenie na uprawę. Uprawa maku lekarskiego może być prowadzona wyłącznie na potrzeby przemysłu farmaceutycznego i nasiennictwa. Wyjątkiem od tej zasady jest odmiana zwana makiem niskomorfinowym, która może być uprawiana wyłącznie do celów spożywczych i nasiennictwa. Przepisy te w praktyce doprowadziły do zaniku upraw w Polsce. Dziś mak importujemy z Czech i Francji, bo tam przepisy dotyczące jego uprawy są bardziej liberalne. Podobnie jest w Anglii, gdzie może być hodowany w przydomowych ogródkach.

 

Sylwia Maj

 

 

Gazetka 197 – grudzień 2020