Kolejne święta przed nami – już Wielkanoc zaskoczyła większość z nas w domach, teraz także Boże Narodzenie zapowiada się tylko w gronie najbliższych. Wielu z nas ma już wiele „domowych” aktywności za sobą, począwszy od remontów, przez oglądanie seriali, skończywszy na eksperymentach w kuchni. Na ten trudny zimowy czas warto zaplanować coś, czego do tej pory mogliśmy jeszcze nie praktywkować. Jedną z możliwości są gry planszowe. Jest ich dziś tak wiele, że na pewno każdy znajdzie dla siebie coś nowego, aktywizującego i sprawiającego dużo frajdy. A taki „staromodny” prezent pod choinkę może się okazać strzałem w dziesiątkę dla całych rodzin i pozwoli odkryć czar Bożego Narodzenia w odmienny niż zazwyczaj sposób.

STAROŻYTNE INSPIRACJE

Gry planszowe pojawiły się tak dawno, że ich genezę ustalają archeologowie z całego świata. Prawdopodobnie najstarszą była Królewska Gra z Ur powstała blisko 5 tys. lat temu w starożytnej Mezopotamii. Najstarszy fizyczny ślad tej gry, znaleziony w grobowcach, pochodzi z 2600 r. p.n.e. Starożytni Egipcjanie również lubili gry towrzyskie, a co ciekawe – nie grali w nie tylko faraonowie, ale również zwykli obywatele, w tym ci z najniższej klasy społecznej. Na przykład Ramzes II czy Nefertari grali w Senet, natomiast ich robotnicy – w Mehen. W starożytnym Rzymie popularną rozrywką była gra dwunastu oznaczeń (Ludus duodecim Scriptorum), która przez tysiąclecia przybierała coraz to nowe formy. Od niej wywodzi się m.in. popularna, Tabula Lusoria czy Backgammon.

Przez stulecia rozmaite gry planszowe towarzyszyły ludziom na całym świecie, wypełniając ich wolny czas. W każdej kulturze można znaleźć ślad takich gier. Niektóre ich formy są dziś zaskakujące, inne dość zbieżne ze współczesnymi planszówkami. Pod koniec XX w. gry planszowe uległy, jak wszystko, globalizacji, ułatwiając nam dostęp do najróżniejszych odmian. Jednocześnie powstała niemała konkurencja dla planszówek – gry elektroniczne. Na jakiś czas zepchnęły one tradycyjne rozrywki na dalszy plan, dając zupełnie inne możliwości i wrażenia. Powoli jednak staromodne gry wracają do łask, a nadchodzący zimowo-świąteczny czas może być doskonałą okazją do przypomnienia sobie gier klasycznych, jak i nowoczesnych, których nie brak na sklepowych (i wirtualnych) półkach.

DLA SZCZĘŚLIWEGO DUCHA

Gry towarzyskie, w tym planszówki, mają wiele zalet. W czasach wzmożonej izolacji społecznej… pomogą nam zachować zdrowie psychiczne w dobrej kondycji. Wpływają pozytywnie na samopoczucie. Warunek jest jeden – nie gramy na śmierć i życie, tylko dla przyjemności, i jesteśmy otwarci na skrajne emocje, także na porażkę. Są osoby, dla których liczy się tylko wygrana, ale frustracje i zacięcie mogą popsuć zabawę wszystkim. Lepiej grać dla samej gry – i pozostać dzięki temu są zdrowszym.

Planszówkami przeganiamy nudę. Sięgamy po rozrywkę, która dostarcza nam powodów do śmiechu, wymusza pozytywne interakcje z drugim człowiekiem, uwalnia endorfiny. Dzięki grom zacieśniamy więzi i lepiej poznajemy bliskie nam osoby, bo skupiamy na nich więcej uwagi niż zazwyczaj. Gry łączą pokolenia – wiele planszówek przeznaczonych jest dla wszystkich, a proste formuły powodują, że i najmłodsi, i najstarsi są w stanie grać z satysfakcją. Przeganiają stres, koją nerwy, relaksują, pozwalają wrzucić na luz. Z jednej strony pomagają zapomnieć o codziennych problemach, z drugiej – ćwiczyć pamięć i umysł, bo musimy zapamiętać wiele reguł. Poprawiają komunikację i jasność wyrażania myśli.

Gry planszowe także uczą. O świecie, o regułach w nim panujących, o nas samych, o innych. Wpływają na pozytywny rozwój dzieci, ale stymulują też intelekt dorosłych, zmuszając do analizy konkretnych sytuacji i do logicznego zachowania. Wymagają podporządkowania się regułom. Wspomagają koncentrację, myślenie strategiczne, spostrzegawczość, wyobraźnię. Zmuszają do analizy sytuacji i wyciągania wniosków. Rozwijają zainteresowania. Inspirują. Wywołują emocje i wymuszają panowanie nad nimi. Pomagają poznać samego siebie. Dają satysfakcję. Uczą akceptowania porażki.

OD CHIŃCZYKA PO PANDEMIĘ

Gier planszowych jest mnóstwo. Wybór spośród tej różnorodności jest niezwykle trudny, dlatego jeśli do tej pory nie byliśmy miłośnikami tej rozrywki, skorzystajmy z klasycznych i kultowych propozycji, na których kształtowały się pokolenia. Na początek będzie dobry chińczyk, bo jest chyba najprostszy – rzut kostką posuwa gracza do przodu, a kto pierwszy u celu, ten lepszy. Warcaby są dość szybką grą dla dwóch osób, w przeciwieństwie do szachów, które wymagają o wiele więcej analitycznego zaangażowania i myślenia strategicznego. Bardzo popularny był niegdyś Eurobiznes, dzisiaj znany pod nazwą Monopoly – gra ta od dekad uczyła kolejne pokolenia zasad, które są wyjściową dla wielu innych gier planszowych. Scrabble to planszówka dla miłośników języka, którzy uwielbiają zabawy słowami – jednak niejednokrotnie świetnie odnajdują się w niej gramatyczni sceptycy. Ryzyko to jedna z pierwszych gier, w której zdobywanie władzy nad światem wymagało przede wszystkim mistrzowskiej strategii. Grzybobranie zaś to kultowa gra dla najmłodszych graczy.

Z nowszych propozycji godne uwagi są na pewno takie gry jak Osadnicy z Catanu, a także Carcassone – gry strategiczne, które rozwijają wyobraźnię przestrzenną i zmuszają do przewidywania ruchów przeciwnika. Transformacja Marsa brzmi dość kosmicznie, jednak gwarantuje świetną rozrywkę dla graczy w różnym wieku. Dixit natomiast rozwija wyobraźnię, wymagając od graczy opowiadania własnych historii na podstawie wylosowanych kart. Ego polecana jest dla osób mających dystans do siebie – można się z niej wiele dowiedzieć nie tylko o najbliższych, ale także o tym, co oni myślą o nas. Splendor jest prosty w formie, ale oferuje wiele możliwości, bo można kreować w nim różne postaci. Wsiąść do pociągu to również prosta gra, która była wielokrotnie nagradzana i jest jedną z popularniejszych pozycji w rankingach. Gierki małżeńskie oferują prócz świetnej zabawy mistrzowskie ilustracje Andrzeja Mleczki. A emocje na czasie gwarantuje Pandemia, która oczywiście dzisiaj znajduje się w czołówce najlepszych gier i naprawdę potrafi wciągnąć na długi czas. Uzupełnieniem typowo planszowych rozrywek mogą być: karciane uno, tradycyjne statki, domino i memory, nieśmiertelne kalambury, wieża Jenga, a nawet aktywizujący ruchowo Twister.

ROZRYWKA DLA KAŻDEGO

Oferta gier planszowych i im podobnych jest dziś tak bogata, że bez wątpienia każdy znajdzie coś dla siebie i swoich najbliższych. Gry towarzyskie, a szczególnie planszowe, nie wymagają spełniania jakichś określonych warunków. Na rynku znajdziemy gry dla singli, dla par, dla kilku osób, dla maluszków i staruszków, dla analityków i humanistów, dla całych rodzin, dla miłośników przyrody, historii czy popkultury… Tak naprawdę jednak liczy się prostota – plansza, kilka pionków, jakaś kostka i czas start!

Prawdą jest, że producenci gier prześcigają się dzisiaj w pomysłach, oferując co rusz specjalne karty, kości, dodatki, aktualizacje, rozszerzenia, wizualizacje… Od czasu do czasu pojawiają się prawdziwe perełki. Warto też sięgać po klasyczne propozycje – nawet jeśli już nam się kiedyś przejadły, to dziś mogą smakować zupełnie inaczej, przywołując jednocześnie dawne wspomnienia i emocje.

Planszówki zazwyczaj nie rujnują nam kieszeni. Przywoitą rozrywkę możemy zafundować sobie już za parę euro, a za kilkadziesiąt – kompletny, rozbudowany zestaw, który posłuży przez długie lata i stanie się wielorazową rozrywką dla wielu pokoleń. Planszówki potrafią jednak skraść nam niepostrzeżenie morze czasu – zdarza się oczywiście, że na grę możemy przeznaczyć kilkanaście lub kilkadziesiąt minut, częstsze są jednak sytuacje, że partyjki kończą się późną nocą, a nawet wczesnym rankiem. W normalniejszych czasach takie gry mogą wzbogacać także nasze życie towarzyskie – coraz częściej organizowano w ostatnich latach wieczorki z planszówkami, targi, festiwale, konwenty, zawody, konferencje. Dziś ten etap mamy jeszcze dość daleko przed sobą, więc na razie – ćwiczmy umiejętności w gronie najbliższych w długie zimowe wieczory, starając się czerpać jak najwięcej korzyści ze wspólnie spędzonego czasu.

 

 

Ewelina Wolna-Olczak

 

 

Gazetka 197 – grudzień 2020