Piętnastoletnia Alicja od zawsze była duszą towarzystwa. Przebojowa, śmiała, rozmowna. Bywało, że jej rodzice buntowali się na widok co rusz nowych gości. Zarzucali dziewczynie, jakoby dom przekształcała w plac zabaw, a ich traktowała niczym serwis zapewniający wygłodniałym nastolatkom przekąski. Niemniej jednak rozumieli, że w okresie dojrzewania grupa rówieśnicza staje się dla młodego człowieka ważniejsza niż rodzina. Rok temu, kiedy wirus zaczął zbierać pierwsze żniwo, życie towarzyskie Alicji legło w gruzach. Rodzice na darmo wertowali książki na temat udanej komunikacji w rodzinie. Ani słowa o tym, jak dbać o kondycję psychiczną dzieci w czasie pandemii.

NA GRANICY

Bywa, że nastolatek nic nie mówi. Albo odpowiada zdawkowo. W okresie dojrzewania zaczyna spędzać większość wolnego czasu w gronie przyjaciół, których tożsamość pozostaje często anonimowa dla rodziców. Uważa jednocześnie, że bliskie kontakty z członkami rodziny są krępujące i dyskredytują go w oczach znajomych. Jeśli idziesz z młodym do kina, trzymaj się dwa metry za nim; jeśli masz ochotę zmierzwić mu czuprynę, zduś pragnienie w zarodku. Jeśli chcesz, by nastolatek nadal uczestniczył w waszym życiu rodzinnym, wrzuć na luz. Teraz młody uczy się, jak zawierać przyjaźnie i dbać o relacje z innymi. Teraz szkoli umiejętności interpersonalne i zaczyna postrzegać siebie jako istotę społeczną. Teraz potrzebuje wyboru, z kim wolałby spędzać swój czas, na kim chciałby się wzorować, co mu sprawia frajdę, a co nie jest w jego guście. Przyjaciele są dla nastolatka zwierciadłem, w którym odbija się jego własne „ja”. Chętnie manifestuje swą odrębność przez przyłączenie się do subkultury młodzieżowej, słuchanie określonego gatunku muzyki czy – w ramach uwypuklenia przepaści między pokoleniami – poprzez używanie slangu, którego leksykę znają tylko młodzi.

Aby wyrosnąć na niezależnego i odpowiedzialnego dorosłego człowieka, nastolatek musi stworzyć własny system wartości i przekonań. Naturalną reakcją jest więc podawanie w wątpliwość poglądów innych i podważanie ideałów, które do tej pory w domu uznawane były za święte. Pamiętaj jednak, że dojrzewanie jest etapem przejściowym. To czas próby i testowania. Wartości, zainteresowań, przyjaciół, stylu bycia, a przede wszystkim – rodziców. Jeśli teraz nie zdobędzie tej wiedzy, być może przez długi czas nie odnajdzie się w gronie rówieśników. To norma, która wyznacza granice prawidłowych zachowań człowieka.

NIE MA

Mariusz Szczygieł w swoim zbiorze reportaży o enigmatycznym tytule „Nie ma” prowadzi pogłębione studium na temat nieobecności i braku. W tym celu wykorzystuje rozmowy i historie opowiedziane mu przez wielu ludzi. Nie ma kogoś. Nie ma czegoś. Nie ma przeszłości. Nie ma widelców do sera. Nie ma miłości. Nie ma życia. Nie ma fikcji. Nie ma grobu. Nie ma siostry. Nie ma klamek. Nie ma niebieskich tulipanów. Nie ma nie ma. W czasach pandemii życie dopisuje kolejne rozdziały do zbioru reportażysty. Alicja nie ma życia towarzyskiego, nie ma przyjaciół, nie ma szkoły, nie ma buntu, nie ma chęci, nie ma energii, nie ma oczekiwań i nie ma perspektyw. Jak donoszą media, takich nastolatków jak Alicja mamy dziś wysyp.

W związku z kolejną falą wirusa rząd co rusz nakłada na obywateli nowe obostrzenia. Nie ma możliwości spotykania się w większych grupach, nie ma wyjść do restauracji, kawiarni, klubów i instytucji kultury. Nie ma wycieczek szkolnych, podczas których zacieśniały się przyjaźnie. Nie ma rozbudowanych zajęć pozalekcyjnych, które rozwijały zainteresowania i szlifowały talenty. Coraz mniej uczniów odczuwa radość w związku z brakiem przymusu chodzenia do szkoły. Przeciwnie, ich piramida lęków rośnie. Tracą grunt pod nogami. Dodatkowo media jak szarańcza zalewają nas informacjami. Gazety, wiadomości telewizyjne i portale internetowe nie segregują wiadomości dla gruboskórnych i wrażliwców. Wypluwają z siebie newsy jak leci. A przeładowanie negatywnymi informacjami potrafi być dla wielu osób, zwłaszcza tych z wysoko rozwiniętą empatią, źródłem prawdziwego cierpienia. Może wpływać na ich samopoczucie, uniemożliwiać podjęcie aktywności czy budzić zwątpienie w sens życia. Każdego dnia zalewa nas strumień stresogennych ścieków.

Przed młodym człowiekiem stoi nie lada wyzwanie. Zmiany rozwojowe w połączeniu z zachodzącymi w okresie dojrzewania zmianami hormonalnymi same w sobie często skutkują obniżonym lub chimerycznym nastrojem, rozdrażnieniem, lękiem czy niską samooceną. Depresja młodzieńcza jest szczególną postacią zaburzeń depresyjnych. Niektóre źródła podają nawet, że jest normalnym etapem rozwoju. Epidemia sprawiła, że na ten trudny okres nałożył się dodatkowo lęk o przyszłość, o zdrowie, o bezpieczeństwo bliskich, a także niepewność, co przyniesie jutro. Dziś już wiemy, że izolacja wynikająca z obostrzeń epidemiologicznych generuje stany depresyjne i zaburzenia neurotyczne. W połączeniu z depresją wynikającą z procesu dorastania może przybrać na sile. Wówczas nie wystarczy zwyczajnie „przeczekać”.

Nie są znane przyczyny występowania depresji u dzieci. Podobnie jak w przypadku dorosłych najczęściej wskazuje się na zestawienie trzech czynników: biologicznych, psychologicznych i środowiskowych. Depresja jest chorobą, która w obrazie klinicznym może przypominać okres buntu lub problemów somatycznych. Depresja u dzieci, podobnie jak u dorosłych, wiąże się z długotrwałym obniżeniem nastroju. Objawy chorobowe zależą od wieku dziecka i etapu jego rozwoju. U nastolatków najczęściej obserwuje się zmiany zachowania, a u maluchów – objawy somatyczne (cofanie w rozwoju, moczenie, bóle głowy, brzucha, biegunki, duszności itp.). Do szczególnych objawów, które zwykle pojawiają się u dzieci, możemy zaliczyć m.in. smutek, przygnębienie, obniżenie nastroju, płaczliwość, ale także nadmierną drażliwość, złość, wrogość w stosunku do innych. Nierzadko nasila się apatia, ograniczenie albo rezygnacja z zainteresowań i aktywności, które dotychczas sprawiały frajdę, niskie poczucie własnej wartości, spadek energii, zaburzenia koncentracji, zwiększenie lub zmniejszenie apetytu, spowolnienie lub wręcz pobudzenie aktywności ruchowej, a nawet myśli samobójcze. Przyczyny depresji upatruje się w stresach, problemach w szkole, w relacjach z rówieśnikami lub w traumatycznych doświadczeniach. U dzieci starszych diagnoza jest łatwiejsza – mogą (choć wcale nie muszą) powiedzieć, co im dolega, i podać źródło zniechęcenia.

S.O.S

Rodzice Alicji już dawno zapomnieli o trapiących ich wcześniej problemach – licznym gronie nastolatków okupującym salon i wiecznie pustej lodówce przy nieustającym korowodzie znajomych córki. Dziś cisza pustego domu mierzi ich, drażni i przyprawia o mdłości. Podobnie jak wielu rodziców, tak i ich depresja córki doprowadza do rozpaczy. Alicja wycofała się z życia rówieśniczego i rodzinnego. Z braku realnych wspólnych przeżyć jej kontakty w sieci zamarły. Zaniedbała swój wygląd. Ma awersję do jedzenia i problemy ze snem. Mówi, że ma poczucie beznadziei i uważa swoje życie za bezużyteczne. Nie ma klasy, nie ma paczki. I Alicji też jakby… nie ma.

Depresja rozumiana jako choroba należy do grupy zaburzeń nastroju. Jej przebieg może być przewlekły, ze stałym nasileniem objawów lub może ona przyjmować postać nawracających epizodów o łagodnym, umiarkowanym lub ciężkim nasileniu, oddzielonych okresami dobrego samopoczucia. Czy wiesz, że nie istnieje taka jednostka chorobowa jak „depresja dziecięca”? U wielu dzieci nie stawia się więc takiej diagnozy. Są jednak podstawy, by przypuszczać, że depresja dotyka nawet co trzeciego nastolatka. Prawdopodobnie po pandemii statystyki poszybują w górę.

Rodzice Alicji nie szczędzą czasu, by znaleźć antidotum na bierność córki. Badania kliniczne nie pozostawiają wątpliwości – po wystąpieniu pierwszego epizodu depresyjnego istnieje poważne ryzyko pojawienia się kolejnego.

Rodzicom trudno jest jednoznacznie zdiagnozować, czy zachowanie ich dojrzewającego nastolatka jest związane z chorobą, zaburzeniem psychicznym, czy jest to typowy bunt. Jeśli niepokojące objawy zaczynają uniemożliwiać dziecku codzienne funkcjonowanie oraz gdy utrzymują się dłużej niż dwa tygodnie, należy zasięgnąć pomocy specjalisty, który określi, czy nastolatek potrzebuje leczenia oraz jaka forma wsparcia psychologicznego będzie adekwatna do jego potrzeb. Najlepiej udać się do lekarza wyspecjalizowanego w psychiatrii dzieci i młodzieży, ewentualnie do psychologa lub lekarza pediatry, którzy w razie potrzeby przekierują dziecko na konsultację psychiatryczną. Psychiatra inicjuje wywiad z dzieckiem lub nastolatkiem oraz jego opiekunami, a następnie przeprowadza badanie psychiatryczne. Nie ma się czego obawiać – to szczegółowa rozmowa, która pozwala ocenić stan psychiczny młodego pacjenta. Każdy przypadek jest inny i należy go rozpatrywać indywidualnie. Nie ma określonego schematu działania.

W przypadku depresji podstawowymi metodami leczenia są oddziaływania niefarmakologiczne, takie jak psychoedukacja i psychoterapia, ale w niektórych przypadkach wskazane lub nawet konieczne jest przepisanie pacjentowi leków. Psychoedukacja to trening pacjenta i jego bliskich. Celem oddziaływań psychoedukacyjnych jest rozwijanie umiejętności radzenia sobie z wyzwaniami, rozwijanie wsparcia emocjonalnego, redukowanie stygmatyzacji, zmiana nastawień i przekonań pacjenta i jego otoczenia na temat problemu, a także identyfikacja i eksploracja uczuć. Psychoedukacja nazywa problem, dostarcza o nim najważniejszych informacji, a przede wszystkim przynosi nadzieję na zmianę.

W parze z psychoedukacją idzie psychoterapia. To metoda pozwalająca na otwartą rozmowę z kimś, kto jest obiektywny, neutralny i nieoceniający. Podejmując decyzję o rozpoczęciu psychoterapii, warto więc zwrócić uwagę na wybór odpowiedniego psychoterapeuty. Skuteczność leczenia zależy w dużej mierze od jakości tzw. relacji terapeutycznej, opartej na współpracy pacjenta z lekarzem. Konieczne jest więc zaufanie wybranemu specjaliście i szczere omawianie z nim swoich emocji i dylematów. Proces leczenia w większości przypadków jest długotrwały, chociaż wiele osób czuje ulgę już po kilku lub kilkunastu sesjach. Farmakologię, czyli leki, stosuje się wtedy, gdy u pacjenta występują bardzo nasilone objawy depresji, utrudniające prowadzenie terapii.

ZRÓB TO SAM

Dziecko i rodziców łączy silna więź. Opieka osoby dorosłej oraz jej wskazówki pomagają nastolatkowi prawidłowo dorastać i odnaleźć się w nowej roli. Pomimo tego, że nastolatek realizuje się w grupie i przez grupę rówieśniczą, to nadal jesteś dla niego całym światem. Jeśli pokazujesz dziecku, że ci na nim zależy, kochasz je i szanujesz, to zyska na tym zarówno jego samoocena, jak i pewność siebie.

Wiadomo, sam jako rodzic doznajesz frustracji. Dla ciebie nowa sytuacja to też duże wyzwanie. Tym, czego twój nastolatek teraz najbardziej od ciebie oczekuje, jest aktywne wsparcie i motywacja do działania. Bo pomimo wszechwładnego poczucia autonomii jego potrzeby – od narodzin do chwili obecnej – wcale się nie zmieniły. Pomóż młodemu efektywnie funkcjonować w trakcie pandemii. Wprowadźcie ramowy plan dnia, z podziałem na czas na naukę, odpoczynek, posiłki i sen. Nagła zmiana rytuałów może wpływać na gorszy nastrój i powodować tzw. „rozbicie”. Trzymajcie się rytmu. Zredukujcie czas spędzony na czytaniu informacji z kraju i ze świata – już pierwsze trzy akapity pozwolą wam zorientować się, co jest grane. Nie rezygnujcie z aktywności fizycznej. Nie trzeba jechać na rajską wyspę, by móc pooddychać świeżym powietrzem. Póki co odkrywajcie miejskie parki i podmiejskie lasy. I przede wszystkim – rozmawiajcie. Słuchaj nastolatka bez osądzania i ciągłego pouczania. Namawiaj go do spędzania czasu z rodziną i zachęcaj do rozmów z innymi dorosłymi (starszym rodzeństwem, kuzynami, wujkiem, dziadkami).

Bądź szczery – jeśli sam masz problemy, do których wstydzisz się przyznać, to nie oczekuj od dziecka, że nie dostrzeże hipokryzji. Młody musi mieć pewność, że jesteś po jego stronie, nawet jeśli wasze opinie są różne. Chcąc pomóc dziecku, musisz stale uczyć się nowych umiejętności i nie ulegać emocjom, nawet jeśli przyjdzie ci zmierzyć się z całkowitą obojętnością lub wręcz atakiem z jego strony. Nie zmienisz swojego potomka, ale zawsze możesz zmienić swój stosunek do niego. Udowadniaj mu, że jego głos ma znaczenie. Każde dziecko powinno być traktowane z poszanowaniem swojej godności i podmiotowości.

Pandemia rujnuje życie i zdrowie milionów ludzi, w tym również dzieci i młodzieży. Zdalne nauczanie, izolacja od rówieśników, ograniczona oferta spędzania wolnego czasu spotęgowały wśród młodych stres, lęk o przyszłość oraz depresje. Psychologowie mówią, że po pandemii koronawirusa czeka nas pandemia depresji, zwłaszcza u nastolatków.

Jesteś rodzicem? Twoje dziecko doświadcza trudności, chcesz mu pomóc? Chcesz poprawić swoje kompetencje wychowawcze? Zajrzyj tu:

 

Sylwia Znyk

 

Gazetka 199 – marzec 2021