O tym, że ubiegły rok był trudny, każdy mógł się przekonać na własnej skórze. Koronawirus wprowadził się do naszej codzienności, pustosząc ją i zostawiając różnoraki ślad. Wydolność służby zdrowia wisiała na włosku, ludzie umierali w domach, w drodze, w izbach przyjęć. Dookoła mnożyły się postawy od skrajnej nieodpowiedzialności po skrajny lęk przed zakażeniem, degradujący zdrowie psychiczne i fizyczne.

Skala trzeciej fali epidemii zaskoczyła wszystkich, nawet analityków. Wirus ze swoją nową odmianą, jak się okazuje – bardziej zaraźliwą i groźniejszą – zaczął dotykać coraz to młodszych ludzi, pustosząc w ekspresowym tempie co wrażliwsze organizmy. Za skalę tego zjawiska bardzo łatwo obwinić obywateli, mówiąc, że to ich zachowania doprowadziły do tej sytuacji. Jedynym antidotum, prócz oczekiwanych niczym zbawienie szczepionek, były drastyczne obostrzenia.

NIEODPOWIEDZIALNY OBYWATEL

Zawsze dobrze zrzucić winę na kogoś innego, by pozbyć się odpowiedzialności i pogrążyć w poczuciu, że samemu zrobiło się wszystko, co było w mocy. W przypadku pandemii można „rozgrzeszyć” błędy popełniane rok temu, kiedy sytuacja była nowa, zaskakująca, nieprzewidywalna. Dzisiaj, mając już roczne doświadczenie w walce z wirusem, zachowania powinny być inne. Nie tylko władz, ale i obywateli. Nadal jednak zachowania bardziej przypominają błądzenie we mgle niż walkę z epidemią: sianie populistycznej propagandy zamiast rzetelnej informacji, zastraszanie i podsycanie lęku zamiast dialogu i dążenia do poprawy sytuacji. Temat jest trudny, konsekwencje będą tragiczne, jednak zrzucanie winy na nieodpowiedzialnych obywateli jest zagrywką poniżej pasa. To mieszkańcy większości państw są masowo poszkodowani w całej tej sytuacji.

DEZINFORMACJA I PARADOKSY

Przede wszystkim od początku mnożą się nieprawdziwe, niesprawdzone i dwuznaczne informacje o wirusie. Od roku nie umiemy odróżniać medycznych faktów od mitów, a w naszą wiedzę zbytnio się odgórnie nie inwestuje. Bazując na strachu, pomija się wiele aspektów choroby, a inne eksponuje, co w praktyce, podczas zderzenia z chorobą, prowadzi do jednej wielkiej dezinformacji.

Podobnie jest z nakładaniem kwarantanny i obostrzeń. Często nielogiczne, kilkukrotne, uziemiające całe rodziny na długi czas sprawiają, że obywatele niechętnie zgłaszają się na dobrowolne testy. Tak naprawdę większość przypadków zostaje przechorowana w domu bez wpływu na statystyki. Brak sprawnej machiny testowania nie zachęca do badań – koniec kwarantanny określany jest na oko, nieraz bez konsultacji z lekarzem, członkowie izolacji nie są poddawani żadnym testom, a więc ich zdrowie po okresie kwarantanny jest wielką niewiadomą. Milczeniem wypada objąć testy fałszywie ujemne, bo te zdarzają się nagminnie i w żaden sposób nie korespondują z rzeczywistością. Obywatel często woli więc dokonać samoizolacji na czas choroby, nie rujnując życia innym członkom rodziny z powodu nielogicznych obostrzeń. Wielu osób nie stać na samoizolację z własnej woli… i stąd, z tej wielkiej chęci wyparcia choroby i jej zakażalności pojawiła się ta ogromna skala trzeciej fali.

OBOSTRZENIA, SŁUŻBA ZDROWIA I TEORIE SPISKOWE

Obostrzenia w każdej dziedzinie życia nie zachęcały do dostosowywania się do druzgocących wytycznych. Zrujnowanie wielu branż, niekonsekwentne decyzje wyróżniające niektóre sektory, brak ścisłych wytycznych i weryfikacji we wprowadzaniu limitów, a przede wszystkim wzrost bezrobocia oraz drastyczne obniżenie poziomu życia wielu rodzin – wszystko to zniechęciło ludzi do przestrzegania wprowadzonych zasad. Psychiczna degradacja – dzieci i młodzieży przez naukę zdalną, a chorych w szpitalach i podopiecznych domów opieki ze względu na brak kontaktów z bliskimi; pozbawienie ludzi możliwości uprawiania sportów i korzystania z wielu obiektów kulturalnych czy rekreacyjnych to tylko czubek góry lodowej, z którą będziemy się mierzyć dekadami.

Wielka moc włożona w zablokowanie gospodarki niestety nie przełożyła się na poprawę sytuacji w służbie zdrowia. Jak pokazały dwa ostatnie miesiące, to tutaj jest słabe ogniwo. Przez miniony rok można było wiele zainwestować w ludzi, miejsca, sprzęt i taktykę walki. W marcu 2020 r. całkowity lockdown większości wydawał się uzasadniony w celu wsparcia wydolności służby zdrowia. W marcu 2021 r. ta wydolność nadal jest na granicy, a może już za nią… Niestety „zima zaskoczyła drogowców”. Za aktualną sytuację absolutnie nie są odpowiedzialni pracownicy służby zdrowia, którzy walczą i zagryzają zęby. Czasem, absurdalnie, to na nich próbowano zrzucać winę.

Sytuacji nie ułatwiają teorie spiskowe, które od roku mnożą się jak grzyby po deszczu. Z jednej strony antyszczepionkowcy, z drugiej wyznawcy poglądu, że pandemii nie ma. Pośrodku ci, którzy uważają, że co ma być, to będzie, i czekają na wyroki boskie. Pomiędzy – kilkadziesiąt różnych teorii podsycanych poglądem, że w tym wszystkim chodzi tylko o pieniądze i politykę. A otoczkę robią media, które bazują na ludzkim lęku, paranoi, sensacji, na klikalności, liczbie wyświetleń, słowach i sytuacjach wyrwanych z kontekstu.

W OCZEKIWANIU

Rzucony w tę mieszankę sprzecznych komunikatów, dezinformacji i skrajnych emocji przeciętny człowiek może ogłupieć. Większość z nas chce być odpowiedzialna, choć widzi absurdy wyłożone czarno na białym. Większość się dostosowuje, nawet jeśli uważa, że dopiero historia słusznie oceni to, co się dzieje. Większość potakuje i zaciska zęby, mając nadzieję, że normalność powróci. Niezależnie jednak od naszych motywacji przy podejmowaniu decyzji związanych z pandemią, to nie my jesteśmy winni tego, że chorujemy, w tym też na inne choroby; że nie możemy normalnie funkcjonować, a nasi bliscy umierają w kolejkach. Zamiast żyć w winie, lęku i rozedrganiu emocjonalnym, warto jednak w tej czarnej rzeczywistości skupić się na powoli wyłaniających się zza chmur promykach słońca. Choćby tych, że za chwilę nabędziemy odporność stadną lub się wystarczająco zaszczepimy. A w konsekwencji – niegdyś prozaiczne wyjście do kina, na spacer, do restauracji czy baru, oczywiście w towarzystwie innych ludzi, bez masek, bez oparów odkażaczy, bez dystansu – okaże się niezapomnianym przeżyciem.

 

Ewelina Wolna-Olczak

 

Gazetka 201 – maj 2021