Banksy w Brukseli. Tak, to prawda!

Już od marca trwa wystawa „Banksy. The Brussels show”, a latem prace tego wybitnego i tajemniczego artysty będzie można podziwiać na Grand-Place.

Trudno jest pisać o kimś, o kim właściwie nic nie wiadomo na pewno. Poza tym, że jest artystą. A może to idealna sytuacja; można skupić się tylko i wyłącznie na tym, co stworzył, i nie dopisywać do jego dzieł zbędnych kontekstów uczuciowo-rodzinnych? Spróbujmy.

TOP SECRET CV

Banksy nie ma imienia, metryki i najważniejsze – nie ma twarzy. Prawdopodobnie pochodzi z Anglii, ale choć wszystko na to wskazuje, pewnie znajdzie się ktoś, kto stwierdzi inaczej. Mimo usilnych starań i szeroko zakrojonych akcji poszukiwawczych nikt nigdy go nie widział przy pracy, zatem nie możemy być nawet pewni, że to mężczyzna, choć to bardzo prawdopodobne. Co jakiś czas pojawiają się w mediach informacje, że został złapany, że już wiemy, kim jest, że nigdy nic nie namaluje. Zaraz potem, jakby na komendę, czasem w kilku miejscach naraz, ktoś odkrywa nowe graffiti. Banksy jest jak duch. Może być wszędzie, może właśnie teraz spryskuje farbą twoją ścianę? Niektórzy twierdzą, że poznali jego imię – Robert Banks, Robin Gunningham, Robin Banksy, tylko które jest prawdziwe? Może każde, może żadne. Prawdopodobnie za jakiś czas pojawi się jeszcze kilka i prawdopodobnie i one nie będą pewne. Mamy tyle informacji, ile sam o sobie zdradził, czyli niewiele. Bezsprzeczne jest tylko, że realizuje bardzo w ostatnich czasach modny styl street art. Mimo że nie wiadomo, kim jest, organizuje się wystawy jego prac i aukcje – kto wie, może sam też na nich bywa? Dumnymi posiadaczkami jego dzieł są Angelina Jolie i Christina Aguilera. Stephen Lazarides, właściciel galerii „Lazariedes”, w której odbywają się pokazy, też był podejrzewany o to, że jest Banksym. Sam zainteresowany twierdzi, że jest jedynie menedżerem artysty i autorem zdjęć niektórych z murali.

SZTUKA

Przyzwyczajeni do szpetnych bazgrołów na ścianach możemy myśleć, że graffiti nie jest sztuką. Nic bardziej mylnego! To jedna z najstarszych i najtrudniejszych form malarskich. Istnieje wiele rodzajów graffiti; jedne koncentrują się tylko na obrazie, inne mają w swoim centrum słowo. Wszystkie łączy – albo powinna łączyć – obecność w przestrzeni publicznej i przekaz. Bardzo często za obrazem lub sloganem kryje się komunikat zaangażowany społecznie, o czym później.

Banksy ma wielu naśladowców, a wszystko przez to, że używa bardzo prostej techniki, którą, jak się czasem wydaje, bardzo łatwo podrobić. Ale nie jest to tak proste. Szablony, których używa, jego styl, układ postaci i rzeczy na muralach są tak specyficzne, że nawet jeśli z daleka można się nabrać, to szczegóły zdradzają prawdę. Powstała już nawet grupa znawców sztuki, która zajmuje się potwierdzaniem autentyczności prac tajemniczego artysty.

GŁOS ULICY

Prace naszego zagadkowego bohatera zdobią ulice wielu miast na świecie. Dzięki łączeniu szablonu i graffiti stworzył Banksy swój zupełnie niepowtarzalny styl. Jego dzieła charakteryzują się niekiedy gorzkim humorem, za pomocą którego stara się opisać i w pewien sposób ocenić otaczającą go rzeczywistość. Najczęściej wybiera tematy społeczno- polityczne, które czasem właśnie dzięki niemu przyciągają uwagę opinii publicznej. Jego galerią stają się najróżniejsze miejsca, począwszy od murów starych fabryk, poprzez wraki samochodów, na zburzonych bombami domach i mostach kończąc. Obrazy pojawiają się nagle i niemal od razu są obiektem niewyobrażalnego zainteresowania. „Co chciał powiedzieć?”, „Jak to rozumieć?”, „Jak to zrobił?” – takie i inne pytania powstają po każdym odkryciu. Jeśli Banksy się czymś zajął, to znaczy, że i my musimy.

Jego prace są bardzo oszczędne w formie, ale właśnie dzięki temu trafiają do odbiorcy. Przez uwypuklenie detalu potrafi powiedzieć dużo więcej niż inni w barokowo rozbuchanej formie. O czym mówi? O pokoju, miłości, o tym, żeby się szanować, żeby szukać i dostrzegać ludzi wokół nas. Czasem prowokuje, jak wtedy, kiedy wymalował całujących się policjantów. Porusza do głębi, jak to zrobił, malując na palestyńskich murach bawiące się dzieci tuż obok płaczących kobiet. Pacyfizm, antykonsumpcjonizm, antykapitalizm to hasła, które można przypisać do jego prac.

Niektórzy reagują mniej euforycznie niż znawcy sztuki i czasem Banksy znika ze ścian. „Czyściciele” tłumaczą się różnie – przywracaniem dawnego wyglądu elewacji, walką z wandalizmem, planem przestrzennym… Wydaje się jednak, że często zamalowuje się obrazy niewygodne dla władzy. Cicha walka na pędzle trwa, ciągle zwycięża w niej jednak artysta, co irytuje przeciwnika jeszcze bardziej.

FASCYNACJA

Pytanie o to, co ludzi fascynuje w takim artyście jak Banksy, pojawia się nie od dziś. Dla niektórych to przede wszystkim jeden z najważniejszych artystów współczesnych. Nie tylko doskonały w stylu, ale taki, który ma coś wartościowego do powiedzenia, a to nie jest znów aż takie częste w ostatnich czasach. Innych pociąga tajemnica. Nieważne, że nie on jeden nie ujawnia w światku artystycznym swojej tożsamości, ważne, że on potrafił z tego uczynić styl życia i stworzyć legendę. Mnie zachwyca celność jego malarskich komentarzy. Wystarczy mu kawałek muru, żeby wygłosić pochwałę pokoju, walczyć z wyzyskiem, dać prztyczka w nos polityce i jeszcze w tym wszystkim pozostać artystą. Jak twierdzi Kacper Korzeniewski, Banksy przestał być bojownikiem o prawa człowieka czy nawet artystą, a zmienił się w ideę. Coś w tym jest. Sztuka i jej przekaz przejęły władzę nad nim do tego stopnia, że „odczłowieczył się” i stał się swoim przesłaniem. Głosem, oczami i duszą ulicy.

PANDEMIA I SZTUKA

Ostatni rok nie był dla artystów najlepszy, jednak podczas gdy inni ledwo wiązali koniec z końcem i z trudnością mogli o sobie przypomnieć światu pogrążonemu w walce z wirusem, Banksy nie tylko zdołał stworzyć kilka nowych prac, ale też sporo na jednej zarobić. Nie dla siebie, ale dla brytyjskich szpitali, które – podobnie jak w innych krajach – potrzebowały w czasie pierwszej fali walki z wirusem wsparcia, także finansowego. Chodzi oczywiście o dzieło, na którym dziecko bawi się lalką pielęgniarki, reprezentującą superbohaterów ostatniego roku – pracowników służby zdrowia. Artysta jak zwykle trafił z tematem i wykonaniem w punkt, co zaowocowało sprzedażą pracy za zawrotną sumę 14,4 mln funtów (krytycy przewidywali cenę 3 mln). Kwotę przeznaczono na pomoc lekarzom, a Banksy zyskał kolejnych fanów. Na fali walki z wirusem kilka jego wcześniejszych dzieł otrzymało też nowe oblicza – za przykład można tu podać słynne szczury czy inspirowaną obrazem Vermeera „Dziewczynę z kolczykiem”, która otrzymała bardzo twarzową maseczkę. W tej chwili nie wiadomo, czy modny ostatnio dodatek to rzeczywiście pomysł samego autora, czy też jego naśladowców. Tak czy owak, pomysł bardzo na czasie.

RYSY NA IDEALNYM OBRAZIE

Każdy człowiek ma i przyjaciół, i wrogów albo chociaż osoby, które za nim nie przepadają. Banksy nie jest wyjątkiem. Oskarża się go nie tylko o wandalizm, co chyba najbardziej oczywiste, ale też o zachłanność (niektórzy twierdzą, że domagał się niebotycznych kwot od Greenpeace za pracę, którą wykonał dla organizacji) i kontakty z tymi, których tak często atakuje – korporacjami i kapitalistycznymi molochami. Prawda zapewne leży gdzieś pośrodku lub nie ma jej tam wcale, bo przecież właśnie prawdy o tym artyście nie możemy się dowiedzieć.

Zastanawiam się, czy warto aż tak bardzo skupiać się na poszukiwaniu tożsamości angielskiego (?) grafficiarza. Czy Banksy nie jest doskonałym przykładem na to, że znaczenie  ma właśnie to, co artysta mówi, pokazuje i pisze, a nie to, czy ma wąsy i ile ma lat? Uzupełnienie wiedzy na temat jego życia rodzinnego nie zmieni przecież faktu, że bez wątpienia znacząco wpłynął na to, co zwykliśmy nazywać sztuką ulicy, że ma wpływ na ocenę wydarzeń, że wykrzykuje coś ważnego. Może lepiej, by pozostał ideą i nie przemieniał się w człowieka.

Jeśli macie ochotę poznać jego prace bliżej, nie zapomnijcie zarezerwować biletów na brukselską wystawę!

 

Anna Albingier

 

 

WYSTAWY

 

do 12.06

BANKSY. THE BRUSSELS SHOW

Wystawa poświęcona najważniejszemu i najbardziej kontrowersyjnemu artyście ulicznemu naszych czasów. „Banksy. The Brussels Show” to zbiór oryginalnych, najważniejszych i najbardziej reprezentatywnych prac artysty (m.in. tryptyk Flower Thrower, Love Rat, No Ball Games, Queen Mary, Napalm).

Wszystkie wystawione prace są oryginalne i opatrzone certyfikatem Pest Control, jedynego organu uwierzytelniającego uznawanego przez Banksy'ego. Mimo tego sama wystawa nie jest autoryzowana przez artystę, ponieważ nigdy nie autoryzuje on wystaw organizowanych przez osoby trzecie.

deodato.be/banksyshow

 

LATO 2021

Bruksela – Grand-Place 5

BANKSY: GENIUS OR VANDAL

Nowa interaktywna wystawa poświęcona słynnemu brytyjskiemu artyście, pomyślana jako oryginalne zanurzenie się w jego twórczości. To wyjątkowa podróż przez ponad 70 oryginalnych dzieł należących do kilku prywatnych kolekcjonerów.

We wspaniałej scenerii, na Grand-Place, przeżyjemy wielozmysłowe doświadczenie – organizatorzy zapewniają, że znajdziemy się w świecie artystycznym Banksy'ego, odtworzonym specjalnie na tę okazję. Część wystawy zostanie zrealizowana w wirtualnej rzeczywistości, co na pewno spotęguje wrażenia. Można już zapisać się na listę oczekujących.

https://banksyexpo.com/bruxelles

 

 

Gazetka 201 – maj 2021