Picie wody z kranu powinno być standardem. Dlaczego? Ponieważ pomimo wielu mitów jest ona zdrowa, spełnia wiele rygorystycznych norm, a przede wszystkim dużo mniej kosztuje i nie szkodzi środowisku – w przeciwieństwie do wody butelkowanej.

PRAWDY I MITY O WODZIE Z KRANU

Woda w kranach jest czysta bakteriologicznie i nie trzeba jej przed spożyciem gotować. Wysoka temperatura zabija jedynie mikroorganizmy, ale tych w wodzie z wodociągów nie ma. Dodatkowo gotowanie wody wytrąca z niej kamienny osad, który jest brzydki, ale tak naprawdę zawiera minerały, czyli wapń i magnez. Gotowanie zmiękcza więc wodę, ale też ją zuboża pod względem składników mineralnych.

Nieprawdą jest, że twarda woda powoduje powstawanie kamieni w organizmie – to zaburzenia metabolizmu są za nie odpowiedzialne. Kamienie w organizmie człowieka to złogi z nierozpuszczalnych szczawianów i nie ma na nie wpływu twardość wody.

Również stosowany w odpowiednich dawkach do dezynfekcji chlor nie jest dla człowieka szkodliwy, nigdzie się też nie akumuluje w organizmie. Stanowi on jedynie gwarant mikrobiologicznego bezpieczeństwa wody.

SKŁAD KRANÓWKI

Biorąc pod uwagę skład mineralny wody kranowej, możemy ją umieścić pośrodku pomiędzy wodą mineralną średniozmineralizowaną a wodą źródlaną. Woda źródlana jest bardzo uboga w składniki mineralne i zawiera ich zdecydowanie mniej niż kranówka, w której suma substancji mineralnych wynosi około 365 mg/l. Najwięcej w wodzie jest wapnia – 88 mg/l, magnezu – 10 mg/l i potasu – 3,8 mg/l.

Z BUTELKI CZY Z KRANU?

Woda w butelce to najlepiej sprzedający się napój na świecie. Chociaż co jakiś czas podnoszą się głosy o, nomen omen, nabijaniu klientów w butelkę, nie wpływa to jednak na spadek sprzedaży. A woda taka jest nawet 500 do 1000 razy droższa od kranowej! I wcale nie jest zdrowsza, szczególnie ta źródlana – wszystko opiera się po prostu na bardzo dobrym marketingu. Pierwszą wodę w butelce sprzedano już w 1760 r. w Bostonie.

Na każdej butelce powinien być dokładnie opisany skład wody i pochodzenie, jednak nie zawsze tak jest. Dodatkowo badania z 2009 r. wykonane przez Marketing Corporation wykazały, że aż 47,8 proc. wody butelkowanej pochodzi z miejskich wodociągów!

A co z plastikiem? Woda butelkowana oznacza przecież dodatkowe plastikowe opakowania, które będą się rozkładać około 100 lat. Do produkcji butelek na wodę zużywa się 17 mln baryłek ropy rocznie. A aby wyprodukować butelkę wody, samej wody potrzeba trzy razy więcej niż pojemność butelki! Wszystko to powinno dać nam wystarczająco dużo argumentów, abyśmy zrezygnowali z kupowania wody butelkowanej.

Do wody kranowej mamy szczególnie zastrzeżenia ze względu na smak i barwę. Dziwny kolor to podwyższenie zawartości żelaza, szczególnie występujące podczas napraw lub w okresie o mniejszym zużyciu wody. Co do smaku, to wpływają na niego także stare instalacje w budynku, ale na to wodociągi nie mają wpływu.

NOWA DYREKTYWA DOTYCZĄCA WODY PITNEJ

Unia Europejska reguluje różne sfery naszego życia, przede wszystkim jednak bardzo dużo uwagi poświęca ekologii i ochronie środowiska. Ostatnio, po blisko 20 latach, zaczęto ponownie zajmować się normami jakości wody, która jest dla nas bezpieczna do spożycia. A wszystko to zostało zapoczątkowane przez pierwszą udaną inicjatywę obywatelską „Right2water”, czyli „Prawo do wody”, podpisaną przez ponad 1,8 mln osób.

Po długich negocjacjach unijni urzędnicy i państwa członkowskie osiągnęły porozumienie w sprawie nowej dyrektywy dotyczącej jakości wody pitej. Aktualizuje ona normy jakości wody i wprowadza bardziej rygorystyczne zasady jej badania. Chociaż wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans podkreśla, że woda dostarczana do mieszkańców Europy utrzymuje najwyższe standardy na świecie, to takie uaktualnienie było konieczne ze względu na pojawiające się nowe zanieczyszczenia.

Nowa dyrektywa została podpisana 15 grudnia 2020 r. i weszła w życie na początku obecnego roku. Od tego czasu kraje członkowskie mają 24 miesiące na transpozycję do prawa lokalnego. Dodatkowo przewiduje się 15-letni okres przejściowy na renowację sieci wodociągowej. Powszechnie wiadomo bowiem, że na jakość wody w głównej mierze ma wpływ czystość instalacji wodnej.

Dyrektywa ma na względzie przede wszystkim nowe zanieczyszczenia pojawiające się w wodzie – takie, które nie były wcześniej badane. Nie wiadomo, jaki mają wpływ na ludzi, a pojawia się ich coraz więcej, szczególnie szeroko ostatnio omawianego mikroplastiku. Wiele słyszy się też o skażeniu wody środkami weterynaryjnymi, farmaceutykami, środkami ochrony osobistej czy nanocząsteczkami. Działanie tych substancji obniża jakość wody i wpływa na środowisko i człowieka w nie do końca dla nas znany sposób. Dlatego potrzebne są badania zakrojone na szeroką skalę.

RYGORYSTYCZNE NORMY

W nowej dyrektywie Komisja Europejska stara się w jak najszerszym zakresie określić szkodliwe substancje występujące w wodzie. Wdraża także nowe sposoby uzdatniania wody i przechodzenie z technologii chlorowania na dezynfekcję promieniowaniem ultrafioletowym i stosowanie lamp UV. Komisja wprowadza dwukrotnie ostrzejsze normy dla stężenia chromu i ołowiu. Zobowiązuje się także do opracowania w ciągu trzech lat metody pomiaru mikroplastiku.

Komisja Europejska zajęła się także związkami PFAS, które znajdują się w piankach poliuretanowych, ale również w sprzętach kuchennych jako warstwa, która zapobiega przywieraniu potraw. Jednak pod wpływem ciepła i mycia dostają się one do wody i są bardzo trudne w utylizacji. Obserwuje się zależność między PFAS a poważnymi chorobami; naukowcy zbadali także, że związki te mogą nasilać skutki Covid-19.

Czy wiesz, że…

  • Średnie dzienne zużycie wody w Polsce to około 150 l na osobę, z czego tylko 2,5 do 3 l przeznaczone jest do spożycia!
  • Z kolei przeciętny Belg zużywa w ciągu dnia zaledwie 95 l wody – Belgia od lat jest w czołówce krajów rozwiniętych, jeśli chodzi o niskie zużycie wody.
  • Jeśli myjemy zęby z odkręconym kranem, marnujemy 15 l.
  • Tylko 7 do 15 l pobiera zmywarka do mycia, w przeciwieństwie do mycia ręcznego, podczas którego zużywa się aż 60 l wody.
  • Najczęściej obecnie spotykane w domach czy mieszkaniach spłuczki wc wykorzystują jednorazowo około 5 do 9 l wody (nowe zużywają jej od 3 do 6 l, ale w starych było to nawet 15 l!), trzeba to jednak pomnożyć przez liczbę domowników i częstotliwość korzystania przez nich z toalety, a wtedy okazuje się, że wynik jest nawet dziesięciokrotnie wyższy.
  • Jeden cykl palki to zużycie to możliwe zużycie aż 80 l wody.
  • Nawet 90 l wody możemy zmarnować w ciągu tygodnia przez kapiący z prędkością jednej kropli na sekundę kran.
  • Jeśli chcemy zażyć kąpieli w wannie napełnionej do połowy, zużyjemy aż 100 l wody.

 

Agnieszka Strzałka

 

Gazetka 201 – maj 2021