Wiele regionów Polski – szczególnie województwa śląskie, małopolskie i opolskie – boryka się z zanieczyszczeniem powietrza przekraczającym normy krajowe i unijne. Na przestrzeni kilku ostatnich lat głośne stały się procesy wytaczane przez artystów przeciwko Skarbowi Państwa o zadośćuczynienie z tytułu naruszenia dóbr osobistych w postaci prawa do oddychania czystym powietrzem. Niektóre z tych spraw nie są jeszcze prawomocnie zakończone, a żadna z nich jak dotąd nie trafiła na wokandę Sądu Najwyższego.

Po raz pierwszy Sąd Najwyższy zajął się tego typu sprawą stosunkowo niedawno, w reakcji na zapytanie prawne Sądu Okręgowego w Gliwicach, który jako sąd II instancji rozpatrywał sprawę Oliwera Palarza, działacza organizacji antysmogowej z Rybnika. Domaga się on od Skarbu Państwa, tj. Ministerstwa Klimatu i Aktywów Państwowych, 50 tys. zł zadośćuczynienia za naruszenie swoich dóbr osobistych przez notoryczne przekraczanie normy jakości powietrza w tym mieście. Pan Palarz wskazywał na takie niedogodności jak brak możliwości przewietrzenia swojego domu w okresie jesienno-zimowym, gdyż gdy otwiera okno, do domu wdziera się smród. Musi zatykać klatki wentylacyjne oraz uszczelniać drzwi wejściowe w stosunkowo nowym budynku. Korzysta z oczyszczacza powietrza, który non stop pracuje, co generuje koszty. Nie może uprawiać sportu, mimo że jest osobą aktywną fizycznie. W okresie ferii zimowych nie było ani jednego dnia, w którym normy pyłu PN10 nie byłyby przekroczone. Oznacza to, że w tym czasie nie mógł wyjść z dziećmi na spacer.

Sąd Rejonowy powództwo oddalił, uznając, że prawo do życia w czystym środowisku nie jest dobrem osobistym, a w konsekwencji nie można mówić o jego naruszeniu, a tym bardziej o zadośćuczynieniu. Oliwer Palarz zaskarżył wyrok apelacją i wówczas wsparł go Rzecznik Praw Obywatelskich. RPO podzielił stanowisko powoda, wskazując dodatkowo na to, że pozbawienie możliwości oddychania czystym powietrzem to naruszenie prawa do korzystania ze środowiska. W ocenie RPO powód przekonująco dowiódł, że stan powietrza uważa za godzący w jego prawa. Działa przecież aktywnie na rzecz zmniejszenia zanieczyszczenia powietrza w mieście. Konstytucja odwołuje się do środowiska. Sam fakt, że ochrona środowiska uczyniona została jedną z podstaw ustrojowych Rzeczypospolitej (art. 5 Konstytucji), dobitnie pokazuje, jak duże znaczenie przyznał jej ustrojodawca. Ochrona środowiska jest także jedną z możliwych podstaw ograniczania wolności i praw człowieka (art. 31 ust. 3 Konstytucji). Konstytucja nakłada na władze publiczne obowiązki o charakterze programowym, tj. prowadzenie polityki zapewniającej bezpieczeństwo ekologiczne współczesnemu i przyszłym pokoleniom oraz ogólny obowiązek ochrony środowiska (art. 74 ust. 1 i 2 Konstytucji). Zły stan środowiska – sprzeczny z art. 13 dyrektywy CAFE – dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2008/50/WE z 21 maja 2008 r. w sprawie jakości powietrza i czystszego powietrza dla Europy – jest źródłem naruszenia dóbr osobistych powoda. Z dyrektywy wynika jednoznacznie obowiązek państw członkowskich doprowadzenia do odpowiedniej jakości powietrza. Dyrektywa nie obliguje do podjęcia konkretnych działań. Określa cel, jaki ma zostać osiągnięty, i w takim zakresie wiąże państwa członkowskie. Uchybienie temu obowiązkowi jest oczywiste.

Sąd Okręgowy w Gliwicach powziął wątpliwość co do kwalifikacji prawnej roszczenia pana Palarza i skierował zapytanie do Sądu Najwyższego o treści: „Czy prawo do życia w czystym środowisku, umożliwiające oddychanie powietrzem atmosferycznym spełniającym standardy jakości określone w przepisach powszechnie obowiązującego prawa w miejscach, w których dana osoba przebywa przez dłuższy czas, w szczególności w miejscu zamieszkania, stanowi dobro osobiste podlegające ochronie na podstawie art. 23 w zw. z art. 24 i art. 448 Kodeksu cywilnego?”.

Sąd Najwyższy w uchwale podjętej 28 maja br. (sygn. akt III CZP 27/20) stwierdził, że prawo do oddychania czystym powietrzem nie jest dobrem osobistym, jednak skutki zanieczyszczenia środowiska można zwalczać, powołując się na takie dobra, jak prawo do zdrowia, wolności czy prywatności. Nieskażone ponad normy powietrze jest instrumentem, który służy ochronie takich dóbr osobistych, jak zdrowie, a w dalszej perspektywie wolność i prywatność, gdyż życie w skażonym środowisku może w te dobra osobiste godzić.

Oznacza to, że osoba występująca z powództwem, w tym wypadku odszkodowawczym, będzie musiała wykazać konkretną szkodę, jaką poniosła w związku z zanieczyszczeniem powietrza, i osobę odpowiedzialną za zaistniałą szkodę, która jest następstwem jej bezprawnego działania lub zaniechania. Jeżeli chodzi o podmiot odpowiedzialny, nie zawsze będzie musiał to być Skarb Państwa. Do ponadnormatywnego zanieczyszczenia powietrza może doprowadzić przedsiębiorstwo produkcyjne (emisje z fabryki) czy nawet sąsiad spalający śmieci typu plastik. Do szkód smogowych może także dojść poprzez zaniechanie wykonywania swoich obowiązków przez służby do tego powołane – czyli straże gminne i miejskie, urzędników w ramach wydanych upoważnień.

Sprawa działacza organizacji antysmogowej jest kontynuowana przed Sądem Okręgowym w Rybniku.

 

Agnieszka Hajdukiewicz

radca prawny

www.kancelariahajdukiewicz.com

tel: 0048 504 078 866

 

Na podstawie:

- uchwała SN z 28 maja 2021 (sygn. akt III CZP 27/20),

- www.rpo.gov.pl/pl/content/rpo-sn-odpowie-czy-prawo-do-czystego-powietrza-to-dobro-osobiste

 

 

 

Gazetka 203 – lipiec/sierpień 2021