Żyjemy w epoce jedzeniowego dobrobytu, czyli powszechnego, a często i nadmiernego dostępu do wszelkiego rodzaju żywności – przynajmniej w Europie i w krajach zachodnich. W efekcie rośnie liczba osób z nadwagą i bardzo otyłych. Z drugiej strony istnieje presja, by wyglądać szczupło i zdrowo. Ostatni rok pandemii sprawił, że nawet osoby do tej pory niemające problemu z figurą nabrały ciała. Stąd chęć znalezienia diety, która pomoże schudnąć i wrócić do formy.

TALERZ EUROPEJCZYKA

Oczywiste i rekomendowane od wielu lat jest spożywanie owoców i warzyw. Zaleca się jedzenie od 400 do 800 g produktów roślinnych codziennie. Belgia znajduje się na piątym miejscu w klasyfikacji krajów europejskich z wynikiem 499 g. Niestety ta liczba maleje, a w Walonii jest o wiele niższa niż we Flandrii. Co ciekawe, najmniej owoców i warzyw konsumowanych jest w rodzinach z małymi dziećmi. Na taki stan rzeczy wpływa kilka czynników. Taka żywność wymaga delikatnego transportowania i szybko się psuje, a przy tym często nie wiadomo, jakie potrawy przyrządzić z danych produktów. Dzieci nie znają lub nie lubią smaku wielu owoców i warzyw, a nauczone jeść żywność przetworzoną, wybierają mocno doprawione chipsy i słodkie napoje niż naturalne, ale dość charakterystyczne w smaku brokuły czy jeżyny. Dlatego też wdraża się ogólnoeuropejskie programy, żeby zachęcić młodych rodziców i ich dzieci do spożywania większej ilości owoców i warzyw.

KTÓRĄ DIETĘ WYBRAĆ?

Wybór diety może przyprawiać o istny zawrót głowy. Jeszcze niedawno popularna była dieta Dukana i dra Atkinsa. Są więc tacy, którzy zaufają medycynie i wybiorą dietę polecaną przez sławnego lekarza. Obecnie na topie są takie diety, jak DASH czy fleksitariańska. Kolejne zastępy osób zaczynają je stosować, by zgubić zbędne kilogramy i polepszyć stan swojego zdrowia. Wciąż pojawiają się „nowe” diety i nadzieja, że tym razem na pewno uda się schudnąć. Można dobierać produkty pod grupę krwi lub stan zdrowia. W dzisiejszym świecie duże znaczenia ma też to, jakie diety stosują znali sportowcy albo artyści. Gdy Novak Djokovic przyznaje się do stosowania diety bezglutenowej, rzesze jego fanów i sympatyków sportu zaczynają go naśladować – skoro on jest w stanie wygrywać i świetnie wygląda, to znaczy, że taka dieta jest właściwa. Słynna piosenkarka Adele schudła o kilkadziesiąt kilogramów na diecie sirtfood – dla osoby z pokaźną nadwagą może to być zachęta, żeby ją naśladować. Inni wybiorą dietę, w której znajduje się produkt mający w cudowny sposób pozbawić zbędnych kilogramów, jest więc ostatnio mowa o wodzie z cytryną lub occie jabłkowym.

EFEKT JO-JO

Niestety sama dieta często nie wystarcza. Owszem, w trakcie jej stosowania gubi się kilogramy oraz osiąga wymarzoną sylwetkę, ale według obliczeń lekarzy dietetyków po roku od zaprzestania diety aż 80 proc. osób powraca do poprzedniej wagi, a nawet zyskuje jeszcze dodatkowe kilogramy. Im bardziej restrykcyjna była dieta, tym większy efekt jo-jo. Organizm nie może żyć długo „na głodzie”. Poza tym chudnięcie to bardzo skomplikowany proces, w którym wielką rolę odgrywa nauka radzenia sobie z emocjami i stresem. Bo jedzeniem nie tylko zaspokajamy fizyczny głód. Bardzo często jest to sposób na odreagowanie jakiejś przykrej sytuacji lub pocieszenie w smutku. Teoretycznie więc nie powinniśmy jeść, ale jemy, by osiągnąć stan odprężenia. Także nasz organizm nie lubi być głodny – przez tysiące lat zaprogramowany został tak, by w przypadku, gdy zostaje pozbawiony żywności, kumulować tłuszcz na zapas, zaś mózg daje sygnał zmysłom, by „poszukiwały” pożywienia.

Nie wystarczy więc nie jeść, by schudnąć. Potrzebna jest taka dieta, która pozwoli sięgnąć do zapasów zgromadzonych przez organizm i je spalić, a także oczyścić ciało z toksyn. Inaczej zawsze pojawi się efekt jo-jo. A to wcale niełatwe zadanie. Dlatego też współczesna medycyna stara się odkryć mechanizmy pozwalające zrozumieć proces tycia. W tym celu obserwuje się dobowy rytm pracy organizmu. Wynika z niego, że nie powinno jeść się w nocy, bo to przyczynia się do nadwagi. Jeśli ktoś zjada śniadanie o 8.00 rano, to ostatni posiłek powinien zjeść przed 20.00, tak aby dać organizmowi 10–12 godzin odpoczynku od spożywania pokarmów. A przecież osoby pracujące w nocy często sięgają po produkty z dużą zawartością cukru i tłuszczu.

DIETA ŚRÓDZIEMNOMORSKA

Spośród wszystkich diet właśnie śródziemnomorska cieszy się sławą tej, która pozwala zgubić zbędne kilogramy bez efektu jo-jo oraz zachować organizm w dobrym zdrowiu. I co ważne, zostało to zarówno potwierdzone naukowo, jak i sprawdzone doświadczalnie. Środowisko naukowe bywa podzielone w przypadku innych diet, jednak zdanie o diecie śródziemnomorskiej jest jednoznacznie pozytywne. W latach 50. XX w. sposób żywienia mieszkańców Krety został dokładnie opisany, gdyż naukowców zadziwiła bardzo niska zachorowalność Kreteńczyków na choroby serca, a także bardzo niska śmiertelność z powodu innych chorób, takich jak nowotwory czy choroby cywilizacyjne (np. choroba Alzheimera).

Dieta śródziemnomorska, a zwłaszcza kuchnia kreteńska, to przede wszystkim produkty roślinne, czyli owoce, warzywa, rośliny strączkowe, zboża i nasiona. Dość mało jest w niej produktów mlecznych – wyjątek stanowią jogurt i sery. Zawiera całkiem niewiele mięsa, a jeśli już, to raczej drobiowego niż czerwonego, popularniejsze są natomiast ryby. Powszechnie używa się oliwy z oliwek, która stanowi główne źródło tłuszczu w diecie. Przyprawia się świeżymi ziołami – bazylią, oregano, rozmarynem, miętą oraz cebulą i czosnkiem. Zjada się niewiele słodyczy. Co ważne, potrawy kuchni kreteńskiej są proste w przygotowaniu, składają się tylko z naturalnych składników, a spożywane warzywa i owoce dojrzewają na słońcu i pochodzą z przydomowych upraw. Także oliwa pochodzi w przeważającej mierze z własnych zbiorów – jej tłocznie są charakterystycznym elementem greckiego krajobrazu.

Tak właśnie jadano na tym obszarze od wieków i taka kuchnia jest najzdrowsza. Niestety od lat 80. XX w. tradycyjna kuchnia traci na znaczeniu. Przyczyną jest powolna zmiana kulinarnych przyzwyczajeń Greków związana z pojawieniem się żywności przetworzonej i fast foodów oraz słodkich napojów i słodyczy pochodzenia industrialnego. Jeśli do tego dodać mniejszą aktywność fizyczną oraz większe porcje dań, to trudno się dziwić, że współcześni Grecy także mają problem z nadwagą.

SKUTECZNOŚĆ DIETY ŚRÓDZIEMNOMORSKIEJ

Lekarze dietetycy zwracają uwagę na to, że większość współczesnych diet to diety wykluczające – proponują one wykluczenie z menu jednego lub kilku składników, co ma umożliwić schudnięcie. Jednak by taka dieta była skuteczna, należy ją stosować przez długi czas. Całkiem inaczej jest w przypadku diety śródziemnomorskiej, bo nie wyklucza ona żadnego rodzaju pożywienia. Chodzi w niej bardziej o proporcje spożywanych produktów, czyli przewagę potraw roślinnych nad tymi pochodzenia zwierzęcego oraz o małą ilość soli. Różnorodność spożywanej żywności sprawia, że dieta nie nuży. Wysoka jakość tłuszczu i wysoka zawartość błonnika oraz odżywczość potraw sprawiają, że organizm jest dobrze odżywiony, ale nie skutkuje to wcale nadwagą, lecz wręcz przeciwnie – pozwala utrzymać szczupłą sylwetkę i zachować ją na długi czas bez zbytnich wyrzeczeń. Posiłki skomponowane według takiej diety mają prozdrowotny wpływ na organizm – działają przeciwzapalnie, nie zakwaszają organizmu, są bogate w antyoksydanty. Warto pamiętać, że skuteczność tej diety zależy nie tylko od żywności. Kreteńczycy żyli w zgodzie z naturą i porami roku, ciężko pracowali, cenili życie rodzinne i towarzyskie, a ich wyspa nie była zanieczyszczona. Stosowanie diety kreteńskiej pozwala dożyć w dobrym zdrowiu sędziwych lat, na długo zachować siły i sprawność oraz zapobiec demencji starczej.

Jeśli znaleźliśmy się w grupie osób, które w czasie epidemii koronawirusa przytyły, a teraz chciałyby zatrzymać ten proces, a może i zrzucić zbędne kilogramy, najlepiej wybrać właśnie dietę śródziemnomorską.

NA DRODZE DO SCHUDNIĘCIA

Pamiętajmy też, że istnieją dwa główne czynniki, które mogą pomóc w powrocie do sylwetki sprzed pandemii. Przede wszystkim należy zwiększyć ilość aktywności fizycznej, by w ten sposób zwiększyć wydatki kaloryczne organizmu, czyli spalać więcej kalorii niż dostarczamy organizmowi w czasie jedzenia. Co ważne, taka aktywność fizyczna musi być regularna i trwać co najmniej 30 minut dziennie. Uprawianie sportu może niekoniecznie spowoduje od razu schudnięcie, ale poprawi proporcje tłuszczu do masy mięśniowej w organizmie – na korzyść tej drugiej. Na pewno zaś poprawi naszą kondycję i zdrowie w ogólności. Przebywanie w stanie siedzącym tylko zwiększa ryzyko przybrania na wadze i przyczynia się do pogorszenia naszego stanu zdrowia.

Druga ważna rzecz, którą możemy zrobić, to po prostu… jeść mniej, aby przyzwyczaić organizm do mniejszych ilości kalorii. Bez stosowania jakiejkolwiek diety. Każda bowiem dieta sprawia, że wyrzekając się danych pokarmów lub ograniczając ilość spożywanych kalorii myślimy o zabronionych pokarmach i rekompensujemy sobie ich brak po zakończeniu diety, zjadając więcej. Im dłużej przebywamy na diecie, tym bardziej spada motywacja do jej stosowania. A organizm i tak kumuluje zapasy. Jedząc wszystko, ale starając się ograniczyć wielkość porcji, nie pozbawiamy się przyjemności jedzenia, nie musimy odmawiać sobie na rodzinnej uroczystości czy w czasie wakacji lub podróży. Pamiętajmy jednak o tym, by posiłki składały się w większości z warzyw i owoców.

 

 

Sylwia Maj

 

 

 

Gazetka 204 – wrzesień 2021