Masz w domu nastolatkę lub nastolatka? Jeśli tak, to pewnie coraz częściej zdarzają się chwile, kiedy wydaje ci się, że nie poznajesz własnego dziecka. Podczas spotkań i warsztatów rodzice najczęściej stwierdzają, że są zaskoczeni zmianą w zachowaniu, która następuje u nastolatków. I zadają pytania: Dlaczego ten słodki maluch nagle zamienił się w buntującego się, humorzastego młodego człowieka? Jak sobie z tym poradzić? Jak mądrze wesprzeć dziecko w tym trudnym okresie dorastania?

Każda rodzina przeżywa okres dojrzewania swoich pociech inaczej. Jedni przejdą go wraz ze swoimi dziećmi całkiem łagodnie, inni przeżyją istny huragan zdarzeń. Przykładem, wcale nie przerysowanym, jest francuski film „Adorables” (po pol. „Urocze”). Kto go widział, ten wie. Podczas 14. urodzin wnuczki babcia, słodko uśmiechając się do swojej córki, życzy jej, by problemy okresu dorastania nie były dziedziczne. Życzymy tego naszej bohaterce, choć doskonale wiemy, że to niemożliwe. I już za chwilę następuje kaskada przeróżnych zachowań córki, z powodu których troskliwa matka wpada w kryzys psychiczny, a lekarka stwierdza u niej „alergię na nastolatkę”. Objawy miną, kiedy córka stanie się dorosła. „Ratunku!” – zdaje się krzyczeć nasza bohaterka i inne osoby znajdujące się w tej samej sytuacji.

Czy widzisz podobieństwa ze swoją sytuacją? Czy dręczą cię emocjonalne huśtawki nastolatka lub nastolatki, obrażanie się, trzaskanie drzwiami? Nurtuje cię pytanie, czy dobrze postępujesz? Jak znaleźć równowagę między wolnością, której nastolatki potrzebują i którą rodzice mogą zapewnić, a opieką i ochroną przed nadmiernym ryzykiem? Czy zabronienie dziecku pójścia na imprezę, wyjazdu itp. jest już nadmierną ingerencją w jego życie i nadopiekuńczością rodzicielską? Czy raczej roztropnością i przezornością?

Cóż, nie ma jasnej odpowiedzi na te pytania. Można powiedzieć: to zależy.

Nasza bohaterka robi wszystko, by uchronić swoją córkę przed błędem i nadmiernym jej zdaniem ryzykiem, które w tym wypadku wiąże się z pójściem na nocną imprezę. Kto wygra tę walkę? Matka, która sama wiele doświadczyła i sądzi, że potrafi przewidzieć reakcje własnego dziecka? Czy zdeterminowana i pełna pomysłów nastolatka?

Okazuje się, że kiedy matka ma wrażenie, iż wszystko jest pod jej kontrolą, w domu zjawiają się policjanci wezwani z powodu przemocy domowej (!). Mama nie pozwala iść na imprezę, więc można ją zorganizować w domu pod jej nieobecność. I to jaką! Jak szaleć, to z wyobraźnią!

Czy masz podobne doświadczenie ze swoim nastoletnim dzieckiem? A może inne, równie barwne i przewrotne?

Nastolatki muszą się usamodzielnić i przejąć odpowiedzialność za swoje postępowanie. Rodzic nie jest w stanie kontrolować wszystkich zachowań i zamiarów swojego dorastającego dziecka. Może jednak dostarczyć mu wiedzy na temat zmian, które następują w tym okresie; ryzyka związanego z różnymi sytuacjami; wyzwań, które czekają, itd. Może zachęcać do myślenia, dać narzędzia wspierające w rozwoju. No i przede wszystkim może i powinien dać miłość i wsparcie.

W porządku, łatwo powiedzieć. Bywają jednak sytuacje, kiedy jest to bardzo, bardzo trudne. Zwłaszcza wtedy, gdy własne dziecko sprasza pół miasteczka do domu na imprezę… w wyniku której drogi dywan i kanapa ulegają zniszczeniu, a część wartościowych rzeczy „znika”. Tak, jak dzieje się to w przypadku naszej bohaterki.

To prawda, czas dorastania nie jest łatwy dla nas, rodziców. Niejednokrotnie brakuje nam czasu, cierpliwości lub umiejętności rozmowy z kapryśnym i buntującym się nastolatkiem. Dobrze jest jednak pamiętać, że mimo pozorów nasze dziecko w tym okresie potrzebuje zrozumienia i rozmowy. I to najlepiej z osobą zaufaną. Która po popełnianiu błędu poda rękę, wytłumaczy, wesprze. Do której w każdej sytuacji można zadzwonić i się poradzić, bez narażania na awanturę i karę. Bo ten bunt nastolatka to droga ku samodzielności i dorosłości. Drogi rodzicu, bądź „ostoją” i dla swojego nastolatka!

 

Beata Cnudde

coach, autorka książki

„Mózg nastolatka odkrywa swoje tajemnice”

 

Gazetka 205 – październik 2021