Pierwsze skojarzenia z sylwestrem to dla wielu z nas szampan, konfetti i fajerwerki. Te znaki zwiastujące Nowy Rok zadomowiły się na tyle w naszej świadomości, że rzadko zadawaliśmy sobie pytanie o ich sensowność. Tymczasem dzisiaj już wiemy, że przynajmniej fajerwerki nie są wcale w tym czasie potrzebne – zagrażają bezpieczeństwu ludzi i zwierząt. Z łatwością można je też zastąpić równie atrakcyjną wizualnie formą, wykorzystując najnowsze osiągnięcia technologiczne.

OD BAMBUSA DO PETARDY

Historia fajerwerków sięga III w. p.n.e. i zaczyna się w Chinach, gdzie hukiem prażonych bambusów próbowano odstraszać złe duchy. Jednak pierwsze prawdziwe pokazy sztucznych ogni odbyły się na chińskim dworze dopiero w XII w. n.e. Do Europy fajerwerki trafiły przez Bliski Wschód w XVI w. – najpierw do Włoch, potem do Francji i Niemiec, a w dalszej kolejności do Wielkiej Brytanii i Polski. Miały one głównie funkcje rozrywkowe – urozmaicały oficjalne uroczystości, święta kościelne, a nawet bitwy. Prócz tego służyły także celom wojennym – sygnalizacji, maskowaniu, podpalaniu, oświetlaniu itp. Oficjalny polski pokaz pirotechniczny odbył się kilka dni po odzyskaniu niepodległości w 1918 r. Trwał wówczas trzy minuty.

W późniejszych latach sięgano po tę atrakcję przy ważnych okazjach – zazwyczaj publicznych i ogólnodostępnych. Z biegiem lat jednak, kiedy wraz z wkroczeniem kapitalizmu sklepowe półki zapełniły się po brzegi, fajerwerki stały się dobrem powszechnym, wykorzystywanym indywidualnie przy różnych świętach – przede wszystkim jednak w noc sylwestrową. W końcu puszczanie sztucznych ogni w ciemne grudniowo-styczniowe niebo stało się tradycją, bez której trudno było sobie wyobrazić witanie nadchodzącego roku. Prawie na każdym osiedlu w niebo frunęły petardy, które przez dziesiątki minut rozświetlały ciemność, a ich huk niósł się daleko. Dzisiaj jednak mamy wiele powodów, by zrezygnować z takiego widowiska. Coraz częściej taką decyzję podejmują nie tylko pojedynczy ludzie, ale i całe społeczności. W ostatnich latach z fajerwerków zrezygnowały największe miasta w Polsce – m.in. Warszawa, Kraków, Wrocław, Gdańsk, Lublin.

SZKODZĄ LUDZIOM I ZWIERZĘTOM

Po co jednak rezygnować z tej tradycji? Wielu z nas fajerwerki kojarzą się ze wspaniałym spektaklem świateł i kolorów połączonych z iskrzącym się śniegiem i szampańską zabawą. Tymczasem chodzi o ludzkie bezpieczeństwo. Z powodu materiałów pirotechnicznych wiele osób zostało okaleczonych, są nawet ofiary śmiertelne. Nie brakuje opowieści o pożarach spowodowanych sztucznymi ogniami. Jeszcze większym zagrożeniem fajerwerki są jednak dla zwierząt – zarówno domowych, jak i wolno żyjących. Zazwyczaj skupiamy się na psach, które często panicznie boją się wystrzałów i traktują je jako sygnał zagrażający życiu. Niejednokrotnie ich lęk kończy się ucieczką w nieznane. Podobnie jest z wszystkimi innymi zwierzętami – nienawykłe do głośnych wybuchów, wzbogaconych intensywnym światłem, przeżywają one ogromny stres związany z nadchodzącym niebezpieczeństwem, co często zagłusza ich instynkt samozachowawczy. Noc sylwestrowa może być koszmarem także dla ludzi – małe dzieci, osoby starsze lub niepełnosprawni umysłowo mogą nabawić się traumy, ale też problemów ze snem lub trwałego uszkodzenia systemu nerwowego. Zrezygnowanie z odpalania fajerwerków to również ukłon w stronę planety – cała machina nakręcająca pirotechniczny biznes opiera się na produktach jednorazowych, wykorzystujących materiały zazwyczaj niebiodegradowalne, wypuszczane w niebo i opadające – gdziekolwiek. Tony plastiku produkowanego dla kilkuminutowej ludzkiej przyjemności znaczą naprawdę wiele w globalnej perspektywie.

LASER I MUZYKA

Polskie prawo dopuszcza odpalanie sztucznych ogni na własny użytek w zasadzie bez większych ograniczeń przez cały rok. Jedyny przepis, który może blokować zwykłego człowieka przed puszczaniem fajerwerków co noc, to ten dotyczący zakłócania spokoju, porządku społecznego i spoczynku nocnego. Z kolei na terenach publicznych puszczanie fajerwerków jest dozwolone tylko przez dwa dni – 31 grudnia i 1 stycznia. Tymczasem decyzje samorządów w polskich miastach i miejscowościach o rezygnacji z prawa do celebrowania Nowego Roku pokazami pirotechnicznymi to świetny krok w kierunku edukowania społeczeństwa. Coraz częściej widowiska z użyciem fajerwerków zastępowane są najnowszymi osiągnięciami technologicznymi – łączącymi światło, lasery, czasem też naturalny szum wody – oraz muzykę.

 

Ewelina Wolna-Olczak

 

 

Gazetka 207 – grudzień 2021