Gdy zapytałam polskie dzieci w Belgii o skojarzenia wywołane hasłem „Polska”, odpowiedziały chóralnie: Pałac Kultury, kolumna Zygmunta III Wazy na placu Zamkowym, warszawska syrenka i smok wawelski. Jeden bystrzak dorzucił białego misia z zakopiańskich Krupówek. Całkiem poprawnie. Tyle że polska turystyka może pochwalić się innymi cudami. Cudami natury. Bo w przeciwieństwie do wielu obszarów Europy, w Polsce wciąż można cieszyć się mikroregionami o bogatej faunie i florze. Takimi, o których cywilizacja jakby zapomniała.

ZIELONE PŁUCA

Kiedy na początku XIX w. nomada John Colter dotarł do terenów położonych w Górach Skalistych w USA, na rozległym płaskowyżu rozciętym wąwozem rzeki Yellowstone, przecierał oczy ze zdumienia. Żółte góry, wodospady w kanionach, kolorowe jeziora, wulkany błotne. Mało kto uwierzył w jego opowieści o gejzerach i parujących zbiornikach wodnych. Naśmiewano się, że podróżnik nazmyślał i podkoloryzował opisy przyrody, by znaleźć poklask. Dopiero szkice i obrazy wykonane kilkadziesiąt lat później przez członków ekspedycji finansowanej przez amerykański rząd przekonały niedowiarków. Aby chronić unikalny przyrodniczy i geologiczny krajobraz, 1 marca 1872 r. Kongres Stanów Zjednoczonych utworzył Park Narodowy Yellowstone, pierwszy park narodowy na świecie. Teren objęto ochroną państwową – zakazano osiedlania się, myślistwa, połowu i zbieractwa. Eksperci zaręczają, że pod jego powierzchnią znajdują się potężne komory magmowe. Na podstawie analiz przypuszcza się, że gdyby wulkan stał się aktywny i doszłoby do jego wybuchu, siła eksplozji i pokłady znajdującej się tam magmy mogłyby doprowadzić do niemalże całkowitego zniszczenia Stanów Zjednoczonych! Na szczęście ostatnia erupcja wydarzyła się około 640 tys. lat temu, a spece trzymają rękę na pulsie.

Yellowstone stał się sensacją w świecie zachodnim. Chwalebny pomysł tworzenia parków narodowych zyskał wkrótce naśladowców. Nie bez przyczyny zwykło się mówić, że była to „najlepsza idea Ameryki”. 24 maja 1909 r. utworzono w Szwecji Park Narodowy Sarek – pierwszą podobną inicjatywę w Europie. Na cześć tego wydarzenia co roku obchodzimy tego dnia Europejski Dzień Parków Narodowych.

POD NADZOREM

Ochrona ma umocowanie w prawie. Według ustawy park narodowy obejmuje obszar o powierzchni nie mniejszej niż 1000 ha, wyróżniający się szczególnymi wartościami przyrodniczymi, naukowymi, społecznymi, kulturowymi i edukacyjnymi, na którym ochronie podlega cała przyroda oraz walory krajobrazowe. Parki tworzy się w celu zachowania różnorodności biologicznej, zasobów, tworów i składników przyrody nieożywionej i walorów krajobrazowych, przywrócenia właściwego stanu zasobów i składników przyrody oraz odtworzenia zniekształconych siedlisk przyrodniczych, siedlisk roślin, zwierząt lub grzybów. Parki narodowe służą także działalności naukowej i badawczej, edukacji oraz turystyce poznawczej. Trzeba wspomnieć, że zakres ich misji, choćby w wymiarze społecznym i edukacyjnym, nasilił się od czasu narodzin ich koncepcji.

Na obszarze parku narodowego mamy trzy strefy – strefę ochrony ścisłej, ochrony częściowej i ochrony krajobrazowej. Pierwsza nie dopuszcza żadnej ludzkiej ingerencji, a druga częściowo autoryzuje świadome działania mające na celu pielęgnację zasobów, aby doprowadzić je do stanu naturalnego. W Polsce ochroną ścisłą objęte jest 21 proc. ogółu powierzchni parków, a ochroną częściową 60 proc. Pozostałe 19 proc. to m.in. infrastruktura lub tereny prywatne podlegające ochronie krajobrazowej. Ponadto każdy park narodowy okala otulina, czyli teren, który ma go dodatkowo asekurować przed wpływem działalności człowieka. To bufor pomiędzy parkiem a przestrzenią, w której grasuje cywilizacja.

SANKTUARIA PRZYRODY

W Polsce wszystko zaczęło się od Pienin. Potrzebę ochrony przyrody Pienin rozumieli już w XVII w. niektórzy postępowi starości czorsztyńscy, ale dopiero w 1932 r. ustanowiono Pieniński Park Narodowy. Zajmuje on najcenniejsze pod względem krajobrazowym i przyrodniczym obszary Pienin Właściwych: Masyw Trzech Koron, Pieniny Czorsztyńskie, Pieninki oraz przełom Dunajca. Półki i ściany skalne na szczytach Sokolicy i Trzech Koron porasta cenna naskalna murawa górska. W takim składzie gatunkowym to ewenement spotykany jedynie w Pieninach. Osobliwością murawy jest chryzantema Zawadzkiego – rozpowszechniona na Syberii, w Mongolii oraz w północnych Chinach i Korei, a w Europie jedynie w Karpatach. Turystom udostępniono 35 km szlaków, w tym stanowiący atrakcję na skalę europejską spływ przełomem Dunajca. Przeprawa na flisackiej tratwie to magiczne spotkanie z nieujarzmioną przyrodą. Oraz z Janosikiem, sprawiedliwym tatrzańskim zbójnikiem, który równał świat, okradając bogatych i rozdając to, co zdobył, między ubogich. Flisacy to strażnicy legend.

Najmłodszy na polskiej liście jest powstały w 2001 r. Park Narodowy Ujście Warty. To istna mekka miłośników obserwowania ptaków. Wiosną nad łąkami wyczuwa się woń gnijącej roślinności. Nad wodą zalegającą w obniżeniach terenu krążą żarłoczne śmieszki wypatrujące uwięzionych na łąkach ryb i mięczaków. Na płyciznach kałuż kaczki łapczywie wygrzebują z sadzawek co lepsze kąski. Uczta dla miłośników sałatki roślinnej z mięsnymi dodatkami w postaci larw owadów i rybnej drobnicy. Mokradła pełne życia.

Najmniejszą powierzchnię ma Ojcowski Park Narodowy, nazywany „Polską Szwajcarią”. Starania o ochronę przyrody Doliny Prądnika sięgają początku XIX w., kiedy dokonano pierwszej eksploracji tutejszych jaskiń. Dziś można podziwiać malownicze bramki, iglice skalne i inne formy skałkowe, by wspomnieć choćby Krakowską Bramę czy Igłę Deotymy. Na zachowanych poziomach terasowych wznoszą się ruiny zamku w Ojcowie oraz zamek w Pieskowej Skale.

Jednym z najciekawszych parków jest Słowiński Park Narodowy. To tutaj możemy podziwiać ruchome wydmy. Wydmy powstają z białego morskiego piasku pozbawionego próchnicy, który wyrzuca Morze Bałtyckie. Pod wpływem wiatru przemieszczający się, już osuszony piasek powoduje, że wydmy „wędrują” na wschód z prędkością kilku metrów rocznie, zasypując napotkane lasy. Niebywałe, ale w sezonie letnim swoją wysokością wydmy przekraczają nawet 40 metrów ponad wysokość plaży! Najwyższa jest Wydma Łącka, mogąca wznieść się na wysokość 42 metrów.

Żubr to wizytówka Białowieskiego Parku Narodowego, choć za przetrwanie całego gatunku odpowiada dosłownie kilku osobników. I łut szczęścia! Przed I wojną światową w Puszczy Białowieskiej zanotowano ponad 700 żubrów. Jednak oswojone z człowiekiem straciły instynkt samozachowawczy i pierwsze padły ofiarą niemieckiej napaści. Potężne zwierzęta mogły wykarmić całą armię. Z pożogi wojennej nie uszła z życiem ani jedna sztuka! Wydawało się, że los żubra został przesądzony. Jednak międzynarodowe działania na rzecz ochrony tego reliktowego gatunku odniosły sukces. Do Białowieży sprowadzono żubry głównie z Niemiec i Szwecji. Dziś w rezerwacie, w warunkach półnaturalnych, w dużych zagrodach pokrytych naturalną roślinnością eksponowane są żubry, koniki polskie typu tarpan, łosie, jelenie, sarny, dziki, żubronie (krzyżówka żubra z bydłem domowym), wilki i ryś. Mówi się, że być w Białowieży i nie zobaczyć żubra, to jak być w Paryżu i nie widzieć wieży Eiffla!

Każdy z parków narodowych ma swoje rozpoznawcze logo, na którym znajduje się jego symbol. Przeważnie zwierzęta, ale także ptaki, szczyty górskie lub rośliny charakterystyczne dla danego regionu. I tak Bieszczadzki Park Narodowy szczyci się rysiem, Gorczański Park Narodowy salamandrą plamistą, a Kampinoski Park Narodowy łosiem. Wydrę znajdziemy w logo Drawieńskiego Parku Narodowego, a puszczyka – Wielkopolskiego.

Na świecie istnieje ponad siedem tysięcy parków narodowych. W Polsce mamy aż dwadzieścia trzy domeny, zajmujące około 1 proc. powierzchni kraju, ale ich liczba może w przyszłości wzrosnąć. To miejsca nadzwyczajnie odmienne. Od górskich szczytów dających ostoję kozicom, przez rozlewiska rzek – domy dla tysięcy ptaków, po nadmorskie scenerie z wydmami. Tutaj fascynująca przyroda oraz charakterystyczna dla rejonów zwierzyna uchylają nam rąbka swych tajemnic. Nic, tylko czerpać garściami!

 

Sylwia Znyk

 

 

Gazetka 211 – maj 2022