Kontrola przy wejściu na stadion na mecz Crakovia vs Lechia Gdańsk.
Podchodzi kibic Lecha do ochroniarza a ten:
O: Czy ma Pan przy sobie broń palną?
K: Nie.
O: Czy ma Pan jakieś ostre narzędzia np. nóż, toporek, maczetę?
K: Nie.
O: Czy ma Pan gazy łzawiący, kastet itp.?
K: Nie, nic nie mam do cholery!!
Na te słowa ochroniarz rozbija szklaną butelkę o murek i daje kibicowi mówiąc:
Panie, weź Pan chociaż to...


Przychodzi babcia do urzędu skarbowego, złożyć PIT.
Urzędniczka sprawdza i mówi:
- Właściwie wszystko jest dobrze tylko brakuje Pani podpisu
- Ale jak ja mam się podpisać?
- No tak jak się Pani zawsze podpisuje.
Babcia bierze długopis i pisze:
- Całuję was gorąco babcia Aniela.


Po zakończonym meczu piłkarskim wszyscy spokojnie opuszczają stadion, tylko jeden z kibiców próbuje przeskoczyć ogrodzenie.
- Panie! - woła porządkowy - Nie może pan wyjść tą samą drogą, którą pan przyszedł?
- Właśnie to robię!


Do Nowaków przyjechała w odwiedziny babcia:
- Wnusiu, dobrze się chowasz? – pyta.
- Staram się - wzdycha Pawełek – Ale mama i tak zawsze mnie znajdzie i wykąpie...


Do sklepu optycznego wchodzi facet i zauważa na jednej z półek okulary za 2000 zł.
- Czyście pogłupieli? Co to za okulary, skoro aż tyle kosztują?
- To najnowszy wynalazek. Każdy kto je nosi widzi innych jakby nie mieli na sobie ubrania.
- Niemożliwe! Chciałbym je przymierzyć.
Ekspedientka podaje okulary, facet zakłada je na nos i rzeczywiście, ekspedientka stojąca przed nim jest naga! Zdejmuje okulary - ubrana, zakłada - naga!
- Biorę je!
Wchodzi facet w swoich okularach do domu, patrzy: żona goła, sąsiad goły. Zdejmuje okulary - żona goła, sąsiad goły.
- No nie! Jeszcze nie zdążyłem dojść do domu, a już się zepsuły...


Parafianin spotyka księdza:
- Piękne ksiądz ma buty, zamszowe? – pyta parafianin.
- Nie za swoje - odpowiada oburzony ksiądz.


Wieża: Podajcie oczekiwany czas przylotu.
Pilot: Wtorek by pasował...


Wieża: Wasza wysokość i pozycja?
Pilot: Mam 180 cm wzrostu i siedzę z przodu po lewej...


Pilot helikoptera do kontroli podejścia: „Tak, jestem 3000 stóp nad Charlie.”
Drugi głos na tej samej częstotliwości: „NIE! Nie możesz! Ja też jestem na tej samej wysokości nad tym samym namiarem!”
Krótka przerwa, po czym odzywa się głos pierwszego pilota (bardzo głośno): „Ty idioto! Ty jesteś moim drugim pilotem!”


Pilot: Mamy mało paliwa. Pilnie prosimy o instrukcje...
Wieża: Jaka jest wasza pozycja? Nie ma was na radarze.
Pilot: Stoimy na pasie nr 2 i już całą wieczność czekamy na cysternę.


Wieża: Żeby uniknąć hałasu, odchylcie kurs o 45 stopni w prawo.
Pilot: Jaki hałas możemy zrobić na wysokości 35000 stop?
Wieża: Taki kiedy wasz 707 uderzy w tego 727, którego macie przed sobą...


Nauczyciel na lekcji polskiego pyta się Stasia:
- Jaki to czas? Ja się kąpię, ty się kąpiesz, on się kąpie.
- Sobota wieczór, panie profesorze.


Mąż wpatruje się w świadectwo ślubu.
- Czego tam szukasz? – pyta żona.
- Terminu ważności!


Brunetka i blondynka znalazły trzy granaty ręczne i postanowiły, że lepiej będzie jeśli zabiorą je na posterunek Policji
- A co jeśli jeden nam wybuchnie zanim tam dotrzemy? – pyta brunetka
- Nie martw się – mówi blondynka – skłamiemy i powiemy, że znalazłyśmy tylko 2.


Rozmawiają dwie blondynki:
- Wiesz, chcę sprzedać samochód ale ma za duży przebieg.
- Nic się nie martw – mówi druga – mam znajomego mechanika, pojedziesz do niego, a on ci to przestawi.
Spotykają się po kilku dniach:
- I co, byłaś u niego?
- Tak, miałam 150 tys. przejechane, a on przestawił mi na 50 tys.
- To teraz możesz już spokojnie sprzedać ten samochód po lepszej cenie.
- Czyś ty zwariowała, będę sprzedawała auto z tak małym przebiegiem!

Gazetka 144 – wrzesień 2015