Rozmawia trzech kolegów:
- Dlaczego słoń ma pomarańczowe oczy?
- Żeby nie było go widać na jarzębinie.
- Nie widziałem nigdy słonia na jarzębinie.
- A widzisz jak się dobrze schował?


Na kolędzie ksiądz zwraca się do małżeństwa.:
- Jak Państwo żyjecie? Religijnie?
- Ja proszę księdza bardzo religijna jestem i dużo się modliłam o dobrego męża i mam dobrego męża. A on się nie modlił i ma jak ma...


Lekarz do pacjenta:
- Moje gratulacje.
- Czego?
- Widzę po pana wynikach, że niczego pan sobie nie odmawia.


A polityk jak mówi tak, to znaczy może,
jak mówi może, to znaczy nie,
a jak mówi nie, to już nie jest politykiem.


Do kelnera:
- Proszę pana, mięso w tym mielonym jest nieświeże.
- Niemożliwe. My do mielonych nie dajemy mięsa.


Reklamy kłamią już drugi tydzień smaruje brzuch ludwikiem a tłuszcz nie znika.


Do egzaminatora lubelskiego WORD-u (Wojewódzki Ośr. Ruchu Drogowego) podchodzi facet:
- Wie pan, jutro mój syn zdaje egzamin na prawo jazdy. Ale pewnie nie zda.
- A zakłada się pan o trzy tysiące, że zda? – odpowiada egzaminator


Premier wchodzi do restauracji, która otworzyła się po wielu miesiącach lockdownu i pyta kelnera:
- Co by pan polecił?
- Rosół z kur wielu.


Zapisałem się na siłownię i nie widzę efektów. Chyba pójdę tam osobiście i zobaczę co jest grane.


Unia Europejska zakazała rosyjskim samolotom wstępu na europejskie lotniska z powodu przekroczonych norm hałasu. W odpowiedzi rosyjskie władze zakazały sprzedaży alkoholu na pokładzie.


Koledzy rozmawiają na rybach:
- ... no i wtedy powiedział, że będę zarabiał dwa tysiące na rękę.
- Co ty na to?
- Odpowiedziałem mu: dobrze, ale ja mam dwie ręce...


Wielka Sobota. Wychodzi facet z domu, siada na ławce obok kumpli z wściekłą miną i się nie odzywa. Kumple na to:
- Co ci jest?
- A dajcie spokój, szlag mnie zaraz trafi.
- No to nie duś w sobie, tylko powiedz.
- Byłem u spowiedzi. Do rezurekcji nie mogę zgrzeszyć. Ale przy mojej babie się nie da. Chodzę po gazetach, żeby nie pyskowała, że wlazłem na umyta podłogę. Jajka mi kazała obrać - wytrzymałem, nie przypieprzyłem jej. A ta ciągle - weź to, weź tamto. Zęby zaciskam, ale nic nie mówię. A tej się jaźwa nie zamyka tylko - wynieś choinkę i wynieś choinkę.


Przebudzony zajączek wychodzi na polanę, przeciąga się i mówi:
- Ahhhh jak zajączek jest wyspany to może każdemu dołożyć...
Wtem podnosi się niedźwiedź. Zajączek szybko dopowiada:
- A jak się nie wyśpi to taaakie głupoty gada…’


Pyta policjant milicjanta:
- Ej, gdzie tu jest druga strona ulicy?
- No, tam..
- Cholera..! Jak byłem tam to mi powiedzieli, że tu.


Siedzą dwie blondynki w parku i jedna mówi
- Wiesz co to znaczy I don't know?
Druga się odzywa:
- Nie wiem, sprawdź w słowniku
- Słownik też nie wie...


Komisariat policji. Dyżurka. Dzwoni telefon. Dyżurny odbiera:
- Komisariat Policji, słucham?
- Dzień dobry. Czy to wasz komisariat wysyłał wczoraj wieczorem patrol na Lipową 74 mieszkania 3?
- Chwileczkę, już sprawdzam. Tak. Mieliśmy zgłoszenie naruszenia ciszy nocnej – głośna muzyka, krzyki...
- Mam prośbę. Czy możecie ich przysłać jeszcze raz? Zapomnieli zabrać czapkę i pistolet. No i zdjęcia obejrzą, fajne wyszły!

Wróżka mówi do klientki:
- Mąż panią zdradza.
- Chyba musiała pani odwrotnie rozłożyć karty.


Święci: Piotr i Paweł grają sobie w golfa. Paweł trafia do dołka za pierwszym razem. Piotr tak samo. Potem jeszcze raz. W końcu św. Paweł pyta się:
- Słuchaj stary, my robimy cuda, czy gramy na poważnie?


Idzie Policjant i prowadzi pingwina za łapę. Spotyka go kolega i pyta:
- Co ty robisz z tym pingwinem?
- A przyplątał się i nie wiem co z nim zrobić.
Kolega na to:
- Zaprowadź go do ZOO.
Po paru godzinach spotykają się ponownie a policjant nadal z pingwinem. Kolega pyta:
- No i co?
- Zaprowadziłem go do ZOO, a teraz idziemy do kina.

Gazetka 199 – marzec 2021