Gdy nadchodzą pierwsze ciepłe dni, nad polskimi osiedlami zaczyna unosić się zapach płonącego grilla. Całe rodziny wraz ze znajomymi wylegają na zielone skwerki, trawniki lub do ogródków i zaczyna się wielkie grillowanie. Dla Polaków grill to nie tylko pieczone na ogniu kiełbaski – to przede wszystkim sposób na spędzenie wolnego czasu na świeżym powietrzu. A zatem – do dzieła!


LEGALNE CZY NIE?

W Brukseli grillowanie jest dozwolone tylko we własnym ogródku (jeśli ogień jest odpowiednio zabezpieczony oraz gdy używamy grilla lub specjalnego piecyka). Nie wolno organizować ognisk (nawet w swoim ogrodzie), zabrania się także grillowania na balkonach oraz w miejscach publicznych: w parkach, na skwerach itp.

W Polsce
popularne jest grillowanie w miejscach publicznych, trzeba tylko pamiętać o zasadach bezpieczeństwa i zachować odpowiednią odległość od lasu i budynków mieszkalnych (zapach niekoniecznie musi się przecież podobać innym mieszkańcom). Jeśli zamarzy nam się grillowanie na balkonie, najlepiej użyć grilla elektrycznego. Zawsze jednak należy sprawdzić regulamin swojego osiedla oraz budynku, w którym mieszkamy, ponieważ administracja ma prawo wprowadzić stosowny zakaz.

 

TAK TO SIĘ ZACZĘŁO…

 

Mówi się, że potrzeba matką wynalazków – i również w przypadku grilla tak się stało. Wynalazcą najbardziej rozpowszechnionego modelu – w formie rusztu umieszczonego w stalowej półkuli z przykrywką – był Amerykanin George Stephen, pracujący jako spawacz. Pan Stephen był bardzo niezadowolony z płaskich i nieodsłoniętych od wiatru grilli, więc wymyślił swoją wersję. Zaproponowany przez niego trójnożny model szybko się upowszechnił.

 

Tradycyjny, znany wszystkim grill zyskał popularność po II wojnie światowej, kiedy amerykańska klasa średnia zaczęła masowo wyjeżdżać poza miasto, aby spędzać tam czas wolny od pracy. W Polsce moda na grillowanie nastała w latach 90., kiedy dostęp do potrzebnych produktów stał się bardziej swobodny.

 

Tymczasem już od najdawniejszych czasów ludzkość opiekała mięso i inne potrawy nad ogniem. Naukowcy zajmujący się wykopaliskami znaleźli w Izraelu ślady łowiectwa sprzed 250 tys. lat! Można z nich wywnioskować, że ludzie, którzy zajmowali się polowaniem na zwierzynę, nie tylko spożywali ją na surowo, ale również przygotowywali i obrabiali najsmaczniejsze kawałki termicznie.

 

Obecnie łowiectwo przeznaczone jest dla wąskiej elity i statystyczny mieszkaniec miasta nie wyrusza już z bronią na łowy. Grill jest więc symbolem domowego ogniska, ale również – tak, tak – podnosi morale obsługującego go mężczyzny. Może on się w tej krótkiej chwili poczuć jak prawdziwy zdobywca i głowa rodziny, bo samodzielnie troszczy się o zaspokojenie głodu najbliższych.

 

KILKA RAD

 

Odpowiednio przygotowane i zamarynowane mięsa to samo zdrowie. Również warzywa z grilla nie tracą swoich wartości odżywczych i witamin. Grillowanie jest jedną z najlepszych obróbek technologicznych mięsa, bo kładąc je na grillu, jesteśmy pewni, że części tłuszczu nie zjemy, ponieważ się wytopi, w związku z czym końcowy produkt jest chudszy. Potrawy z grilla polecane są więc przez dietetyków. Trzeba tylko uważać, aby dania nie były osmalone, bo wtedy stają się ciężkostrawne.

 

Zawsze warto pamiętać o kilku kwestiach praktycznych. Dobrze jest posmarować ruszt np. olejem, aby mięso nie przywierało. Najlepiej mięso lub rybę przewrócić tylko jeden raz oraz nie używać ostrych przedmiotów – aby nie pozbawić grillowanych potraw soku. Świetnym pomysłem jest dorzucenie do węgla gałązek jałowca czy ziół – uzyskamy dzięki temu niepowtarzalny aromat.

 

Koniecznie należy pamiętać o jednym: zawsze trzeba używać specjalnych tacek do grillowania, które zabezpieczają przed kapiącym tłuszczem. Tłuszcz skapujący bezpośrednio na żar jest bardzo szkodliwy – zetknięcie tych kropel z węglem drzewnym powoduje, że tworzą się szkodliwe substancje rakotwórcze, które unoszą się i osadzają na mięsie. W ten sposób mięso zostaje nafaszerowane związkami chemicznymi. Aby tego uniknąć, tackę kładziemy pod ruszt albo grillujemy od razu w niej.

 

PŁONIE OGNISKO…

Jeśli mamy taką możliwość, możemy zafundować sobie prawdziwe ognisko – z tym jednak trzeba poczekać do wakacji w Polsce. Pamiętając o zasadach przeciwpożarowych, również na ognisku możemy przygotować najrozmaitsze smakołyki: pieczone kiełbaski na kijkach, chleb przyrumieniony nad ogniem lub ziemniaki przypieczone w żarze. Jeśli mamy ruszt, możemy przygotować przeróżne mięsa oraz ryby. Biesiadowanie przy ognisku stwarza niepowtarzalny klimat i atmosferę do długich rozmów. Wersja dla małomównych lub romantycznych: obserwowanie rozgwieżdżonego nieba.

 

Pamiętajmy, aby w ognisku absolutnie nie spalać śmieci, gdyż wytwarzają one szkodliwe substancje, co na pewno nie poprawi smaku kiełbasek.

 

PRZEPISY

Przepisów na mięso, ryby, owoce, warzywa czy ser z grilla jest chyba tyle, ilu grillujących. Oto zaledwie kilka przykładów.

Karkówka

Karkówkę (najlepiej wybrać dość tłustą) kroimy w plastry o grubości ok. 1 cm i rozbijamy je tłuczkiem. Tak przygotowane mięso zalewamy marynatą z oliwy, czosnku, soli i pieprzu i zostawiamy w lodówce na kilka godzin, aby przeszło smakami. Kawałki mięsa grillujemy na dobrze rozgrzanym węglu, tak aby tłuszcz się wytopił, a mięso stało się kruche i chrupiące.

Banany lub ananas z grilla

Bananów nie obieramy ze skórki, a jedynie nacinamy na całej długości wzdłuż zagięcia. W nacięcie wsypujemy wiórki z gorzkiej czekolady; zamykamy. Banany układamy na ruszcie i grillujemy do momentu, aż miąższ będzie miękki, a skórka stanie się brązowa. Wersja z ananasem: wykrawamy twardy środek, a miękki miąższ kroimy w talarki. Grillujemy. Owoce podajemy z lodami. Deser z ananasem można posypać pieprzem – palce lizać!


Grillowane warzywa

Papryka, cebula, bakłażan, pomidory, ogórki – wszystkie warzywa nadają się na grill. Kroimy je na kawałki, przyprawiamy, skrapiamy oliwą i układamy na tacce.

Szaszłyki

Piersi z kurczaka opłukujemy i osuszamy, odcinamy kostki i włókna. Kroimy na kawałki około 2,5–3 cm. Posypujemy solą, tymiankiem i kurkumą. Mieszamy ręką, dodajemy oliwę extra vergine i jeszcze raz mieszamy. Odstawiamy na pół godziny, od czasu do czasu mieszamy. Następnie grubo obieramy ananasa, wykrawamy twardy środek, pozostawiając czysty żółty miąższ. Kroimy go w kostkę około 2,5–3 cm. Patyczki na szaszłyki kroimy nożyczkami na połówki. Nadziewamy po 2 kawałki kurczaka i 1 kawałek ananasa. Grillujemy przez około 3 minuty z każdej strony lub do czasu, aż mięso będzie całe usmażone w środku.

Grillowana ryba

Łososia lub inną rybę myjemy, osuszamy i wkładamy do woreczka razem z sokiem ananasowym i sokiem z cytryny. Woreczek zamykamy i zostawiamy w lodówce na 1 godzinę. Rozgrzewamy grill na średnią moc. Łososia wyjmujemy z soku, osuszamy, oprószamy solą morską i suszoną kolendrą wymieszaną z kminem rzymskim. Smarujemy oliwą z oliwek i grillujemy po 3–4 minuty z dwóch stron, aż do uzyskania ulubionego stopnia wysmażenia mięsa.

 

 

Coraz popularniejszy staje się również kociołek – czyli żeliwny garnek na trzech nogach z przykręcaną pokrywką, który zawieszamy lub stawiamy na ogniu. Środek wykłada się najczęściej liśćmi kapusty, a następnie układa się warstwami produkty: mięso, cebulę, ziemniaki, boczek, warzywa. Całość również przykrywa się kapustą – doprawia się i stawia na ogniu na minimum 1,5 godziny. Pomysłów na posiłki na świeżym powietrzu jest więc naprawdę mnóstwo – pamiętajmy, że można przygotować coś więcej niż tylko kiełbaskę z grilla.

 

 

Agnieszka Szołtysik

PIKNIK ZA MIASTEM

 

Wykorzystując piękną pogodę, możemy się wybrać na piknik za miasto. Wycieczka rowerowa tylko zaostrzy apetyty. Co zatem trzeba zaplanować, aby przygotować piknik idealny?

 

  • Wybór miejsca – zdecydujmy wcześniej, gdzie chcemy spędzić czas pikniku – w parku, nad jeziorem czy w ogrodzie.
  • Dojazd – wybierzmy optymalną wersję. Jeśli miejsce docelowe jest oddalone od domu, zdecydujmy się na samochód lub autobus – w końcu nic tak nie psuje humoru, jak uciążliwy i męczący powrót.
  • Co zabrać ze sobą – na pierwszym miejscu dobry humor, ale nie tylko. Przyda się koc, by można było na nim swobodnie usiąść lub się położyć, ale również rozłożyć jedzenie. Obowiązkowo musimy mieć kosz, do którego zapakujemy smakołyki. Zabierzmy ze sobą plastikowe talerzyki i kubeczki – są lżejsze od tradycyjnych. Przydadzą się również sztućce i serwetki.
  • Jedzenie – tylko takie, które nam się nie zepsuje i które w całości dowieziemy na miejsce: przygotowane wcześniej napoje i kanapki.
  • Dodatkowo – akcesoria do zabawy: piłka, zestaw do badmintona, gry planszowe lub karty, coś do poczytania, krzyżówki.

Gazetka 122 – czerwiec 2013