Pod cienką warstwą ziemi środkowych Włoch jest bliżej niż gdziekolwiek do historii i do tajemnicy. To tu leżą dawne miasta Etrusków – tajemniczego ludu, który przez trzy wieki próbowali pokonać starożytni Rzymianie. Etruskowie przywodzili wzory z Grecji. Pochodzili może gdzieś z dzisiejszej Turcji. To temat dla badaczy. Jednak najważniejsze jest, że Etruskowie stworzyli kulturę, której ślady do dziś stanowią podwaliny europejskiej cywilizacji. Kulturę, z której obficie czerpali artyści XX wieku. Kulturę, z której wyrósł i Modigliani, i Giacometti – najwięksi twórcy ostatniego stulecia. Inspirują oni wybitnego współczesnego artystę związanego z florencką Accademia di Belle Arti i zafascynowanego także Polską – Giuseppe del Debbio.

 

Etruskowie pozostawili po sobie między innymi ścienne malowidła pokrywające ich podziemne „miasta” – jak w nekropolii w Cerveteri i Tarkwinii. Smukłe koniki etruskie dziś reprodukowane są na setkach zdjęć. Postawili rzeźby – słynne sarkofagi par. Pozostawili nierozwiązaną zagadkę. Kim byli? Jak żyli? Zwłaszcza że ich codzienność poznawana jest przez pryzmat ostateczności – tego, co pozostawili w ukrytych pod ziemią grobowcach. Te tajemnice fascynują także Giuseppe del Debbio.

 

Fascynacja Etruskami w przypadku tego znakomitego rzeźbiarza florenckiego przekłada się na jego twórczość. Artysta jest wieloletnim wykładowcą Akademii Sztuk Pięknych we Florencji. To miejsce zobowiązuje – w końcu jednym z fundatorów Akademii był sam Michał Anioł.

 

Del Debbio tworzy smukłe postaci z brązu – jak filary pnące się do nieba. Jego rzeźby czerpią kolory z natury, z sylwetek toskańskich cyprysów i ze spatynowanej zieleni drzewek oliwnych, które porastają tutejsze stoki. Rysunki Giuseppe del Debbio zatrzymują na papierze subtelną zmysłowość finezyjnych, pociągłych postaci. Sztuka Etrusków była w sumie także bardzo osobistym świadectwem. Choć pochodzą sprzed wieków – niosą w sobie ogromny ładunek emocjonalny.

 

Uwielbiam odwiedzać profesora Giuseppe del Debbio w jego toskańskiej pracowni. Mieszka i pracuje w dawnej pieczołowicie odrestaurowanej willi medycejskiej położonej wśród wzgórz porośniętych pachnącymi cyprysami. Z okna pokoju gościnnego rozpościera się widok na góry. W świetle biforium stoi jedna z rzeźb profesora. Sztuka Giuseppe del Debbio jest w niebywałej harmonii z naturą. Pasja tworzenia w tym miejscu wynika z jakiejś cudownej ciągłości wieków. Z autentycznej wiary w wieczność sztuki. Z poszukiwania piękna.

 

Prace profesora – artysty, który jest także zafascynowany Polską, pokazuje Galeria Sztuki Katarzyny Napiórkowskiej w Warszawie, Poznaniu i w Brukseli /www.galeriakn.home.pl/.

 

 

 

Justyna Napiórkowska

 

Gazetka 123 – lipiec/sierpień 2013