„Jak się nie przewrócisz, to się nie nauczysz!” – usłyszałam dawno temu od górala usiłującego nauczyć mnie trudnej sztuki jazdy na nartach.  To prawda – droga do sukcesu, obojętnie w jakiej dziedzinie, bywa niekiedy bardzo bolesna. Już w dzieciństwie rozpoczynamy naukę upadków i podnoszenia się, by dalej dążyć do celu, bowiem niepowodzenia, podobnie jak sukcesy, są nieodłącznym elementem ludzkiego życia. Nie ma wśród nas osoby, która nigdy nie doświadczyła smaku porażki, a to, w jaki sposób sobie z nią radzimy, jak na nią reagujemy i czy potrafimy iść dalej, zależy między innymi od podejścia do własnych niepowodzeń wpojonego nam przez rodziców. Oto kilka wskazówek pomocnych w wychowaniu dziecka, by wyrosło na osobę odważnie idącą przez życie i potrafiło podnieść się po porażkach, których nie zawsze można uniknąć.

CZTERY ŻELAZNE STRATEGIE

Pozwól dziecku się przewrócić

Wiele matek z wielkiej miłości do własnego dziecka roztacza nad nim wielki parasol, chroniący przed całym złem tego świata. Niektóre obkładają malca uczącego się siadać poduszkami, by przypadkiem nie upadł, inne biegają krok w krok za stawiającym pierwsze kroki szkrabem – przynajmniej do czwartego roku życia, jeszcze inne potrafią zjeździć pół miasta, bo w najbliższym McDonaldzie skończyła się zabawka dodawana do zestawu, którą malec chciał mieć…  Wielu rodzicom wydaje się też, że dawanie dziecku wygrywać za każdym razem jest dobrą strategią i dzięki niej maluch zyska poczucie pewności i wiarę we własne siły. Jednak gdy dziecko rośnie, idzie do przedszkola, a potem do szkoły, okazuje się, że wygrana nie zawsze jest w jego zasięgu.  Wtedy rodzi się w nim frustracja i złość. Malec, który był nadmiernie chroniony i nie miał okazji do wykształcenia strategii radzenia sobie z porażkami, staje się w takiej sytuacji kompletnie bezbronny! Na porażki reaguje płaczem, krzykiem, często agresją. Bywa też, że wykazuje kompletny brak chęci uczestnictwa w jakichkolwiek aktywnościach, w których jest konkurencja, zwycięzcy i przegrani.

Jeśli chcesz, by twoje dziecko nauczyło się przegrywać, pamiętaj przede wszystkim o tym, że nie wolno ci chronić go przed doświadczeniem przegranej. Młody człowiek musi poczuć smak porażki i nauczyć się odpowiednio na nią reagować.

Poprzeczka we właściwym miejscu

Naturalne jest, że każde dziecko chce spełniać oczekiwania rodziców i poczuć, że są z niego dumni. Pamiętajmy zatem, żeby nasze wymagania i oczekiwania wobec własnego dziecka były adekwatne do jego temperamentu, jak również potencjału i możliwości. Często bowiem dzieje się tak, że rodzice (nieświadomie), sami niespełnieni w jakiejś dziedzinie bądź przeciwnie – doskonali w niej – bardzo chcieliby, aby ich potomek był w niej najlepszy. Naciskają zatem i pchają go na ścieżkę, która być może jest dla niego zbyt stroma.

Niebezpieczne mogą okazać się też porównania do rówieśników. Rodzice, przejęci tym, że syn znajomych już posiadł jakąś umiejętność, naciskają na własne pociechy, które być może takiej gotowości wcale nie mają i w danym okresie rozwoju nie zdołają jej osiągnąć. Tak może zrodzić się jedynie zniechęcenie i niezadowolenie u dziecka. Pamiętajmy więc, że podejmowanie działań, które są z góry skazane na niepowodzenie, może obniżać poczucie wartości, a zbyt częste porażki mogą spowodować brak chęci do działania i frustrację. Jeśli chcemy, by nasza pociecha odważnie szła przez życie i radziła sobie z trudnościami, wymagajmy tyle, ile jest w jej zasięgu!

Życie to nie wyścig

Strategią, którą trzeba stosować rozsądnie i z umiarem, jest zachęcanie dziecka do różnych aktywności poprzez imitację wyścigu: Kto pierwszy założy buty? Kto szybciej zje obiad? Dzieci lubią się ścigać, zwłaszcza jeśli wygrana jest w ich zasięgu, i czasem taka strategia sprawdza się doskonale, jednak trzeba pamiętać, że zbyt częste jej stosowanie może spowodować u dziecka niezdrowe poczucie, że wszystko w życiu jest jak zawody, w których można albo wygrać, albo przegrać… O ile we własnym domu i z rodzicami dającymi fory sytuacja jest bezpieczna, o tyle z rówieśnikami, którzy mogą okazać się lepsi, porażka jest często nieunikniona. Stosujmy więc umiarkowanie w codziennych konkursach i wyścigach, bo mogą one przynieść więcej szkody niż pożytku.

Konsekwencja

Twoje dziecko nie radzi sobie z niepowodzeniami, źle reaguje na przegraną i odczuwa lęk przed porażką? Zastanów się, czy byłeś i jesteś wystarczająco konsekwentny i zawsze reagowałeś na jego trudne zachowania. Być może już wcześniej zauważyłeś ten problem, jednak doszedłeś do wniosku, że dziecko jest zbyt małe, albo nie reagowałeś wcale w nadziei, że to minie samo? Podstawowym błędem wielu rodziców jest brak reakcji na niewłaściwe zachowania dziecka. Jeśli zatem widzisz, że maluch zachowuje się nie w porządku wobec innych, gdy przegra, winą za swoje niepowodzenie obarcza pozostałych czy rzuca grą, jeśli nie zajął pierwszego miejsca – reaguj zawsze i stanowczo!  Wykaż zrozumienie, że się złości, ale nie pozwól na zachowania tego typu. Przypomnij dozwolone i akceptowalne formy wyrażania złości, ale nie udawaj, że niczego nie widzisz, bo kłopot nie rozwiąże się sam!

GARŚĆ POMOCNYCH ZASAD

Moje nastroje

Aby dziecko radziło sobie z własnymi emocjami, musi umieć je rozpoznawać, nazywać i domyślać się ich źródła. Zatem już od najmłodszych lat poprzez gry, zabawy i codzienne rozmowy uczmy o emocjach i sposobach radzenia sobie z nimi.  Własnym zachowaniem pokazujmy techniki i sposoby, które stosujemy, by poradzić sobie z trudnymi stanami. Zachęcajmy najmłodszych do mówienia o tym, co czują, i nauczmy się uważnego słuchania. Dzięki temu dziecko zyska ważną kompetencję potrzebną zarówno w dzieciństwie, jak i w późniejszym, dorosłym życiu.

Kto pierwszy, ten... lepszy?

Twoje dziecko przegrało, nie udało mu się? Zastanówcie się razem, jaką naukę może z tego wyciągnąć. Zamiast rozpamiętywać niepowodzenie i wylewać łzy, pomyślcie wspólnie, co można zrobić, by w przyszłości zbliżyć się do wygranej. Pozwól dziecku samemu znaleźć rozwiązanie, nie dawaj gotowych strategii. Dzięki temu nauczysz je, że z porażki też może płynąć nauka.

Przyjrzyj się własnym reakcjom

Zanim zaczniesz wymagać od własnego dziecka dojrzałych reakcji po porażce, przyjrzyj się swoim własnym. Czy potrafisz przełknąć gorzką pigułkę przegranej? Jak reagujesz, gdy coś ci się nie uda? Pamiętaj, że dzieci są doskonałymi obserwatorami, jak gąbka chłoną zasłyszane słowa i kopiują gesty nas, dorosłych. Skoryguj więc własne zachowanie, jeśli nie jest do końca właściwe, a dopiero potem wymagaj tego od dziecka.

Liczy się udział

Choć to niełatwe, dobrze jest, by dziecko wyrastało w przekonaniu, że przegrana to nie koniec świata i że bardziej od zwycięstwa liczy się sam udział. Rozmawiajmy więc na ten temat z najmłodszymi i powtarzajmy, że najprzyjemniejsze są przygotowania i sam fakt udziału w grze, a niekoniecznie złoty medal.

CO JESZCZE MOŻE POMÓC?

Mnie też się nie udało

W pewnym okresie życia dzieci uważają swoich rodziców za osoby nieomylne, wszechwiedzące – za bohaterów. Kiedy im samym przytrafia się porażka, są podwójnie nieszczęśliwe – z powodu samego faktu przegranej, ale także dlatego, że czują, iż zawiedli swoich superrodziców. Chcąc pomóc dziecku w radzeniu sobie z niepowodzeniami, opowiedz mu, że tobie też nie wszystko i nie zawsze się udaje. Sięgnij pamięcią wstecz i przypomnij sobie czas, gdy byłeś dzieckiem. Czy kiedy za pierwszym razem wsiadłeś na rower bez bocznych kółek, pojechałeś przed siebie? Czy zawsze byłeś we wszystkim numerem jeden? Podziel się z dzieckiem tymi wspomnieniami, bo dzięki temu będzie mu lżej przejść nad własnymi niepowodzeniami do porządku dziennego.

Podkreślaj mocne strony

Jednym z fundamentów, bez których radzenie sobie z przegraną bywa bardzo trudne, jest poczucie własnej wartości. U dzieci kształtuje się ono w toku rozwoju, możemy jednak wpływać na nie już od najmłodszych lat. Każdy z nas ma jakieś mocne strony, ma je również nasze dziecko. Może to być dobra pamięć, spostrzegawczość, koleżeńskość. Przypominając o sukcesach i rzeczach, które się udały, chwaląc i mówiąc o mocnych stronach – nie tylko w sytuacji porażki, ale przede wszystkim na co dzień – pomożesz dziecku radzić sobie nawet wtedy, gdy zdarzy mu się przegrana.

Takie jest życie

Nie ma się co oszukiwać, życie nie zawsze układa się tak, jak byśmy chcieli. Nie wszystkie marzenia się spełniają, a czasem nawet ciężka praca i determinacja nie wystarczą, by osiągnąć sukces. Dobrze, by i dziecko o tym wiedziało. Nie chodzi o przesadne demonizowanie i nastawianie się na porażkę w każdej sytuacji, ale o świadomość, że nie zawsze mamy wpływ na wszystko, bo niektóre wygrane są kwestą szczęścia czy przypadku. Po prostu takie jest życie. Uczmy zatem najmłodszych tej prawdy – wtedy łatwiej przyjdzie im godzenie się z porażką.

Akceptacja bez względu na wynik

Nic nie jest dla dziecka większą pomocą w sytuacji niepowodzenia niż wsparcie rodziców.  W trudnych chwilach (a takimi są dla niego porażki) dziecko potrzebuje wsparcia i akceptacji z twojej strony. Daj mu więc do zrozumienia, że dla ciebie nie jest ważny wynik i że twoja miłość nie zależy od sukcesów na jego koncie. Po prostu kochasz je bez względu wszystko!

Nikt nie lubi przegrywać, porażki są trudne, nieraz bolesne, a czasami ciężko się po nich podźwignąć. Jednak nauczyć się przegrywać może nawet dziecko. Uczmy zatem nasze pociechy tej trudnej sztuki, bo dzięki temu łatwiej będzie im radzić sobie w dorosłym życiu, które nie zawsze bywa pasmem sukcesów!

 

Kinga Katarzyna Szozda

Gazetka 130 – kwiecień 2014