Prawda to stara jak świat, że na jakość naszego życia i codziennego funkcjonowania ogromny wpływ ma forma psychiczna. To, w jaki sposób patrzymy na świat, czego oczekujemy od siebie i innych, czy mamy cele i czy staramy się je realizować, odzwierciedla, jak dobrze się ze sobą czujemy, a co za tym idzie, jak radzimy sobie na co dzień. Co zatem zrobić, aby mieć dobre życie?

STOSUJMY AFIRMACJE, POWTARZAJĄC POZYTYWNE SŁOWA I MYŚLI

Głęboko wierzę w to, że nasza podświadomość ma ogromną moc. Afirmacje to nic innego jak częste powtarzanie jakiejś optymistycznej myśli i wprowadzanie jej dzień po dniu do podświadomości. Wielokrotne i może nawet na początku bez wielkiej wiary, ale systematyczne i świadome. Warto tę technikę wypróbować, bo po pierwsze nic nie kosztuje, a po drugie jest ogromna szansa na to, że owa myśl, trochę na zasadzie zaklęcia, które będziemy każdego dnia sobie powtarzali, w końcu stanie się rzeczywistością. Afirmacje mogą dotyczyć tego, co chcemy w sobie zmienić (np. „będę cierpliwa dla dzieci”) lub co chcemy osiągnąć (np. „znajdę nową pracę”), czy też poczucia własnej wartości (np. „zasługuję na kochającego i mądrego partnera”).

DYSTANSUJMY SIĘ OD PROBLEMÓW

Nie znam ani jednej osoby, która nie miałaby żadnych problemów i której życie usłane byłoby płatkami róż. To prawda, że problem problemowi nierówny, że czasem spadają na nas zdarzenia jak głazy i tylko cudem udaje nam się wytrwać. Tym niemniej przeważającą część problemów w taki czy inny sposób udaje się rozwiązać. Czasem trwa to latami, ale przecież te lata z problemami na linii frontu to także nasze życie. Działajmy tak, abyśmy nie mieli sobie wiele do zarzucenia. Róbmy wszystko, co możemy w trudnej sytuacji zrobić, aby spróbować ją rozwiązać. Uśmiechnijmy się czasem do swoich trosk. Mimo wszystko. Starajmy się, aby nie zatruły one całkowicie naszego życia, nie pochłonęły go doszczętnie, jak to się czasem zdarza. W ten sposób uszanujemy swoje zdrowie psychiczne i fizyczne, które – jeśli będzie zszargane – nie wesprze nas w rozwiązaniu tego, co nas boli i trapi.

KOCHAJMY SIEBIE TAKIMI, JAKIMI JESTEŚMY

Kiedy pytam kogoś: „A czy ty kochasz siebie? Czy ty o siebie dbasz?... Bo że dbasz o samochód, to wiem”, często słyszę: „Gdybym schudła 7 kg” albo: „Jak ja mogę siebie kochać, mając taką beznadziejną pracę, której nienawidzę?”. I tu właśnie jest błąd. Bo czy dodatkowe 7 kg naprawdę jest barierą, która może sprawić, że siebie nie lubimy? Zapomnijmy o tym i uśmiechnijmy się do siebie, bo prawda jest taka, że jeśli my sami siebie nie kochamy, to jesteśmy też bardzo trudnymi partnerami dla innych. Dla tych, którzy darzą nas uczuciem i służą pomocą. A poza tym, czy musimy być tacy perfekcyjni, szczupli, mądrzy, nienaganni i mieć superpracę? Nie musimy. Miłość własna jest ważnym krokiem ku zdrowemu, szczęśliwemu życiu.

PAMIĘTAJMY TO, CO DOBRE

Nie pielęgnujmy w sobie krzywd i dramatów z przeszłości, bo takie zachowanie obciąża naszą psychikę i nie pozwala nam rozwinąć skrzydeł. Nie obrażajmy się na śmierć i życie, bo to dziecinne i niedojrzałe. Nie buduje, nie rozwija, za to skutecznie pali mosty i kontakty z innymi. Każdy z nas robi błędy. My i inni ludzie także. Myślmy jednak o tym, co nas z innymi osobami łączy, a nie dzieli i poróżnia. Weźmy także odpowiedzialność za swoje słowa, emocje i czyny. Starajmy się tak po prostu i zwyczajnie być w porządku względem siebie i innych i oczekujmy tego samego.

CZYŃMY DOBRO, A POWRÓCI ONO DO NAS W PODWÓJNEJ POSTACI

Dzielmy się dobrym słowem i myślami z innymi ludźmi. Tak bardzo tego w dzisiejszych trudnych i wymagających czasach potrzebujemy. Dobre słowo czyni cuda i ja sama przekonałam się o tym wielokrotnie. Czasem poklepanie kogoś po ramieniu i powiedzenie „będzie dobrze, jestem z tobą, możesz na mnie liczyć” jest najlepszym, co możemy dla drugiego człowieka zrobić. Pozytywna energia, dobre uczynki i ciepłe słowa, które wyślemy w świat, wrócą do nas z pewnością. A jeśli bardzo czegoś chcemy – zacznijmy dawać to innym. Marzymy o szczęściu? Postarajmy się komuś je podarować.

WYZNACZAJMY SOBIE CELE

Prawda jest taka, że albo my zaplanujemy swoje życie, albo inni zrobią to za nas. Którą opcję państwo wybiorą? Myślę, że ta pierwsza jest zdecydowanie bardziej atrakcyjna. I właśnie dlatego warto pytać samego siebie o to, co jest dla mnie ważne, co chcę w życiu robić, jak moje życie powinno wyglądać. W ten sposób nadajemy naszej egzystencji sens i kierunek. Poniższe pytania pomogą nam wytyczyć sobie życiowe cele:

▪ Co jest dla nas w życiu ważne?

▪ Co chcemy osiągnąć?

▪ Co chcemy robić i jacy chcemy być?

▪ Jakie umiejętności i cechy charakteru chcemy rozwinąć?

STOSUJMY METODĘ MAŁYCH KROKÓW

Na szczęście na zmiany w naszym życiu nigdy nie jest za późno. Warto przy tym pamiętać, że czasami mniej znaczy więcej. Że lepiej powolutku, ale systematycznie, niż z wielkim hukiem, ale za to raz na rok i bez wielkiego efektu. Trening czyni mistrza, a bez pracy nie ma kołaczy, jak to mówią mądrzy, a zatem zacznijmy. Gdy już zrobimy pierwszy krok, potem pójdzie gładko. Czy to z nauką języka, czy z poszukiwaniem pracy. A jeśli do tej pory zaczynaliśmy dzień z kwaśną miną, od jutra zacznijmy od uśmiechu.

 

 

Aleksandra Szewczyk

Gazetka 145 – październik 2015