Jeśli wszystko układa się dobrze i pojawiające się co jakiś czas życiowe zmiany są łagodne, a my mamy kiedy się do nich przygotować, nie zastanawiamy się nad tym, jak sobie poradzimy w trudnych czasach. Zwykle w ogóle o nich nie myślimy. Ale trudne czasy przychodzą, chcemy tego czy nie. Zmiany, których nie można powstrzymać – nieprzyjemne, naruszające nasz spokój. Ludzie burzący poczucie bezpieczeństwa; utrata poczucia kontroli. Różnie reagujemy. Jedni tego typu sytuacje traktują jak wyzwanie (ale nawet oni mają swoją granicę i nie są w stanie wytrzymać wszystkiego, chociaż mogą mieć takie fantazje). Inni się załamują, mniej lub bardziej wyraźnie się poddają, czują, że nie mają dość siły ani wystarczająco dużo zasobów wewnętrznych, żeby sobie z daną sytuacją poradzić.

Czy można się przygotować na „ciężkie czasy”? Jak sobie pomóc, żeby przetrwać, kiedy jest trudno?

Badania pokazują, że kilka życiowych wydarzeń wywołuje szczególny wstrząs, np. śmierć partnera, utrata pracy, utrata pełnosprawności wskutek wypadku lub choroby oraz rozwód. Aby poradzić sobie z tego typu wydarzeniami, ważne jest wsparcie innych osób – bliskich, rodziny – ale też wsparcie instytucjonalne. Trzeba jednak móc również polegać na sobie, wierzyć i wiedzieć, że mamy dość siły wewnętrznej, żeby przetrwać.

CZYM JEST ODPORNOŚĆ?

Odporność psychiczna rozumiana jest jako zdolność do akceptowania zmian, emocjonalna elastyczność pomagająca radzić sobie z trudnymi lub nieoczekiwanymi zdarzeniami. Nie do końca jest jasne, skąd pochodzi, w jakim stopniu jest wrodzona, a w jakim nabyta. Wiadomo, że istnieją ludzie, którzy przeszli niewyobrażalną traumę, a mimo to znajdują w sobie siłę, by pomagać i wspierać innych. Żeby autentycznie cieszyć się życiem i przetrwać niezwykłe trudności, jak choćby Viktor Frankl – austriacki psychiatra i psychoterapeuta, więzień obozów koncentracyjnych, m.in. Auschwitz, jeden z twórców humanizmu psychologicznego. Z drugiej strony każdy z nas spotkał na swojej drodze osobę, która pozornie ma wszystko, co pozwala radzić sobie z różnymi trudnościami, a mimo to za każdym razem zdaje się rozpadać na kawałki.

Być może jest też tak, że rodzimy się z pewnymi predyspozycjami, jednak wpływ środowiska, zwłaszcza rodzinnego, jest nie do przecenienia. Wiele można też naprawić w toku życia, nabywając dobre doświadczenia, poznając smak wsparcia i zrozumienia ze strony innych ludzi.

DLACZEGO JEST WAŻNA?

Odporność psychiczna bywa utożsamiana z postawą produktywną. Pozwala więc przetrwać trudne chwile, a czasem nawet wyciągnąć konstruktywne, pomocne w przyszłości wnioski. Osoby umiejące dostosować się do zmieniających się warunków zdecydowanie łatwiej radzą sobie z przeciwnościami. Nie tracą wiary w siebie i w otaczający świat. Szybciej i łatwiej adaptują się do zmian. Nabywają również cenną umiejętność radzenia sobie podczas kolejnych, nieuniknionych przecież, trudności. Pozytywne doświadczenia skutkują kolejnymi pozytywnymi doświadczeniami.

W JAKI SPOSÓB BUDOWAĆ ODPORNOŚĆ PSYCHICZNĄ?

Nawet osoby, które nie miały szczęścia wychowywać się w rodzinach wspierających i w naturalny sposób budujących w dzieciach zdolność do akceptowania życiowych zmian, nadal mają spore szanse zmienić się w korzystny sposób.

Budowanie psychicznej odporności to umiejętność regulowania emocji, myśli oraz zachowywania otwartej postawy, niezależnie od okoliczności. Odporność psychiczna nie ma nic wspólnego z siłą woli. Jest raczej efektem długiej pracy, wytrwałości i testowania rzeczywistości. To wreszcie nabycie zdrowych, produktywnych mechanizmów i pozbycie się (albo chociaż znaczne ograniczenie) szkodliwych. Badacze mówią o kilku strategiach.

Zaufaj

Najprostsza, a jednocześnie dla wielu osób najtrudniejsza metoda. Ufność w to, że może być inaczej, że tym razem sobie poradzimy, że jednak pojawi się ktoś, kto pomoże, doradzi, będzie. Optymizm i wiara są początkiem korzystnych zmian.

Przyjrzyj się swoim przekonaniom

Każdy z nas je ma. Zwykle ich początki znajdują się w naszych domach rodzinnych, w przekazie od rodziców, w tym, jak oni widzieli świat, samych siebie i nas. Czasami te przekazy są bardzo niszczące, wprost przekładają się na życie; czasem są wyrażone w bardziej dyskretny sposób.

Sportowcy są nierzadko przykładem osób, które musiały znacznie zmodyfikować przekonania o sobie, żeby odnieść sukces. A czasem nawet żeby przetrwać. Jedna z biegaczek, kobieta pokonująca ultramaratony, matka trojga dzieci, musiała pokonać przekonanie, że „jest nikim i nic nie osiągnie” – szeptane jej latami do ucha przez ojca. Inna z kolei, siatkarka, musiała obalić przekonanie (własne i swojego otoczenia), że osoby chore psychicznie nie mogą być czynnymi sportowcami, a już na pewno nie zdobędą medalu. Pomimo diagnozy bardzo poważnej choroby psychicznej jeździ na międzynarodowe zawody i odnosi znaczące sukcesy.

Wydatkuj swoje zasoby psychiczne rozsądnie

Wiele lat temu psycholog Martin Seligman odkrył, że jeśli psy przebywają długo w niesprzyjającym środowisku, które utrudnia im dostęp do pożywienia, to nawet kiedy to środowisko się zmieni i wystarczy jedynie sięgnąć po karmę, psy nie podejmują prób. Zachowują się tak, jakby się poddały. Podobnie postępują ludzie – poddają się, nie szukają wyjścia, nie widzą go, nawet jeśli się pojawiło. Terapeuci pracujący w modalności kognitywno-behawioralnej uważają, że może to być podłoże depresji. Drugim ważnym czynnikiem sprzyjającym pojawieniu się tego zaburzenia są tak zwane ruminacje, czyli przeżuwanie myśli. Człowiek wraca do tego, co było, do minionych zdarzeń, uczuć, wspomina je, zastanawia się, jak mógł postąpić, w jaki sposób zmieniłoby to jego życie. Tkwi w przeszłości, ignorując to, co dzieje się aktualnie. To z kolei pogłębia jego poczucie beznadziejności, bo przecież przeszłości nie można zmienić.

Osoby pogrążone w depresji często przeznaczają wiele energii właśnie na ruminacje. Nie robią tego z premedytacją – często nie potrafią tego samodzielnie zmienić. Wówczas warto zwrócić się po pomoc psychoterapeutyczną.

Urealniaj, testuj, sprawdzaj

Zwykle niewiele czasu poświęcamy na przyglądanie się swoim myślom i przekonaniom, a właśnie w ten sposób również możemy budować psychiczną siłę. Jeśli się im przyjrzymy, a jeszcze bardziej, jeśli z kimś o nich porozmawiamy, okaże się, że często myślimy „przesadnie”. A więc: „Nigdy niczego nie osiągnę”, „Do niczego się nie nadaję”, „Nie mam żadnych talentów”. Jest to oczywista nieprawda. Nie każdy może zostać astronautą, ale to nie znaczy, że jest się pozbawionym jakiegokolwiek talentu. Jednak to przekonanie bywa tak silne, że wyraźnie ogranicza możliwości rozwoju. Jeśli uda się te przekonania wychwycić i zmienić na bardziej realne, zmiany w samopoczuciu staną się wyraźne. Jednak jest to proces, który w zasadzie nigdy się nie kończy. Wejść w stare koleiny jest bardzo łatwo.

Wytrzymaj dyskomfort

Może się wydawać, że osoby silne psychicznie w zasadzie nie czują. Nie zmagają się z różnorodnymi emocjami, nie jest im smutno, nie złoszczą się, nie są wściekłe, nie czują zawodu, rozgoryczenia itp. Czasami również pacjenci na początku terapii mają nadzieję, że dzięki leczeniu „przestaną czuć”. Takie nastawienie to błąd. Odporność i siła psychiczna to nic innego, jak właśnie świadomość swoich uczuć i emocji. Znając siebie, możemy podejmować decyzje tak świadome, jak to możliwe. Wtedy łatwiej również zaakceptować to, co jest częścią życia, a z czym nieustannie walczymy – dyskomfort.

ODPORNOŚĆ PSYCHICZNA BIERZE SIĘ Z REALISTYCZNEGO MYŚLENIA

Jak mówi psychoterapeutka Amy Morin, ludzie są często przekonani, że jako znawczynię tematu cechuje ją pozytywne nastawienie. Wyobrażają sobie, że kiedy spotyka ją jakaś przykrość, potrafi zobaczyć jej jasne strony i zignorować ciemne. Nic bardziej mylnego. Terapeutka mówi, że to realizm pozwala jej radzić sobie z większymi i mniejszymi codziennymi trudnościami. Coś się nie udało, ale nie jest to porażka totalna. Nie dostała pracy, o którą się starała, ale to nie znaczy, że jest bezwartościowym beztalenciem.

Życiowy realizm to również uznanie, że można płakać. Że można się złościć, czuć się podle, nie chcieć z nikim się widzieć, nie mieć ochoty na rozmowy nawet z bliskimi. Jeśli nie dostaniemy pracy – mamy prawo czuć się odrzuceni. Jeśli w wypadku zostaniemy poważnie poturbowani i perspektywy zdrowotne są niepewne – mamy prawo do smutku, rozpaczy, wściekłości.

Odporność psychiczna to nie lukrowanie rzeczywistości. To nie jest bycie nadczłowiekiem, ale właśnie człowiekiem mającym prawo do szerokiej gamy różnych uczuć i emocji.

Dzieci w przedszkolu miewają konflikty. Nie potrafią jeszcze kontrolować emocji, więc jeśli jedno zabierze drugiemu zabawkę, to może spodziewać się strzału w ramię lub kopniaka. Dla dorosłych jest to sygnał, że natychmiast należy wkroczyć z dawką edukacji: „Tak nie wolno! Natychmiast przeproś kolegę!”. Ale jeśli wytrzymamy i nie zareagujemy od razu, krew się nie poleje – dzieci często niemal natychmiast dochodzą do porozumienia i nikt już nie pamięta, o co poszło. Tak też uczą się zasad negocjacji, społecznego funkcjonowania, ale i empatii. A żeby się tego nauczyć, trzeba długo ćwiczyć.

Podobnie jest z odpornością. Trzeba doświadczyć wielu trudnych sytuacji, żeby znaleźć swój na nie sposób, żeby „poćwiczyć” inne, bardziej realistyczne widzenie ich oraz swojej w nich roli.

Katarzyna Cieślak

psycholog, psychoterapeuta

Gazetka 172 – czerwiec 2018