Fot. fotoliaW ostatnich kilku tygodniach byłam świadkiem ekstremalnie niebezpiecznych zachowań kierowców i przechodniów. Jadąc ulicą dwupasmową do pracy, nagle zauważyłam, że z naprzeciwka jedzie moim pasem wprost na mnie samochód z uśmiechniętym kierowcą rozmawiającym przez telefon. Nie muszę opisywać swojego przerażenia i jego zdziwienia! Telefon wypadł mu z ręki!

Innym razem, jadąc za samochodem, zobaczyłam, że kobieta kierująca przede mną odwróciła się, pewnie do siedzącego z tyłu dziecka. W tym momencie jej samochód zjechał w lewo, na mijający ją pojazd. W ostatniej chwili kierowca gwałtownie odbił swoje auto, by nie dopuścić do stłuczki, ale skręcił zbyt mocno i wjechał na rowerzystę poruszającego się po ścieżce rowerowej znajdującej się poza jezdnią.

By nie skupiać się tylko na kierowcach, kolejne przypadki dotyczą przechodniów, którzy przekraczają jezdnie z telefonem w ręku, zapatrzeni w ekran, często ze słuchawkami w uszach, i nie zwracają uwagi na to, co się wokół nich dzieje. To niezmiernie niebezpieczne zwłaszcza wtedy, gdy widoczność na drodze jest słaba.

Takie przykłady można by mnożyć. Niby powszechnie wiadomo, iż funkcjonalność mózgu nie pozwala na wykonywanie kilku złożonych zadań (czyli takich, które wymagają myślenia, jak np. czytanie, prowadzenie samochodu, rozmowa, pisanie, itd.) w tym samym czasie bez utraty stopnia koncentracji. A mimo to wiele osób wciąż próbuje udowodnić, że są zdolne do wielozadaniowości (ang. multitasking).

Statystyki pokazują, że ponad 80 proc. młodych kierowców przyznaje się do korzystania z telefonów komórkowych podczas jazdy. Wysyłanie i otrzymywanie SMS-ów to najbardziej rozpowszechnione zachowanie na światłach (50 proc.) i podczas jazdy (25 proc.)! Około 25 proc. kierowców sprawdza na światłach pocztę elektroniczną, media społecznościowe i internet, a 15 proc. robi to podczas jazdy! Dlaczego? Głównie z powodu chęci stałego bycia w kontakcie z ludźmi oraz potrzeby natychmiastowej reakcji na otrzymany tekst i połączenie.

ODKRYCIE SUPER-ZADANIOWCÓW

W ciągu dziesięciu lat David Strayer, profesor psychologii z Uniwersytetu w Utah, i jego zespół obserwowali tysiące kierowców, gdy zbliżali się do skrzyżowań. Zauważyli, że większość kierowców rozmawiających przez telefon nie zatrzymywała się zgodnie z przepisami ruchu drogowego. I nie miało znaczenia, czy prowadzący miał telefon w ręku, czy korzystał z urządzenia głośnomówiącego – jego wydajność i spostrzegawczość były osłabione.

Po latach obserwacji i doświadczeń profesor i jego zespół (a później też inni badacze) potwierdzili, że ludzie nie mogą wykonywać wielu zadań jednocześnie („The NewYorker”, 2014). Naukowcy doszli do stwierdzenia, że kilka złożonych zadań jednocześnie jest w stanie wykonywać jedynie około 2,5 proc. populacji! Są to tzw. super-zadaniowcy (ang. supertaskers). Zdolność ta jest prawdopodobnie genetyczna i zależy od budowy neuronowej mózgu. Oznacza to, że osoby te wykazują inne niż większość z nas wzorce aktywacji neuronowej podczas wykonywania kilku zadań poznawczych w tym samym czasie.

Dr Sarah McKay, neurobiolog z Uniwersytetu w Oxfordzie, porównuje uwagę czy też koncentrację do światła latarki. Nasza uwaga jest tam, gdzie zdecydujemy się ją skupić (tam, gdzie skierujemy snop światła). Światło naszej „latarki” może być więc zawsze włączone (ale nie zawsze we właściwym kierunku) oraz szerokie i rozproszone albo wąskie i skupione, ale nie można go rozdzielić na dwie części!

Możemy kierować uwagę (światło) na różne miejsca, w różnym kierunku. Ale to zawsze będzie przełączanie z jednego punktu na drugi. Dlaczego tak dzieje?

WSZYSTKO PRZEZ MÓZG

Odpowiedź płynie z mózgu – z tego, w jaki sposób pracuje. Zadania, które wymagają od nas uwagi, angażują korę przedczołową mózgu. Jak podaje dr McKay, naukowcy z INSERM (La Science pour la Sante) w Paryżu odkryli, że kiedy ludzie skupiają się na jednym zadaniu, prawa i lewa strona kory przedczołowej współpracują ze sobą. Ale kiedy próbujemy wykonać dwa zadania naraz, strony pracują niezależnie. Jeśli więc dołączymy trzecie zadanie złożone, brakuje nam półkuli… Wielozadaniowość więc nie tylko spowalnia pracę i zwiększa liczbę popełnianych błędów, ale chwilowo zmienia sposób działania mózgu!

Warto o tym pamiętać także dlatego, że dzieci i młodzież coraz częściej wykonują wiele czynności jednocześnie. W przeprowadzonych w USA badaniach dotyczących dzieci odrabiających prace domowe okazało się, że 84 proc. z nich jednocześnie słucha muzyki, 47 proc. ogląda telewizję, a 21 proc. w czasie odrabiania lekcji wykonuje jednocześnie trzy lub więcej innych czynności. Ucząc się, dzieci piszą SMS-y, odbierają telefony lub grają w różne gry, najczęściej komputerowe!

Mózg może przystosować się do takiego funkcjonowania, ponieważ ma niesamowite zdolności adaptacyjne. Jednak są tego ważne konsekwencje. Jak podają specjaliści z Centrum Rehabilitacji Poznawczej i Neuroterapii we Wrocławiu, zbyt intensywna i chroniczna wielozadaniowość prowadzi do zmian w płacie czołowym mózgu, który odpowiada m.in. za kontrolę zachowania, odraczanie nagrody, abstrakcyjne myślenie oraz umiejętność planowania. „Zbyt duże obciążenie multitaskingiem podnosi poziom stresu, prowadzi do problemów z koncentracją uwagi i obniża efektywność pracy umysłowej”.

PRZEKONAJ SIĘ – ZRÓB ĆWICZENIE

Aby przekonać się, czy należysz do 2,5 proc. ludzi, których mózg jest w stanie wykonać kilka zadań złożonych jednocześnie, zrób poniższe ćwiczenie (jeśli chcesz, dla każdego zadania zmierz sobie czas):

  1. Wyrecytuj głośno alfabet („A, B, C, D…”).
  2. Policz od 26 w dół („26, 25, 24, 23…”).
  3. A teraz wykonaj obie czynności jednocześnie: naprzemiennie mów głośno literę alfabetu i liczbę „26, A, 25, B, 24, C, 23, D…” itd.

I jak, czy jesteś wielozadaniowcem? Porównaj osiągnięte czasy: czy czas zmierzony w trzecim zadaniu był taki sam, jak w pierwszym czy drugim? A jaka była liczba popełnionych błędów w każdym zadaniu?

Ćwiczenie to pokazuje, co się dzieje, gdy próbujemy podzielić swoją uwagę między dwoma zadaniami poznawczymi. Nie możemy podzielić uwagi na dwie części; zamiast tego przełączamy się między dwoma zadaniami, a nasza wydajność nawet w najprostszych zadaniach zdecydowanie się pogarsza. Dlatego dbając o jakość wykonywanej pracy oraz bezpieczeństwo swoje i innych, skupiajmy się na jednym zadaniu wymagającym od nas myślenia.

 

Beata Pawełczyk-Cnudde

coach, założycielka „Sun in us” oraz

„Institute of Education & Mind Excellence” w Brukseli

 

 Fot. fotolia

Gazetka 183 – lipiec/sierień 2019