W listopadzie br. Donald Trump wygrał wybory prezydenckie w USA. Zdobył 277 głosów elektorskich, czyli siedem ponad wymagane minimum, a jego rywalka, demokratka Kamala Harris, 224 głosy. Trump otrzymał w całym kraju 74,6 mln indywidualnych głosów, czyli 50,5 proc. Na Harris głosowało 70,9 mln, czyli 48 proc. Amerykanów.
Dla dużej grupy wyborców kwestią numer 1 była gospodarka. Według danych exit poll mniej więcej dwie trzecie wyborców uważało, że gospodarka jest „niezadowalająca” lub „słaba”. Te ekonomiczne frustracje prawdopodobnie popchnęły głosujących w stronę Trumpa. 45 proc. badanych stwierdziło, że ich sytuacja finansowa jest gorsza niż podczas ostatnich wyborów (w 2020 r. tylko 20 proc. wyborców uważało, że jest w gorszej sytuacji niż w 2016 r.).
Elon Musk – właściciel Tesli, SpaceX, xAI i serwisu X – którego firmy czerpią korzyści z kontraktów rządowych, wsparł kampanię wyborczą Trumpa i według oficjalnych deklaracji wpłacił na konto swojego głównego komitetu wyborczego America PAC 75 mln dol.
Jednak „New York Times” podał, że sam Trump mówił swoim zwolennikom, że wsparcie miliardera sięgnęło 500 mln dol. Musk wykorzystywał także platformę X do kampanii na rzecz Trumpa, a dodatkowo występował na wiecach poparcia dla niego i wyznaczał wysokie honoraria oraz nagrody dla osób angażujących się w mobilizowanie republikańskich wyborców. Trump zapowiedział, że powierzy miliarderowi resort do spraw „wydajności rządu”.