Liczba udokumentowanych egzekucji spadła w 2018 r. o około jedną trzecią w porównaniu z rokiem 2017, do najniższego poziomu od 10 lat – informuje Amnesty International (AI). Zdecydowana większość państw zniosła karę śmierci lub wstrzymała jej wykonywanie.

W ogłoszonym raporcie AI podano, że w 20 państwach wykonano w ubiegłym roku co najmniej 690 wyroków śmierci; rok wcześniej były to 993 egzekucje w 23 krajach. AI zaznaczyła, że znaczna jest liczba nieujawnionych oficjalnie egzekucji, przede wszystkim w Chinach, gdzie w 2018 r. straconych mogło zostać tysiące ludzi.

AI podkreśla, że „tendencja do znoszenia kary śmierci jest już nieodwracalna”; z każdym rokiem rośnie liczba państw, które od tej kary odstępują. Są też jednak takie, które sięgają po nią po latach przerwy – w Tajlandii przeprowadzono w czerwcu 2018 r. pierwszą egzekucję od 2009 r., pierwszą od 2016 r. – w Botswanie (2), Sudanie (2) i na Tajwanie (1).

W raporcie wskazano, że 78% udokumentowanych egzekucji wykonano w ub.r. w czterech krajach: w Iranie (co najmniej 253), Arabii Saudyjskiej (149), Wietnamie (co najmniej 85) i Iraku (co najmniej 52). W dokumencie brak informacji o udokumentowanej liczbie egzekucji w Chinach. USA po raz 10 z kolei były w 2018 r. jedynym państwem w obu Amerykach, w którym wykonywano wyroki śmierci (25, w tym 13 w Teksasie).

W większości krajów kara śmierci jest orzekana w procesach, które nie odpowiadają międzynarodowym standardom rzetelnego postępowania sądowego. Czasem podstawą orzeczenia tej kary są zeznania, które mogły zostać wymuszone torturami. Dotyczy to Egiptu, Bahrajnu, Chin, Iraku, Iranu i Arabii Saudyjskiej – stwierdza AI.