Dobre oceny w szkole to nie tylko kwestia zdolności, nauki i odpowiedniej dawki aktywnego wypoczynku, ale także – i to w ogromnym stopniu – odżywiania. Dlatego tak ważne jest, co znajdzie się w pudełku z drugim śniadaniem. I wcale nie muszą (a wręcz nie powinny) to być zwykłe kanapki. Niech początek roku szkolnego obudzi w nas kreatywność, a kto wie, z jaką dumą spojrzymy na świadectwo dziecka dziesięć miesięcy później!
NAJCZĘSTSZE BŁĘDY
Przygotowanie kanapek wydaje się najprostsze i najszybsze, a wiadomo, że rano liczy się każda minuta. Wystarczy więc chleb lub bułka i jakaś wędlina czy ser, do tego dorzucamy kilka pomidorków lub marchewkę, trochę orzechów i batonik czekoladowy – i mamy spokojne sumienie. Tymczasem okazuje się, że nie tego potrzebuje dziecko, które cały dzień spędza w ławce. Taka kombinacja produktów jest może smaczna, ale na dłuższą metę wcale nie doda energii i nie pomoże się skoncentrować na lekcjach. Dziecko będzie ospałe, zmęczone, znudzone – i lenistwo nie ma tu nic do rzeczy.
LUNCHBOX IDEALNY
Przede wszystkim trzeba wziąć pod uwagę fakt, że mózg, aby mógł dobrze wykonywać swoją pracę, czyli analizować i przyswajać nowe wiadomości, zużywa dużo energii. Należy ją więc uzupełniać, komponując odpowiednie posiłki. Dobra wiadomość jest taka, że nie trzeba rezygnować z tradycyjnego jedzenia – wystarczy zmienić jego proporcje.
To nie pieczywo powinno być podstawą. W idealnie przygotowanym pudełku z drugim śniadaniem powinno się znaleźć przede wszystkim dużo warzyw, bo to one oprócz energii dostarczają witamin i błonnika. W następnej kolejności są produkty bogate w białka (ser, chude mięso i orzechy), potem zawierające węglowodany złożone (ciemne pieczywo, kasze, makaron lub inne produkty zbożowe), a na koniec dobre tłuszcze (znajdziemy je w rybach morskich, orzechach, oliwie i oleju rzepakowym).
Dlaczego ciemny chleb?
Do sprawnego funkcjonowania mózg potrzebuje glukozy. Biały chleb (podobnie jak słodycze i słodkie napoje) zawiera dużo węglowodanów prostych, więc po jego spożyciu stężenie glukozy szybko wzrasta, a my czujemy nagłe pobudzenie. Jednak równie szybko jej poziom spada, co skutkuje wahaniami glukozy we krwi. Dlatego znacznie lepsze jest ciemne pieczywo, bo zawiera węglowodany złożone – poziom glukozy wzrasta wolniej, ale za to dłużej się utrzymuje, więc przez dłuższy czas czujemy się syci i pełni energii.
JEŚLI NIE CHLEB, TO CO?
Na początku może się wydawać, że odstawiając chleb na boczny tor, właśnie pozbawiliśmy się wszystkich opcji śniadaniowych. Nic bardziej mylnego – właśnie otwierają się przed nami smaczne możliwości!
● Wrapy z tortilli
Możemy je wypełnić tym, czym dusza zapragnie – i co mamy akurat pod ręką, np. papryką, pomidorami, awokado i kawałkiem kurczaka; twarożkiem, sałatą, ogórkiem i wędliną; hummusem, grillowaną cukinią i pomidorem… Nie zapomnijmy o dodaniu odrobiny sosu lub delikatnym skropieniu dania oliwą lub olejem rzepakowym – dobre tłuszcze są bardzo ważne.
● Sajgonki
Zwane są też krokietami lub naleśnikami wiosennymi. W specjalne ciasto lub cieniutki papier ryżowy możemy zawinąć warzywa, np. pokrojoną paprykę, kiełki kapusty lub fasoli, pędy bambusa, oraz dodać chude mięso lub krewetki i sos.
● Minipizze
Z warzywami i sosem pomidorowym, upieczone koniecznie w domu, na pewno będą zdrowsze i smaczniejsze od tych kupionych w sklepie.
● Placuszki, naleśniki
Jeśli przygotujemy je samodzielnie i dodamy do nich warzywa (w wersji słonej) lub owoce (na słodko, jako deser), będą miłym urozmaiceniem posiłku.
● Sałatki
Makaronowe z warzywami i kurczakiem, warzywne z orzechami…
● Warzywa i ryby
Surowe lub gotowane na parze warzywa (np. brokuły, kalafior, bataty, marchewka z groszkiem…), a do tego ryby: sardynki, łosoś lub makrela. Ale też w formie kotlecików warzywnych lub rybnych.
● Coś słodkiego
Owszem, to nie pomyłka. Około 16.00 organizm zaczyna domagać się cukru, dlatego warto nauczyć dziecko rezygnowania z wcześniejszego deseru – to teraz jest właściwa pora na coś słodkiego. Ale nie na batoniki czy kupne ciasteczka, tylko na coś wartościowego. Dodajmy do pudełka śniadaniowego kawałek ciemnej czekolady, orzechy, migdały, owoce. Nie musimy zupełnie rezygnować z ciastek, ale najlepsze będą te domowego wypieku, np. owsiane lub batoniki musli.
Przyznacie, że tak skomponowane drugie śniadanie staje się ciekawym i pełnowartościowym posiłkiem? I nie tylko dzieci się z niego ucieszą – równie dobrze możemy przecież zabrać taki lunchbox do pracy.
Halina Szołtysik
Zdrowie i uroda
LUNCHBOX NA SZÓSTKĘ
- Zdrowie i uroda
- Odsłony: 75