Ludzie od zawsze ozdabiali ciało. Tatuaże i kolczyki, kiedyś zarezerwowane dla pewnych grup społecznych, dziś są powszechne. Kolczyki w uszach to współcześnie norma dla kobiet, a także wielu mężczyzn. Ale kolczyki nosi się dziś także na brwiach, wargach, języku, pępku, a nawet w miejscach intymnych. Tatuaż i specjalistyczne zabiegi kosmetologiczne są również niezwykle popularne. Zanim jednak poddamy się jakiemukolwiek tego typu zabiegowi, miejmy świadomość, że czają się tu zagrożenia, które mogą wpłynąć na całe nasze życie. I to w sposób, którego nie zawsze się spodziewamy.

MAKIJAŻ I MANICURE

Lakier na paznokciach jest jednym z najczęstszych upiększeń stosowanych przez kobiety. Obecnie jest często wykonywany w wersji niezwykle odpornej na odpryskiwanie i utrzymuje się na paznokciach miesiącami. To wygodne, ale w pewnych sytuacjach okazuje się jednak mało praktyczne.

Warto wiedzieć, że przed operacją należy zmyć lakier, i to zarówno u rąk, jak i u nóg. Trzeba również pozbyć się tipsów. Najlepiej też mieć paznokcie krótko obcięte. W trakcie operacji na palec ręki zakładany jest specjalny klips, który umożliwia pomiar saturacji, czyli wysycenie krwi tlenem, a lakier może zaburzyć wynik oznaczenia. W przypadku spadku ilości tlenu paznokcie sinieją i jest to czytelny znak początków niedotlenienia organizmu. Wtedy szybko można temu przeciwdziałać. W niektórych prywatnych klinikach dopuszczane jest przychodzenie na zabieg z pomalowanymi paznokciami i tipsami. Nawet w jednym z odcinków serialu „Dr House” diagnozę udało się postawić dopiero wtedy, gdy pacjentce zmyto lakier z paznokci.

Najczęściej operacje są planowane z wyprzedzeniem, lepiej więc odroczyć w czasie poddanie się takim zabiegom kosmetycznym, które mogą powodować ryzyko zakażenia się infekcją bakteryjną lub wirusową (np. przedłużanie rzęs). W czasie badania rezonansem magnetycznym nie można mieć z kolei makijażu permanentnego. Barwniki kosmetyków mogą zawierać substancje metaliczne, które mogą się nagrzewać i poparzyć twarz.

TATUAŻ – CHOROBA NA ŻYCZENIE?

Takie zdanie o tatuażu wypowiadają często lekarze, którzy mają do czynienia z ofiarami nieprzemyślanych decyzji o ozdobieniu ciała. Najczęstsze powikłanie po wykonaniu tatuażu, czyli alergia, objawia się swędzeniem i pieczeniem. Podobna reakcja może zajść w kontakcie ozdobionej skóry ze słońcem (fototoksyczność). W pigmentach (zwłaszcza czerwonych) zawartych w tuszu użytym do wykonania tatuażu pod wpływem światła słonecznego zachodzi reakcja chemiczna, wskutek czego stają się one drażniące. Najbardziej skrajnym przypadkiem jest gwałtowna reakcja na tusz, czyli wstrząs anafilaktyczny, który może spowodować nawet utratę życia. Tatuaż czasem przyczynia się też do uszkodzenia skóry, a nawet, co groźniejsze, nerwów – może dojść do ich porażenia. Skutek to ból, mrowienie, zmniejszenie precyzji ruchu, paraliż i atrofia, czyli zanik mięśni przylegających do wytatuowanego miejsca. Częstym powikłaniem po wykonaniu tatuażu mogą być różnego rodzaju zakażenia: bakteryjne (po nich pozostają blizny), a nawet zapalenie wsierdzia, czyli wewnętrznej części serca; wirusowe – wirusem HIV (niewielkie, ale nadal istnieje) oraz wirusami zapalenia wątroby typu C i B.

Według „International Journal of Infectious Diseases” ludzie, którzy mają tatuaż, chorują na wirusowe zapalenie wątroby typu C trzy razy częściej niż pozostali. Profesor dermatologii Jurgen Serup z uniwersytetu w Kopenhadze w przeprowadzonych przez siebie badaniach odkrył, że w pigmentach tuszów do tatuażu używanych w Europie w 13 na 21 przebadanych próbkach były obecne substancje rakotwórcze. Oblicza się, że miejsca tatuowane ulegają zrakowaceniu 30 razy częściej. Niebezpieczeństwo jest tym większe, że w modzie są coraz bardziej kryjące tatuaże. Pokrywają one kompletne części ciała – szyję, klatkę piersiową, plecy – a same motywy są coraz bardziej nieprzejrzyste. Nanocząsteczki użytych do tatuaży pigmentów mogą się przemieszczać w głąb skóry oraz osadzać na innych narządach, gdzie mogą mieć toksyczne działanie. Wśród najbardziej niebezpiecznych substancji mogą się znajdować rtęć, kobalt, sól chromowa. Toksyny z barwików czasem przedostają się do krwiobiegu i gromadzą w śledzionie czy nerkach. Usunięcie niechcianego tatuażu jest bolesne, długie i niezwykle kosztowne – cena za usunięcie 1 cm2 może dochodzić do około 100 zł. A i tak tatuażu nie da się zlikwidować całkowicie – pozostaną plamy lub odbarwienia oraz nadwrażliwość na słońce.

Tatuaż ogranicza możliwość przeprowadzenia zabiegu operacyjnego i punkcji lędźwiowej. Metaliczne substancje zawarte w tuszach wchodzą w interakcje z rezonansem magnetycznym (MR), dlatego nie wykonuje się tego badania tych części ciała pacjenta, na których znajduje się tatuaż.

KOLCZYKI W CIELE

Zaczerwienienie skóry i długi okres gojenia się rany to najmniej przykre, choć uciążliwe skutki decyzji o posiadaniu kolczyka w ciele. Inne to odparzenia, blizny, zakażenia bakteryjne, ropienie, powstawanie narośli. Może nas też dotyczyć alergia na metale ciężkie, np. nikiel, chrom lub kobalt, co objawia się stanem zapalnym w miejscu przekłucia, a nawet zmianami w innych częściach ciała. Zapaleniu towarzyszą bóle, rumień, ropienia i nadżerki. Fakt, że trzeba perfekcyjnie dbać o higienę oraz częściej odwiedzać kontrolnie lekarzy i dentystów, nie wszystkim jest wiadomy.

Decydując się na założenie kolczyka w danym miejscu ciała, często sugerujemy się tylko tym, jak nowa ozdoba będzie wyglądała na zewnątrz. Rzadko myślimy o tym (a w gabinetach piercingu wcale nie tak często się tego dowiemy), jakie są te mniej widoczne, ale dalekosiężne zmiany w naszym wyglądzie. Czy chcielibyśmy mieć uszkodzone, osuwające się dziąsła? Kolczyk w wardze stale uderza i ociera się o dziąsła, powodując powyższe problemy. Młode kobiety z przebitym językiem badali również naukowcy ze School of Dentistry na Loma Linda University oraz z College of Dentistry na Ohio State University. Zbadano 52 osoby. Cofanie się linii dziąseł zaobserwowano u 35 proc. badanych kobiet, a 47 proc. miało nadkruszone szkliwo. Założenie kolczyka na języku sprzyja bowiem wcześniejszej utracie zębów, odkładaniu się kamienia nazębnego, pojawianiu się chorób przyzębia (zwłaszcza u palaczy), a także kłopotom z żuciem (upośledzenie odczuwania smaku), połykaniem i mówieniem (seplenienie). Ciągłe urazy błony śluzowej mogą być przyczyną powstania nowotworu. Szczególną ostrożność zaleca się osobom, które decydują się na założenie kolczyka w pępku – zainfekowanie dużych splotów żylnych potrafi bardzo szybko się rozprzestrzenić na cały organizm. Przekłuwanie policzka natomiast niesie ryzyko uszkodzenia nerwu twarzowego i niedowład połowy twarzy.

FAŁSZYWE KOLCZYKI I MICRODERMALE

Wśród młodych ludzi popularne są kolczyki magnetyczne na języku, udające prawdziwe. Lekarze dobrze znają niestety skutki tej mody, które opisywano m.in. w medycznym piśmie „The Lancet”. Kolczyki tego typu łatwo zsuwają się z języka, a wtedy istnieje ryzyko ich połknięcia. Mogą uszkodzić przewód pokarmowy, np. jelito, doprowadzając do martwicy i perforacji – konieczny jest wtedy zabieg operacyjny. W kilku przypadkach uratowano młodych ludzi przed śmiercią.

Coraz większym powodzeniem cieszą się też wśród amatorów piercingu microdermale. To rodzaj implantu, którego część umiejscawiana w skórze jest przerastana przez tkankę, co utrzymuje „kolczyk” w miejscu. Pozwala to na zakładanie ich praktycznie na całym ciele – gdzie tylko jest trochę tłuszczu pod skórą. Przy zakładaniu w gabinecie powinniśmy zostać uprzedzeni, że trzeba będzie je zdjąć przy badaniach rentgenowskich lub tomografii komputerowej. Musimy się z tym udać do fachowca, gdyż to rodzaj biżuterii wszczepionej na stałe w skórę i jej usunięcie wymaga nacięcia skóry skalpelem.

W czasie wykonywania rezonansu magnetycznego nie można mieć żadnych metalowych ozdób, gdyż potrafią one boleśnie naciągnąć skórę oraz oparzyć. Obecność w polu magnetycznym metalowych przedmiotów może narazić osobę badaną, jak i pracowników, na niebezpieczeństwo, a sprzęt na uszkodzenie i zaburzenie odczytywanych danych. Z kolei obecność metalu w polu działania magnesu może pogorszyć jakość obrazu, czyli odczyt badania. Podobnie obostrzenia istnieją przy wykonywaniu prześwietlenia RTG. Kolczyki mogą dać na kliszy rentgenowskiej efekt cieni, maz, plam. Lekarz opisujący takie zdjęcie może zaciemnienie spowodowane posiadanym kolczykiem zinterpretować jako zmianę chorobotwórczą – nie ma przecież przed sobą mapy naszych upiększeń. Nieścisłości powodują niepotrzebne zamieszanie i często także wymuszają powtarzanie wykonania zdjęcia, przez co niepotrzebnie przyjmujemy kolejną dawkę promieniowania.

O CZYM TRZEBA PAMIĘTAĆ

Osoby ze świeżo zrobionym tatuażem lub założonym kolczykiem muszą niezwykle skrupulatnie przestrzegać zasad czystości i odpowiednio pielęgnować miejsca po zabiegu. Nie wolno dotykać ich nieumytymi rękami. Zabronione jest opalanie na słońcu i w solarium, pływanie w basenie czy jeziorze. Zalecane jest powstrzymywanie się od palenia papierosów i picia alkoholu. Należy nosić przewiewną, nieuciskającą odzież. Co najmniej sześć miesięcy przed planowaną operacją nie można robić ani tatuaży, ani piercingu. W czasie tych zabiegów istnieje bowiem ryzyko zarażenia się gronkowcem, żółtaczką czy wirusem HIV. Lekarze przed operacją muszą wiedzieć, czy pacjent nie jest zarażony jakąś chorobą zakaźną (a okres jej wylęgania się to kilka miesięcy). Nie można przez ten czas być także dawcą krwi. Kolczyki w ciele, zwłaszcza na języku i w obrębie twarzy, niosą ryzyko w czasie silnego uderzenia, np. podczas wypadku. Kolczyk może zostać połknięty, można się nim zadławić. Istnieje też inne niebezpieczeństwo. Wzór wybranego dziś tatuażu wydaje się doskonale pasować do aktualnej sytuacji emocjonalnej i zawodowej. Ale czy za 5, 10, 20 lat tak samo będzie się nam podobał? Nawet wtedy, gdy skóra straci elastyczność i tatuaż się „rozjedzie”?

Jeżeli jednak chcemy zrobić tatuaż, założyć kolczyk lub wykonać makijaż permanentny, należy wybierać tylko renomowane gabinety, w których używa się wysokiej jakości produktów oraz perfekcyjnie dba się o sterylność narzędzi i miejsca pracy. Najlepiej oddać się w ręce wykwalifikowanej i doświadczonej osoby mającej przeszkolenie medyczne, która poinformuje o wszystkich konsekwencjach zabiegu i poradzi, jak dbać o skórę z tatuażem lub kolczykiem. Przed decyzją warto obejrzeć w internecie, jak wygląda zabieg, jakie mogą być powikłania i jak pielęgnować skórę, a także przeczytać relacje osób, które nie są zadowolone z ozdabiania ciała, by świadomie podjąć własną decyzję.

 

Sylwia Maj

Gazetka 161 – maj 2017