fot. fotoliaKażdy z nas zapewne spotkał się z określeniem, że alkohol to tzw. puste kalorie. I choć slogan ten jest powszechnie stosowany, to nie do końca wszyscy wiedzą, co on właściwie oznacza i jak go interpretować. W pierwszym odczuciu wydawałoby się, że skoro kalorie są „puste”, to może nie mają znaczenia dla naszej wagi – że od nich nie przytyjemy. Z taką interpretacją często się spotykam i, co ciekawe, osobom, które tak myślą, nie przeszkadza istnienie innego określenia, a mianowicie tzw. piwnego brzucha. Brzmi znajomo? Czyli z jednej strony mamy puste kalorie, ale jednocześnie widzimy, że jednak rosną od nich brzuchy. O co więc chodzi?

Alkohol (wino, piwo, wódka itd.) zawiera etanol, który jest źródłem dodatkowej ilości energii. Dokładnie dostarcza nam 7 kcal na 1 g etanolu, a to prawie tyle samo co tłuszcz (1g tłuszczu to 9 kcal). Jednocześnie alkohol nie dostarcza organizmowi żadnych składników odżywczych, dlatego mówi się w odniesieniu do niego o pustych kaloriach. Spożyciu alkoholu najczęściej towarzyszy również zwiększona konsumpcja pożywienia, a jednocześnie hamuje on wykorzystywanie kwasów tłuszczowych jako źródła energii. Co więc mamy w efekcie spożycia tych pustych kalorii? Dodatkową energię do spalenia, żadnych wartościowych składników odżywczych, zmniejszone spalanie tkanki tłuszczowej i zwiększony apetyt na jedzenie…

Według współczesnych badań spożycie alkoholu powoduje również pogorszenie jakości snu. I choć wydawałoby się, że po alkoholu łatwiej się zasypia, to okazuje się, że czas, który spędzamy w śnie głębokim, jest o wiele krótszy niż normalnie. Alkohol jest też środkiem o działaniu odwadniającym, a wraz z wodą z organizmu usuwane są składniki mineralne.

I choć mówi się, że przecież „alkohol jest dla ludzi” i trudno jest namawiać wszystkich bez wyjątku do totalnej abstynencji, to jednak warto uświadomić sobie, że częstotliwość picia i ilość wypitego alkoholu mają ogromny wpływ nie tylko na wątrobę, trzustkę, ciśnienie, ryzyko wystąpienia nowotworu itd., ale także na naszą wagę i kondycję fizyczną. Europejskie Towarzystwo Kardiologiczne (ETK) w swoich „Wytycznych postępowania w prewencji chorób sercowo-naczyniowych” (2016) zaleca osobom pijącym napoje alkoholowe umiarkowanie. Co to znaczy umiarkowane spożycie? To 10 g etanolu na dzień dla kobiet i 20 g etanolu na dzień dla mężczyzn. Warto przy tym wiedzieć, że to są ogólne wytyczne i że generalnie ETK zaleca spożywanie alkoholu w możliwie jak najmniejszych ilościach.

Czy wszystkie rodzaje alkoholi są równie niekorzystne? Przyjrzyjmy się najbardziej popularnym napojom alkoholowym.

Piwo. 500 ml piwa jasnego dostarcza organizmowi około 250 kcal. Więcej energii dostarczają piwa ciemne i oczywiście im wyższa zawartość alkoholu, im piwo mocniejsze, tym jego kaloryczność większa. Wysoka kaloryczność piwa pochodzi ze słodu. Spośród wszystkich alkoholi to piwo najbardziej pobudza apetyt, zwłaszcza na produkty pikantne, słone, tłuste. Odpowiada za to chmiel. I choć w piwie znajduje się trochę witamin z grupy B, to jest ich jednak za mało, aby mówić o korzyściach z jego spożywania. Piwo ma bardzo wysoki indeks glikemiczny, co oznacza, że jego picie powoduje wzrost stężenia glukozy i, co za tym idzie, insuliny we krwi, a częste wyrzuty i duże stężenie insuliny we krwi skutkują odkładaniem się tkanki tłuszczowej. „Brzuch piwny” nie jest więc mitem...

Wino. Najmniej kaloryczne są wina wytrawne. Białe wina są mniej kaloryczne niż czerwone. Lampka czerwonego wytrawnego wina (150 ml) ma około 102 kcal, białego – około 99 kcal. Jednak wina czerwone mają około 10 razy więcej antyoksydantów niż wina białe. Antyoksydanty to korzystne związki zwalczające wolne rodniki odpowiedzialne za starzenie się komórek ciała. Badania dowiodły korzystny wpływ czerwonego wytrawnego wina na nasze zdrowie, o ile nie mamy innych przeciwskazań do jego spożycia i pijemy je w niewielkich ilościach.

Wódka. Kieliszek wódki 50 ml ma około 110 kcal. Ilość kalorii mnożymy przez liczbę wypitych kieliszków i dodajemy do tego wszystkie dodatki, z jakimi zazwyczaj wódkę spożywamy: słodkie napoje, syropy do drinków itd. Najlepszą opcją do popijania wódki jest woda z cytryną.

Jeśli zatem od czasu do czasu pozwolimy sobie na małe szaleństwo lub czeka nas uroczystość, a chcielibyśmy uniknąć wzrostu masy ciała ze względu na spożywany alkohol, warto skorzystać z kilku wskazówek:

Alkohol jest kaloryczny, pobudza apetyt i spowalnia metabolizm. Sprzyja utracie samokontroli. Nie bez znaczenia jest również fakt, że są to tzw. „kalorie w płynie”, a napoje, nawet te najbardziej kaloryczne, nie dają uczucia sytości. Te wszystkie fakty powinny być szczególnie istotne dla osób odchudzających się lub chcących utrzymać swoją masę ciała. W ich przypadku napoje alkoholowe powinny znaleźć się na liście produktów niewskazanych.

 

Marta Darska

Dietetytyk

0471 54 30 79

 

 

Gazetka 183 – lipiec/sierień 2019