W tym roku wiosna kazała nam na siebie czekać wyjątkowo długo. Jednak gdy już do nas zawitała, szybko przeobraziła się w gorące lato, obfitujące w wiele słonecznych dni. Wszyscy równie mocno zatęskniliśmy za spacerami i kąpielami słonecznymi.

Przebywając na słońcu, warto pamiętać o kilku podstawowych zasadach. Obowiązują one nie tylko osoby, które opalają się, leżąc plackiem na plaży, ale również zwykłych spacerowiczów. Pozwoli to na ograniczenie złego wpływu promieni słonecznych.

KREMY – KILKAKROTNIE I Z FILTREM

Co roku w okresie letnim dermatolodzy starają się przypomnieć o szkodliwym działaniu słońca na naszą skórę. Dlatego tak ważne jest stosowanie kremów z filtrem ochronnym, tzw. SPF. Współczynnik ten określa, jak długo możemy pozostać bezpiecznie na słońcu. Jeśli bez kremu twoja skóra wystawiona na działanie słońca zaczyna cię piec po 10 minutach, to użycie kremu z filtrem SPF 30 wydłuży ten czas do 300 minut (10 min x SPF 30 = 300 min). Najbezpieczniej jest dobrać poziom ochrony do odcienia skóry: im jaśniejsza karnacja, tym większy filtr.

Właściwie dobrany krem to podstawa ochrony. Jednak aby krem działał odpowiednio, nie wystarczy nałożyć go na skórę jeden raz w ciągu dnia! Prawidłowo, krem powinien zostać wmasowany na 30 minut przed wyjściem na słońce, dzięki czemu będzie miał czas, aby wniknąć w głąb skóry. Smarowanie należy powtarzać kilkakrotnie w ciągu dnia, a już szczególnie po wyjściu z wody lub jeśli się spocimy. Smarując, nie należy zapominać o takich fragmentach ciała, jak uszy, kark i skronie.

KREMY A OCHRONA ŚRODOWISKA

Niestety stosowanie kremów z chemicznymi filtrami UV szkodzi organizmom żyjącym w morzach i oceanach. Substancje zawarte w kremach przyczyniają się do obumierania raf koralowych. W styczniu bieżącego roku Hawaje, jako pierwszy stan USA, wprowadziły zakaz używania kremów do opalania szkodzących rafom koralowym. Taki sam zakaz obowiązuje także na Wyspach Dziewiczych, Arubie, Palau i w kilku rezerwatach w Meksyku. Do głównych winowajców należą substancje oksybenzon, octinoksat i oktokrylen, które zaburzają funkcje hormonalne u parzydełkowców tworzących rafy. Badania wykazały, że do zaburzeń dochodzi już przy bardzo małym stężeniu substancji – wynoszącym jedną kroplę na 6,5 basenów olimpijskich wody! Substancje te wpływają także negatywnie na pozostałe organizmy żyjące w wodach albo je uszkadzając, albo ograniczając możliwości rozrodcze.

Firmy zaczynają więc produkować kremy z filtrami nieszkodzące organizmom wodnym (np. Anthyllis). Chcąc ochronić się przed promieniowaniem, możemy używać także naturalnych olejków z pestek malin, nasion marchwi czy popularnego ostatnio olejku buriti.

CZEGO UNIKAĆ?

Warto zwrócić uwagę na to, co jemy lub pijemy przed wyjściem na słońce. Szczególnie należy unikać alkoholu, ale także witamin A i C oraz kwasów owocowych. Jeśli co do słuszności niespożywania alkoholu wszyscy są zgodni, o tyle mało kto zwraca uwagę na witaminy i cytrusy. Tymczasem substancje te, wystawione na działanie promieni słonecznych, mogą prowadzić do wystąpienia nieestetycznych przebarwień na skórze, a nawet do poparzeń. Warto także przeczytać ulotki leków przyjmowanych długookresowo, gdyż niektóre wykluczają intensywne przebywanie na słońcu. W połączeniu z promieniami mogą zachodzić reakcje określane jako fotonadwrażliwość. Nie zaleca się również opalania po stosowaniu zwykłych środków przeciwbólowych, leków nasercowych i obniżających poziom cukrzycy. Wychodząc na słońce, najlepiej zrezygnować z makijażu i kosmetyków kolorowych, które nie dość, że rozpłyną się od gorąca, to jeszcze zatkają pory, a nawet mogą doprowadzić do uczulenia lub wysypki.

CO NOSIĆ?

Dla równowagi, jeśli zrezygnujemy z makijażu, twarz warto przysłonić okularami, a na głowę założyć modny kapelusz. Warto zainwestować w jedną porządną parę okularów kupioną w salonie optycznym – wtedy mamy pewność, że takie okulary posiadają filtry UV. Promienie słoneczne wpadające do oka przez zwykłe okulary mogą spowodować zapalenia spojówek i uszkodzenia rogówki, przyczynić się do degeneracji plamki żółtej i doprowadzić do zaćmy. Kiedyś kapelusze nosiły damy na wyjątkowe okazje; obecnie jest to bardzo modny (ale przede wszystkim chroniący przed słońcem!) dodatek do stroju plażowego.

PIJ, PIJ, PIJ…

Podstawą podczas przebywania na słońcu jest ciągłe uzupełnianie płynów. Zdecydowanie najlepsza jest do tego zwykła woda mineralna, a jeśli uzupełnimy ją o elektrolity, to już żadne słońce nie będzie nam straszne. Woda powinna być chłodna, ale nie lodowata. Warto skorzystać z torby termicznej do jej przechowywania lub ze zwykłego termosu. Można także pić kompoty lub herbatki, należy jednak zwrócić uwagę na zioła. Nie wszystkie są wskazane podczas przebywania na słońcu, np. dziurawiec może spowodować przebarwienia na skórze.

ROZSĄDEK

Zaopatrzeni już we wszystkie rady wychodzimy na słońce, ale jednak STOP! Jeśli chcemy zdrowo się opalać, to również powinniśmy to robić w odpowiednich godzinach. Specjaliści odradzają najgorętszą porę pomiędzy 11.00 a 15.00, a nawet 16.00. Zostają nam więc godziny poranne lub popołudniowe. Jeśli jednak rozsądnie przygotujemy się na kąpiele słoneczne i nie przesadzimy z czasem ekspozycji, nawet ostre południowe słońce nie powinno nam zaszkodzić. W trakcie opalania warto robić przerwy na spacer czy na chwilę kąpieli. Pamiętajmy, że długotrwałe przebywanie na słońcu przyczynia się do powstawania nowotworów, przyspiesza starzenie skóry i powoduje powstawanie zaskórników.

A PO OPALANIU…

O skórę trzeba także zadbać po powrocie do domu, bo po opalaniu jest ona zdecydowanie przesuszona. Podstawą będzie kąpiel i balsam nawilżający lub mleczko o lekkiej konsystencji, które szybko się wchłoną, a przy tym nie wywołają podrażnień. Kosmetyki po opalaniu powinny zawierać w swoim składzie substancje odpowiadające za łagodzenie podrażnień, chłodzenie oraz nawilżanie. Jeżeli to możliwe, preparaty te powinno się nakładać kilka razy dziennie. W ten sposób opalenizna utrwali się, a skóra szybciej zregeneruje. Po paru dniach warto również wykonać delikatny peeling, aby złuszczyć suchy naskórek. Jeśli jednak skóra jest zbyt podrażniona, zabieg ten trzeba przesunąć w czasie. Osoby o delikatnej skórze, skłonnej do przebarwień, powinny sprawdzać, czy po opalaniu nie pojawiły się nowe zmiany na skórze w formie pieprzyków lub plamek.

Wiele osób twierdzi, że ich ciało jest napędzane przez baterie słoneczne. I w dużej mierze to chyba prawda, bo patrząc chociażby na mieszkańców krajów skandynawskich i tych znad Morza Śródziemnego, od razu widzimy różnicę w zachowaniu i temperamencie. Również nam, czy mieszkamy w Polsce, czy w Belgii, doskwiera długa zima i deszczowe pory, a cieszymy się na pierwsze słoneczne dni. Bo słońce to witamina D, która nie tylko poprawia nastrój, ale także jest niezbędna do prawidłowego funkcjonowania naszego organizmu. Przebywanie na słońcu pomaga łagodzić ból mięśni i dlatego jest zalecane osobom starszym, ze schorzeniami. Oczywiście z zachowaniem ostrożności!

Rodzaje promieniowana słonecznego

  • UVA – to promieniowanie, które dociera do nas przez cały rok, niezależnie od pogody, i jest bardzo silne, gdyż przechodzi przez chmury, ale i nasze ubrania; to właśnie ono odpowiada za starzenie się skóry.
  • UVB – to promieniowanie odpowiedzialne za opalanie, ale i za poparzenia skóry; jest częściowo zatrzymywane przez warstwę ozonową, nie przechodzi za to przez chmury ani szkło.
  • UVC – to promieniowanie nie dociera do Ziemi, bo długość jego fali jest zbyt krótka.

Opalanie to dla wielu osób sposób na odpoczynek i spędzenie miło czasu po tygodniu pracy. Jednak warto pamiętać o przestrzeganiu zasad bezpiecznego opalania, dzięki którym nie odczujemy na swojej skórze przykrych skutków ubocznych kąpieli słonecznych.

 

Agnieszka Strzałka

 

 

Gazetka 203 – lipiec/sierpień 2021