W poprzednim numerze zajmowaliśmy się problemem tzw. starych książeczek mieszkaniowych: możliwością ich likwidacji i uzyskania z tego tytułu premii gwarancyjnej oraz celami, na które taką premię można przeznaczyć. Oddzielnym zagadnieniem jest znaczenie środków finansowych pozyskanych z likwidacji książeczki w przypadku przeprowadzania podziału majątku wspólnego. Na co dzień spotykamy się z trzema podstawowymi przypadkami, w których między byłymi małżonkami może pojawić się spór o te środki.

W latach 70., tuż przed rozpoczęciem studiów, rodzice Marii założyli dla niej książeczkę mieszkaniową i dokonywali wpłat. Po rozpoczęciu pracy Maria również samodzielnie wpłacała na książeczkę i w końcu udało się zgromadzić wymagany wkład. Maria uzyskała spółdzielcze lokatorskie prawo do lokalu mieszkalnego. Premia gwarancyjna i zgromadzone na książeczce środki nie pokryły jednak całej ceny nabycia, brakujące środki zapewnił więc Robert, narzeczony Marii, za którego wkrótce wyszła za mąż. Obecnie, po rozwodzie, toczy się sprawa o podział wspólnego majątku, którego głównym składnikiem jest wspomniane mieszkanie. Spółdzielcze lokatorskie prawo do lokalu mieszkalnego w trakcie małżeństwa zostało przekształcone w spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu.

Opisany przypadek, mimo pozornego skomplikowania, nie nastręcza dużych problemów prawnych. Jeśli małżonkowie nie zawarli umów majątkowych, które rozszerzałyby lub zawężały łączącą ich wspólność małżeńską, mają równe udziały w majątku wspólnym. W jego skład nie wchodzą jednak przedmioty nabyte przed zawarciem małżeństwa. Nie ma przy tym znaczenia, że drugi z małżonków w okresie narzeczeństwa wspomógł partnera finansowo i umożliwił zakup mieszkania. W takim wypadku należy uznać, że środki zgromadzone na książeczce, uzyskana premia gwarancyjna, jak i w końcu samo mieszkanie wchodzą do osobistego majątku jednego z małżonków, drugi zaś może dochodzić rozliczenia zainwestowanych przez siebie środków, które zostaną potraktowane jako tzw. nakład z majątku osobistego.

Jak wyglądałby sytuacja Marii i Roberta, gdyby do nabycia doszło już po zawarciu związku małżeńskiego, a wpłaty na książeczkę były dokonywane jeszcze przez pewien czas po powstaniu wspólności?

Wskazany przypadek, mimo że dotyczy dość dużej grupy, w dalszym ciągu budzi wątpliwości i pozostawia pole do interpretacji i argumentacji prawnej. Bezsporne jest, że z uwagi na moment powstania wspólności, którym jest zawarcie małżeństwa, wszelkie wpłaty dokonane na książeczkę mieszkaniową do tego momentu wchodzą w skład majątku osobistego tego małżonka, który je wniósł. Wpłaty dokonane po zawarciu małżeństwa, choćby były czynione przez właściciela książeczki osobiście, a środki pochodziły z jego wynagrodzenia za pracę, są składnikiem majątku wspólnego. Problemy nastręcza jednak analogiczne zakwalifikowanie premii gwarancyjnej, która co do zasady stanowi o realnej wartości likwidowanej książeczki. Właściwym rozwiązaniem wydaje się ustalenie, w jakiej wysokości wkład zgromadzono przed zawarciem małżeństwa, a jaki po, a następnie porównanie tych wielkości z kwotą uzyskanej premii gwarancyjnej. Stosunek kwoty zgromadzonej przed zawarciem małżeństwa do kwoty premii gwarancyjnej pozwoli wyliczyć ułamek wskazujący, jaka kwota pochodzi z majątku osobistego. Pozostała kwota, przy zastosowaniu tego rozwiązania, wchodzi do majątku wspólnego. Takie rozwiązanie znajduje uzasadnienie w argumentacji, którą zastosował Sąd Najwyższy w postanowieniu Izby Cywilnej z dn. 5 października 2000 r., sygn. akt II CKN 611/99. W orzecznictwie pojawiają się jednak również inne głosy. Przykładem takiego stanowiska jest wyrok Sądu Okręgowego w Białymstoku, sygn. akt II Ca 160/10, gdzie argumentowano, że jeśli do likwidacji książeczki i wypłaty premii doszło w trakcie małżeństwa, to wypłacone pieniądze powinny być traktowane jako dochód osobisty jednego z małżonków, wobec czego wchodzą w skład majątku wspólnego.

Co by się stało, gdyby Maria zdecydowała się na likwidację książeczki po rozwodzie? Czy Robertowi przysługiwałby jakieś roszczenia?

O ile książeczka mieszkaniowa na etapie przeprowadzania podziału majątku wspólnego nie została jeszcze zlikwidowana, jej wartość ma w zasadzie charakter potencjalny. Niezbędne będzie zatem ustalenie, ile wyniosłaby premia gwarancyjna w przypadku realizacji książeczki. Następnie zasadne wydaje się zgłoszenie roszczenia o podział tej kwoty proporcjonalnie do wkładu zgromadzonego przed zawarciem małżeństwa i po jego zawarciu.

Podobne przykłady można mnożyć, a każdy przypadek cechuje się pewnymi odmiennościami, co w połączeniu z odmiennościami w orzecznictwie sprawia, że zagadnienie środków ze zlikwidowanych książeczek mieszkaniowych może w praktyce nastręczać dużo trudności. Dlatego też jeśli na jakimś etapie narzeczeństwa lub związku małżeńskiego przeprowadzaliśmy likwidację książeczki lub też któreś z byłych małżonków jest właścicielem niezlikwidowanej dotychczas książeczki, warto zasięgnąć fachowej porady prawnej i ustalić, jakie przysługują nam roszczenia.

 

Agnieszka Hajdukiewicz

radca prawny

 

 

Na podstawie:

- Ustawy z dn. 23 kwietnia 1964 r. Kodeks cywilny (Dz.U. z 2014 r., poz. 121 ze zm.),

- Ustawy z dn. 25 lutego 1964 r. Kodeks rodzinny i opiekuńczy (Dz.U. z 2015 r., poz. 583),

- Ustawy z dn. 30 listopada 1995 r. o pomocy państwa w spłacie niektórych kredytów mieszkaniowych, udzielaniu premii gwarancyjnej oraz refundacji bankom wypłaconych premii gwarancyjnych (Dz.U. z 2013 r., poz. 763).

 

 

Gazetka 148– luty 2016