Jezioro BledOd lat nieprzemijającą popularnością wśród Polaków wyjeżdżających na wakacje cieszą się Włochy i Chorwacja. A może by tak w tym roku zboczyć z utartej trasy? W położonej nieopodal tych dwóch krajów Słowenii można się zakochać od pierwszego wejrzenia!

PIĘKNA NIEZNAJOMA

Słowenia to prawdziwa perełka. Zachwycą się nią wszyscy, którzy szukają obłędnych górzystych krajobrazów, zieleni, wodospadów, jaskiń, błękitnych jezior, ujmującej architektury i odrobiny historii. Z racji swych niewielkich rozmiarów to idealny kraj na wakacje samochodem. Każdy znajdzie tu coś dla siebie – osoby marzące o spokojnym miejscu na złapanie oddechu, podróżujący z dziećmi, ale też ci, którzy lubią aktywny wypoczynek i skoki adrenaliny. Infrastruktura turystyczna jest świetnie zorganizowana, jedzenie pyszne, ceny nie przyprawiają o zawrót głowy, a Słoweńcy chętnie służą pomocą. Czegóż chcieć więcej?

LublanaLUBLANA, MIASTO SMOKÓW

Stolica Słowenii liczy prawie 300 tys. mieszkańców. Wspaniale odrestaurowana starówka kusi licznymi kawiarniami, restauracjami, sklepikami i galeriami, co przyciąga wielu turystów. Można co prawda odnieść wrażenie, że cała sceneria jest aż nadto bajkowa, a przez to odrobinę sztuczna i nierealna – jak np. belgijska Brugia – ale spacer wąskimi uliczkami oraz wzdłuż rzeki Lublanicy to obowiązkowy punkt programu. Rzekę przecina kilka mostów, m.in. Most Szewski, który był w przeszłości miejscem handlu i bramą wejściową do miasta. Z kolei zbudowany w stylu art nouveau Most Smoków łatwo rozpoznać po czterech niezwykłych rzeźbach – smoków, oczywiście. Z kawiarni w pobliżu rzeki rozciąga się piękny widok na stolicę. Jednak głównym celem wszystkich zwiedzających jest Wzgórze Zamkowe ze średniowieczną budowlą. W sezonie turystycznym na dziedzińcu zamku aktorzy w strojach z epoki odgrywają scenki z bogatej historii tego miejsca. W stolicy koniecznie trzeba też zahaczyć o park Tivoli – duży, zadbany, z pięknie utrzymanymi alejkami i fontannami. Nic dziwnego, że to ulubione miejsce lublańczyków na spacery. Jeśli wdrapiemy się na górę, nagrodzeni zostaniemy ładnym widokiem; możemy też przysiąść w kawiarni lub na tarasie, by spróbować czegoś słodkiego.

Ale to nie dla Lublany większość turystów przyjeżdża do Słowenii. Co ich przyciąga?

JASKINIA POSTOJNA

Największa i najbardziej znana ze słoweńskich jaskiń to ponaddwudziestokilometrowy pomarańczowo-czerwony labirynt przejść, galerii i komnat. Do zwiedzania udostępniono jednak tylko 5,5 km, z czego dużą część pokonuje się w minipociągiem. Mimo to jaskinia robi wrażenie swoim ogromem, a przede wszystkim niesamowitymi formacjami skalnymi oraz fantazyjnymi stalaktytami i stalagmitami. Symbolem groty jest biały (co niezwykłe, bo wszystkie inne wokół mają odmienne kolory) stalagmit Brylant. Jeśli przymkniemy oko na nieco jarmarczny charakter terenu wokół jaskini i damy się oczarować jej wnętrzu, spędzimy tu niezapomniane chwile.

ZAMEK PREDJAMA

Niedaleko Postojnej znajduje się jeden z najoryginalniej zbudowanych zamków – cały powstał w… jaskini! Wygląda, jakby był dosłownie zawieszony w skalnej turni. Dzięki ułożeniu terenu ukazuje się dopiero w ostatnim momencie, po pokonaniu kilku zakrętów, i (bez przesady!) zapiera dech w piersiach!

JASKINIE SZKOCJAŃSKIE

Jeśli macie alergię na tłumy, wybierzcie się do jaskiń Skocjan. Nie dociera tu tak wielu turystów – i bardzo dobrze, ponieważ można w spokoju przejść podziemne korytarze i poczuć się jak w bajce (lub jak u Tolkiena). Majestatyczne widoki absolutnie zachwycają i wiele osób twierdzi, że to miejsce we wszystkim przebija Postojną. Tak naprawdę jednak nie można ich porównywać, bo mają odmienny charakter. Tutaj przejdziemy po mostkach umieszczonych jakby nad przepaścią – kilkadziesiąt metrów nad podziemną rzeką, a oświetlenie tylko wzmaga wrażenie nierealności i tajemniczości ogromnych sal. Prawdziwa magia.

JEZIORO BLED

Kolejny obowiązkowy (a więc niestety i zatłoczony) punkt programu, a dzięki kościółkowi na maleńkiej wyspie jedno z najbardziej charakterystycznych miejsc w Słowenii. Można tu spacerować lub odbyć wycieczkę rowerową naokoło jeziora, wdrapać się na zamek o tej samej nazwie (sam w sobie niezbyt ciekawy, w przeciwieństwie do widoków na jezioro, które rozciągają się z dziedzińca), a także wypożyczyć pletnę – specjalną łódź – by podpłynąć na wysepkę. Jezioro jest przepiękne, otoczone wysokimi górami. Warto wejść na Osojnicę, by zobaczyć Bled prawie jak z lotu ptaka.

WĄWÓZ VINTGAR

A skoro już jesteśmy przy jeziorze Bled, nie możemy ominąć wąwozu Vintgar (niestety myśli tak też wiele innych osób, dlatego polecamy wycieczkę wcześnie rano). Wędrówka drewnianymi ścieżkami zawieszonymi na skałach, mosty wiszące i małe kładki, spienione kaskady szmaragdowej wody, malownicze wodospady, liczne zakręty, a za nimi kolejne niesamowite błękitno-zielone pejzaże… Koniecznie!

JEZIORO BOHINJ

Z jakiegoś powodu nie tak oblegane jak trochę cukierkowaty Bled (jednak nie udało nam się dojść dlaczego – bo naszym zdaniem to jedno z absolutnie najpiękniejszych miejsc w Słowenii), znajduje się ok. 20 km od niego. Otoczone szczytami Triglavskiego Parku Narodowego, zatopione w zieleni, z miejscami do plażowania i pływania… Niesamowite krajobrazy, cisza, spokój i wrażenie, że jest się odciętym od cywilizacji. Jeśli znudzi nam się leżenie i bujanie głową w obłokach (które w tym miejscu samo się jakoś narzuca…), możemy się wybrać na spacer dookoła jeziora lub nad bajkowy wodospad Savica albo wjechać gondolą na szczyt Vogel, z którego widać Bohinj i Triglav – najwyższą górę w kraju.

DOLINA SOCZY

Jeśli dla odmiany zapragniecie aktywnego wypoczynku (rafting?, kanioning?, kajakarstwo?), ruszajcie do miejscowości Bovac i nad rzekę Soczę! Mieniąca się wszelkimi odcieniami błękitu i szmaragdu woda plus dziewicza przyroda wokół, a dla spragnionych dodatkowych wrażeń dwa wspaniałe wodospady położone w pobliżu: Boka i Virje.

DOLINA LOGARSKA

Przyroda praktycznie nietknięta ręką człowieka, rozległe krajobrazy z górskimi szczytami w tle, wodospady, w tym jeden z najwspanialszych w Słowenii – Rinka. Owszem, w większości ten opis brzmi jak każdy inny dotyczący tego kraju – ale co zrobić, skoro to prawda?

PIRAN

Choć Słowenia nie może się poszczycić długą linią brzegową, jak np. sąsiednia Chorwacja, a i plaże są tu raczej kamieniste, to jednak do Piranu warto zawitać. Malownicza starówka położona jest na zboczu wzgórza i urzeka wąskimi uliczkami z kolorowymi kamienicami, a także licznymi kawiarniami i sklepikami. Panorama miasta z murów obronnych na długo zapada w pamięć.

SMAKI SŁOWENII

Tam, gdzie stykają się wpływy kultury alpejskiej, śródziemnomorskiej i bałkańskiej, możemy liczyć na różnorodną kuchnię – i nie zawiedziemy się. Każdy region Słowenii ma swoje przysmaki. Koniecznie spróbujcie choć kilku spośród tych propozycji.

- Prekmurska gibanica – przepyszne kruche ciasto przekładane kilkoma rodzajami nadzienia: makowym, serowym, orzechowym i jabłkowym.

- Kremna rezina, czyli… jakby nasza swojska kremówka. Najlepsza ponoć ta z Bledu.

- Potica – zawijane ciasto drożdżowe z nadzieniem z orzechów włoskich, przypominające nasz makowiec i też podawane od święta.

- Polenta – prosta potrawa, najczęściej z mąki kukurydzianej, wody i soli (głównie jadana w zachodniej Słowenii).

- Zgnaci – popularna w alpejskiej części kraju potrawa, która trochę przypomina polentę (robiona z mąki kukurydzianej, pszenicy, gryki i soli). Podawana z mlekiem, jogurtem, skwarkami lub na słodko, z miodem.

- Jota – zupa z fasoli, ziemniaków i kiszonej kapusty lub rzepy, w smaku podobna do kapuśniaka, podawana ze świeżym chlebem. Warto też spróbować innych zup: grzybowej w chlebie czy rosołu z wołowiny lub ziemniaków.

- Kraški pršut – tradycyjna wędzona szynka podobna do parmeńskiej, ale delikatniejsza i trochę mniej słona.

Góry, jaskinie, rzeki, wodospady, jeziora, wąwozy, morze, urocze miasteczka – wszystko w pigułce! O Słowenii nie da się mówić inaczej niż superlatywach… A że powoli staje się coraz popularniejsza wśród turystów, naprawdę nie ma na co czekać!

 

Halina Szołtysik

Gazetka 172 – czerwiec 2018