Sędziapyta:
- Co Pan robiłdwalatatemu 5 lipca o 10:20?
- Dokładniepamiętam. Jednymokiempatrzyłem na zegarek, a drugim na kalendarz.

 

 

Czymróżnisięupadek z ósmegopiętraodupadku z parteru?
Przyupadku z ósmegopiętrasłychać:
Aaaaaaaaaaaaaaa ŁUP
A przyupadku z parteru:
ŁUP aaaaaaaaaaaa

 

 

- W jakidzieńurzędnikjestnajbardziejpracowity?
- W poniedziałek. Musi zerwać z kalendarzatrzykartkizamiastjednej.

 

 

- Dlaczegoszkoccyszpiedzysąnajlepsi?
- A słyszałeśkiedykolwiek o szkockichszpiegach?
- No właśnie.

 

 

W sklepie z narzędziami:
„Pamiętajcie, Titanicazbudowalizawodowcy, a ArkęNoegoamatorzy”

 

 

- Jakmożnastracić na wadze? To proste!
- Wystarczykupićwagęza 100 zł, a sprzedaćza 50 zł.

 

 

Przedlwemuciekablondynka, brunetka i ruda. Po chwilibrunetkasypiepiaskiem w lwaoczy, lewsięotrzepuje. Potemrudasypiepiaskiem w lwaoczy i lewsięotrzepuje. Ruda i brunetkawchodzą na drzewo, a blondynka nie weszła, a brunetkapytasięblondynki:
- Czemu nie wchodzisz na drzewo?
A blondynka:
- Ja nie sypałamlwupiaskiem w oczy!

 

 

Co rośniebezkorzeni?
Podatek.

 

 

Jadadwieblondynki na rowerze. Jednanaglezsiada z roweru i cośmajstruje.
- Co tyrobisz?
- Mam zawysokosiodełko. Dlategozrzucampowietrze z opon.
Nagledrugaodkręcakierownice i przykręcają z tyłu.
- A tycorobisz?
- Wracam do domu, nie będęjechać z takąwariatką!

 

 

Auto przejechałokurę. KierowcazatrzymujesięabyzapytaćnadchodzącegoJasia:
- Jasiu to waszakura?
- Nie, takichpłaskich nie mamy.

 

 

Jedzieblondynka w wełnianejczapce na motorze.
Policjantzatrzymujemotor i siępyta:
- Czemupani ma wełnianączapkę, a niekask?
- Proszę pana, jazrobiłamtakieksperyment. Z dwunastegopiętrazrzuciłamwełnianączapkę i kask. Kasksiępołamał, a czapkabyłacała.

 

 

Moi kumple i jazrobiliśmykiedyśtakidowcip na uczelni,żeażprzyjechałapolicja.
- No dobrapanowie, dlakażdego po stówiemandatu.
Próbowałemichubłagać, że to tylkowygłupy,żeżartowaliśmy. I prawieichubłagałem. Tylkopowiedziałem o jednozdaniezadużo, mianowicie:
- Panowie na pewnoteżkiedyśstudiowali.
Dostaliśmy po 2 stówymandatu…

 

 

Egzaminpoprawkowy. Profesor, doprowadzony do furiiignorancjąstudenta, otwieradrzwi na korytarz i krzyczy:
- Niechktośprzyniesie tu marchewdlaosła!
Studentdodajeskromnie:
- A dlamniekawęproszę... możebyć z mleczkiem.

 

 

Po koncerciegwiazdyrockapodchodziJasio:
- Jestemłowcąautografów. Dasz mi swójpodpis?
- Jasnemały, ale skorozbieraszautografy to powinieneśmieć do tegospecjalnyzeszyt.
- Mam taki, jakwrócę do domu to sobieprzepiszę.

 

 

 

 

- Co otrzymamydzielącosiem na pół? –pytasiępaniodmatematykiJasia.
- To zależyjakpodzielimy. - odpowiadauczeń - Jeśli w poprzek, to otrzymamydwazera, a jeślipionowo, to dwietrójki.

 

 

Żonawyjechała, zostawiłakarteczki z wytycznymi.
Wieczoremwkładamgarnitur, a w kieszoncekarteczka.
- A Tydokądsięwybierasz?

 

 

- Chciałbymzrobićniespodziankę i kupićżonie na urodzinyskarpetki.
- To ma byćniespodzianka?
- Tak, bożonaoczekujefutra.

 

 

Dlaczego Windows jesttakidrogi?
- Bo zabłędysiępłaci.

 

Studentszukapomocy u swojegokolegi:
- Weź mi pomóż, muszęnapisaćrodzicom, żeznowuoblałemegzamin. Wymyślcoś, żebydobrzezabrzmiało.
- To pisz: „Jestemjuż po egzaminie, u mnienicnowego”.